!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ptysio wrote:Ja z nocnikiem zaczynała okolo 1,5 roku i na 2 lata juz chodzil bez panpersa normalnie. Na noc mial chwile dłużej ale to tylko chwile
Pralkę mam w kotlowni czyli w innej części domu wiec juz nie tak łatwo. U nas ciągle pada i wieje do tego dzieciaki takie nie w pełni zdrowe wiec siedzą w domu ale jak ich ,,wybiegam" na dworze to może wszystko wroci do normy. Od dwóch dni starszak zaczyna wycinankę i nie kończy, zaczyna rysować nie kończy, zaczyna budować z klocków no tk jest chwila przerwy, ciągle chce się bawić w wymyślane zabawy itp. Chyba ta pogoda tak wplywa... maluch natomiast jd 3 dni pelza i zwiedza dom... oczybdookoloa głowy dosłownie a wcześniej było łatwiej bo mam salon z jadalnią i kuchnia otwarte wiec jak jadłam lub gotowałam to go widzialam na maciePtysio lubi tę wiadomość
-
Jeju ja wszystkim Wam zycze dobrze.serio. ale kurcze lubie to forum bo widzę że nie jestem wyjątkiem który ma gorsze chwile.
Katwie moj maz co prawda pracuje na miejscu ale 8-16 zanim odbierze to jakaś paczkę, to jakieś drobne zakupy to jest praktycznie 17 to jakiś obiad i w zasadzie kładziemy dzieci. Qiec w zasadzie cały czas z nimi jestem. Chcoalam tego ale jie ukrywam tego ze jest teraz mega ciężko. Tez odpuszczam wiele rzeczy No ale w nieskończoność się mie da. Povieszam się tym ze idzie qiosna ( choc opornie) i będzie łatwiej.Maluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
Pogoda ja Ci powiem ze jak byliśmy chorzy to na początku myslalam ze ta gorączka 38,5 to od zębów i katar to podawałam. Paracetamol i to byla sobota więc w pon zadzwoniłam do lekarza bo gorączka nadal była wcześniej tak nie mówili że dzieci też chorują ale teraz już coraz głośniej o tym ja odpuściłam test bo mąż miał pozytywny i ja miałam objawy więc nie dzwoniłam ze sobą już bo w sumie po co i tak na to leków nie dają. I oby tylko Twój miał stan podgorączkowy i żeby na tym się zakończyło
-
Julkowi wychodzi właśnie dwójka, wiec może być kombo. Kiepsko w nocy spał, wieczorem nawet go nie kąpaliśmy, ledwo go w piżamkę przebrałam. Budził się często z płaczem i co chwile się przeciągał. Brzuszek go musiał bolec, bo często po płaczu pierdy szły. Jeszcze jakis beznadziejny paracetamol nam szwagier kupił, co trzeba podać aż 5 ml, co przy rozdrażnionym dziecku nie jest łatwe... jednak ibum lepszy. Tak inaczej zaczal płakać takim błeeeee bułeeeee łeeee 😭 ja sie trochę lepiej czuje. Nadal czuje łamanie w kościach, ale do zniesienia. Za to maz zaczyna zdychać ... kaszel, chrypka, ból gardła i gorączka. Test mu wyszedł oczywiście pozytywny. Julka nie chce targać i stresować, bo i tak wiele to nie zmieni 🤷🏼♀️ Mam nadzieje, ze chociaż jedno z nas przejdzie łagodnie żebyśmy się mogli zająć Julsonem, który jak wiadomo łatwym egzemplarzem nie jest.
Szkoda mi tych chrzcin strasznie akurat cudna pogoda, świeca i szatka z data, krówki dla gosci, nawet podziękowania dla chrzestnych tez z data... tak, wiem ze to pierdoly, ale już się tak cieszyłam na ten chrzest a tu zonk -
Pogoda, szkoda tych chrzcin faktycznie. No ale na to już nic nie poradzisz.
Agacie wychodzą górne jedynki i też jest wesoło. W dzień jako tako ale w nocy jak zaśnie to potrafi budzić się z przerazliwym płaczem i widzę że to że byś nie np brzuch. Ale trudno, trzeba przeżyć.
Dziewczyny, muszę wam coś powiedzieć. Pewnie uznanie mnie za beznadziejną matkę, w sumie sama o sobie tak myślę. W łazience mam blat na którym mam umywalkę, blat jest od ściany do ściany. Agata piszczała mi na macie więc wzięłam ja na blat. Stałam dosłownie przed nią żeby nie spadła. Ale musiałam z szuflady przede mną wyciągnąć pastę do zębów a z drugiej szczoteczki. No i jak schyliłam się po szczoteczki to Agata zsunęła sie do tej szuflady. Ja do cholery nie wiem jak to sie stało, odwróciłam wzrok na sekundę a ona musiała sie podciągnąć o rant blatu i pochylić sie do tej szuflady i wpadła. Przysięgam że nigdy sie tak nie bałam jak wtedy jak ja zobaczyłam w tej szufladzie. Od razu ja podniosłam z krzykiem, ona też płakała ale to raczej się przestraszyła i też tego że ja krzyknęłam. Obejrzałam ja, nigdzie nie na śladu, uderzyć też się nie uderzyła. No ale strachu co nie miara. Dziekowalam Bogu że w ogóle otworzyłam ta szuflade bo inaczej by spadła na ziemię. Zawsze obchodzę się z nią jak z jajkiem a tymczasem krzywda by się jej przy mnie stała 😥😭 -
Audrey absolutnie nie jesteś zła matka!! Jesteś tylko człowiekiem który popełnia błędy. Szczęście w nieszczęściu ze ta szuflada była otwarta. Nie wiem czy jest dziecko które nigdy nie spadło z łóżka 🤷🏼♀️ Mojej znajomej siostra upuściła swoją córkę na kafelki wyciągając z wanienki aż na chwile straciła oddech 😱 to dopiero masakra. Ale córka żyje i jest niezłym amcymonkiem, co chwile gdzieś się wspina 😆
Audrey lubi tę wiadomość
-
Audrey wrote:Pogoda, szkoda tych chrzcin faktycznie. No ale na to już nic nie poradzisz.
Agacie wychodzą górne jedynki i też jest wesoło. W dzień jako tako ale w nocy jak zaśnie to potrafi budzić się z przerazliwym płaczem i widzę że to że byś nie np brzuch. Ale trudno, trzeba przeżyć.
Dziewczyny, muszę wam coś powiedzieć. Pewnie uznanie mnie za beznadziejną matkę, w sumie sama o sobie tak myślę. W łazience mam blat na którym mam umywalkę, blat jest od ściany do ściany. Agata piszczała mi na macie więc wzięłam ja na blat. Stałam dosłownie przed nią żeby nie spadła. Ale musiałam z szuflady przede mną wyciągnąć pastę do zębów a z drugiej szczoteczki. No i jak schyliłam się po szczoteczki to Agata zsunęła sie do tej szuflady. Ja do cholery nie wiem jak to sie stało, odwróciłam wzrok na sekundę a ona musiała sie podciągnąć o rant blatu i pochylić sie do tej szuflady i wpadła. Przysięgam że nigdy sie tak nie bałam jak wtedy jak ja zobaczyłam w tej szufladzie. Od razu ja podniosłam z krzykiem, ona też płakała ale to raczej się przestraszyła i też tego że ja krzyknęłam. Obejrzałam ja, nigdzie nie na śladu, uderzyć też się nie uderzyła. No ale strachu co nie miara. Dziekowalam Bogu że w ogóle otworzyłam ta szuflade bo inaczej by spadła na ziemię. Zawsze obchodzę się z nią jak z jajkiem a tymczasem krzywda by się jej przy mnie stała 😥😭Audrey lubi tę wiadomość
-
Moja mała już raz spadła z łóżka, ale syn to notorycznie gdzieś mi upadał. Nie było miesiąca, żeby coś się nie wydarzyło. Niby ciągle go pilnowałam, ale wystarczyła sekunda, a on fik się obrócił, pełną i bach.
Audrey lubi tę wiadomość
-
Audrey wrote:Łatwo wam mówić! To moje pierwsze dziecko i spadło pierwszy raz!🙈🙊
Ounai, rykłam jak przeczytałam że nie pierwszej i nie ostatniej spadli dziecko. Brzmi patologicznie ale fakt 😂Audrey lubi tę wiadomość
-
Audrey to żeby Ci było raźniej, bo ja też jestem mamą pierwszy raz 🙈 raz Amela wpadła mi do lozeczka z przewijaka, tzn. zsunął się przewijak i nogami wpadła do łóżeczka z tym przewijakiem. Ale to tylko bylo zdziwienie. No i teraz jakoś z 2 tygodnie temu akcja roku która też dwa dni przeżyłam.. śpimy razem na łóżku, mąż wychodzi do pracy o 6. Budzę się, a moje dziecię uśmiecha się do mnie radośnie z podłogi, zajęta jakaś niesprzatnietą grzechotką 🤣🤣 że mnie to dopiero beznadziejna matka.. ale jakie dziecko mam samodzielne! 🤣 Dobrze, że nie musiałam jej szukać po całym domu 🤣 już przemeblowalismy tak, że drugi raz nie spadnie 🙈
Audrey lubi tę wiadomość
-
Audrey jak pisza dziewczyny 🥰 nie Tobie pierwszej. Mi co prawda JESZCZE nie spadlo ale ile razy to udwrzyl się przez nas w glowe. Np dzis na schodzilam ze schodow to jest taki dziwny uskok sciany i trzeba lekko sie przychylic. Przychylilam sie, ale zapomnialam o dziecku na rekach 🙈
Leila rozbawilas mnie 🥰🤣
Ptysio niema co gratulowac.. serio. To choroba 🙊 ale ogolnie przez pierwzze 4 miesiace to mielismy kolki wiec zarcie bylo glownie czasem gotowane na wynos lub gotowce. Dopiero kolo 5 miesiąca zaczęliśmy sie ogarniac 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2021, 19:21
Audrey lubi tę wiadomość
Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Leila, i nie zapłakała jak spadła? 🙊
Hardcore 😂
U nas był ryk, ale dopiero jak ja wzięłam na ręce bo zaczęłam histerycznie wrzeszczeć 🙈 ale serio, nie wyglądało to dobrze, potem pilnowałam żeby nie zasnęła, rozebrałam do gołego i oglądałam.
Joana, Agata też 2 razy uderzyła (a raczej ja uderzylam nią 🙈) w jakoś w sypialni 🙈😂 -
Audrey nie wiem, bo spałam 🤣🤣 a tak serio, to wydaje mi się, że nie bo płacz mnie budzi - czasami w nocy jak jej się coś przyśni albo zaboli, potrafi zapłakać - staje na równe nogi 😅 no i śpimy na bardzo niskiej sofie. Chociaż moja córka ogólnie jest bardzo twarda.. nie raz zaryła sobie z całej siły jakąś zabawką, nawet się przy tym nie krzywiąc 😅 ile razy uderzyła się w ścianę to nawet nie liczę 🙈
-
Ale patologia na tym forum, wszyscy się chwalą że im dzieci spadają.
A tak serio mi dzisiaj Maks wylazł z bujaka, bo go oczywiście nie zapięłam. Wyleciał na pianki, i wszystko było by dobrze gdyby nie to że trafił główką w sofę. Ych.
Za to młodsza córka poleciała dzisiaj podczas zabawy głową na szafkę, ma guza na pół czoła. Już miałam czarne wizje, że trzeba będzie do szpitala jechać, ale na szczęście nie rozcięła głowy.
A starsza córka wyrżnęła czołem w święta u moich rodziców, wspięła się na taki rower treningowy stacjonarny i spadła i tak samo urządziła sobie wtedy czoło jak młodsza dzisiaj.
I dla mnie nie ma znaczenia które dziecko i który raz spada, za każdym razem jestem zdenerwowana tak samo.
Audrey chyba Bóg nad Wami czuwał że ta szuflada była otwarta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2021, 21:42
ancys85 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem co jest z tym moim Maksem. Dzisiaj ti już dawał do pieca konkretnie. Co się go na rękach cały dzień nanosiłam. Ręce mam naciągnięte do samej ziemi. Wszystko źle. Spał trzy razy po 15 minut. Teraz też się obudził z płaczem. Masakratornia.
-
Audrey tez jestem zdania, ze to Adas uderzyl 🙈 przeciez powinien byl sie schylic 🙈
A tak serio to teraz co z nim ide to juz mam stres.
Ogolnie nie mocno chyba uderzyl, bo nie płakał.. a on ogolnie z wrażliwych. Lekko puknie i wycie na cala wies 🙃
Kroko moze zabki??Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2021, 22:15
Krokodylica, Audrey, edka85, joana lubią tę wiadomość
-
Joana na pewno dolne jedynki mu się wyżynają, ale że powtarzam to od 2 miesięcy to już mi się znudziło zwalanie na zęby...
Ta dolna lewa trójka co mu pierwsza wyszła to w sumie wyszło jej tylko kawałek więc też jeszcze rośnie.
W nocy też nie śpi. Żre pierdyliard razy, drze się do cycka co godzinę, dwie.
Od kilku nocy ma też tak że budzi się q środku nocy wyspany i przez godzinę czy dwie się tłucze po łóżku. Ych.