Wrześniowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyA powiedzcie mamy czy po porodzie wszystko naprawdę się wywraca do góry nogami? Czy jest bardzo ciężko na samym początku?
Ja będę musiała iść chyba na szkole rodzenia bo pojęcia nie mam o takich maluszkachWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 09:20
-
nick nieaktualnyBlair wrote:Ja na razie jak ognia unikam dziecięcych działów w sklepach bo już bym kupowala
dokładnie przyjaciółka ostatnio mi pisała, że w smyku są przeceny mam iść i coś kupić, ale za wcześnie jeszcze poza tym i tak chcemy jak najwięcej rzeczy po kimś, bo wiem że znajdą się w dobrym stanie...
w Ikei będę szukać póki co jakiś pierdółek do kuchni
ale oczywiście przejdę się na dział dziecięcy, żeby poszukać inspiracji.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:dokładnie przyjaciółka ostatnio mi pisała, że w smyku są przeceny mam iść i coś kupić, ale za wcześnie jeszcze poza tym i tak chcemy jak najwięcej rzeczy po kimś, bo wiem że znajdą się w dobrym stanie...
w Ikei będę szukać póki co jakiś pierdółek do kuchni
ale oczywiście przejdę się na dział dziecięcy, żeby poszukać inspiracji.. -
nick nieaktualnyMagdziulla wrote:Hej. Oj wczoraj mnie nie było, a tu tyle stron. Nie wiem czy nadrobię.
Poinformowaliśmy wczoraj teściów, balonik się świetnie sprawdził szczęśliwi. Moi rodzice jeszcze poczekają 2tygodnie. -
nick nieaktualnyBlair wrote:A powiedzcie mamy czy po porodzie wszystko naprawdę się wywraca do góry nogami? Czy jest bardzo ciężko na samym początku?
Ja będę musiała iść chyba na szkole rodzenia bo pojęcia nie mam o takich maluszkach
też chcę iść, ale póki co mąż sceptycznie podchodzi do tego tematu, ja pomimo że byłam opiekunką i kąpiele, przewijanie i karmienie itp to dla mnie pestka, to tak noworodek to dla mnie czarna magia będę się bała, żeby mu krzywdy nie zrobić. A widziałam filmy instruktażowe na YT jak się kąpie takie kilkunastodniowe dziecko jestem przerażona, jak położna nim obracała i wszystko myła -
nick nieaktualnyBlair ja to nawet nie myślę, o tym jak będzie po porodzie bo mnie to przeraża pewnie też do jakieś szkoły rodzenia pójdziemy.
pamiętam jak byłam u siostry mojego męża kiedy urodziła maluszka i trzymałam go na rękach gdy miał niecałą dobę. Taki malutki był, że z przerażenia i szczęście zaczęłam płakać.
Ale na pewno instynkt macierzyński pomoże.Blair lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBlair wrote:Super ze się udało. A czy nie będzie do tych 2tyg jakiejś komunikacji pomiędzy treściami a twoimi rodzicami? Nie powiedzą?
Ja też nie mam zielonego pojęcia na temat bobasów, ale podobno to przychodzi, qczkolwiek ja nie wierzę w nagłe, oświecenie dlatego sszkoła rodzenia obowiązkowo:)
-
Dla mnie pierwsze dziecko to było obrócenie naszego życia o 180 stopni - totalna rewolucja- pierwsze trzy miechy to był szok ale potem wszystko ustabilizowalo sie i życie wróciło do "normalności"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 09:42
-
Little Red Fox wrote:też chcę iść, ale póki co mąż sceptycznie podchodzi do tego tematu, ja pomimo że byłam opiekunką i kąpiele, przewijanie i karmienie itp to dla mnie pestka, to tak noworodek to dla mnie czarna magia będę się bała, żeby mu krzywdy nie zrobić. A widziałam filmy instruktażowe na YT jak się kąpie takie kilkunastodniowe dziecko jestem przerażona, jak położna nim obracała i wszystko myła
haneczka, Angela89, kowieczka, martta lubią tę wiadomość
-
Blair wrote:A powiedzcie mamy czy po porodzie wszystko naprawdę się wywraca do góry nogami? Czy jest bardzo ciężko na samym początku?
Ja będę musiała iść chyba na szkole rodzenia bo pojęcia nie mam o takich maluszkach -
Hej dziewczynki, nie martwcie sie. Obojętnie ile kursów i szkół rodzenia byście nie przeszły, to i tak jak wezmiecie SWOJE maleństwo w ramiona, ogarnie Was strach i panika. Ale to całkiem normalne! Stresujące jest tylko pierwsze karmienie, pierwsze przewijanie, kąpanie. Każde następne idzie juz sprawniej i pewniej. Po prostu instynktownie wiemy co robić Pewnie ze dziecko wywraca wszystko do góry nogami, ale to dzieje sie tak naturalnie, ze nawet tego nie odczujecie:) No moze oprócz pierwszych nieprzespanych tygodni...Mama Kacpra, Aniołka i Kubusia
-
Hej dziewczyny ja chodzilam do szkoly rodzenia fajnie posluchac tego wszystkiego polecam warsztaty co roki robia dla mam dziecko wywraca nam zycie najbardziej to odczuwamy jak znajomi wychodza na impreze albo pija duzo alkoholu chodz mnie nie rajcowalo picie takiej ilosci alkoholu.
Wczoraj powiedzielismy dla rodzicow byli zadowoleni bo stwierdzili mala roznica i dzieci ze soba beda sie bawic i babcie zyczyly wnusi bo tylko wnuki sie rodza hehehe -
Blair...u nas zycie do gory nogami i to po 100 kroc..wczesniej wychodzilismy czeste spotkania ze znajomymi..potem tak jakby ktos nas w domu zamknal i wypuszczal tylko na spacer na chwile ( moje dziecko lutowe wiec zimno) poza tym u nas od 18-22/23 te niby kolki dramatyczne..ryk nie to opanowania..stosowalam te wszystkie metody spowijanie kolysanie wyciszanie..ale lekko nie bylo...w nocy potrafila sie budzic nawet co godzine...wiec chodzilam jak zombie doslownie..maz przez pierwsze 4 tyg po porodzie byl w domu non stop ale i tak bylo niewesolo bo maly terrorysta sprawial ze majaczylismy juz..doslownie majaczylismy kiedys w nocy maz podaje mi rke i mowi: masz wylacz nianie bo goscie ida .. A ja sie zastanawialam o co mu kurna chodzi tyle ze my nie stosowalismy smoczka..nasze dziecko jest niesmoczkowe zatem od poczatku...duzo nosilismy tulilismy nie dawalismy plakac nawet chwile..efekt byl taki ze czesto mala spala na jednym z nas ktore obejmowalo "dyzur" a drugie szybko w kime ;p jazda niesamowita...;p ale tez bylismy w tym nowi grunt to przetrwac pierwsze 3 msce potem juz nawet do ludzi wyjdziesz do knajpy i gdzie tam chcesz ;p
M@linka lubi tę wiadomość
-
Jak sie juz wszystko ustabilizuje to zycie powiedzmy...wraca do normy jesli jestes wypoczeta itd i masz wystarczajaco sily to mozesz zabierac blizniaki nawet na cale dnie gdzie chcesz ;p zalezy jak marudne bedzie, jak bedzie spalo w halasie, jak bedzie jadlo ;p
-
Zycie po dzieciach jest inne..ale pozytywnie;) ja akurat mialam powiedzmy pozniej dziecko i wyczekane i wystarane..wczesniej sie wyszumialam na calego na studiach i po..wiec mam juz wszystko za soba..nie tesknie zabtym zyciem...co do szkoly rodzenia..coz..ja chodzilam uczyli tych etapu porodu jak sie zachowac oddechow itd ( wiec siedzialam w telefonie bo mialam cc wiadome od poczatku) przewijanie, pielegnacja pepka...hm..zabraklo mi pierwszej pomkcy..bylam na zajeciach z tego w innej szkole rodzenia ...warto pouczyc sie pierwsej pomkcy przed przyjsciem dziecka bo sytuacje bywaja rozne a wtedy stres ze hej!
-
Blair wrote:A powiedzcie mamy czy po porodzie wszystko naprawdę się wywraca do góry nogami? Czy jest bardzo ciężko na samym początku?
Ja będę musiała iść chyba na szkole rodzenia bo pojęcia nie mam o takich maluszkach
Blair, wszystko jest kwestią instynktu. Szkoła rodzenia pomoże Ci poczuć się bardziej przygotowaną do "obsługi" maluszka, ale natura wyposaża nas jako matki w te umiejętności. W końcu nie pozwolisz, by Twojemu dziecku stała się jakakolwiek krzywda.
A życie wywraca się o tyle, że jesteś przez kilka miesięcy po porodzie niemalże przywiązana do maluszka, karmisz go piersią, przestrzegasz odpowiedniej diety, wszyscy jedzą truskawki, a Ty jedna nie! Z domu wychodzisz prawie wyłącznie na spacery z wózkiem, w kwestii większych zakupów musisz się zdać na męża- dzięki czemu zawsze będzie Ci czegoś brakować w lodówce . Przygotuj się też do picia zimnej herbaty i do tego, że możesz być "troszkę" niewyspana. Ale to zależy od tego, jakie dziecko "Ci się trafi". A że będziesz miała dwójkę, to już dzisiaj pomyśl, kto mógłby Cię czasem odwiedzić i pomóc w codziennych czynnościach, żebyś miała czas choćby wziąć prysznic. Hihi
Pamiętaj, wykorzystuj każdą okazję, żeby się wyspać. Jest weekend dzieci dajesz mężowi z rana, a sama odsypiasz. Mąż pracuje na 2 zmiany. Rób to samo. Ja tak robiłam i zawsze byłam względnie wyspana, dzięki czemu nie odczuwam tego okresu jako "do góry nogami" -
żabka04 wrote:Dzień dobry
My z córką się dopiero obudziłysmy:-)
Oczywiście miałam sny zakład pracy mi się śnił przebieralam warzywa niektóre zepsute:-(
I kot czarno-biały śpiący na łóżku mi się jeszcze śnił
No nic trzeba jakieś śniadanko ogarnąć
Miniaturka na wizycie byłam 28.01
Miłego dnia:-)
To dwa dni po mnie;)
Tęsknimy 29.05.2015
10 tc.
-
nick nieaktualny
-
Anulka01 wrote:Ha! Ja mam tak samo! Gina nic na ten temat nie powiedziała a ja sie bałam zapytać- taka głupia jestem:) nikomu nawet zdjecia nie pokazuje żeby a nóż ktoś o to nie zapytał. A mój pęcherzyk wyglada jak banan:)
A masz moze tylozgiecie macicy? Bo ja mam i czasami to moze byc przyczyną. Ja internetu nawet pod tym katem nie przeglądam, bo domyślam sie co tam mogą pisać... Moja ginka była bardzo zadowolona z obrazu usg i tego sie trzymam.
Anulka, mam tyłozgięcie macicy i podejrzewam, że to fakt. może być przyczyną. Ty jesteś mądra kobieta, że omijasz Internet.
Ale skoro do tego tyg wszystko jest w porządku to tak też juz zostanie:) Gin miała rację. Mój gin też był zadowolony z postępu i umiejscowienia pęcherzyka. O kształcie nawet nic nie mówił. Ale, ze z Arturkiem w 5t5d miałam okrągły, to zaczęłam sie zamartwiać. Juz odpuściłam. Bedzie cp ma być, bedzie dobrze:)żabka04, Angela89 lubią tę wiadomość