WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
niezapominajk_aa wrote:No ja nie zamierzam wracać do tych nerwów związanych z próbami karmienia piersią. Nie przeszłam na mm bo tak mi było wygodniej. Z pieniędzmi też mam co robić i nie zależy mi na wydawaniu kupy pieniędzy na mleko modyfikowane. Ale nie zamierzam wylądować z depresją bo tylu czy tylu dziewczynom się udało karmić piersią więc na pewno i u nas się uda. Nie każda sytuacja jest taka sama, nie każde dziecko jest takie samo i nie każda kobieta jest taka sama. Więc nie ma co oceniać i pisać żebyśmy próbowały. Decyzje zostały podjęte i zapewniam, że nie były podjęte od tak, a bardzo mocno przemyślane. Gratuluję wszystkim, które karmią piersią. A jeszcze bardziej tym, które są kpi 🙂 U kilku z nas nie wyszło i myślę że dobrze byłoby już zakończyć temat słuszności karmienia w ten czy ten sposób, bo każda z nas chce jak najlepiej dla maleństwa.
Podpisuję się pod tymi słowami. Dla mnie próby karmienia piersią to jakaś trauma po tym jak wszystkie próby kończyły się tym, że Mały już był tak wyczerpany, że nawet nie chciał już jeść z butelki. Raz już chyba miał spadek cukru i nie moglismy go dobudzić 😭 Na szczęście cudna położna wlała w niego mleko i obyło się bez innych interwencji. Wtedy czułam się tak źle, że męczę moje dziecko, bo ktoś powiedział, że tylko karmienie piersią jest dobre... Teraz nawet nie chcę myśleć, że znów miałabym próbować. Choć jest mi czasem bardzo przykro, gdy pomyślę, że może wtedy z czyjąś pomocą byłoby zupełnie inaczej, to teraz nie chcę już nic zmieniać. I tylko muszę wysłuchiwać za każdym razem od teściowej pytania czy w końcu karmie piersią? Nie rozumie, że nie wyszło i tłumaczy mi jak zacząć karmić - jak młody zgłodnieje to wtedy wsadzam cyca do buzi i przecież złapie 😂😂😂niezapominajk_aa, Sysia1991, Umka lubią tę wiadomość
-
Kiarka wrote:Podpisuję się pod tymi słowami. Dla mnie próby karmienia piersią to jakaś trauma po tym jak wszystkie próby kończyły się tym, że Mały już był tak wyczerpany, że nawet nie chciał już jeść z butelki. Raz już chyba miał spadek cukru i nie moglismy go dobudzić 😭 Na szczęście cudna położna wlała w niego mleko i obyło się bez innych interwencji. Wtedy czułam się tak źle, że męczę moje dziecko, bo ktoś powiedział, że tylko karmienie piersią jest dobre... Teraz nawet nie chcę myśleć, że znów miałabym próbować. Choć jest mi czasem bardzo przykro, gdy pomyślę, że może wtedy z czyjąś pomocą byłoby zupełnie inaczej, to teraz nie chcę już nic zmieniać. I tylko muszę wysłuchiwać za każdym razem od teściowej pytania czy w końcu karmie piersią? Nie rozumie, że nie wyszło i tłumaczy mi jak zacząć karmić - jak młody zgłodnieje to wtedy wsadzam cyca do buzi i przecież złapie 😂😂😂
No u mojej małej spadki cukru były częste i duże dlatego tym bardziej nie mogłam pozwolić na to, żeby chodziła głodna. W szpitalu wiadomo, inaczej, bo sprawdzali ten cukier więc mogłam sobie pozwolić na próby kp ale w domu jak już nie szło nam karmienie piersią to przecież jak miałabym sama sprawdzić? Nie byłam w stanie tego kontrolować. Już pomijając że mała była tak po szpitalu wygłodzona że serce mi pękało na samą myśl + te wszystkie nieudane próby karmienia. Nie nie nie, nie ma opcji że znowu miałybyśmy przez to przechodzić. Też nie żałuję że przeszłyśmy na mm, ale jest mi przykro jak czytam czy słyszę, że tylko karmienie piersią ma rację bytu. Na szczęście wśród najbliższych już chyba się wszyscy z tym pogodzili i coraz mniej takich uwag jest.Kiarka, Sysia1991, Umka lubią tę wiadomość
-
Kiarka wrote:Podpisuję się pod tymi słowami. Dla mnie próby karmienia piersią to jakaś trauma po tym jak wszystkie próby kończyły się tym, że Mały już był tak wyczerpany, że nawet nie chciał już jeść z butelki. Raz już chyba miał spadek cukru i nie moglismy go dobudzić 😭 Na szczęście cudna położna wlała w niego mleko i obyło się bez innych interwencji. Wtedy czułam się tak źle, że męczę moje dziecko, bo ktoś powiedział, że tylko karmienie piersią jest dobre... Teraz nawet nie chcę myśleć, że znów miałabym próbować. Choć jest mi czasem bardzo przykro, gdy pomyślę, że może wtedy z czyjąś pomocą byłoby zupełnie inaczej, to teraz nie chcę już nic zmieniać. I tylko muszę wysłuchiwać za każdym razem od teściowej pytania czy w końcu karmie piersią? Nie rozumie, że nie wyszło i tłumaczy mi jak zacząć karmić - jak młody zgłodnieje to wtedy wsadzam cyca do buzi i przecież złapie 😂😂😂
U mnie sytuacja wyglądała tak, że bardzo chciałam karmić piersią. Od samego porodu pełna determinacji przystawiałam małą. Pierwszy problem pojawił się na dzień dobry (brodawki). Mimo to walka dalej. Zakładałam nakładki, żeby ssała i wyciągała mi te brodawki. Ból poranionych piersi nie dało się niczym złagodzić. Niestety nadal mleka nie było. Mała traciła na wadze mimo, że wisiała na piersi 24 godziny na dobę... Kolejna próba była z nakładkami + sonda + strzykawka. Nadal nic. Doradczyni laktacyjna za wszelką cenę wmawiała mi, że to tylko i wyłącznie moja wina (że to leży w mojej psychice). Niemcy strasznie pod tym kątem są rygorystyczni i dążą za wszelką cenę do celu, a ja z godziny na godzinę zaczynałam w to wszystko wierzyć. Nikomu nie życzę takiego przeżycia. Mimo, że przegrałam tą walkę robię wszystko dla tej istoty. Nawet nie wiecie jak bardzo czułam się złą matką, bo nie karmię piersią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2023, 21:00
♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Sysia1991 wrote:U mnie sytuacja wyglądała tak, że bardzo chciałam karmić piersią. Od samego porodu pełna determinacji przystawiałam małą. Pierwszy problem pojawił się na dzień dobry (brodawki). Mimo to walka dalej. Zakładałam nakładki, żeby ssała i wyciągała mi te brodawki. Ból poranionych piersi nie dało się niczym złagodzić. Niestety nadal mleka nie było. Mała traciła na wadze mimo, że wisiała na piersi 24 godziny na dobę... Kolejna próba była z nakładkami + sonda + strzykawka. Nadal nic. Doradczyni laktacyjna za wszelką cenę wmawiała mi, że to tylko i wyłącznie moja wina (że to leży w mojej psychice). Niemcy strasznie pod tym kątem są rygorystyczni i dążą za wszelką cenę do celu, a ja z godziny na godzinę zaczynałam w to wszystko wierzyć. Nikomu nie życzę takiego przeżycia. Mimo, że przegrałam tą walkę robię wszystko dla tej istoty. Nawet nie wiecie jak bardzo czułam się złą matką, bo nie karmię piersią.
Jeju to straszne 😶 Też trafiłam na jedną położną, która twierdziła, że to przeze mnie, ale pozostała część personelu była w porządku i nie robiły problemu gdy szłam po kolejną porcję mm. -
Sysia1991 wrote:U mnie sytuacja wyglądała tak, że bardzo chciałam karmić piersią. Od samego porodu pełna determinacji przystawiałam małą. Pierwszy problem pojawił się na dzień dobry (brodawki). Mimo to walka dalej. Zakładałam nakładki, żeby ssała i wyciągała mi te brodawki. Ból poranionych piersi nie dało się niczym złagodzić. Niestety nadal mleka nie było. Mała traciła na wadze mimo, że wisiała na piersi 24 godziny na dobę... Kolejna próba była z nakładkami + sonda + strzykawka. Nadal nic. Doradczyni laktacyjna za wszelką cenę wmawiała mi, że to tylko i wyłącznie moja wina (że to leży w mojej psychice). Niemcy strasznie pod tym kątem są rygorystyczni i dążą za wszelką cenę do celu, a ja z godziny na godzinę zaczynałam w to wszystko wierzyć. Nikomu nie życzę takiego przeżycia. Mimo, że przegrałam tą walkę robię wszystko dla tej istoty. Nawet nie wiecie jak bardzo czułam się złą matką, bo nie karmię piersią.
Boże święty 🫣 ja wszystko rozumiem, że one też chcą dobrze ale bez przesady żeby od razu takimi tekstami rzucać.
I broń boże nie jesteś złą matką. Nie daj sobie wmówić.
U mnie jedna była bardzo problemowa i nie za bardzo chciała dawać mm, w pewnym momencie jak zwątpiłam w szpitalu w karmienie piersią i kazałam mężowi iść dopytać na noworodki jakie mleko mają, żeby jechał kupić żebym mogła robić na własną rękę to zaczęła się głupio tłumaczyć że to nie tak, one nie żałują mleczka, że ma nie jechać nie kupować, że mogę przyjść jak tylko będzie potrzeba, że z przystawianiem też mi pomogą. No i rzeczywiście po tej akcji zaczęła częściej przychodzić i dopytywać jak sytuacja i bez większego ciśnienia. Ale większość zmiany miała problem do mnie o to dokarmianie i nie rozumiała że w grę wchodzi głównie spadek cukru a nie moje lenistwo.
Jedna noc przed wypisem z kolei nawet sobie zapisała że jest dokarmiana i sama donosiła co 3 godziny. Nad ranem nawet przyniosła cieplejsze na później bo miała poród do odebrania.
Wystarczy tylko chcieć być empatycznym. -
Masakra...jak może być takie podejście....przecież to niczyja wina,że są probomeg z pokarmem....współczuję Wam dziewczyny doswiadczen 😢I procedura
11.'22
1. Transfer nieudany ❌️
01.'23
2. Transfer ❄️ udany🩷
01.10. córeczka 3700g 61cm💗
II procedura
09.'24
❄️
10.'24
Transfer -Cb
III procedura
11.'24
❄️❄️
12.'24
7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
28dpt mamy serduszko -
O rany, to u nas na oddziale odwrotnie. Faszerowanie dzieci mm i nie pytali czy sobie życzysz czy nie 😅 Przyjeżdża rano dzidzius nakarmiony pod kurek i z flasią modyfikowanego w tej "mydelniczce". Flasie jeszcze podpisywane o której otwarte żeby było wiadomo kiedy przyjść po nową.
No ale ja po cięciu ani kropli pokarmu więc nie powiem, bo pierwsze 4 dni to modliłam się żeby przetrwać i przestalo bolec, także mała wcinała mieszankę 🤔 Zero presji na karmienie piersią, ale pomocy też nie za wiele. Raz przeszła się doradczyni laktacyjna, co prawda poświęciła nam naprawdę dużo czasu ale to było dzień po cieciu gdzie walczyłam o przezycie 😏 kolejne dwa dni to był weekend wiec tyle tą CDL widziałam -
O matko, dziewczyny strasznie Wam współczuję tych przeżyć z kp. Przecież mm wcale nie jest gorsze i nie oznacza, że mniej się kocha dziecko. O ludzie, co to w ogóle za komentarze 😱😱😱 Co innego dać radę typu „a może doradczyni laktacyjna?”, a co innego „no przystaw do cycusia i pójdzie. Nie chcesz? Jesteś złą matką!” 🤮
U nas nie było totalnie żadnego parcia. Dziewczyna leżąca obok na pocięciowej od razu chciała mm, totalnie żadnego komentarza oprócz tego, aby pamiętała o przypomnieniu lekarzowi o tabletkach na wypalenie laktacji. Tyle.
U mnie maleńka nie była po porodzie specjalnie głodna, też pytały się czy dokarmić - ustaliłyśmy, że dostanie dosłownie kilka kropli na zachętę. Okazało się, że i tego nie chce, także spokojnie poczekały aż jej się zachciało z piersi. Doradztwo laktacyjne było na zawołanie przez cały weekend (rodziłam w piątek rano) a ja po tych ponad dwóch latach kpi miałam taką determinację, a jednocześnie wewnętrzny spokój, że, odpukać, jakoś się udało. Ale gdyby się nie udało, albo zaczęło psuć to owszem, będę walczyć ale przegrana to nie porażka i nie dowód na to, że kocham za mało. Czy ojcu też by tak powiedzieli? Nie. Tylko matce.Umka lubi tę wiadomość
-
A to nie jest tak ze najwazniejsza jest ta siara pierwsza u nas w szpitalu nie bylo nacisku na karmienie piersią ale polozne zachecaly zeby sprobowac chociaż ta siare podać dziecku. Moj maluszek jak wiadomo byl w inkubatorku ale odrazu zapytaly jak chce karmić chcialam piersią pomimo iz nie bylo takiej mozliwosci takze zaproponowali bank mleka kobiecego dopki nie rozkrece laktacji. Zgodziłam sie odrazu maz potwierdził jak jechali z inkubatorem z sali cc na neonatologie. W miedzy czasie udalo. Sie sciagac siarę poloznej ktora zasiosla odrazu dla mojego synka. I rozpoczela sie walka, ciezka walka ile ja lez wylalam to wiedza tylko polozne ktore to widziały. Jak sie udalo sciagnac 0,8mm to bieglam zaniesc jak sie udalo 1mm to bieglam zaniesc. Teraz jestesmy glownie na piersi ale dokarmiam mm conajmniej raz czasami dwa na dobe.
Nie dajcie sobie wmowic ze mm jest zle wazne ze dziecko nie jest glodne takie jest moje zdani. A Wy jestescie dobrymi mamami bo probowalyscie!Umka lubi tę wiadomość
-
Jeju straszne te komentarze i naciski na to karmienie piersią.. Ja ze strony rodziny słyszałam zaraz po cc ale karm piersią to dziecko.. No ale jak jak nie było pokarmu 🤦♀️ przystawialam mala a tam nic nie było, ona drażliwa, jeszcze takie komentarze to można doła dostać
U nas w szpitalu nie było nacisku na karmienie piersią, dwie dziewczyny na sali zrezygnowały i odrazu dostały tabletki na zatrzymanie laktacji.
My narazie karmimy się butelką - kpi, bo każdą próba przyłożenia do piersi kończy się taką histerią że aż znosi się od płaczu.. totalnie nie umie złapać piersi i mega się wkurza po dosłownie chwili, mały nerwusek. Troche jest mi przykro ze nie pije z piersi, jeszcze spróbujemy chyba z tym doradcą laktacyjnym, ale tłumaczę sobie ze przynajmniej mala jest najedzona i spokojna, a tak ciągle płacze I się męczy -
Dziewczyny, daje znac co u mnie, jestem już po ktg, dostałam skierowanie do szpitala na poniedziałek 😉
Szyjka miekka, rozwarcie na palec, więc może przy baloniku sprawnie pójdzie 😉bebag, nika647, Papatkiiii, Muszka1, LILA_33, niezapominajk_aa, zosiasamosia, Kaśik, Umka lubią tę wiadomość
I procedura
11.'22
1. Transfer nieudany ❌️
01.'23
2. Transfer ❄️ udany🩷
01.10. córeczka 3700g 61cm💗
II procedura
09.'24
❄️
10.'24
Transfer -Cb
III procedura
11.'24
❄️❄️
12.'24
7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
28dpt mamy serduszko -
Lila jak masz tyle determinacji to sproboj jeszcze moze akurat sie uda. Tylko nic na sile macie byc oboje szczęśliwi
Pamietajcie ze dziecko ktore bylo karmione butelka duzo ciężej mu jest przestawić sie na piers bo jest hmm rozleniwione. Wiadomo z butelki lzej sie ciagnie a przy cycu musi wykonac prace dosc ciezka dla maluszka. U nas bylo to samo byl problem przez butle. Mleczko odciagniete stalo pelna poracja 2 butelce a ja uparcie przystawialam malego do cyca chwile pociagnal i dawalam nutle z moim mlekiem. Z czasem ciagnal coraz wiecej i woecej o zmniekszala sie ilosc mleka jedzona z butelki. -
Tkpom wrote:Lila jak masz tyle determinacji to sproboj jeszcze moze akurat sie uda. Tylko nic na sile macie byc oboje szczęśliwi
Pamietajcie ze dziecko ktore bylo karmione butelka duzo ciężej mu jest przestawić sie na piers bo jest hmm rozleniwione. Wiadomo z butelki lzej sie ciagnie a przy cycu musi wykonac prace dosc ciezka dla maluszka. U nas bylo to samo byl problem przez butle. Mleczko odciagniete stalo pelna poracja 2 butelce a ja uparcie przystawialam malego do cyca chwile pociagnal i dawalam nutle z moim mlekiem. Z czasem ciagnal coraz wiecej i woecej o zmniekszala sie ilosc mleka jedzona z butelki.
Tak próbuje właśnie, są chwilowe sukcesy, czasem złapie na chwilę właśnie, piję sobie, potem nagle się oderwie krzyczy no i nie umie złapać to wjeżdża butla. Ogólnie staram się cały czas ją przykladac a nóż w tym momencie chwyci no -
Dziewczyny używające chusty- jaką polecacie dla totalnego amatora z duży biustem 😅 tkana, elastyczna czy kółkowa? Niestety doradcy chustonoszenia nie ma w mojej okolicy żeby się wybrać na konsultacje. Nie zależy mi na noszeniu np.na plecach czy w różnych konfiguracjach, raczej żeby było łatwe wiązanie żebym sama sobie z nim poradziła 😄
Nika do tablicy, wiem że Ty używasz chusty, a może ktoś jeszcze ? -
Muszka1 wrote:Dziewczyny używające chusty- jaką polecacie dla totalnego amatora z duży biustem 😅 tkana, elastyczna czy kółkowa? Niestety doradcy chustonoszenia nie ma w mojej okolicy żeby się wybrać na konsultacje. Nie zależy mi na noszeniu np.na plecach czy w różnych konfiguracjach, raczej żeby było łatwe wiązanie żebym sama sobie z nim poradziła 😄
Nika do tablicy, wiem że Ty używasz chusty, a może ktoś jeszcze ?
Też zaczynam zagłębiać się w temat chust. Totalnie zielona w tym temacie jestem. Mąż za tydzień wraca do pracy dlatego będę potrzebować jakaś łatwa metodę do wyjścia z psem. Dziecka samego jakoś bała bym abym się zostawić nawet z kamerą
Dziewczyny nie wiem czy znacie ale koleżanka poleciła mi maść na sutki Maltan. Działa cuda, sto razy lepsza od zwykłej lanoliny. Polecam na poranione sutki.Muszka1 lubi tę wiadomość
-
Ja używam tkanej, na razie najzwyklejszy pasiak, splot skosno-krzyzowy, bo taka najłatwiej się dociąga, jest najcieńsza więc na początek będzie najłatwiejsza do motania. Mam z littlefrog, przy wzroście 175 mam 4,2m i wiąże w "kieszonkę" .
Polecam filmiki z lennylamb do wiązania chusty. Są co prawda bez fonii ale moim zdaniem najlepiej babka pokazuje jak wiązać. Dobrze pooglądać dużo róznych filmików jednego wiązania. Bo na każdym na coś innego zwróci się uwagę.
Chusta elastyczna będzie jeszcze łatwiejsza, ale starczy na bardzo krótko, ze względu na wagę maluszka. Ja elastycznej nie używałam, ale myślę że na duży biust żeby go nie uciskać na początku to może być fajna opcja i plus taki że wyjmujesz dziecko bez odwiazywania chusty i możesz mieć chustę na sobie i wyjmować i wkładać dziecko wielokrotnie. Czasem trzeba tylko trochę poprawić, podciągać mocniej.
Kolkowej nie polecam jeśli dziecko ma jakąś asymetrie czy wzmożone napięcie bo takiego maluszka nosi się jednostronnie i może to wzmagac problemy.
Szukajcie chust na vinted, ja swoją kupiłam za 40zl, a nowe kosztuja po 300zl w górę teraz.
Jak nie chusta to może nosidło hybrydowe, takie pol nosidło pół chusta ma lennylamb wlasnie.
Polecam szukać Marek lunadream, littlefrog lennylamb, bo trzymają jakoś. Są oczywiście jeszcze droższe itd, ale tych jest sporo na vinted i można dorwać w fajnej cenie. I na początek pasiak żeby miała odróżnione krawędzie w różnych kolorach bo to ułatwia zrozumienie wiązania i dociaganieWiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2023, 10:32
Muszka1, bebag, Kiarka, Umka lubią tę wiadomość
-
niezapominajk_aa wrote:Dziewczyny, głównie te co również karmią mm. Czy Wasze maluszki też mają problem z wypróżnieniem? Macie jakieś rady jak pomóc? Ja wiem, że na mm są rzadziej i zbite ale serce mnie boli jak widzę jak się męczy. 🥺
Co prawda moja mała już jest 100% na moim mleku ale przy ciężkich początkach w szpitalu na mm położna radziła kupić melilax pediatric- to taka wlewla doodbytnicza na zaparcia. Stosujemy z mezem czasem rurki windii jak mała jest bardzo spięta i zgazowana, przy okazji wylatuje sporo 💩 ale nie wiem jak przy zaparciu, bo przy mleku mamy te kupki jednak są innej konsystencji więc wylatują ładnie przy tej rurce, czasem aż ratuj się kto może 😅
Może zmiana mleka?niezapominajk_aa lubi tę wiadomość
-
Jestem 8 Dzień po porodzie sn . Zauważyłam na papierze kawalek supelka z szwów ...
To chyba nie jest normalne👩 '94 / IO,hiperprolaktynemia,jajowod niedrożny/
👨 '93 wszystko ok 👍
👱♀️ '13 naturalsik
I stymulacja pazdziernik 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm,Fostimon , Encorton .
🥚 - 6 . Wszystkie zdegradowały , transfer sie nie odbył 😪
II stymulacja grudzień 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm, Fostimon, Encorton .
🥚 10 zapłodnionych
3 x 4AA❄️❄️❄️
18.02.22 transfer ❄️(Acard,Encorton,Utrogestan,Neoparin )
5dpt cień ⏸️6dpt beta5.75 prog. 14.79.8 dpt beta 6.84
(inne labo) .Prog 11.10dpt 5.54 biochem:-(
21.04. transfer ❄️
5dpt cień ⏸️
Beta 5dpt 1.25
Beta 6dpt 0.44
11.01.23 transfer 😍😍
4dpt ⏸️
5dpt beta 23,09 mIU/ml , progesteron 8,39 ng/ml.
7dpt beta 72,25 mIU/ml , Progesteron 29,92 ng/ml
12dpt beta 798,3 mIU/ml ,progesteron 12,27 ng/ml
27dpt mamy ❤️