Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHejo
Madzia to zapraszam na herbatke55km to juz nie duzo
Madlena hmm nie wiem co Ci napisac wiec napisze ze mam nadzieje ze wszystko ulozy sie po Twojej mysli ze dostaniesz pieniazki
U mnie fizycznie dobrze wczoraj troche porobilamw domu i tylko troche bolalo ale juz nie moglam patrzec na to co sie dzialo wokol mnie musialam posprzatac po swojemu
A psychicznie eh...chwilami juz na sile staram sie wmawiac sobie ze mam dobry humor...
najbardziej dobija mnie sytuacja meza siostry...jej maz ma tam jakos chorobe nie umiem powtorzyc nazwy ale chodzi o to ze ma tylko 1%zdrowych plemnikow androlog powiedzial im ze mi maja szans na naturalne zajscie w ciaze kazal mu rozpoczac 3miesieczna kuracje ktorz zakonczy sie w styczniu. I co teraz sie okazalo ona jest w ciazy...juz sobie wyczytala w internecie ze przy tej chorobiejej meza dziecko moze urodzic sie chore albo ze moze nie donosic ciazy do tego ma podobno bardzo silne bole brzucha. Masakra lekarz w szpitalu powiedzial jej ze napewno poroni...a najgorsze jest to ze mi sie wydaje ze ona tylko na to czeka...i jeszcze wczoraj przyszla domnie tesciowa zaczela mi opowidac jak to jest jak dochodzi do poroninia i przez to w nocy mialam takie koszmary ze nawet nie bede wam pisac maz mnie budzil bo przez sen plakalam i krzyczalam pozniej balam sie usnac...
oj wyzalilam sie troche -
Madlene widzę że dzieci za Was wybrały imię dla synusia. Ja na początku też dużo myślałam o Filipku, ale jak zdecydowaliśmy się na Dominika to już się przyzwyczaiłam. Myślę, że w kwestii szkoły najlepiej będzie uczciwie pogadać z wykładowcą. Żeby potem nie było niedomówień. Nie wiedziałam, że Ty jakieś pieniążki za to dostajesz. Ale w takiej sytuacji niech najwyżej nie płacą Ci za ten czas ale żeby potem można było normalnie wrócić. Chyba, że chcesz pokombinować i wziąć na ten czas zwolnienie, ale wtedy też chyba słabo z pracą, bo jak się wyda to chyba gorzej będzie. Z szefową z tej cukierni może spróbuj przeforsować jakąś umowę, żebyś miała wszystko na papierze, łącznie ze swoją stawką za ten czas pracy, żebyś wiedziała na czym stoisz. W każdym razie myślę, że wszystko się na pewno ładnie poukłada. A my kobiety już tak mamy, że wszystko przeżywamy i wszystkim się martwimy.
100krotka to faktycznie 55km to już rzut beretem:) może kiedyś nam się uda spotkać na kawkę, kto wie:) Dobrze, że fizycznie już się lepiej czujesz. Jednak jak brzusio pobolewa to się ogólnie gorzej czujemy. Trzeba się jednak oszczędzać. Ja wczoraj rano miałam kiepsko, bo też brzuch bardzo mnie bolał. Ale się położyłam, wzięłam cieplejszą kąpiel i się polepszyło.
Sytuacja siostry Twego męża faktycznie nieciekawa:( myślę, że nie powinna nastawiać się, że na pewno poroni. Przecież różne sytuacje się zdarzają. Może się udało z zapłodnieniem, że był to całkiem zdrowy plemnik i z bobaskiem też będzie dobrze. W innej sytuacji ciężko powiedzieć co jest lepsze. Na pewno zawsze się człowiek zastanawia, ale jednak poronienia nie biorą się z niczego. U mnie w rodzinie też ciężko było. Brat z bratową mieli bardzo duże problemy, już też lekarze mówili że nic z tego nie będzie...po 4 latach starań bratowa zaszła w ciąże, ale okazało się że ciąża jest w jajowodzie. Potem porobili badania i właśnie brat też miał bardzo słabe plemniki a bratowa niedrożność jajowodów. Lekarze nie dawali szans na naturalną ciążę. Kolejną ciąże też poroniła, a teraz mają dwóch super chłopaków - 4 latka i 3 latka. I to naturalnie. Także medycyna medycyną, a natura i tak swoje zrobi. Myślę, że siostra Twego męża teraz się na pewno bardzo powinna oszczędzać i dbać o siebie i dziecko. I musi być dobrej myśli, a jej mąż niech się grzecznie leczy i na pewno się wszystko poukłada.
Ty też się nie zamartwiaj wszystkim, wiem że łatwo powiedzieć. Ale musisz teraz przede wszystkim myśleć o sobie i Lence. Staraj się wyciszyć i za dużo nie myśleć o problemach.
Patrzę, że wszystkie ostatnio mamy coś co nam te główki zaprząta. Moja teściowa jest już po kolejnej konsultacji. Na tomografie wyszło, że przerzutów na szczęście nie ma. W poniedziałek ma jechać do Białegostoku na kosultacje jeszcze do szpitala wojskowego i mają ustalić termin operacji. Lekarz wczoraj na wizycie powiedział, że w ciągu dwóch tygodni zrobią operacje. Ma mieć usuwany pęcherz moczowy, macice, jajowody, jajniki i węzły chłonne. Niestety dużo tego, ale najważniejsze że daje bardzo dobre rokowania więc jesteśmy dobrej myśli.
Ale się rozpisałam... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMadlene to juz imie dzieci wybraly
) ja nie wiem jak ty godzisz te 2 rzeczy szkola i praca,ale to tylko 2 tyg tej pracy?apizniej szkola,moja bidulko uwazaj na siebie,powinnas odpiczywac wiecej;*;*;* ale mam ndzieje ze ten macierzynski wywalczysz u szefowej ;* 100krotka przykro mi z tej sytuacji,to jest przykre jak travi sie dziecko i musza z tym zyc;/ moze im sie uda w koncu ;* a koszmary tez nie sa fajne,mi od soboty snily sie koszmary o paryzu zamachach i co sie obudzilan to myslalam zeoni sa w pokoju i mnie zabija...
-
nick nieaktualnyMagda ja sie na wynikach nie.znam wiec tu napisalam
) a ja w nocy nie.moglam spac do 2 rana bo zgaga mnie palila,a do tego mala kopala mnie myslalam ze brzuch mi rozwali,mala bokserka
jeszcze chyba siedzi mi na pecherzu bo co 15min chodzilam do wc siku z 4 razy...
a wstalam po 12 popoludniu,taka pigoda ze spac sie chce wiekszosc czasu,jeszcze troche ti zapadne w sen zimowy z niedzwiedziami
-
nick nieaktualnyTo jest straszne przez co kobiety musza przechodzic;/
Madzia staram sie nie zamartwiac ale co chwile mam telefony od tesciowej ,,Iwonka a czy ciebie tez takbtzuch bolal, Iwonka a ile razy dziennie bralas nospe Iwonka a po ile tabletek tej nospy i co ile godzin,,nie da sie nie myslec no nie da ja staram sie ja jakos pocieszyc mowie ze bedzie dobrze zeby myslala pozytywnie ale do niej nic nie dociera wszystko bedzie zle i koniec... maz mi dzis rano powiedzial ze sprobuje pogadac ze swoja mama ze ja sie martwie razem z nimi ale zeby juz mi nie opowiadala o poronieniach...ja mu mowilam zeby nic nie mowil bo boje sie ze sie pogniewa -
Nataliano ja też tak często ganiam do łazienki, a jak już jestem w wc to prawie nic nie zrobię. Pęcherz mi się zmniejszył przez te uciskanie malucha...Wyniki tarczycy masz na pewno ok tak jak napisałam bardzo ładne, na tych drugich to sie nie znam niestety.
100krotka ja myślę że to dobry pomysł żeby twój mąż porozmawial że swoją mamą. Oczywiście musi to zrobić w sposób delikatny. Powinien jej wytłumaczyć, że wy oczywiście martwicie się cała sytuacją, jesteście z nimi i wspieracie. Ale jesteś w zaawansowanej ciąży i nie możesz się tak bardzo denerwować ze to nie jest dla Ciebie wskazane. Twoja teściowa jako kobieta i matka powinna to zrozumieć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 15:54
-
nick nieaktualnyNataliano mala boksereczka
ja byla bym spokojniejsz jak by moja taka aktywna byla a ona cos tak spokojnie rusza sie czuje ja ale delikatnie...
Magda rodzina mojego meza jest bardzo specyficzna tesciowa do nas nie przychodzi prawie wogole ostatnio cos zaczela dzwonic i pytas sie czy moze gdzies jechac jak sie czuje co tak szczerze powiem mnie rozsmieszylo bo tak to jej to nie interesowalo...moj maz jest nerwowy i wiem ze nie umial by z nia na spokojnie porozmawiac wiec wole zeby nic nie mowil... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Madlene,
Nie martw się. Prędzej, czy później wszystko się ułoży. Zapłacą Ci, a ze wszystkim innym dasz sobie radę. Jestem tego pewnaCieszę się, że synek ma się dobrze
100krotka,
Niestety człowiek za dużo myśli. Ja cały czas mam w sobie strach, że moje dziecko urodzi się wcześniej, a nic nie jest gotowePoza tym do samego końca się będę bała, bo druga ciąża mojej mamy obumarła w 8 miesiącu. I takie drobiazgi powodują, że czasem za dużo myślę i się martwię.
Magda, najważniejsze, że teściowa nie ma przerzutów. To już są dobre wiadomości
nataliano,
Moja Julia na razie kopie delikatnie. Da się spaćAle Twoja widzę szaleje
Ja dzisiaj wypoczywałam cały dzień. Ostatnio czuję się senna i zmęczona. To chyba dlatego, że zbliża się trzeci trymestrA poza tym nic nowego.
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Widzę, że chyba wszystkim spadła forma, bo mało się udzielamy na naszym wątku.
Wiecie, zastanawiam się, czemu Morwa do nas nie dołączyła do tej pory. Ani razu jej nie było jeszczeNo cóż, szkoda...
Jak Wam mija dzień? Ja dzisiaj spędzam dzionek z laptopem na kolanach i z moim ulubionym napojem w dłoni (mięta pieprzowa z miodem)
-
Mistrzem dekoracji to ja nie jestem ale oto moje dzieło
http://naforum.zapodaj.net/7ee62b78b34e.jpg.html
Może nie wygląda, ale w smaku super. Jednak 4 czekolady w kremie o czymś świadcząmaluchy się zajadaly i już go prawie nie ma. Ja sobie właśnie chwile odpoczywam od dziecięcych hałasów.
Potem nadrobie i napiszę więcej.Madlene84, 100krotka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny