Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ja mam dziewczyny od wczoraj taki zjazd... jakby jakiś diabeł odebrał mi całą moc.. nie mam siły wstać z łóżka, cały czas śpię, momentami mam nawet takie rozbicie mięśni jak przy przeziębieniu, ale nic mi nie jest... chyba mi się organizm zbuntował po tych wszystkich schodach, spacerach, seksach i innych i chce odpocząć... no cóż, posłucham go, bo on wie lepiej co mnie czeka
-
nick nieaktualny
-
Domi takie opadnięcie z sił to chyba na krótko przed porodem. Ponoć jest jakiś hormon który wydziela się około 2 tyg przed porodem, który powoduje totalne rozluźnienie mięśni. Pamiętam moja siostra na kilka dni przed porodem to jak naćpana chodzi£a i prawie na stojąco spała tak ją rozluźniło. Poza tym organizm może oszczędzać siły na potem.
-
nick nieaktualny
-
Doda wrote:Domi takie opadnięcie z sił to chyba na krótko przed porodem. Ponoć jest jakiś hormon który wydziela się około 2 tyg przed porodem, który powoduje totalne rozluźnienie mięśni. Pamiętam moja siostra na kilka dni przed porodem to jak naćpana chodzi£a i prawie na stojąco spała tak ją rozluźniło. Poza tym organizm może oszczędzać siły na potem.
brzmi to fantastycznie jak dla mnie mogę rodzić choćby dzisiaj! -
Cześć dziewczyny! Miło że o mnie pamiętacie :* Przepraszam, że tak zniknęłam bez słowa, ale we wtorek rano wyjezdzalismy do Warszawy i dopiero wczoraj wieczorem wrocilismy-nie miałam czasu ani sily na zagladanie na forum. W poniedziałek byłam na wizycie i tak jak pisały dziewczyny, wszystko dobrze, serduszko bije. Dostałam listę badań do wykonania i kolejna wizyta za 2 tyg.
Niepokorna, mam nadzieję, że Julcia jest już z Wami i macie się dobrze. Czekamy na relacje :*
Madlene, super, że Filipek jest grzecznym bobaskiem. Oby tak zostało na zawsze
Patutka, współczuję teściowej. Mieszkacie razem?
Domii, odpoczywaj i regeneruje siły.
Mania, gratulacje!
Magda, Klaudia, buziaki dla Was moje kochane węszycielki :*
domiii, Madlene84, klaudia1534 lubią tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Patutka wrote:Właśnie wróciłam od gina....
Dostałam anemii....
Kochana, tylko się nie denerwuj. ja całą ciążę miałam gigantyczną anemię, prawie już lądowałam u hematologa, ale jakoś przetrwałam i wyszłam z tego, co prawda dopiero na koniec, ale jednak!
daj znać co Ci gin przepisał, bo na pewno jakieś żelazo - najlepiej brać je na czczo, z 2 tabletkami zwykłej witaminy c (przyspiesza i ułatwia wchłanianie) i absolutnie nie łączyć z magnezem, bo się wzajemnie wykluczają jeśli chodzi o wchłanianie.
dodatkowo to co mnie wyciągnęło mocno to sok z pokrzywy dostępny w każdej aptece
głowa do góry! -
Patutka wrote:Niepokorna jeszcze czeka
Właśnie wróciłam od gina....
Dostałam anemii....
Ojej, coś długo to wszystko trwa:/
Patutka, leki i odpowiednią dieta, a po anemii nie będzie nawet śladu :*Patutka lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
domiii wrote:Kochana, tylko się nie denerwuj. ja całą ciążę miałam gigantyczną anemię, prawie już lądowałam u hematologa, ale jakoś przetrwałam i wyszłam z tego, co prawda dopiero na koniec, ale jednak!
daj znać co Ci gin przepisał, bo na pewno jakieś żelazo - najlepiej brać je na czczo, z 2 tabletkami zwykłej witaminy c (przyspiesza i ułatwia wchłanianie) i absolutnie nie łączyć z magnezem, bo się wzajemnie wykluczają jeśli chodzi o wchłanianie.
dodatkowo to co mnie wyciągnęło mocno to sok z pokrzywy dostępny w każdej aptece
głowa do góry!
Ja przed ciążą miałam wyniki idealne.
Dostałam żelazo na s na receptę. Muszę brać pragnę plus, luteine i magnezu broń boże mie mogę odstawić więc po prostu będę brała z 2 h odstępami.
Po prostu zacznę jeść jakiś gulasz, najgorzej, że matka wyciska mi już sok z buraków....
2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
kalika wrote:Ojej, coś długo to wszystko trwa:/
Patutka, leki i odpowiednią dieta, a po anemii nie będzie nawet śladu :*
A co do teściowej nie. Nie mieszkamy razem.
Ja nawet juz nie mieszkam ze swoim narzeczonym przez nią2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Patutka wrote:Ahh.po prostu martwię się o malutką.
Ja przed ciążą miałam wyniki idealne.
Dostałam żelazo na s na receptę. Muszę brać pragnę plus, luteine i magnezu broń boże mie mogę odstawić więc po prostu będę brała z 2 h odstępami.
Po prostu zacznę jeść jakiś gulasz, najgorzej, że matka wyciska mi już sok z buraków....
o malutką się nie martw, bo to właśnie ona bierze z Ciebie wszystko czego potrzebuje
niestety, ale buraki są głównym źródłem żelaza - ale jak nie lubisz soku to jedz w innej formie, ale naprawdę dużo dają! i pietruszka.
magnez ja też brałam całą ciążę, tylko po prostu w odstępie od żelaza. -
hej dziewczynki, u mnie dziś nastrój trochę lepiej ale też bez rewelacji...
Domiii mam ostatnio tak jak Ty, że nie mam nawet siły żeby z łóżka wstać. ZMieniam tylko lokalizację z sypialni do salonu i większość dnia leżę. Ogarnę tylko obiad i ostatnio to moja jedyna aktywność w ciągu dnia. Czasem mam z tego powodu aż wyrzuty że za dużo w domu nie ogarnę, ale zwyczajnie brakuje mi siły...
Patutka ja też dostałam teraz od lekarza żelazo na receptę. Do tego biorę 4 razy dziennie magnez i wit.c 1000 jednostek. Z żelazem jest ogólnie problem że się trochę kiepsko przyswaja więc czasem nie ma wyjścia i trzeba suplementować. Najważniejsze że lekarz szybko wychwycił że jest za mało tego żelaza i dał Ci od razu leki.
Madlene super że sobie radzicie z dziećmi. Przy takiej gromadce to już na pewno do najłatwiejszych nie należy. Jak dla mnie jesteś superkobietą i supermamą
100krotka to nieźle ta Twoja córcia rośnie:) ładny apetyt ma, aż miło patrzeć na takie malutkie pulchniutkie dzieciaczki słodziaczki:)
Kalika a Ty więcej nie znikaj tak, bo tu wszystkie się martwimy. A jak się czujesz po odwiedzinach a Warszawie? pewnie zmiana klimatu się przydała i oderwałaś się od siedzenia w domu:)
Ciekawe co tam u Niepokornej, od wczoraj cisza...ciekawe czy musieli jej dawać dożylnie oksytocynę czy akcja sama poszła... -
Magda dziekuje kochana :* jakos sobie radzimy bo innego wyjscia nie ma
Ja tez mialam wyrzuty sumienia jak nic nie robilam w domu ale sobie tlumaczylam ze to ostatni moment na odpoczynek ze tego organizm potrzebuje i juz.
Wlasnie odstawilismy corke na balet I chlopaki posneli mi w samochodzie wiec siedze I czekam. Najpredzej to ten mniejszym obudzi sie na mleko. Pozniej idziemy na urodziny (roczek synka znajomych ) ale to tak na chwile wlasciwie bo juz bedzie pozno a około 20.00 staram sie kapac Philipka. Jutro za to pępkowe u nas czyli pełna chata.
Aaaaa najwazniejsze z dnia dzisiejszego : weszlam spokojnie w Moje przedciazowe jeansy! !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2016, 18:25
domiii, nataliano, kalika lubią tę wiadomość