!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ounai masz na myśli Raciborską? Moja mama rodziła na Raciborskiej 8 lat temu moją siostrę, była bardzo zadowolona i baardzo dużo koleżanek z Katowic również. Ale fakt, tam były jakieś remonty, zmieniało się coś. Mama miała właśnie stamtąd lekarkę (też do niej chodziłam), był też bardzo fajny ordynator.
Dziewczyny masakra z tymi Waszymi wizytami ;(. Mój ginekolog owszem przekładał wizyty, ale ciężarne przyjmuje normalnie.. co to się robiWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2020, 22:31
-
Ja już ,,niestety" zdążyłam zobaczyć sobie jak wygląda ,,od środka" szpital, gdzie planuję rodzić (wtedy z tym plamieniem). Noworodki były wtedy razem z patologią ciąży (oddział noworodkowy w trakcie remontu - ciekawe czy zdążą do września
). Sprawdziłam z ciekawości stopień referencyjności tego szpitala - pierwszy. No ale za bardzo nie mam wyboru.. jest jeszcze jeden szpital w okolicy, nawet bliżej, ale nie ma dobrych opinii. A na Kraków się nie będę cisła..
A powiedzieli chociaż na kiedy przekładają te wizyty, czy macie tak czekać w nieskończoność? -
Ja bym chyba zwariowała.. nie bałaś się, że urodzisz w samochodzie?
Dlatego odpuszczam Kraków
. Chociaż wiadomo, różne rzeczy się dzieją, nie mówię ,,NIE" na 100%, jeśli wszystko będzie ok z dzidziusiem wolałabym rodzić w tym szpitalu, gdzie zaplanowałam.
A tak odbiegając od tematu szpitali - trafiłam na fajną stronę, gdzie można sobie poczytać o składach kosmetyków min. dla dzieci (nie tylko). Emolienty wcale nie takie najlepsze dla każdego.. byłam w błędzie
https://www.srokao.pl/p/blog-page.htmlKotkaPsotka3 lubi tę wiadomość
-
No to niezłą miałaś historię..
najbardziej rozwaliło mnie ,,odczekałam 3 skurcze ale nie przeszło"
. Toż ja bym już na nogach do tego Miechowa gnała haha
o pakowaniu prezentów i kfc nie wspomnę haha
I jeszcze wigilia do tego.. wspaniała wigilia
-
Prowadzę ciazę w klinice ordynatora kliniki położnictwa na Kopernika, chociaż nie u profesora, tylko u lekarki i mam nadzieje, ze miejsce sie dla mnue znajdzie. Na lekarkę wpadłam podczas starań i mi sie spodobała,, pomyslałam wtedy, ze miło byłoby jakby poprawadzila moja ciazę, jakby sie w końcu nam udało (a udało sie w 34 cyklu). Tak na prawdę poszłam do niej po skierowanie na usg piersi, akurat wtedy były ms w piłce niznej i było luźniej z terminami u niej. Ot, takie zrządzenie losu. Jak już do niej przyszłam, to poopowiadalam co nieco, 10 miesiecy pózniej w końcu sie udało zaciążyć. Wtedy prowadziłam ciazę w przychodni comarchu. Teraz pani doktor tam nie przyjmuje (dla mnie niestety, bo tamta przychodnia ma podpisana umowę z allianz i rozlicza sie bezgotówkowo, a tu gdzie teraz chodzę nie maja umowy, muszę pamiętać o fakturach za wizytę, za badania, a i finansowo wychodzi o wiele gorzej), ale ja sie trzymam lekarki,
Wiem, ze bedzie trudno w szpitalu, ale mój główny cel, to wyjść ze zdrowym dzieckiem na ręku. I liczę jednak na cc, będę w lipcu o tym rozmawiać.
-
Mi nie przełożyli wizyty a odwołali. Lekarka powiedziała że z powodu koronawirusa zamyka gabinet. Że będzie tylko przedłużała zwolnienia i wystawiała recepty.
U nas słabo z lekarzami. A teraz jak jest ten koronawirus to albo nie przyjmują wcale albo przyjmują tylko SWOJE ciężarne.dzzis moja siostra ma dzwonić do swojego lekarza i jednocześnie swojego kolegi żeby mnie przyjął więc może się uda. To dobry specjalista ( robiłam u niego genetyczne) więc mi pasuje. Ale to też raczej tylko wizyta jednorazowa:( nie wiem co dalej. Będę dzwonić po okolicy i szukać jakiegoś co dalej przyjmuje ale będzie ciężko -
Masakra macie z tymi wizytami. A to prywatnie czy NFZ?
Ja dzisiaj będę dzwonić do swojej kliniki że jeśli zwolni im się miejsce bo była jakaś nieciężarna to miga mnie spokojnie kilka godzin wcześniej przyjąć.
Pap, nie noszę spodni już od dawna więc to nie to ☺ -
Ja pierwsze regularne skorcze (15min) poczulam rano 22.04. Caly dzien i cala noc mnie meczyly tak ze w ogole nie spalam. Do szpitala pojechalam 23.04 wieczorem. Znowu cala noc skorcze, co 8-5min i znowu nic nie spalam. Rano juz byl hardcor. "Urodzilam" 24.04 o 18.
A z corka duzo szybciej. O 5tej pierwsze delikatne skorcze co 10min. O 9tej mial przyjsc kolega na kawe ale bylismy juz w drodze do szpitala bo juz mnie mocno sciskalo (co 5 min). Urodzilam 13:30.
Kolezanka ledwo do stpitala karetka dojechala. A to pierwsze dziecko bylo ..
Ale z reguly pierwszy porod trwa dosc dlugo. Przy drugim czy trzecim kaza szybciej sie zglaszac.
Inna moja kolezanka trzecie dziecko prawiw w toalecie urodzila w domu - mama po karetke zadzwonila. -
Chmurka wrote:Prywatnie chodziłam. Pewnie na NFZ prędzej bym się dostała. Tylko że u nas w okolicy lekarze co przyjmują na NFZ nie mają w gabinetach USG nawet:/
To lipa. Zawsze myślałam że prywatnemu lekarzowi bardziej zależy. Przynajmniej u nas tak jest. Ale u nas też małe miastko i jeszcze niby nie ma przypadków zarażeń. -
Chmurka współczuje stresów, które musisz przechodzić.
A dlaczego gin Twojej siostry nie może poprowadzić ciąży, skoro to dobry specjalista może czułabyś się bardziej komfortowo w obecnej sytuacji?
Ja też jestem z okolic Katowic
Z porodami naturalnymi jest różnie, znajoma pojechała do szpitala bo miała skurcze, nie zdążyli jej zarejestrować na izbie, bo poszła się załatwić i urodziła w toalecie główkę dziecka... -
ancys85 wrote:Chmurka współczuje stresów, które musisz przechodzić.
A dlaczego gin Twojej siostry nie może poprowadzić ciąży, skoro to dobry specjalista może czułabyś się bardziej komfortowo w obecnej sytuacji?
Ja też jestem z okolic Katowic
Z porodami naturalnymi jest różnie, znajoma pojechała do szpitala bo miała skurcze, nie zdążyli jej zarejestrować na izbie, bo poszła się załatwić i urodziła w toalecie główkę dziecka...
Moja mama też mnie tak urodziła. A byłam już 4 dzieckiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2020, 08:57
-
Erre niby nie krwawię. Ale plamie na brązowo, czasem brązowo czerwono, czasem ze skrzepami. Różnie. Jednego dnia mniej i bardziej kawa z mlekiem innego dnia więcej. Ten lekarz nie prowadzi ciąży bo gdy chciałam się do niego zapisać to nie przyjmował nowych pacjentek. Miał za dużo swoich stałych. Potem jeszcze dwa razy próbowałam ale też się nie dało. I tak byłam mega szczęśliwa że udało mi się do niego dostać na to genetyczne.
Właśnie zadzwonił do mnie ten ginekolog. Mam na 11 przyjechać do niego do szpitala to tak na szybko sprawdzi czy dziecko żyje . Oczywiście bez badania. Tylko USG. Trzymajcie kciukiPtysio, maja2024 lubią tę wiadomość
-
Chmurka kciuki strasznie mocne zaciśnięte ! Powodzenia.
Jak tak dalej pójdzie, to chyba serio pomyślę o detektorze tętna.. chociaż w obecnej sytuacji, cieszę sie, że wybrałam ginekologa na nfz, który przyjmuje w szpitalu. Prywatni lekarze mogą zamykać gabinety. Jestem ciekawa czy moje połówkowe 14 kwietnia się odbędzie