!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ounai moj starszak tez potrafi juz powiedziec jak ma focha cos w stylu "juz nie chce sebys byla moja mamą, nie kocham cie, nie potrzebuje cie" pierwsze 5razy to mnie to zabolalo, teraz sie przyzwyczailam no i dobrze wiem,ze to co mowi to nieprawda. Sam przychodzi po pewnym czasie i mowi,ze wcale tak nie mysli i mu tlumacze,ze mnie takie slowa bardzo bolą. Kolezanka co ma 11sto latka mowi,ze pozniej sa jeszcze lepsze slowa,w co gorsza 11latek nie przyjdzie juz i nie powie,ze wcale tak nie mysli.. ech.
Co do cierpliwosci to ja mam jej wiecej niz przy pierwszym bo dalam bardziej na luz. Robie sobie pomalu na raty, obiad jakos sie zrobi ale ja mam taki luzacki (zeby nie powiedziec wrecz leniwy charakter).
P.s. zrobilam wlasnie kasze manne z suszonymi morelami wg alaantkowe i dodalam troche musu owocowego i teraz trzeba poczekac az zastygnie i pokroic na kostki. Ciekawe czy bedzie jadl.konsystencja bedzie raczej dobra bo bez grudek zadnychWiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2021, 08:37
ktosiowa lubi tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
Kotka ja tez mam pelno książek, staram sie jak mogę, ale czasem puszczaja nerwy, bo u mnie tez brak posłuchu totalny. Ale u mnie dziala cos takiego, ze ja gdy cos chce, o cos proszę a synek nie słucha lub akurat woadl w słowotok to ja mowie "ok, skoro nie skuchasz tego co do ciebie mowie to ja wychodzę, bo nie bede juz powtarzać". To bardzo czesto pomaga. Tak samo na spacerze. Ostatnio jezdzi jak szalony na rowerze, nic sie nie słucha, nie patrzy czy cks jedzie, nie reaguje na stop. Wiec ja juz za ktoryms rszem krzycxy ze wracam do domu, biore wozek i wracam. Od razu jest reakcja wtedy. We mnie sie gotuje jak on sie nie slucha a chodzi o jego bezpieczeństwo. Ostatnio mieliśmy taka sytuacje ze pędził jak szalony, nie wazne czy skrzyżowanie cxy nie, ja krzyknelam zeby sie zatrzymal, za ktoryms razem zareagowal, zahamował przednim hamulcem i polecial glowa w znak drogowy. Myslalam ze zawalu fostane. Guz wielkości piesci... Mialam ochote go rozszarpać potem z tych nerwow.
U nas jak byla kumulacja zazdrosci to wlasnie byky gorzkie slowa zwlaszcza wobec mojego meza. Ze nigdy nie chce go widzieć, ze go nir kocha... Przykre to bylo dla nas. Ale rozmawialam z nim i sam z wlasnej woli chodził przepraszać meza. Ja nir jestem zwolennikiem mówienia "musisz przeprosić tate", wole zeby to byla jego inicjatywa, jego wniosek. -
Pap, mój to uparciuch i też nie przyjdzie powiedzieć że tak nie myśli tylko ucieka na łóżko i tam siedzi. Też za pierwszym razem przeżywałam a teraz po prostu daje mu iść do siebie.
Kotka, mi się nurt rodzicielstwa bliskości nie podoba i wszyscy których znam, którzy tak wychowują mają niewychowane, niegrzeczne dzieci. Ja preferuję taki styl mieszany. Moje dzieci są tulone, śpią ze mną, wiedzą że są kochane, ale też dostają kary i nagrody. W sumie to na razie Tymek. Dzięki nagrodom wiele rzeczy udało się u niego zmienić. Dzisiaj np już zjadł śniadanie i skończył zadania z książki zadane przez Panią, bo wie że w nagrodę pójdzie po obiedzie do koleżanki 😂 -
Ojej to faktycznie niebezpiecznie bylo.
Moi tylko w kaskach jezdza. A jezdza nasal na biegowkach 😂. Starszy ma rower i umie na nim jezdzic ale jest dla niego za duzy i za ciezki. Chcielismy teraz kupic ale tago ktory chcemy nigdzie nie ma, wykupiony i w De i w Pl a uzywane sa drozsze (sic!) niz nowe! -
Ounai zgodze sie tu z Tobą. Mojego męża brat cioteczny ma dwoje dzieci. Jego zona wlasnie tak wychowuje niby rodzicielstwo bliskości, Montessori te sprawy. W wielu kwestich sie znia zgadzam, ale jej dzieci to dzicz. Przyjechały do nas pierwszy raz do nowego domu, nawet 5 min nie minęło i dom byk w ruinie. Siedziały w szafie, jadły na lozku. Zadne inne dzieci tak sie nie zachowywały jak u nas były. A ivh syarszy syn takie kirwiki w oczach ma. Tak sie niby usmiecha do mnie, a jak tylko glowe odwrocolam to widzialam jak mojego Filipa szarpal udajac ze sie tuli z nim. Kiedyś tez byliśmy z nimi na wyjezdzie w hotelu i asyn baedzo szukal z nimi kontaktu, a ich dzieci konkretnie go olały, zero zainteresowania, pierwszy raz sie z czyma takim spotkalam.
Moj syn tez z nami spi, kąpię sie, staramy sie z nim rozmawiac, spędzać razem czas, ale jesteśmy tylko ludźmi i zdarza sie jakis wybuch. Ja nauczylam sie tylko ze jak moja rwakcja nie jwst adekwatna do sytuacji to rpwniez potrafię pozniej z nim pogadac, przeprosić i powiedzidc ze nie powinnam byka tak zarwagowac. On wtedy czesto sie tuki usniecha i mowi "mamo kocham Cię", tak jakby mu bylo lzej. Mm -
Ja co prawda mam jedno małe dziecko, ale patrząc na rodzine czy znajomych, to widzę, ze nie można być ani zbyt dobrym ani surowym rodzicem. Jak się jest za dobrym to dziecko chce wejść na głowę, a jak zbyt surowym to dzieci czasem tym bardziej dają w kość. Dziecko tez człowiek i każdy rodzi się ze swoim charakterem. Np mojej klientki dzieci - bliźniaki - córeczka delikatna i nieśmiała, synek silny i odważny chłopiec. Urodzeni w tym samym momencie, wychowani tak samo, a jednak każde inne. Teraz już rozumiem moja siostrę jak ciagle mówiła „ rodzic mogę, ale niech ktoś za mnie wychowa” 😆
Ja już słyszę od Tesciowej „moje dzieci nie płakały w wózku, po 2 godziny z nim chodziłam. Jak go będziesz wkładać do nosidełka, to już w ogóle do wozka nie wejdzie” tylko jak mi się dziecko płaczem zanosi i traci oddech to nie jestem w stanie go zostawić 😢 i oczywiście pewnie to moja wina bo tak go nauczyłam, ze nosze, przytulam i lulam 🤷🏼♀️ Ja staram się takie akcje traktować jako pewien etap, który w końcu minie. Jest to dla mnie przykre, bo spacery były moim wytchnieniem, ale co zrobić ... możliwe ze to skok nr 75689986334789875 bo od kilku dni próbuje podnieść dupke do raczkowania, a dziś mu się to na chwile udało bez opierania stop o np moja nogę. -
RD - ja jednak (tak jak i przy poprzednich) nie ddcyduje sie na pelne blw. Uwazam to za nienaturalne i jak dla mnie zbyt niebezpieczne. Zaczynam od papek, takich niecalkiem gladkich i kaszek. Do ciumkania chleb. A jak ogarnie troche juz temat lykania i zacznie siedziec sama! to wtedy bedzie blw.
Synkowi pozwalalismy jesc jak chcial, mietosic to jedzenie, rozciapywac itd. Moze nie przez to ale jednak wyrosl z niego niejadek i bardzo duzo czasu i nerwow kosztowala nas nauczenie go szacunku do jedzenia, ze to jest do jedzenia a nie do zabawy. Niestety zostal niejadkiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2021, 15:40
-
Kotka a ja z kolei bardziej sie boje chleba niz np kawalka dyni. Z chleba czy bułki robia sie tako kluchy ze mnie to przeraza trochę.
Z tym blw to powiem szczerze sa plusy i minusy. Moj syn jadl pieknie na blw. Pamiętam jak mial 7,5 msc i pojechalam z nim do kolezanki to wszyscy byli w szoki z eon sobie siedzi i je placuszki bananowe sam. Jak mial 10 miesięcy pojechalismy do Gdyni na kikka dni i ludzie w restauracjach komentowali na glos ze taki maly berbec a siedzi i sam je. Oczywiście raczkami, ale jiz wtedy monal etap rzucania jedzeniem. Szybko jadl sztuccami, ogolnie chetnie jadl warzywa, nie bylo czrgos czrgo nie lubi. Nie jadl moze nie wiadomo jak duzo, ale bykam zadowolona. Jak mial 2,5 roku to poszedl do przedszkola i sie zaczelo... Wybrzydzanie, moje latanie za nim z łyżka, moje nerwy. I ja niby wiem ze nie ma co sie denerwowac, ze przejdzie nu itd, ale ja jestem a lrzunjamniej bylam z tych co naprawdę sporo gotuja, staraja sie by bylo zdrowow, świeżo, ciekawie... Nie raz nastalam sie przy garach a on nic nie chcial zjesc bo mowil ze nie jest glodny. I teraz tak ma ze jedne dzien nie zje nic, a na drugi dzień potrafi zjesc dwa schabowe jak moj maz.
Takze moral z tego taki, ze bobas lubi wybór, zsczynamy od nie wmuszania, dajemy dziecku wolna reke by samo jadlo i decydowalo ile zje, a w momencie gdy juz jest samodzielne i tak sie lata z lyzeczka z moja bratanica tez taka historia byla jak z moim synem.
Chyba trzeba zachiwac równowagę po prostu. Troche tego, troche tego... Nie przegiac w zadna stronę i podazsc za dzieckiem. Ja dzis wlasnie podazam - nasmazylam naleśników z maki gryczanej, moj Filip zjadl jednego, maz zadnego bo ma stres przedwyjazdowy, Mikolaj zjadl jednego, a reszte zjadlam JAChmurka, Pogoda, Ptysio lubią tę wiadomość
-
Chmurka u nas też tak było. Zaczęłyśmy się kąpać razem - pomogło 😉 to dosyć kontrowersyjne, są podzielone zdania na ten temat i zrobisz jak uważasz, ale dziele się ,,doświadczeniem". Może jakiś lęk seperacyjny.. nie wiem. Przecież w wanience nie ma mamy i nikt nie trzyma na rękach 😅 albo po prostu jednorazowa akcja i jutro już będzie ok 👍
-
Chmurka przerabiałam to już nawet nie pamietam kiedy ale chyba koło 4 miesiąca. Może za zimno może za ciepło, za jasno, za ciemno, albo po prostu była zmęczona. W każdym razie u nas minęło u nas teraz popsuły się spacery a u Was kąpiel 🤷🏼♀️ Zwal na skok 😂
-
Leeila nie mam wanny:( pod prysznicemm chyba słabo:/ no na rękach w wanience trzyma ją mąż. W sensie podtrzymuje... Oświetlenie, ciepło itd wszystko tak samo jak było. To już trzecia taka kąpiel i się drze;P no kurcze, z nią do wanienki nie wleze bo się nie zmieszczę 😂
-
Leeila my tam kapiemy sie nawet z naszym czterolatkiem. Ogolnie chyba od stycznia chkopaki myją sie w trojke w wannie, ze mna raz na jakiś czas, czasem starszy wskoczy ze mną pod prysznic. Wanienka dawno nam nie sluzy. Jak mam Mikolaja myc oddzielnje to wlewam teoche wody do wanny i klade go na brzuch, dostaje jakas kaczuche i sie super bawi
U nas dzis masakra ze spaniem... Bykisny u tesciowej. W drodze spal w foteliku z 10 min. U teaciowej z trudnością maz uspal Mikolaja, ale szybko wstal. Zasnak znowu w drodze ppwrotnej znowu na 10 min. W donu masakra. Zasnak po 17 na spacerze na troche. Wlasnje go klade i ocxyeiscie afera... -
Pogoda, co do spania to tak samo wyszło właściwie 😅 jednego dnia po prostu wykręcała mi się podczas lulania to po prostu odłożyłam do łóżeczka, pokręciła się 5min i zasnęła, i tak już 2 miesiące ponad. Czasem jak jest bardzo niespokojna albo niewyciszona to kołyszę dosłownie kilka minut, odkładam i też zasypia sama. Oczywiście zdarzy się że muszę lulać ale rzadko i trwa to chwilkę zanim zaśnie. Ale teraz myślę czy to dobrze? Chyba wolałabym za każdym razem lulać i mieć spokojna noc i spanie chociaż do 6 🤷♀️ wczoraj mieliśmy tragiczna noc, nie wiem czy to zmiana czasu bo nie mogła zasnąć i właśnie bujałam, myślę że też za dużo obżarła się kalafior na obiad i jej leżało bo miała gazy i przysięgam że słyszałam jak jej mleko w brzuszku bulgocze 🤦♀️ koniec końców przebudziłem się o 22.30, poszła spać spowrotem o 3.30 i spała tylko do 6.30. No jakaś masakra, z mężem na zmianę bujalismy ale co odkladalismy to ryk, wypiła 3x po 150ml co nigdy się nie zdarza żeby 3x piła. A dzisiaj wyciągnęłam kokon bo za d7za już jest i po odliczeniu do łóżeczka oczywiście przewróciła się na brzuch🤦♀️ więc na ręce i musiałam uspokoić 🤦♀️
Co do kąpania to u nas jeszcze wanienkę ale jak Agata będzie już dobrze siedziała z podporem to będzie się kapała z tatą w wannie. Kontrowersyjnie bo z tatą dlaczego? Bo tata będzie przytrzymtwal, ja myła i potem ją przejmie do suszenia.
Chmurka, kurczę, brzydka ta alergia😨 biedna Aniela 😨
Katwie, ja też się wkurzam a potem mówię sobie jaka jestem zła matka. W dzień ok, ale jak mamy kiepskie noce, szczególnie kiła pod rząd że praktycznie nie śpię to ze zmęczenia jestem bardzo nerwowa i w ogóle. Mąż pod tym względem jest oazą spokoju. -
KotkaPsotka3 wrote:Moi kary tez dostaja niestety choc nie jestem ich zwolenniczka ale jestem tylko czlowiekiem i czasem brak mi cierpliwosci na wymyslanie innych opcji.
Ja juz tak szybko nie osadzam czy ktores dziecko jest niegrzeczne. Tak robilam jak jeszcze dzieci nie mialam i mnie pokaralo. Moj syn jest z tych ktore ani prosba ani grozba. Prosilam meza z bysmy poszli do psychologa odkad maly skonczyl 2 lata. A on nie chcial i tylko gadal, ze zle go wychowuje. Odkad zostal z nami na dluzej w somu to zrozumial o czym mowie i teraz chodzimy na terapie. I takich dzieci jest wiecej, dzieci ktore musialabys chyba lac pasem do fioletowego tylka zeby zaczely reagoeac jak psy. Ale chyba nie na tym wychowanie polega. Natomiast moja corka to zupelnie inny charakter, a wychowywana tak samo. Ona jest pomocna, podziekuje, wszystko chce siama (tzn wiadomo ze w ramach bycia dzieckiem czyli tez ma fochy i tez nie chce sie ubrac w pidzame albo umyc rak ale to jest zupelnie zupelnie inny kaliber niz moj syn, to jest w ramach normy bycia dzieckiem a u syna jest to juz jest zabuzenie).
Moja kuzynka ma 4 dzieci i cała czwórka jest nie do zniesienia. Ale ja wiem ze te dzieci tam samopas chodzą. Oni nawet jak się urodziły i miały tak z miesiąc opierali butelkę oraz brzeg łóżeczka i dziecko karmiło się samo ostatnie urodziła niewiele przed 50-tka i już nie ma sił na wychowanie. Pierwsze rodziła po 40-tce. -
Jestem w totalnym niendoczasie ostatnio..
Maly maruda nad marudy...mamoza..
Boza Pogoda lacze sie w 278408538076589954 skoku 🤣 u nas znow usypianie zepsulo sie totalnie... ale super w wozku.. i badz tu człowieku madry..
Nie bylo mnie kilka dni, więc nie dam rady sie odnieść..
Ale co chciala napisać najwazniejsze:
Katwie jak dobrze, ze jestes i u nas wszystko oki 😘Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Audrey to, ze lulam do spania to nie jest jednoznaczne z tym ze Julus śpi 😆 No nic może do 18stki go bujać nie będę 😂 i w końcu zacznie spac