!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
😍😍😍😍
Jejku, Katwie, jak ja się cieszę, że wszystko u Was dobrze! Aż się popłakałam ze wzruszenia 🤗
Jak sie mieszka w nowym domu?
Ja jestem załamana tym zamknięciem żłobków i przedszkoli 😔 Teraz starszak był tydzień w domu, bo chory i do tego ja się zaraziłam od niego. W ogóle po nim choroby nie widać, bzikuje jak zawsze, tyle że z gilem.
Wyprawiamy mu urodziny i teściowa przyjechała na jedną noc, co dodatkowo potęgowało mój poziom wkurzenia 🙄
Całe szczęście, że mały jest taki bezproblemowy, tzn jak kot lub starszak są w pobliżu, to można coś porobić 😁
Przez ostatnie dwa dni zaniedbałam RD przez ten brak czasu i dawałam tylko jeden posiłek, ale mam nadzieję, że już od niedzieli wszystko wróci do normy. Nie na długo, bo jedziemy do teściowej na święta na dwa dni 🙄
-
Ja nie jestem zła na to zamknięcie przedszkoli, bo może w końcu trochę odsapniemy od chorowania.... młodsza córka kaszle od środy. Ani kataru ani nic tylko suchy kaszel. Dzwoniłam na teleporadę ale nie było miejsca do naszej dr więc do innej, bo mi się nebbud kończy i potrzebowałam receptę. No i pani doktor tak krążyła, tak drążyła, jak by z góry założyła że to koronagówno. W tym kraju już chyba nie ma innych chorób tylko ta jedna.
Wczoraj zaczął też kaszleć Maks, a dzisiaj rano starsza córka. Więc wesoło. Do lekarza nie chcę póki co iść bo ponoć w przychodni masakra, multum chorych dzieci, co drugie z didatnim więc nie chcę z przychodni przywlec tego syfu. -
Erre ja so rozszerzania podchodze tak na luzie. Nie wiem od kiedy rozszerzacie, czy od 4 czy od 6 miesiąca, ale wychodze z zalozenia i dzieci itknse jeszcze nie najadaja, więc staram sie byc elastyczna. Ze starszym synem pilnowalam godzin posiłków, spinalam sie, a teraz spontan totalny, jqk mi wychodzi tak nu daje Chociaz mam zapedy na planowanie posilkow takie tygidniowe, tylko musze usiąść i sie zabrac za to. Jak juz mam chwile to ostatnio wsiakam w telefon bo wkręciłam sie w vinted zalozylam kilka dni temu konto i juz sprzedałam na 200 zl rzeczy, ale oczywiście siedze i dzieciakom szukam czegos. Oczywiście staraszkowi glrzej cks znalezc np spodnie to mozna zapomnieć, ale Mikolajowi to juz inna bajka ale poki co staram sie nie szaleć hehe i więcej ogladam niz kupuje. Zabrzmialo jak kryptoreklama
Wy tez nie macie chęci na te święta? U nas to wlasnie maz jiz ze spakowana walizka i tak od poniedziałku lott mu przekladaja i juz on chce troche rzucic w cholere ten wyjazd a ja rym bardziej, więc nie wiem cxy nedzie na swieta czy nie. Generalnie ja nic nie planuje a pezunajmniej nie planowalam. Moi rodzice sprzedali dom. Wyprowadzają sie do konca kwietnia, wiec sa jedna noga juz w swoim mieszkaniu. Obok mnieszka moja babcia, kna tez sie wyprowadza, w dodatku dziadek dlstal w styczniu wylewu i lezy sparalizowany w szpitalu od tego czasu, w stanie wegetatywnym, wiec jakos tak warunki ogólnie malo sprzyjajace do świętowania... -
Kroko nie strasz. U nas poki co musze przyznac, ze Filip mial tylko katar tak ok 1,5 tygodnia przez caly sezon chorobowy. No moze wtwdy kilka razy zakaszlal. Noe wiem moze uratowało nas to, ze bardzo duzo codzienne syn jest na dworze. Nawet w te duze mrozy biegal jak szalony po dworze. Dlatego ja wczoraj bylam szczęśliwa, ze jakos tak czuc w powietrzu wiosne, bo odebraliśmy go wczoraj o 12 z przedszkola i z przerwą na szybki obiad biegal do 18:30 po dworze.
-
Dziewczyny a mam pytanko do Was, jak spia Wasze dzieciaczki w ciągu dnia? Macie jakis rytm dnia? I ogolnie jak zasypiają? U nas twraz w wozku. Staram sie dopasowywac do aktualnej sytuacji. Wczesniej chcialam sobie cow udowodnic, ze moze jednak w łóżeczku, albo na rekach, a teraz jestem elastyczna, jak on chce tak ja robię
-
Haha Chmurka, jaka piękna Mieliśmy mala sesje, a chcialam zrobic maly coming out z racji tego ze nie było mnie tu troche, zeby nie wyszlo ze jestem robotem a na codzien to wygladam jak typowa Grażyna chociaz ostatnio mam postep bo przestalam chodzoc w leginsach ciazowych w ogole ciagoe mam brzuvh i nie moge schudnąć... Wmanawiam aobie ze schudne jak maz pojedzie, a jak pisałam ciagle mu wujazd przekladaja a my sobie codzienne robiny wieczorne zarcie ze to niby ostatni raz bo juz jedzie
-
Katwie moja śpi różnie. Wstaje między 6a 7.30 więc na pierwszą drzemkę idzie czasem o 8 a czasem o 10. Czasem ta drzemka trwa pół godziny a czasem 2... Więc ciężko cokolwiek zaplanować;P czasem są więc cztery półgodzinne drzemki a czasem dwie dwugodzinne;P zasypia czasem przy cycku, czasem na rękach, czasem przytulając się do mnie( śpi na naszym łóżku). Na spacer wychodzę z nią jak jest zmęczona więc śpi też w wózku ale tu też nie na żadnej reguły, czasem na spacerze śpi pół godziny a zdarzają się takie drzemki 2,5h! ;P zasypia między 19.30 a 21. W zależności od drzemki;)
-
Nie straszę tylko piszę jak jest. Moja młodsza córka poszła pierwszy rok do przedszkola i dużo choruje. W lutym była 4 dni w przedszkolu.
Mam też koleżankę która pracuje w przychodni i mówi póki nie ma innych objawów nawet nie idź bo pediatrzy wysyłają teraz dzieci ba testy i co drugie ma pozytyw.
Widzisz dzwoniłam na teleporadę po receptę i tak lekarka drążyła, kluczyła, tak kombinowała żeby tylko wyszło że to koronagówno. Ale nie miała podstaw bo nie mieliśmy kontaktu z nikim chorym.
Strasznie mnie to wkurza bo co roku dzieci w tym okresie chorują a teraz nie ma nic poza cov. -
No tak... Teraz każde dziecko jest już podejrzane. Strach w ogóle do przychodni pójść, bo tylko czekają żeby dziecko na wymaz posłać. Ja na żadne takie zabawy się nie zgodzę. Kiedys cały sezon dzieciaki chodziły zasmarkane i było ok, a teraz wszędzie covid. Mój syn miał w zeszłym tygodniu chrypę, a w tym ma katar. Mała od trzech dni mega katar i od rana chora krtań. I może bym na teleporade zadzwoniła, ale właśnie wczoraj przeczytałam, że zapalenie krtani może być objawem kowida (jak zresztą wszystko poczynając od bólu głowy a kończąc na sraczce). No i odechciało mi się dzwonić, bo już wiem, co usłyszę w słuchawce.
Serio. To chore. Opowiem wam kolejny absurd. Moja mama pracuje w szkole. Mieli ostatnio ucznia, który zgłaszał mdłości i ból brzucha. Wszystko wskazywało na to, że czymś się struł. Poszedł do domu, a stamtąd matka zadzwoniła do lekarza. Baba kazała jej zmierzyć temp u dziecka. Zmierzyła i wyszło 35,9. Lekarka stwierdziła, że może być to covid. Bo zbyt niska temperatura - jej zdaniem - to też objaw. A jeszcze jak do tego dodać ból brzucha, to już w ogóle zmutowany covid.
Mój kraj taki piękny! 🤦♀️ -
Katwie jak cudnie, ze się odezwalas i ze u Was wszystko dobrze ❤️❤️❤️
Julus usypia tylko lulany i czasem przy cycu ( w nocy śpi z cycem w buzi), w wózku nie umie ostatnio zasnąć. Dziś i tak był sukces, bo wyszlismy na spacer w spacerowce i go oczywiście musiałam kulać ale wystarczyła chwila i go odłożyłam 💪 i tak spał 1,5 h gdyby mnie buty nie obtarły to pewnie więcej by spał jakbym z nim chodziła. Generalnie koło południa zawsze ma dłuższa drzemkę i dziś spacerem się wstrzeliłam w ta porę. Ostatnio ma 3 drzemki w ciągu dnia.
Z tymi objawami covidu to faktycznie już nie można być przeziębionym 🤷🏼♀️ Ale powiem Wam, ze moja teściowa ta korona meczy już 2 tyg i nadal kaszle. Przedłużyli jej izolacje i dostała antybiotyk. Tej ciotki od której się zaraziła koleżanka jest w krytycznym stanie i raczej jej dni albo godziny są policzone, wiec niestety dla niej okazała się śmiertelna ta choroba ale najciekawsze jest to ze dziadek który ma 85 lat przeszedł łagodnie i wykurował się najszybciej -
Katwie, cudownie że się odezwałaś 😁 cieszę się że wszystko się powoli układa. A piszesz że mąż znowu wyjeżdża, chyba nie na tak długo co?
U nas Agata w sumie zasypia w każdej pozycji, na noc sama w łóżeczku, ale na rękach też da się ululać, w dzień w wózku. Co do drzemkę to u nas 2x 30min i raz około 2h.
Z tymi objawami covid to faktycznie, smarkniesz i już masz covid 🤦♀️
Dziewczyny, ratunku, Agata od jakiegoś czasu budzi mi się o 4.30 i nie zaśnie, potrafię lulać godzinę i nic, odkładam i budzi sie od razu, po prostu masakra. Na dodatek teraz przestawienie czasu i już sram w gacie że się obudzi 3.30 🧟♀️ -
Katwie, widziałam zdjęcie ale nie miałam sił komentować. Jesteś piękna!
My mamy super pediatrę. Jak powiedziałam że syn ma kaszel od 3 tyg to kazała przyjść. Nie robi żadnych awantur. Ale w ankietę wpisałam że nie ma bo przecież to objaw covid.
My sobie zrobiliśmy test. Mąż ma przeciwciała, przeszedł covid nie wiadomo kiedy, ja nie mam, a syn nie dał się ukłuć.
Dziś byliśmy oglądać 1 dom i 3 działki. Wstąpiliśmy też do Action i nakupiliśmy mnóstwo zbędnych rzeczy. Kupiłam też pojemniki na sypkie produkty, póki co po jednym z rozmiaru żeby zobaczyć co i ile mieszczą i planuję zrobić porządki w szufladach z makaronami, mąkami i płatkami śniadaniowymi/kaszami. O dziwo mąż jak zobaczył te pojemniki zamiast mnie zatrzymać mówi "jakie fajne, bierz ile potrzebujesz". Chyba coś będzie chciał 😂 -
Ounai widze ze nie jestem jedynym pojemnikoholikiem Ja po prostu jak widze pojemniki to od razu musze wymacac i czuje pragnienie kupna Ale ostatnio sie troche usokoilam. Mam fajna szafke w kuchni szufladami i tez ostatnio chciałam kupic takie pojekniki do przechowywania ale mam ttle ttch sybkich rzeczy ze chuba bym zbankrutowala, wiec w ruch poszly słoiki i czarny pisak na pokrywki, teraz mi sie super szuka wszuatkiego.
My jesteśmy juz po covidzie, ale powiem Wam ze mam stracha troche, bo jutro noeby mamy miec potwierdzenie lotow meza i ma robic przed wylotem test na covid i mowie mu ze jaja beda jak wyjdzie mu pozytyw... A ze ja jestem wiedźma co kracze wiecznie...
Dzis pierwszy raz dalam sie Mikoljaowi konkretnie wykazac w jedzeniu. Do tej pory trzymalam jedzenie w reku i czekalam az przyciagnie noja reke i wezmie sobei gryza np brokula i kontrolowalam kego kesy. Natomiast dzis usiadl z nami do obiadu, dostal brokula, ziemniaka, kalafiora i kawalek piersi z kurczaka na parze robionej i naprawdę sporo zjadł, siedzial z 40 minut az w koncu sama go zabrałam od korytka bo ile mozna Ciesze sie ze poki co je, ze wykazuje zainteresowanie jedzenism, wyciaga raczki so jedzenia, bo moj starszy syn jak byl maly niby jadl ale jedzenie go nie racjowalo jakos specjalnie i tak zostało do tej pory. Ogolnie walcze teraz z zepsuciem przez meza i przedszkole mojego starszaka... On zawsze pieknie jadl warzywa, ryby... A teraz porażka. W zasadzie to najchetniej je mieso, kotlety... Staram sie to przeczekac.
Dziewczyny pytalam wczoraj o trzecie dziecko. Co Wy, mamy trojek byscie doradzily? Odczekac, czy myslec juz powoli o trzecim? Cxy to orawda ze przy trzecim dziecku nie ma takiego szoku jak przy drugim?
Ktoras z Was tez planuje jeszcze trzecie?