WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Spuromix wrote:ręki sobie nie dam odciąć ale powinno już coś być
choć nie wiem bo owulacja była pod koniec grudnia hmmmm ciekawe....
29.12 z samego rana mieliśmy wizytę, lekarz powiedział, że już po wszystkim kolejnego zabiegu IUI robić nie będzie bo owulacja już była pewnie kilka godzin wcześniej.
-
Spuromix wrote:czyli teoretycznie 4 tydzień to może jeszcze nie być... hmmmmm to jak to doktorki wiedzą na podstawie bety?
ale to chyba jest liczone od 1 dnia ostatniej miesiączki -
strigo wrote:Szaleństwo mi się dzieje w głowie!!
Chłop na kontrakcie, ja sama w domu.
Nikt nic nie wie!
Jutro USG, ale dzisiejsza beta napawa mnie optymizmem 12 919
-
ann2224 wrote:. Z dobrego serca radzę żebyś za bardzo nie nastawiała się na serduszko bo potem będziesz bardzo rozczarowana wiem to z doświadczenia 19 listopada miałam @test pozytywny wyszedł mi 23 grudnia do lekarza poszłam 3 stycznia z nadzieją na serduszko a wyszłam rozczarowana i przerażona bo był tylko pęcherzyk i ciałko żółte i lekarz kazał zaczekać 3 tygodnie z kolejna wizyta aby zobaczyć czy ciąża się rozwija czy nie było ciąża była młodsza niż wychodziło z @o 2 tygodnie. Najgorszy czas dla mnie ale teraz 23 byłam i ciąża młodsza ale o tydzień i wreszcie widziałam serduszko ba nawet dał mi chwileczkę posłuchać żebym się uspokoiła.to moja 4 ciąża a 2 dzieci w domu. Moim zamiarem nie jest cię stresować tylko wyczulić że czasami trzeba poczekać
Nie nastawiam się jutro na nic, chcę potwierdzić, że jest ok jak na moment w którym się znajduję.
Jestem świeżakiem w temacie, to nasza pierwsza ciąża ever. Pierwszy raz dwie kreski.
Do 10 stycznia uważałam, że już nigdy ich nie zobaczę, a test wykonałam tylko dla rutyny, byłam chora, stwierdziłam, że sprawdzę żeby ewentualnie z czystym sumieniem wziąć lekiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2023, 16:01
-
strigo wrote:Dziękuję
Nie nastawiam się jutro na nic, chcę potwierdzić, że jest ok jak na moment w którym się znajduję.
Jestem świeżakiem w temacie, to nasza pierwsza ciąża ever. Pierwszy raz dwie kreski.
Do 10 stycznia uważałam, że już nigdy ich nie zobaczę, a test wykonałam tylko dla rutyny, byłam chora, stwierdziłam, że sprawdzę żeby ewentualnie z czystym sumieniem wziąć leki -
Spuromix wrote:przepraszam w sumie to ja też tak głupio palnęłam i nie przemyślałam tego
jak lekarz potwierdzi to dopiero się będę martwić i przejmować
póki co to nie czuję żadnej ciąży wcale a wcale... -
Po jakim czasie informowałyście najbliższych?
Jeśli wszystko będzie ok to w pracy chciałabym powiedzieć najwcześniej w drugiej połowie marca (jeśli wcześniej się nie domyślą niczego).
A jak z najbliższą rodziną? Myślicie że koniec lutego to nie będzie za wcześnie?
Nie chcę z tego robić wydarzenia, jedyne osoby które chcę poinformować osobiście i z "namaszczeniem" tej chwili to rodzice i rodzeństwo zarówno z mojej strony jak i męża.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2023, 16:33
-
Moje siostry wiedziały prawie od razu no potrzebowałam ich emocjonalnego wsparcia Z racji tego że poprzednia ciążę musiałam mieć usunięta a po za tym my zawsze się wspieramy i wszystko sobie mówimy. A w pracy dowiedzieli się we wtorek zaraz po poniedziałkowym USG. Chciałam żeby wiedzieli w razie L4 i ku mojemu zaskoczeniu sama namawiają mnie na l4 z racji tego że mam na siebie uważać i zmienić priorytety. Mam 37 zaraz 38 lat pracuje w urzędzie i niby nie mam ciężkiej pracy ale trochę nerwowa czasami . Na l4 zamierzam iść w marcu tak mi doradza księgowość bo uważają że lepiej finansowo na tym wyjdę
strigo lubi tę wiadomość
-
ann2224 wrote:Moje siostry wiedziały prawie od razu no potrzebowałam ich emocjonalnego wsparcia Z racji tego że poprzednia ciążę musiałam mieć usunięta a po za tym my zawsze się wspieramy i wszystko sobie mówimy. A w pracy dowiedzieli się we wtorek zaraz po poniedziałkowym USG. Chciałam żeby wiedzieli w razie L4 i ku mojemu zaskoczeniu sama namawiają mnie na l4 z racji tego że mam na siebie uważać i zmienić priorytety. Mam 37 zaraz 38 lat pracuje w urzędzie i niby nie mam ciężkiej pracy ale trochę nerwowa czasami . Na l4 zamierzam iść w marcu tak mi doradza księgowość bo uważają że lepiej finansowo na tym wyjdę
Ja mam pracę biurową, mało stresującą zazwyczaj, a nieczęsto zdarzają się jakieś stresujące sytuacje.
Mam trochę mniej lat niż Ty bo 31 w tym roku.
Jakoś czuję obawy, że jak powiem za szybko to się stanie coś złego...
A tych współczujących spojrzeń, uciekania wzrokiem bym nie zniosła!!!
Więc patrząc na to, że mąż dowiedział się jak dopiero co pojechał do pracy, a wróci na koniec kwietnia albo w maju, to jestem z tym sama...
Nie liczę lekarza, ortodontki i kosmetyczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2023, 17:05
-
strigo wrote:Szaleństwo mi się dzieje w głowie!!
Chłop na kontrakcie, ja sama w domu.
Nikt nic nie wie!
Jutro USG, ale dzisiejsza beta napawa mnie optymizmem 12 919
Beta bardzo ładna, trzymam kciuki za jutro ✊
My powiedzieliśmy rodzicom i teściom w sumie to odrazu z początku, wiedzieli o naszych staraniach, poronieniu, o tym że planowaliśmy in vitro w przyszłym roku, wspierali nas bardzo więc to było takie naturalne. -
LILA_33 wrote:Beta bardzo ładna, trzymam kciuki za jutro ✊
My powiedzieliśmy rodzicom i teściom w sumie to odrazu z początku, wiedzieli o naszych staraniach, poronieniu, o tym że planowaliśmy in vitro w przyszłym roku, wspierali nas bardzo więc to było takie naturalne.
my trzymamy wszystko dla siebie, całe starania, leczenie, właściwie nikt nic nie wie... wiedzą tylko, że jest problem. Za każdym razem teściu pytał czy nie chcielibyśmy się podzielić żadną dobrą wiadomością...
Moi rodzice czy rodzeństwo nie pytają, nie drążą. -
Fakt faktem, ja byłam na USG w 5+4 i był tylko pęcherzyk, a na kolejną wizytę kazał przyjść za dwa tygodnie - żeby zobaczyć dzieciaczki i posłuchać serduszka, wychodzi że będzie 7+4 więc mam nadzieję że się ziomek nie myli 😆
Ale wszystko jest możliwe, więc trzymam kciuki za pozytywną wizytę 🥰
Jak zobaczyłam dwie kreski, to śmiałam się że powiemy w Wielkanoc, ale to już za wysoko będzie żeby tyle trzymać w tajemnicy. Planujemy powiedzieć na początku marca, chociaż ja chciałam trochę szybciej, ze względu na to, że chce iść na koniec kwietnia na zwolnienie, a chciałabym poduczyć kogoś na zastępstwie i przekazać obowiązki na spokojnie, a mój Szef już jak koleżanka była w ciąży to zwlekał z rekrutacją...
Również nie mam ciężkiej pracy, też biurowa, ale atmosfera jest nieciekawa, właśnie z powodu tej koleżanki która wróciła z macierzyńskiego. Napsuła nerwów przed odejściem, i teraz psuje na nowo. Poza tym, na koniec maja zawsze mamy stresujące wydarzenie, czeka mnie obrona magisterki i chciałabym już na spokojnie się nad nią skupić w maju. Jedno stresujące wydarzenie wystarczy 😅 planowałam bronić się na jesień, ale no plany się same zweryfikowały i teraz muszę narzucić tempo z pisaniem pracy 🙈🙈 -
Hej dziewczyny, parę dni się nie odzywałam. Odnowiło się u mnie przeziębienie i to konkretnie. W sobotę dostałam bólu w płucach, w poniedziałek już miałam problem z oddechem i ogromny ból przy próbie kaszlu. Udało się złapać wizytę i dostałam na cito skierowanie na krew, crp. Lekarka chciała od razu wysłać mnie na oddzial ale próbujemy antybiotyku najpierw. Na szczęście jest trochę poprawy, oby było już tylko lepiej. Strasznie się martwię bo praktycznie cały styczeń jestem chora najpierw paracetamol, teraz antybiotyk mam nadzieję że z kropeczkiem wszystko będzie dobrze, wizyta 2 lutego więc już niedługo. Strasznie się stresuję czy nie zaszkodzę maluszkowi... Ale jakoś muszę się wyleczyć