Wrześniowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Blair wrote:Nie dostałam nic...
Chciałabym do kogoś jutro pójść żeby jeszcze raz to potwierdził... Ale dzwoniłam już do 5ginekologow i u żadnego nie ma szans dostać się jutro.
Dopiero w środę do swojego pójdę.
Dzisiaj miały po 21 i 20mm...
Nie mogę w to uwierzyć. Wyplakalam już wszystkie łzy chyba. Chciałabym żeby to był jakiś błąd, pomyłka lekarza
:-*
Może jakiś termin sie zwolni w ostatniej chwili. Próbuj od rana znów, albo jedź w ciemno może lekarza ruszy serce i Cię dopisze. Wszystkie jesteśmy z Toba i modlimy się o najszczęśliwsze zakończenie. :-* -
Właśnie przestały mnie piersi boleć i spadła temperatura Nie mogę spać jestem prawie pewna, że po wszystkim. Proszę nie pocieszajcie mnie. Muszę to wziąć na klatę. Jutro idę na 21:30 do giną wiec juz bety nie robię bo to i tak nic nie zmieni.chce jak najszybciej się pozbierać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 02:06
-
@Blair termin mam na 14.09. I czuje sie strasznie słabo, mdlosci i wymioty mnie w ogole nie opuszczają i do tego bóle głowy, mam nadzieje ze to minie po pierwszym trymestrze.
Tak mi przykro z powodu Twojego maleństwa (( wiem co czujesz i że żadne słowa Cie nie pociesza, trzymam kciuki za drugie serduszko i za Ciebie ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 02:33
-
nick nieaktualnyWiecie co będę dziś tak długo jeździć aż mnie ktos przyjmie. Może wezmę kogoś na litość bo przez płacz mama tak spuchnieye oczy ze ledwo widziałam jak się obudziłam.
Ale to po południu bo najpierw mam praktykantke.
Życzę wam udanych wizytWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 07:49
-
nick nieaktualnyDzień dobry
Udanych wizyt dla wizytujacych dzisiaj:-)
Blair nie odpuszczaj trzymam kciuki żeby ktoś cię przyjął. Tylko gadaj z ginem a nie z recepcjonistkami powiedz ze chcesz się coś tylko zapytać i wepchaj się przed kogoś. Najlepszy sposób i szybko to załatwisz:-) Mam nadzieję że trafiła ci się kumata praktykantka i szybciutko pojmie żebyś więcej czasu mogła odpoczywać
Daj znać po wizycie.....
Ja wrescie się załatwiłam po 4 dniach ufffff jaka ulga.
Jadę załatwiać papiery do tej komisji zus póki mam męża w domu z rana bo potem ciężko z dzieckiem latać
Chyba podlapalam przeziębienie od dziecka wrrrr
Miłego dnia:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 08:10
-
Blair wrote:Wiecie co będę dziś tak długo jeździć aż mnie ktos przyjmie. Może wezmę kogoś na litość bo przez płacz mama tak spuchnieye oczy ze ledwo widziałam jak się obudziłam.
Ale to po południu bo najpierw mam praktykantke.
Życzę wam udanych wizyt
Blair a skąd jesteś ??
Próbujesz prywatnie i tak Ci odmawiają??
Jestem w szoku !!
Gdybyś miała niedaleko do Gliwic ( ślask ) to poleciłabym Ci gina, który nigdy nie odmawia . -
Hej jestem skołowana po dzisiejszej nocy. Objawów praktycznie zero. Temperatura znów w górze ale to być może po dziadowsko przespanej nocy.Przykro mi i smutno. Aaa wczoraj po kilkudniowej przerwie bylo ponownie niewielkie plamienie.Zamiast czuć się coraz bardziej ciążowo to ja czuję się coraz mniej. Czym tu zająć swoje myśli? Coś potrzebuję sobie zorganizować.Już sobie w nocy poryczałam i oswoiłam sie z czarnym scenariuszem lecz jutro po wizycie jeszcze mogę miec psychiczna katastrofę...jakoś trzeba będzie przeżyć tą czarną rozpacz. Rozmawiałam w nocy z mężem i doszliśmy do wniosku, ze jak juz zrobię hsc i hsg (miałam je robic w tym cyklu, lecz z wiadomych przyczyn się opóźniło)to kolejny raz to juz będzie iui. Borykamy sie z obniżona mofrologia i ruchliwoscia nasienia-teraz zaskoczylam z 4% prawidłowych plemników, przed suplementacja bylo ich 0%. Wybaczcie mi moje emocjonalne rzygi o poranku...ehh ta potrzeba wyżalenia się.... Blair trzymam kciuki! Daj nam znać co i jak, jestem pewna ze uda Ci się gdzies dostać choc jak widac latwe to nie bedzie
-
nick nieaktualny
-
dynamiczna...teraz juz nie wiem czy dobrze przyrasta, w poprzednich ciążach poronionych też najpierw dobrze przyrastala a potem zonk! No i też nie miałam objawów ciążowych-narazie wszystko idzie tak jak przy tamtych pechowych ciążach-ta sama analogia-zamiast wraz z rozwojem ciąży objawów przybywać to jedyny objaw jaki miałam od samej owulacji dzis w nocy zniknął...No i wszystko dzieje sie na tym samym etapie i podobnych dniach cyklu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 08:51
-
M@linka wrote:dynamiczna...teraz juz nie wiem czy dobrze przyrasta, w poprzednich ciążach poronionych też najpierw dobrze przyrastala a potem zonk! No i też nie miałam objawów ciążowych-narazie wszystko idzie tak jak przy tamtych pechowych ciążach-ta sama analogia-zamiast wraz z rozwojem ciąży objawów przybywać to jedyny objaw jaki miałam od samej owulacji dzis w nocy zniknął...
Wiesz w 5 tyg też nie miałam żadnych objawów wiec to nie reguła.
Myślę, że stres raczej Ci nie pomoże, płacz też nie. Poroniłam 3 razy wiec wiem co czujesz, ale głowa do góry myślę ze puki nie ma mocnego krwawienia , bólu czy spadającej bety to sam zanik objawów nie może być zajawką poronienia. Kiedy masz wizytę?haneczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBlair trzymam kciuki by udało Ci się dzisiaj wepchnąć do lekarza i wszystko sprawdzić jeszcze raz Kochana tulę mocno..
Ja zbieram się zaraz na wizytę, mam o 9:40 i strasznie liczę na to, że w końcu zobaczę, że w pęcherzyku jest zarodek i serduszko. Trzymajcie za to kciuki i za zwolnienie, które chce wyprosić
Okropnie się stresuję.
M@linka, ja generalnie do dzisiaj nie mam jakiś większych i znaczących objawów, a mimo to jestem dobrej myśli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 08:54
-
nick nieaktualnyBlair trzymam kciuki, mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze!
Malinka podobno to normalne, że jednego dnia czujemy objawy bardziej drugiego mniej. Ja też tak mam.
Ja dziś idę do pracy po prawie tygodniowym wolnym-chorobie, jestem zestresowana, bo po pierwsze będzie kupę pracy, pewnie będę cały dzień głodna, a po drugie kierownik będzie się mścił za 4dniowe l4. No, ale nic trzeba jakoś przeżyć.
Pirelka trzymam kciuki za serduszko!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 08:59
-
dynamiczna...masz rację ....wizytę nam jutro o 21:20...i bedzie przykro mi ale zarodka nie ma w pecherzyku, albo pęcherzyk poza jama macicy, albo w ogóle brak pęcherzyka, albo za mały jak na swój wiek...oby moje słowa w g..no sie zamienily ale tak miałam i nic nie zapowiada sie na lepiej. Los sobie drwi znów z nas. Wiem ze nie musi tak być ale co poradzić gdy tak mysle ze bedzie najprawdopodobniej. Byłabym jutro ogarnięta zajebista euforia gdybym sie mylila i wszystko bylo by jednak ok bo tego pragniemy. W każdym razie jutro bedzie wiadomo co i jak i to będą juz fakty a nie moje domysly i obawy, które mam na podstawie wcześniejszych doświadczeń.
-
M@linka wrote:dynamiczna...masz rację ....wizytę nam jutro o 21:20...i bedzie przykro mi ale zarodka nie ma w pecherzyku, albo pęcherzyk poza jama macicy, albo w ogóle brak pęcherzyka, albo za mały jak na swój wiek...oby moje słowa w g..no sie zamienily ale tak miałam i nic nie zapowiada sie na lepiej. Los sobie drwi znów z nas. Wiem ze nie musi tak być ale co poradzić gdy tak mysle ze bedzie najprawdopodobniej. Byłabym jutro ogarnięta zajebista euforia gdybym sie mylila i wszystko bylo by jednak ok bo tego pragniemy. W każdym razie jutro bedzie wiadomo co i jak i to będą juz fakty a nie moje domysly i obawy, które mam na podstawie wcześniejszych doświadczeń.
Wiadomo różnie bywa trzeba być przygotowanym na różne scenariusze ale ja wychodzę z założenia że pozytywne myślenie przyciąga szczęście, niestety negatywne odwrotnie więc głowa do góry byle do jutraM@linka lubi tę wiadomość