Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
Madlene, ja już tutaj przerabiam nóżkami w oczekiwaniu na Twoj porod Coś ten Twój mały uparty jest, przeczuwa że lepiej niż teraz to miał nie będzie nigdzie
Domii, u Ciebie tez juz chyba lada moment zacznie się akcja
Magda, leniuchuj, bo to już ostatnie takie blogi weekendy na długi czas A z czym robisz to sushi jeśli nie dajesz ryby?
Niepokorna, pochwalić się nowymi gadżetami dla maleństwa?Madlene84 lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Ja już po spacerku:-) pogoda super jak nie luty:-) teraz obiadek wstawiłam i czekam aż się zrobi.
Madlene to Cię Młody przetrzymuje, ciekawe kiedy ma w planach wyjście:-) ja też tak mam, że jeśli rano nie wstane to potem strasznie ciężko.
Domiii to Cię synuś nastraszyl dziś, ale już skoro takie silne skurcze się pojawiają to pewnie niedługo będzie akcja:-)
Niepokorna pochwal się pościelą
Kaliska wczoraj akurat robiliśmy z pieczonym łososiem. Po prostu nie daję surowego, zawsze to jakaś namiastka:-) a jak tam u Ciebie? Jak się czujesz? Podzieliliscie się już z rodziną szczęśliwą nowiną? -
kalika naprawdę mam taką nadzieję i doczekać się nie mogę
Magda ja też właśnie wróciłam ze spaceru 3 km - piękna pogoda jest!
a na filmie byliśmy na "Nienawistnej ósemce" - słaby, nie polecam. ogólnie nie jestem fanką Tarantino, ale mój P chciał to poszliśmy -
Magda, robiłaś z pieczonym czy chodzi Ci o wędzonego łososia? U mnie dobrze, wypoczywam i dbam o siebie Poza bólem piersi, różnego rodzaju wrażeniami w podbrzuszu i okresowo delikatnymi mdłościami jest OK. Póki co wiedzą moi rodzice i brat oraz szefowa i koledzy z pracy (niestety nie dało się ukryć w chwili pójścia na zwolnienie). Resztę mamy zamiar poinformować za miesiąc. Od wczoraj marzę o spacerze, ale u nas straszny wiatr, więc kisze się w domu:/
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Kalika kupiłam surowego i upiekłam:-) jakoś za tym wędzonym nie przepadam, chyba że wędzony na zimno a takiego nie można niestety. To już trochę osób wie:-) w pracy to zawsze ciężko ukryć, zwłaszcza jak się na zwolnienie idzie. My to w sumie dość szybko powiedzielismy:-) w sensie rodzicom i rodzenstwu, bo dalsza rodzina chyba coś koło 4 miesiąca się dowiedziała a niektórzy jeszcze później:-)
Oby się pogoda u Ciebie poprawiła to wyjść będziesz mogła:-) ja teraz na spacery chodzę już tylko z mężem, sama wolę nie wychodzić. Nawet już do mamy nie chór tylko ona mnie odwiedza:-)
Właśnie sobie z bratem trochę pogadalam:-) bratanek na szczęście już ze szpitala wypuszczony, mam nadzieję że już teraz zbyt szybko tam nie wróci, a najlepiej to w ogóle. Mały jest bardzo chorowity i czasem mam wrażenie że większą część życia spędził w szpitalu, a ma dopiero 8 miesięcy biedaczek.
Domiii ja się mierze na zjawe żeby obejrzeć, ale nie ma jeszcze dobrej wersji do ściągnięcia. Za filmami Tarantino też nie przepadam, więc cię rozumiem. My wczoraj sobie obejrzeliśmy Ant-Mana to na bazie komiksu Marvela. Mój mąż lubi takie klimaty a ja toleruję więc co jakiś czas oglądamy coś w tym stylu:-) -
Patutka już Ci ładnie rośnie brzusio:-) teraz się nawet nie obejrzysz jak będzie coraz większy:-)
Kalika Matysiowi się rozwinęło zapalenie oskrzeli:-( wtedy co wysylalam Ci jego wyniki krwi to ciągle był taki niewyrazny. Brat był z nim u nas na pogotowiu, ale poza zleceniem ponownych badań i jakimś syropkiem nic nie dostał. W międzyczasie bratanica jeszcze u nas leżała w szpitalu bo długo miała gorączkę i nic nie jadła więc skierowali ja w sumie głównie po to żeby nawodnic. Tylko że wypisali ciągle chorą...jak już wrócili do Warszawy po świętach to Matyskowi się nie poprawialo pewnie jeszcze siostrzyczka swoje dołożyła i w końcu dostał skierowanie do szpitala. Najpierw wyszła infekcja bakteryjna a potem rozwinęły się te oskrzela:-( w sumie biedny prawie dwa tygodnie leżał, ale w końcu go wypisali. Oby już dobrze było, bo teraz taki sezon na chorowanie. Ale Weroniczki nie puszczają do przedszkola to może nic nie przyciągnie i w końcu się maluchy wylecza. -
Kochane Moje u mnie bez zmian. Syniu sie uparl I koniec
Maniaa a Ty? Domii a moze Ciebie cos bierze? Jaki to paradoks ze jeszcze chwile temu zadna nie chciala urodzic a teraz sie wyczekuje
Niepokorna sliczne te kompleciki!
Magda biedne dzieciaczki. Mam nadzieje ze juz teraz wydobrzeja I co najgorsze bedzie za nimi. U nas synek tez swego czasu taki byl chorowitek ale ostatnio widze spora poprawe.
Patutka slodko!
U nas o ciazy wszyscy sie dowiedzieli dosc szybko bo ja mam jezyk niewyparzony :p
U nas niestety pogoda paskudna. W kolo wieje I leje wiec moje jedyne spacery to wyjscie z psem. I to jak leje to zalatwiamy Co trzeba Szybko I wracam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 23:14
-
Pisałam, pisałam i mi się skasowalo
Niepokorna, zbyt dużo nie pieke, gotuje też raczej proste potrawy,więc starcza mi zwykły mikser z blenderem i jakimś takim rozdrabniaczem. Z tarciem jest najgorzej, ale ma też tego dużo.
Podziwiam Was dziewczyny za Wasz spokój trzymam kciuki i czekam na Wasze Maleństwa.
-
Dziękuję dziewczyny
Ale przepraszam noooooo!
Mania, Niepokorna, Magda, Domi, Madlene ja przepraszam ale sie nie zgadzam
wszystkie już chcecie rodzić, a co ze mną?
Zostanę tak nagle sama, bo dziewczyny mało sie tu odzywają. No ej2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Ja tam chce I nie chce ale ten moment oczekiwania juz u samego progu jest nieco stresujacy
Kazda pewnie chętnie bedzie zagladac ale z aktywnoscia pewnie bedzie roznie. Zalezy Od naszych Maluszkow. U mnie tez I Od starszych dzieci hahahhaha
Ale pewnie pojawiaja sie tez Nowe dziewczyny. To ciagly cykl
Renia ja do tarcia ziemniakow na placki uzywam sokowirowki bo tez recznie nie cierpie tego robic. Z rozdrabniarka zaprzyjaznilam sie przed swietami ale bardzo sie polubilysmy a tak to blender I mikser dosc czesto.
Wczoraj sie u mnie nic nie dzialo. W nocy brzuch zabolal ze 2 razy. Teraz jak wstalam dzieci naszykowac do szkoły to znow leci ze mnie woda. To sa takie ilosci jak lyzeczka Od herbaty ale ciekawe czy to sie faktycznie sacza wody I sie zastanawiam Co z tym robic. Najbardziej licze ze dojdą do tego skurcze I wtedy chociaz bedzie wiadomo.
W domu sprzatniete, obiad I ciasto zostaly z wczoraj, wszystko poprasowane. .. Co ja bede dzisiaj ze soba robic? Bo strach pomyslec ze przeleze caly dzienWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 09:58
-
Madlene to mogą być wody. Jeśli masz możliwość to może przejdź się na izbę?
O sokowirówce nie pomyślałam, ale patent niezły
Masz już nowe autko?
Nataliano, jak się czujesz?
Niepokorna, czy może znasz jakąś fajną restauracje, pizzerie, kawiarnie w łodzi?
Ja dzisiaj dzień zaczęłam od pobierania krwi. Zawsze źle to znoszę, a dzisiaj krew nie chciała lecieć, więc pielęgniarka zamiast igły użyła jakiegoś motylka dla dzieci. Od następnego pobierania muszę prosić o kozetke i motylka
-
Madlene
U nas tak wcxoraj wiało, że aż zerwało dwie dachówki nad naszym mieszkaniem. Mąż dzisiaj musi to zgłosić by szybko naprawili by nam dach nie przeciekał przypadkiem.
kalika
Stawiam na kolory, które lubię. Turkus jest oszałamiający jak dla mnie. A różu nie lubię. Wszyscy ubierają dziewczynki całe na różowo, a według mnie nie wygląda to dobrze. Ot tyle
Renia
Ja bardzo lubię gotowanie i taka maszyna jest mi niezbędna. A mam coraz więcej pomysłów.
Co do miejsca wypadowego w Łodzi... Hmm... polecają Manekina... to jest naleśnikarnia. Ale nie znam osoby, która by się źle wypowiadała o tym miejscu. Ja bardzo lubię Bierhale w Manufakturze -
Madlene a u was w aptekach nie ma takiego testu, którym można sprawdzić czy to wody płodowe są? ale sączyć się mogą. Jeśli masz możliwość to lepiej to zweryfikować. Filipek może mieć nisko główkę i tak jak Domiii pisze ona wtedy robi za taki korek i powstrzymuje większy wypływ wód. Obserwuj sytuację i jak coś jedź rodzić
Renia mi zawsze krew pobierają tym motylkiem dla dzieci i to takim najmniejszym dla niemowlaków:) dodatkowo przed pobraniem krwi rano wypijam ze dwie szklanki wody, wtedy trochę rozrzedzisz krew i lepiej poleci. Wodę akurat bez problemu możesz pić przed pobraniem. U mnie nic innego się nie sprawdza i to jeszcze zawsze z dłoni pobierają, bo tylko tu mam widoczne żyły...wszędzie indziej pochowane, taka rodzinna uroda u mnie:)
Domiii a jak tam u Ciebie? żadnych oznak póki co? jak się czujesz?
U mnie się dziś leniwy dzień zapowiada. Miałam iść do bankomatu wybrać resztę kasy na wózek, w razie kuriera ale coś mi się nie chce i chyba jutro pójdę.jakiś twardy brzuch mam od rana, Dominik się przepycha strasznie, chyba mu coraz ciaśniej a ja mam wrażenie że rozmiar mego brzucha stoi w miejscu.
Madlene odnośnie maluchów mego brata to też mam nadzieję, że już wyzdrowieją i będzie w końcu dobrze. Mój bratanek to i tak jest dzielny, bo już strasznie dużo przeszedł. Najgorzej, że przez te choroby nie chodzą z nim na rehabilitację, ale oby to się unormowało wszystko. Takich maluchów zawsze najbardziej szkoda, bo nawet nie mogą powiedzieć co je boli.
Niepokorna ładne te kompleciki, nie moje kolory ale widać że bardzo dobrze wykonane:)
Patutka nie martw się że sama zostaniesz. My wszystkie na pewno w razie możliwości będziemy zaglądać na formu, a poza tym grono się powiększa i ciągle zapewne będzie:) A my nawet pomimo najszczerszych chęci nie damy rady zatrzymać naszych maluchów jak już będą chciały wyjść hehehe:)
Maniaaa a Ty gdzie się podziewasz???? coś czuję że Ty już chyba po porodzie... -
No właśnie Maniaaa taka cisza na tym etapie może oznaczać tylko jedno! Wiec odezwij się
Madziu, u mnie chwilowy przestój. Skurcze minęły, ale pozostałe bóle są nadal, wiec w sumie jestem taką tykającą bombą. wczoraj zrobiłam 3km spaceru, brzuch mam wrażenie niżej, Młody mocno ciśnie w kroczu... czekam. -
Magda
Z tymi pochowanymi żyłami to jest nieprawda. Pielęgniarki w Polsce tak mówią, bo nie potrafią prawidłowo pobierać krwi. Mi też zawsze w Polsce tak mówiły. A w UK żadna jakoś nie ma kłopotu z pobraniem i żyłę znajduje niemalże natychmiast. Także niestety polskie pielęgniarki jak dla mnie są beznadziejne.
Co do kompletu pościeli to firma Kaja baby. Polecam kochana Prowadzą sprzedaż na allegro. A ja mam tu tą dziewczynę, która sprowadza.
domiii
Ja też od czasu do czasu czuję ciśnięcie w kroczu i skamieniały brzuszek, ale nic więcej. Czy to znaczy, że jestem jakaś dziwna?