!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie teściowa super bawi się z Tymkiem od zawsze, czasami się coś nie zgadzają ale baardzo rzadko. To jego ukochana babcia, ma 71 lat a bawi się z nim na dywanie, siedzi w "domku z prześcieradeł", chodzi na czworaka itd. Dziadek na spacery, bajki pooglądać. Natomiast moja mama zabawy intelektualne, eksperymenty, gotowanie itd. a mój tata na spacery, farma, budowanie dróg, domów i dużo mu opowiada, tłumaczy "świat".
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
A ja od siebie dodam tylko tyle, że powinnyśmy się cieszyć rodzicami i teściami póki mamy ich przy sobie. Tak samo wnuki - każdą chwilą spędzoną z babcią czy z dziadkiem. Starszym ludziom należy się trochę więcej wyrozumiałości, cierpliwości.. też kiedyś będziemy babciami, teściowymi - kto wie czy idealnymi? Kochajcie rodziców, okazujcie czułość teściom - często swoim zachowaniem, chcą zwrócić na siebie naszą uwagę. Prawda jest taka, że czasami doceniamy ich za późno.. nie wiadomo kiedy, nagle ich nie ma. A czasu się nie da cofnąć.
maja2024, Domi1995, Krokodylica, Natalii lubią tę wiadomość
-
Leeila26 też tak uważam, dlatego staram się ich niektóre zachowania tłumaczyć sama sobie. Poza tym słucham rady mojej mamy i w razie co do teściów w razie potrzeby/interwencji wysyłam męża, to ich syn i jego posłuchają. Jak to moja mama mów "zawsze bliższa ciału koszula ". Tymon jest taki szczęśliwy jak jest z dziadkami i oby byli z nami jak najdłużej. Tym bardziej, że od ponad 5 lat mieszkamy za granicą i dziadków (teściów) widzi kilka razy w roku.
Leeila26 lubi tę wiadomość
-
Ounai oj ja też przeszłam z moimi teściami, mieszkaliśmy razem kilka lat i nigdy więcej. Jak wracałam z pracy do domu to już byłam zdenerwowana. Nie można było się wyprowadzić, bo teściowa zaraz chora była. Wiec kiedy znaleźliśmy mieszkanie powiedziałam jej 2 dni przed i nie zdążyła się rozchorować. Moi teście byli źli, że się pobraliśmy. Mieliśmy po 20 lat i znaliśmy się w dniu ślubu 10 miesięcy. Najpierw myśleli, że w ciąży byłam tyle, że my ten ślub to właśnie braliśmy z miłości i zero seksu do ślubu. I tak sobie żyjemy razem już 16 lat.
-
Ounai serio nie musisz się tłumaczyć, nie o to chodziło.. nie oceniam w żaden sposób Twojej relacji z teściową bo nikt tego nie może ocenić i nie ma nawet prawa. Napisałam tylko to, co leżało mi i co ja myślę. Ot, na taką sentencje mnie naszło
żeby jednak gdzieś z tyłu głowy mimo wszystko mieć, że kiedyś ich braknie, a wtedy w pamięci szuka się raczej tych lepszych wspomnień.
-
Maja, u nas też teściowa się obraziła na amen jak mąż powiedział że się oświadcza. Że jesteśmy za młodzi itp. Miałam w dniu ślubu 23 lata mąż rok starszy i ślub był z miłości. Moja teściowa wyszła za mąż bo wpadła i kazali im brać ślub, nie było miłości i szczęśliwego życia tylko chlanie a potem jak jej rodzice zmarli to i bicie. Tłumaczę sobie wszystkie jej wybryki tym że przez to wszystko zgorzkniała. Ale tak się zastanawiam co powiem mojemu dziecku gdy kiedyś zapyta o tego drugiego dziadka. Bo on jest tylko mąż nie utrzymuje kontaktu ani z nim ani z jego rodziną. Co popieram bo to jest książkowa patologia. A mieszkamy prawie w tej samej miejscowości 🤔
-
Ja jestem osobą bardzo cierpliwą i wyrozumiałą, ale moja teściowa albo raczej jej ciągły krzyk i podniesiony ton działają na mnie jak plachta na byka. I to że traktuje mojego męża jak niewolnika doprowadza mnie do szału. Wiem, że dużo przeszła, bo straciła męża który miał zaledwie 49 lat. Chorował na raka, bardzo cierpiał. Mój mąż razem z nią się nim zajmowali. Ale to nie przez to jest taka wredna. Ona zawsze taka była z tego co mi wiadomo. Teść był mądrym człowiekiem z poczuciem humoru i rozładowywał atmosferę i był na każde jej skinienie. A teraz jak ona to twierdzi zostala sama. Tylko że gdyby nie my to nie miała by zrobionych zakupów, zapłaconych rachunków i nie miał by ją ktoś wozić do pracy i spowrotem mimo że ma zaledwie 3 km do pracy...
Tymi ciaglymi pretensjami o wszystko o nic buduję między nami mur. Moje ogromne pokłady empatii już się wyczerpują w stosunku do niej. Próbowałam robić wiele pozytywnych rzeczy żeby ja zadowolić. Ale nie widziałam mimo to radości na jej twarzy... Nie są się uszczesliwic kogoś na siłę zwłaszcza jeśli ta osoba ciągle podcina Ci skrzydlaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 08:07
-
A propos ruchów to ja wczoraj wieczorem poczułam wyraźny kopniak
po 23 się dzidzia rozszalała i czułam pod ręką. Mąż też
aż mnie ciarki przeszły po całym ciele z wrażenia
fajne to
ale trzeba się skupić żeby to poczuć póki co
Krokodylica, maja2024, joana, Jaśmina lubią tę wiadomość
-
Słuchając o waszych też mam wrażenie że moja jest ok chociaż ma swoje za uszami 😅😀 a ja idąc za radą pap najadłam się wczoraj wieczorem i położyłam płasko na plecach z rękami na podbrzuszu. Chyba czułam dziecko, właśnie jakby ktoś pukał mi palcem po wewnętrznej stronie dłoni, na pewno jestem przekonana że to nie były gazy ☺ czuję się też już trochę spokojniejsza wiedząc że mój ginekolog przyjmuje normalnie ☺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 11:15
Krokodylica, Jaśmina lubią tę wiadomość
-
Leeila26 wrote:Co kupić i co spakować
pytam tak z ciekawości, nie liczę na to, że ktoś mi tu zacznie wymieniać, bo wiem, że pełno tego w internecie
. Jestem zielona totalnie w temacie.. może napiszcie co by Wam się przydało, a nie miałyście. Albo co było totalnie nie potrzebne..
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje na Twój wpis ale dziś znalazłam chwilę czasu i dostałam weny 😜
Jeśli chodzi o szpital, to napiszę jak to wyglądało w szpitalu, w którym rodziłam ponieważ nie jestem pewna czy w innych jest podobnie ...
Do szpitala spakowałam praktycznie siebiedla malucha miałam tylko i wyłącznie pampersy (ok.15 szt.) i chusteczki mokre. Ubranka były potrzebne tylko na wyjście, mąż przywiózł je w dniu wypisu.
Dla siebie wzięłam:
- Bieliznę
Ogólnie na oddziale zakaz jest używania majtek i spodni, żeby rana się wietrzyła i szybciej goiła 😜😂 ale ja się do tego nie stosowałam. Wkładałam majtki i spodnie dresowe tylko opuszczałam nisko. Absurdem w ogóle jest fakt, że przecież po porodzie nosi się wielkie podpaski więc bez bielizny podtrzymującej to jest wyzwanie 😁
Co prawda są do kupienia specjalne majtki jednorazowe dla kobiet po porodzie ale one dla mnie są beznadziejne, wolałam kupić zwykłe, bawełniane (nie są drogie, nawet gdyby przyszło je wyrzucić),
- Piżamę ubierałam tylko na noc więc miałam 1 szt., poza tym miałam takie cieniutkie spodnie dresowe i bluzki, nie brałam za to szlafroka.
- Klapki do chodzenia po szpitalu i pod prysznic- obowiązkowo
- Ręcznik
- Kosmetyczka
rzeczy i kosmetyki niezbędne do higieny (warto pamiętać o spinkach czy gumkach do włosów), niezbędne też będą chusteczki suche i mokre
- Rzeczy higieniczne potrzebne po porodzie podkłady na łóżko i podpaski (Bella mamma chyba najbardziej znane).
- woda mineralna w małych butelkach, najlepiej te z ustnikiem (kilka sztuk)
- były potrzebne sztućce i kubek
- Laktator (w szczególności rodząc pierwsze dziecko, może pomóc w pojawieniu się pokarmu i wkładki laktacyjne, ja polecam cieniutkie, mnie osobiście te grube drażniły).
- ładowarka do telefonu, ewentualnie książka czy gazeta
- no i oczywiście karta ciąży, badania itp.
Nie wiem jak w obecnej sytuacji (epidemii) ale mąż który będzie przy Was może Wam przywieść jak coś będzie potrzebne albo zabraknie.
Ja zawsze starałam się wziąć tylko najpotrzebniejsze rzeczy, żeby nie trzeba pakować się do walizki 😜 (widziałam w szpitalu kobietę z dwoma) a jak w ogóle przyjdzie nam samym być w szpitalu (jak to jest w chwili obecnej) to będziemy skazane same na siebie z noszeniem wszystkich gratów.
No i kangurowania nie będzie, szkoda 😢
Mam nadzieję, że o to Ci chodziło, jeśli sobie życzysz napiszę potem co warto mieć w domu, oczywiście według mnie.Leeila26 lubi tę wiadomość
-
Ounai wrote:A tak poza tym to zaczynam 19tc i 5 miesiąc ciąży
...ale ten czas leci, u Ciebie już prawie półmetek
Ja myślę, że Twoja teściowa nie jest taka zła, tylko obecnie masz jej przesyt. Odległość chroni 😂😜 Nie ma jak to mieszkać samemu.
Podziwiam że tyle już wytrzymałaś...a końca nie widać...