!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja zrypałam dzisiaj jakiegoś dziadka w laboratorium, chociaż zwykle się nie odzywam ale wkurzyłam się. Odkąd jest ta cała pandemia w laboratorium zapisują na godziny i proszą o w miarę punktualne przychodzenie. Byłam parę minut wcześniej i czekałam pod drzwiami i akurat wyszła osoba przede mną i pani woła moje nazwisko. A jakiś dziadek mi się do labu wpierdziela bo on tylko mocz zostawi. Skoczyłam do niego z ryjem że ja też tylko próbkę zostawiam i jakoś czekam grzecznie w kolejce. Okazało się że był za wcześnie i między mną a nim było jeszcze kilka osób.
-
Ja dziś padam na pysk... Mąż kochany umył okna, ja popralam i poprasowałam firanki, zamieniłam miejsce na ciuchy moje i męża, tylko problem w tym że on miał węższe półki i musiałam na nowo moje ciuchy układać i część wypierniczyc 🤦 rozłożyliśmy kołyskę, łóżeczko i obrazki z lampka w końcu wiszą
jestem zmęczona ale szczęśliwa
-
Byłam na spacerze. Pierwszy raz od daaawna. Mam dość bolesne twardnienia brzucha, ale nie wiem jak daleko od tego do skurczy.. 🤷
-
Totoro wrote:Ja płaczliwa nie jestem, za to wszystko mnie wkur###. Dziś np. zaczęłam łazić i wyzywać, że okna są brudne, no to mąż biedny, mało myśląc złapał za mopa parowego i umył 😅 stwierdził na koniec, że czuje, że to już bardzo blisko 😅
Ja bym tak chciała się już rozpakować... Ale jak mnie wczoraj nic nie ruszyło, a latałam cały dzień jakbym miała motorek w tyłku to już chyba nic mnie nie ruszy, pozostaje tylko czekać kiedy mała zechce wyjść 🤷♀️
Totoro jaki domyślny i posłuszny ten Twój chłop 😉🤪🤭
Ja ogarnęłam okna jakieś dwa tygodnie temu, pościel zmieniłam przed weekendem, meble, podłogi przejechałam mopem i mam wrażenie że dalej jest brudno 🤷♀️🤦♀️
Zaraz wyślę męża po wózek, chce wyprać mclarena po córce i schować bo zrobiło się miejsce po łóżeczku.
... Obyśmy tylko same ze sobą wytrzymały do rozwiązania 🤣😂 -
Leeila u mnie bolesne twardnienia nic nie wnoszą niestety 😐 mam już od dłuższego czasu i nic.. Ostatnio z kolei zdarzają mi się bóle jak miesiączkowe podczas twardniec i tu już robię sobie nadzieję, że może to jakieś pojedyncze skurcze, no ale dalej nic się z tego nie rozkręca 😐
Moja córka zapytana dziś kiedy Sara się urodzi odpowiedziała, że "w czwartek" a za drugim razem, jakąś godzinę temu "za pół parę godzin" 🤔 robić sobie nadzieję, że chodzi o ten czwartek? 😂Krokodylica, erre lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLeeila26 wrote:Byłam na spacerze. Pierwszy raz od daaawna. Mam dość bolesne twardnienia brzucha, ale nie wiem jak daleko od tego do skurczy.. 🤷
Ja tez tak zrobiłam i tez mam skurcze wlasnie, ale już raz się w nocy nakręciłam, że to już i potem wielkie rozczarowanie, więc teraz staram się o tym nie myśleć -
ancys85 wrote:Totoro jaki domyślny i posłuszny ten Twój chłop 😉🤪🤭
Ja ogarnęłam okna jakieś dwa tygodnie temu, pościel zmieniłam przed weekendem, meble, podłogi przejechałam mopem i mam wrażenie że dalej jest brudno 🤷♀️🤦♀️
Zaraz wyślę męża po wózek, chce wyprać mclarena po córce i schować bo zrobiło się miejsce po łóżeczku.
... Obyśmy tylko same ze sobą wytrzymały do rozwiązania 🤣😂
Obysmy tylko same ze sobą wytrzymały do rozwiązania - dokładnie tak! 🙈🙈🙈
Ja jestem aktualnie na etapie - co z tego, że ciągle sprzątam jak wszędzie syf 🙈 no wszędzie widzę jakieś niedociągnięcia, jedno miejsce sprzątnę, idę do drugiego, skończę a w pierwszym od nowa syf. No do szału mnie to doprowadza. A baaaardzooo daleko mi do jakiejś pedanterii 🙄ancys85 lubi tę wiadomość
-
Totoro ja z kolei dzisiaj wstałam z mnostwem planów, zawiozlam syna do przedszkola, wrocilam do domu i jakby ktos ze mnoe wypompowal cala energię. Nie xrobilam kompletnie nic. Przesiedziałam z telefonem w reku,godzinę przed czasem kiedy miakwm wyjechać po małego doszlam do wniosku ze noze chociaz bym sie położyła i podrzemala. Chciałabym zeby wrocil mi ten wigor.
-
Dziewczyny, to chyba ten ,,syndrom wicia gniazda"
Mi bliżej do bałaganiary niż do pedantki, a też ostatnio widzę wszędzie bajzel.. nie istotne ile bym sprzątała
Ja też nie wiem ,,jak długo" jeszcze ze sobą wytrzymam
Idealne określenie
Do dupy z tymi twardnieniami. Położyłam się na chwile i już pozamiatane.. Było poskakać zamiast się kłaśćCiekawe co lekarz jutro mi powie.. czy chociaż jakieś mikro rozwarcie na pół paznokcia już jest
-
Leeila no te twardniecia to u kant dupy, nic to nie wnosi a tylko wkurza 😁
Ja nawet jak miałam w jedno popołudnie i wieczór takie regularne, że mnie aplikacja do szpitala posyłała to niczego to zupełnie nie wniosło. Na tamten czas to akurat dobrze, bo było za wcześnie, no ale teraz to już by się zdało... 😁
-
Totoro wrote:Obysmy tylko same ze sobą wytrzymały do rozwiązania - dokładnie tak! 🙈🙈🙈
Ja jestem aktualnie na etapie - co z tego, że ciągle sprzątam jak wszędzie syf 🙈 no wszędzie widzę jakieś niedociągnięcia, jedno miejsce sprzątnę, idę do drugiego, skończę a w pierwszym od nowa syf. No do szału mnie to doprowadza. A baaaardzooo daleko mi do jakiejś pedanterii 🙄
Jakbym czytała o sobie 🤭😀Totoro lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ,,nie pierworódki" - tak teraz sobie myśle, że w sumie to łamiecie ten stereotyp o tym, że drugie dziecko to wcześniej wyskakuje
U Was już zaawansowane ciąże właśnie np. Totoro i nic się nie zanosi.. Edka też nie urodziła jakoś specjalnie wcześnie.. Marta od Ounai to już całkiem uparta była..
Ciekawe czy pierworódki złamią stereotyp o przenoszeniu ciąży
-
Ja czytałam ze drugie ponoc w tym samym terminie co pierwsze w większości przypadków. No mnie by to zalamalo bo ja urodziłam 4 dni po terminie. Dzisiaj pisałam do mojej siostry ciotecznej. Mamy teraz slaby kontakt bo najpierw ja wyjechałam daleko na studia, potem ona sie daleko wyprowadziła, ale jestesny ponoc wizualnie podobne, wbrew pozorom duzo rzeczy nas łączy i ona tez ma dwoch synów. Sprawdzałam ostatnio ze drugiego synka urodziła 2 dni po terminie, bo skrupulatnie to opisywała na Facebooku. Chciałam sie czegoa dowiedzieć, czy tez nie miala wczesniej zadnych skurczy przepowiadajacych itd, ile czasu rodziła, sle jak mi napisała ze drugoego syna rodzila 10 minut, a pierwszego pol godziny to stwierdziłam ze nie mamy chyba o czym gadac, bo ona ogólnie bardzo lubi koloryzowac.
To czekanie na ten poród to jest masakra dla mnie. Ja mam tyle scenariuszy ulozonych jak tu ogarnąć rzeczywistość w tym czasie ze az mnie gkowa boli. W sobote mam urodziny bratanicy, w poniedziałek wizyte u gina, jeszcze się okazało ze w tym samym czasie mam adaptacje w przedszkolu syna. We wtorek rozpoczynamy przedszkole w nowej grupie z nowa panią, ogólnie stresuje sie wszystkim i zastanawiam sie ktory moment bedzie najleoszy na porod. Mysle ze jutrzejszy dzien bykby dobry lub piatek zeby w poniedziałek wrocic do domua potem myślę ze jednak nie, bo jak syn zaczyna we wtorek przedszkole to moze zle zniesie to zr ja tu w poniedzialek wroce i we wtorek go wyśle do przedszkola i wtedy wracam do wersji ze moze lepiej w piatek za tydzien
ale wybierać to ja sobie mogę. Najgorsza wersja jest taka, ze ide w poniwdzialek do lekarza, a ten mnke kladzie na oddzial i leze tam tydzien akbo dwa
Na dodatek koncza malować, zaraz panele, drzwi i listwy... A ja jestem tykająca bomba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2020, 22:14
-
Teraz miałam 38+6, a poprzednio 38+5, czyli prawie tak samo.
-
Katwie zanim przeczytałam całość już miałam zamiar Ci pisać, żebyś jeszcze w te swoje plany jakoś poród wcisła haha
Bo ty będziesz zdolna na skurczach jechać na budowe z fachowcami rozmawiać
Może siostra ma na myśli tylko parte?
Ale i tak swoją drogą 10 minut partych to poród marzenie..
Edka no to zdecydowanie nie jesteś ,,stereotypowa"
Ja dalej siedzę z takim twardym brzuchem, ale już nic nie boli.. mam nadzieje, że to chociaż coś oznacza (np. poród w ciągu tygodnia?) - przynajmniej się łudzę..
-
Leeila26 wrote:Dziewczyny ,,nie pierworódki" - tak teraz sobie myśle, że w sumie to łamiecie ten stereotyp o tym, że drugie dziecko to wcześniej wyskakuje
U Was już zaawansowane ciąże właśnie np. Totoro i nic się nie zanosi.. Edka też nie urodziła jakoś specjalnie wcześnie.. Marta od Ounai to już całkiem uparta była..
Ciekawe czy pierworódki złamią stereotyp o przenoszeniu ciąży
Ja czytalam, ze to nie ma znaczenia ktore to dziecko i wiekszosc rodzi sie po terminie.
Moje pierwsze urodzilam 4 dni przed tp
Moje drugie 2 dni przed tp
Ani razu nie mialam jakichs symptomow zapowiadajacych porod, zawsze byko spod pierdolki.
Zadne opadanie, twardnienia czy klucia w szyjce nie zwiastowaly u mnie porodu. Tzn mialam wlasnie takie objawy ale na pare tyg przed porodem.