X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Zakręcone ciężarówki ;)
Odpowiedz

Zakręcone ciężarówki ;)

Oceń ten wątek:
  • Skierka Autorytet
    Postów: 1063 378

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 00:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pójdziesz do lekarza,to Cię uspokoi. Te bóle,to dobry objaw. Maluszek rośnie kochana. Ilekroć masz napad,to pisz ;) Lubie takie rozmowy,zwłaszcza ze sama mam troszkę inne podejście do sprawy. Śpij dobrze kochana :)

    Nelly 10.2008, Nicol 05.2010,
    Marcel 01.2013, Kaya 09.2014 29tc [*]
    yuudhqvk9d8kvr2u.png
  • Skierka Autorytet
    Postów: 1063 378

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 00:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I tak mi się przypomniało z jednego forum. Witam się i pytanie od razu " jaka beta?". No cóż...ze ja bety nie robie,to nikt ze mną gadać nie chciał :D Ehhh....

    Nelly 10.2008, Nicol 05.2010,
    Marcel 01.2013, Kaya 09.2014 29tc [*]
    yuudhqvk9d8kvr2u.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Picja wrote:
    Bylam dzis pod kościołem świadkiem różowy dwóch młodych mam. Staly po mszy. I przy całym tlumie wychodzących z niego ludzi dyskutowaly: No ja mam uplawy ale nie zielone tylk ooo szare, to po infekcji bo wiesz.nie dalam ciąć krocza i infekcja z odbytu......no myślałam ze padnę....
    W tym momencie Padlam :D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Picja wrote:
    Zwlaszcza ze uwazam ze mam najcudowniwjszego facets swiata.znamy sie jak lyse kinie. Jest czuly ale nie pantoflarz. Ma swoje zdanie I swoje pasje. I nie bardzo moge sie odnalezc gdy Ciri kolejny raz smuci sie ze jej facet wychodzi na ruby jak ona ma wolny weekend I to z niedoszlym tesciem. Po prostu to dla mnie abstrakcja :)
    Kochana wez pod uwage ze ze mnie to zaczelo przeszkac jak zaszlam w ciaze. W ogole wszystko mi zaczlelo przeszkadzac (jeszcze za nim o tym woedzialam) jego obecnosc mi przeszkadza i jego brak obecnosci. A biorac go ja sie na to godzilam ja wiedzialam ze on ma hobby i ze zawsze w weekend rano jezdzi na ryby i mnie to nie ruszalo w ogole wiec to nie jest tak ze to jest nie udane czy cos... Mnie po prostu czasem teraz nawet przeszkadza to ze spi ze mna w lozku i ide na kanape. ;D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skierka wrote:
    Picja ja też mam męża cudownego. Wiesz,że on spał z moimi dziećmi jak były noworodkami,żebym ja mogła pospać? Teraz zaś, w każdy weekend zabiera cała trójke karmić rano kaczki,żebym ja mogła te dwa dni w tygodniu poleżeć dłużej w spokoju. Sam przecież wstaje w tygodniu o 4 rano,ale jak mówi...to też jest jego i tylko jego czas z dziećmi. Mój mąż nie chodzi nigdzie sam,bo woli że mną spędzić wieczór. Nie zawsze mamy czas dla siebie,bo czasem coś robi przy aucie,czy w ogrodzie,ale jest w domu i to jest dla niego święte. W historii o Kaji chyba najlepiej udało mi się ująć to co jest między nami. Nie wiem,czy dawałam ja komuś tu do czytania,ale mój mąż to moje wszystko. I choć ciąże mnie zmieniły,bo a to kilogramy,a to noce nie przespane, choroby dzieci i szpitale,to mój mąż wciąż mnie kocha tak samo. Ja jego również,mimo że jest inny niż kiedyś. Jestem pewna,że jak nasze maluchy dorosną,to wciąż będziemy robić to co kochamy i zawsze będziemy dla siebie tak samo ważni. I życzę każdej właśnie takiego życia jakie mam ja. Forum mi w niczym nie przeszkadza,ale to kwestia mojego dystansu na pewno :)
    Kochana moj tez ze wszystkiego rezygnuje jak tylko go poprosze naprawde tylko te cholerne ryby ;D ale za to obiad przywozi ;p

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Picja wrote:
    Ja dystansu musze nabrać. Ja zawsze bylam racjinalna, surowa w opiniach...surowa w obyciu...i nie lubiłam wirtualnych myśli rzeczy for i innych. I dopiero uczę sie tego dystansu.
    Kochana i widzisz a ja zawsze byl marzycielka ktora zeczywistosc sciagala na ziemie ale i tak dalej bladzilam myslamo tam gdzie nie trzeba.zawsze chcialam byc lekarzem miec cos z medycyna wspolnego albo.... Aktorka ;D zawsze lubilam gry komputerowe ale te opisowe stare RpG z kontaktem z innymi ludzmi i moze to jest szkopol nie mam prawdziwych namacalnych znajomych bo takim mniej ufam niz wam... Wiecie czemu? Znajac kogos na odleglosc nie skrzywdzi i nie odwroci sie od ciebie i nie zrani tak jak nie jeden niby prawdziwy przyjaciel... Mialam kiedys bardzo dobrego kolege ktory zawsze mowil ze przyjaciol ma tylko na odleglosc i nie znaja jego twarzy i tacy sa najlepsi....

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skierka wrote:
    A to co piszesz, że kobiety po porodzie nie mają dla siebie czasu. Ja to rozumiem,ale i nie rozumiem. Miałam przy I córci problemy sama ze sobą. Tzw baby blues. Nie umiałam sobie z tym poradzić. No ciężko szło....wtedy faktycznie żyłam w jakimś transie i czasu na nic nie miałam, a męża gdzieś nie zauważyłam. Tak w myśl zasady,że ja najlepiej wszystko robię. To oczywiście z czasem minęło i dziś przy 3 dzieci mam czas na wszystko. Tak wiele osób mnie pyta,jak to możliwe,że się wyrabiam że wszystkim i jeszcze mam czas na forum? :) No nie wiem...jakoś daje rade. Mam wszystko dobrze zorganizowane,ale patrząc na to co było kiedyś,to troszkę rozumiem kobiet które nie mają czasu. Przyznać jednak muszę szczerze,że kiedy czytam dziś o niemożliwosci wysikania się przy maluszku,to śmiać mi się chce,mimo że sama tak miałam :D
    Moja mama miala to samo... Przy pierwszym,przy mnie nie dawala rady a przy bracie mimo chorej siostry co pol roku do szpitala wracala miala czas na wszystko i na gry komputerowe i na ksiazke i na co tylko chce i na to zeby byc ze mna i bratem i z siostra w szpitalu. Podziwiam ja. I jest piekna kobieta ;D i tez bardzo zadbana

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Picja wrote:
    I o to mi właśnie chodzilo. Miałam w domu wzór podobny do Waszego. Mąż jako ostoja albo lew broniący domowego ogniska. Zona jako lwica. A nie dwie pstrokate papużki. Może ja musze nabrać dystansu. Ale jak nabrać dystansu jesli watki aktualne na tapecie 1 trymestru to albo problemy albo dolegliwości. I ja się czuje inna.bo nie mam objawów.
    Ja nawet tam nie wchodze ;P blahaha naprawde nawet tam nie zajrzalam bo wiem ze zaczelabym sie przejmowac a ja slusze od calej rodziny ciesz sie i nie mysl o niczym ciesz bo to dla dziecka najwazniejsze zebys byla od poczatku szczesliwa. A znaja mnie i wiedza ze jak nie zaczne tego cala soba przezywac popadne w depresje... Ja mam wykryta depresje i nerwice i tylko dzieki mojemu G wyszlam na prosta bez lekow i bez objawow ale wszyscy wiedza ze jak zaczne za duzo myslec o zlym to ze mna bedzie zle a jak ze mna bedzie zle to i z dzieckiem. Wiec moja glowe na tor myslenia innu przekierowuja...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 04:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Picja wrote:
    I jeszcze dochodzi zazdrość. Zazdroszczę Ci doświadczenia:) a Ciri tej radości i wesołego szczebiotania o ciąży juz w 5 tygodniu. Ja wciąż nie mam odwagi przyznać sie komukolwiek poza naszymi rodzicami. Wciąż nie mogę uwierzyć ze wreszcie sie udalo...
    Z pasztetem akurat prawda;) ma za dużo witaminy A...ale kurde kto je codziennie kilo pasztetu :)?
    Kochana czemu tak jest juz Ci powiedzialam ;D to dla mojej psychi i zebym nie popadla w depresje... Naprawde. Ja sie tak boje depresji poporodowej z moimi problemami ze naprawde musze sie cieszyc dniem dzisiejszym ;)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 05:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skierka wrote:
    No ja to w ogóle marny zawodnik że systemem prowadzenia ciąży w Uk ;) Czasem mi aż głupio,że nie mam póki co wizyt i usg,ale bardzo sobie to cenie,bo nie denerwuje się czy już powinno być serce,czy nie itd. I nie jest to kwestia tego,że mam dzieci,bo swoje przeżyłam,ale ja taka jestem i już :) Wolę pogadać,co kto gotuje,albo chociażby o imionach dzieci,a nie o każdym ukluciu w brzuchu :P Tez nie mam objawów i biegam jak wariatka codziennie do szkoły. Nie leżę i nie odpoczywam,bo po prostu nie mam na to czasu. Inne mogą,niech korzystają. Ja wolę aktywnie spędzić ciąże :)
    Kochana a ja? Nie mam objawow. Jezdze na rowerze do pracy i nie zamierzam przestac wiec moje gadanie tez nie ma za duzo wspolnego z tym bo teraz musisz sie oszczedzac bo jestes w ciazy i w ogole... Dobra jestem w pierwszej i sie boje naprawde ale z drugiej strony jak mowisz ro nie choroba i co mam sie przjmowac ze sutki mnie nie bola czy cos? Bez sensu. Ciesze sie na razie ze cudownie sie czuje bo nie wiadomo kiedy to sie zmieni :d teraz planuje wyjazd w gory na wakacje i zamierzam lazic po gorach HD

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 05:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skierka wrote:
    Tak kochana. Pasztet taki ze sklepu ok i to w dużych ilościach,ale na litość boską,krzywda dziecku od plasterka pasztetu? Swoją drogą ja piekę sama i bez wątrobki na czas ciąży,ale nikt nie zapyta juz o to,tylko od razu,że jestem wyrodna :O No ludzie kochani....nikt świadomie dziecka nie krzywdzi ;) Nie jesteś sama z obawami,bo ja o ciąży nie mówię nikomu. Wie mąż,moja mama i najbliższa przyjaciółka,która jest moja kolejną życiową ostoją. Reszta kiedy? Nie wiem. Boje się nawet dzieciom powiedzieć,bo wciąż przeżywają odejście Kaji. Wiem,że ani one ani ja nie jesteśmy na to gotowi. Nic się nie martw. Oswoisz się ze wszystkim. Nikt nie wymaga byś od razu temat ogarniala :)
    Ja mialam plan nikomu nie mowic poza mama i siostra oraz przyjaciolka i co? Samo sie stalo nie to ze ja powiedzialam ale siostra cos przez przypadek chlapnela w pracy (razem pracujemy) i w rodzinie i sie zaczelo. Droga pantoflowa. G mimo ze prosilam wygadal sie... Noo i co zrobie? Przeciez nie pbede sie z nim o to klocic... Wiec zamiast myslec o tym co sir stalo bo to sie juz stalo staram sie znalezc tego pozytywne strony... Ja wezystkiego staram sie znalezc pozytywne strony.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 05:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skierka wrote:
    I tak mi się przypomniało z jednego forum. Witam się i pytanie od razu " jaka beta?". No cóż...ze ja bety nie robie,to nikt ze mną gadać nie chciał :D Ehhh....
    Blahahaah dlatego masz nas ;D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 05:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poniewaz ja padlam bo wczoraj drzemeczki popoludniowej nie bylo musze was teraz nadrabiac wy cholery jedne ;D
    Wiecie oczywiscie wiem ze powoli mi pada na mozg a zawsze myslalam ze w ogole mnie to nie ruszy ale jak juz wczesniej pisalam sama mama mnie nakreca... Dlaczego? Bo ja mam depresje wraz z nerwica jak napisalam wczesniej.... A dla mnie to lepsze wyjscie niz siedziec i zamartwiac sie przez pierwszy trymestr czy nie poronie czy przypadkiem to co zjadlam mu nie zaszkodzi czy cos... Czy moze to a moze tamto.... Naprawde... Jak zaczne tak myslec to nagle poloze sie na lozki i zaczne wegetowac nastepne 9 miesiecy i chce tego uniknac.
    Druga sprawa to charakter. Lubie pogadac o czyms cos przemyslec i miec plan co z tego ze go potem zniszcze bo cos sie wydarzy albo po prostu stwierdze ze to nie dobry plan i z niego nici ale w koncu zalozylysmy watek ciazowy to musze sie wygadac zeby nawet zadna z was mi nie odpisala ja i tak bede nawijac ;p.
    A wiecie co wam jeszcze powiem? Mowienie o ciazy oswaja mnie z nia... Nie mam parcia na wizyty i usg przed tym 10 sierpnia naprawde. Na razie w ogole sie nie denerwuje mam taki drugi dzien chilloutu. Ale tez nie dociera do mnie ze powinnam wiecej warzyw jesc ze owoce jest sezon to nawpierdzielaj sie dla dziecka. Ze to czy tamto powinnam ograniczyc. A mowienie o tym oswoim mnie z ta mysla do momentu kiedy tak naprawde uwierze. Czyli... Czasem sie zastanawiem czy to nie bedzie w momencie jak urodze dopiero jak tego szkraba nie bede miala na rekach.
    Co do zlosci na mojego G. To jak pisalam strasznie mnie zaczla wkurzac i to mysle ze jak doszlo do zagniezdzenia czyli to juz tydzien naprawde. Wszystko jeszcze przed testem. I wiem ze nic takiego nie robi zr wszystkiem sie wczesniej zgadzalam i mnie to nie przeszkadzalo. Ale teraz? Teraz to bylam na niego zla ze jak dowiedzial sie o ciazy nie przyniosl mi picolo i kwiatka i mu o to zrobilam awanture... Mimo ze zawsze gardzilam romantycznoscia i takimi rzeczami i mnie wkurzaly. Wiec jak bede o swoim cos pisac to wezcie poprawke na moje hormony ciazowe ;P naprawde.
    Picja ja wiem ze moje zachowanie moze kogos wkurzac ale kazdy inaczej sobie z tym radzi. A co do forum ja oprocz naszego watku to jestem jeszcze na jednym ciazowym na marcowkach i tyle. I tam sie nie udzielam. Wole was i rozowa strone... I wiem ze gdyby nie forum pewnie nie bylabym w ciazy bo rady dziewczyn przy moim problemie byly bezcenne. Ja uwazam to za cud ze tak szybko sie udalo ale tez wiem ze gdyby nie forum nie myslalabym o wszystkich poronieniach i stratach. U mnie w rodzinie ich nie bylo i jakos nie myslalam o tym wczesniej. Teraz to do mnie co kilka godzin wraca taka mysl... I dlatego wtedy mam napad wariackiego szczeacia by go zagluszyc ;) zeby nie wpasc w depresje.
    Moze teraz bedzie wam latwiej mnie zrozumiec i moje zachowanie.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 05:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jeszcze wam powiem ze moj problem psychiczny jest spowodowany przez mojego ojca a potem przyczynil sie do tego rowniez facet. Mialam znajomych co mnie podciagali ale to nic nie dalo dopiero moj G mnie wyratowal. W ciagu roku stalam sie ta sama osoba ktora bylam przed 18stki.. Wariatem ktory nie tylko smieje sie i wydurnia jak wszyscy patrza ale takim ktory tez to robi jak nikt nie patrzy a nie przymula... I szczerze ja na forum sie zale i gadam tak na swojego i czasem to moze wygladac tak ze ten moj to taki zly i nie dobry a potem oczywiscie teksty pod tytulem rozwiedz sie albo on Cie zdradza mega mnie wkurzaja bo jest najukochanszy na swiecie ale zeby nie rzygac tecza trzeba czasem pomarudzic na swojego ;D noo po prostu to jest zdrowe.;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2015, 05:37

  • Liskova Autorytet
    Postów: 1423 748

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie kupowanie w pierwszym trymestrze chusteczek i kosmetyków, mija się z celem. Przecież w sklepach jest tak duży asortyment, że spokojnie można to sobie kupić bliżej końcówki.
    Nie mówię, żeby zostawiać wszystko na ostatnią chwilę, ale takie podstawowe rzeczy to spokojnie można kupić później :)
    Skierka wrote:
    Polecam kupować jak najwięcej pieluch, bo to idzie później jak woda :D
    Ja tak dużo nie będę kupować, bo na początku pewnie skorzystam owszem z pampersów, ale później planuję pieluszki wielorazowe :)

    Picja z tymi forami to trzeba mieć dystans do tego :)

    Ja z jednej strony czasem naprawę zamykam forum i się odcinam od tego wszystkiego, bo bardzo przygnębiają mnie poronienia, czy inne choroby. Wczoraj (na innym forum), dziewczyna w 12 tygodniu dowiedziała się, że dziecko od tygodnia nie żyje. I bardzo mnie to przeraża, bo od razu człowiek myśli, 'a jak u mnie tak będzie?'. A z drugiej strony dla mnie forum to kopalnia informacji i porad.

    Np. miałam przez chwilę żółty śluz na wkładce i się martwiłam co to, to mnie dziewczyny uspokoiły, że tak bywa.

    Tak samo, jak jestem w wielu sprawach zielona, bo to moje pierwsze dziecko, a w najbliższej rodzinie tylko siostra męża ma małe dzieci. I mi forum dużo daje, bo jest właśnie źródłem informacji o butelkach, laktatorach, a jednak chcę takie rzeczy też wiedzieć.

    Nie jestem odkręcona na tym punkcie, mój świat nie kręci się tylko wokół wózków i ubranek :)

    Musisz znaleźć równowagę między macierzyństwem, a normalnym życiem :)

    Co do związków, to ja też wielu nie rozumiem. Nie rozumiem bycia w związku, gdzie jest brak komunikacji, czy braku miłości, szacunku. Na dodatek nie dość,że związek kuleje, to ludzie widząc, że jest źle, to brną w to dalej i biorą śluby, robią sobie dziecko, a potem jest tylko gorzej...

    Ja bardzo doceniam mojego męża, wspiera mnie szalenie, bardzo dużo robi w domu. Jest totalnym przeciwieństwem mojego ojca, więc ja wyniosłam z domu totalnie odmienny wzorzec: mamę, która robiła wszystko i ojca, który nie robił prawie nic.

    Za to mój mąż gotuje, sprząta, wiesza pranie, robi zakupy i nie jest to dla niego nic dziwnego. Rozumie, że ja się źle czuję. Nie mogłam wyjść z szoku, jak ostatnio czytałam, że dzeiwczyna pisze, że jej facet mówi do niej 'zrobiłabyś coś, a nie ciągle leżysz' :O a ona się po prostu źle czuje...

    Zresztą ja się w ciąży generalnie czuję dość dobrze, co nie zmienia faktu, że naprawdę czasem brak mi sił na to, żeby posprzątać w domu. W sobotę posprzątałam łazienkę pierwszy raz, odkąd jestem w ciąży i był to dla mnie mega wyczyn. Ale zmachałam się jak po maratonie :)

    Skierko ja właśnie uczulałam ostatnio męża, żeby mi nie pozwolił po porodzie być taką zosią-samosią. Bo ja jestem tym typem, że ja wszystko sama, ja wszystko najlepiej, najszybciej itd.

    Co do czasu na wszystko, to ja nie mogłam wyjść z szoku, jak przeczytałam, że laska pisze, że miała małe dziecko, miała w domu męża, a bywały dni, że przez cały dzień nie miała kiedy umyć zębów (!). No nie, tego niestety nie rozumiem, jak mogą być w domu dwie DOROSŁE osoby, małe dziecko i brak 2 minut (!) na umycie zębów.

    A co do jedzenia, to ja przed ciążą odżywiałam się naprawdę zdrowo, więc o ciążę się nie martwiłam. Planowałam, że będzie jak do tej pory, że wdrożę więcej tzw. 'superfoods' i będzie normalnie tęcza i jednorożce. I co? I 3/4 rzeczy, które powinnam jeść lub jadłam przed ciążą, nie mogę w siebie wcisnąć.

    Wynajduję takie rzeczy, które W OGÓLE mogę zjeść i je jem, nie patrzę na to, czy są super zdrowe, bo nie jadłabym nic. Ostatnio przez 3 dni z rzędu jadłam spaghetti z sosem słodko-kwaśnym ze słoika. No szczyt kulinariów, naprawdę :D Ale nic innego nie mogłam wcisnąć..

    Ja też mało komu mówię o ciąży. Wiedzą tak naprawdę tylko najbliżsi. Jak dzisiaj na USG wyjdzie wszystko w porządku, to w sobotę powiemy większej części rodziny, bo siostra męża robi urodziny syna i będziemy się widzieć z rodzinką męża, a siostra i chrzestna jeszcze nie wiedzą. Zresztą i tak by się domyślili, bo już widać :)

    Ciri ja tu też kiedyś pisałam, że byłam taka mądra, że ciąża to nie choroba, och, co ja to nie będę robić w ciąży: siłka, bieganie, rower, basen. I co? I zaczęłam 12 tydzien i dopiero powoli wracam do życia i będę chodzić z kijkami.
    Po prostu ufam lekarzowi i skoro ona mówi, że do 10 tygodnia nie zaleca żadnych aktywności, to jednak ma jakieś uzasadnienie. A ona zdecydowanie jest zwolenniczką poglądu 'ciąża to nie choroba'.
    I ja też tak uważam, niemniej jednak wolałam odpuścić, bo jak ma mi się coś stać, to wolę parę tygodni poświęcić na odpoczynek i dopiero potem ćwiczyć.

    Poza tym ja w tak wczesnej ciąży jak Twoja, czułam się bardzo dobrze. Dopiero później przyszła koszmarna senność. Więc jak wracam o 15:30, zrobię obiad, zjemy, pogadamy i jest 18:00, a ja padam na twarz, to nie będę lecieć i ćwiczyć, bo 'ciąża to nie choroba'. Owszem, nie choroba, ale ja jestem zwolenniczką słuchania swojego organizmu. A mój mi bardzo dobitnie mówił, że mam zwolnić.

    Zwolniłam, dużo odpoczywałam, spałam, co zaowocowało tym, że nie miałam problemów z plamieniami, krwawieniami i dolegliwościami gorszymi niż standardowe.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 09:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale ja nie powiedzilam ze od jutra zaczynam skladowac chusteczki? Nie zamierzam kupowac nic w pierwszym trymestrze. A pierwsze usg bede miala juz w drugim bo wizyte mam 10 sierpnia to juz bedzie 11 tydzien wedlug mnie a okresu 12 wiec za nim na usg to jeszcze dlugo. Mowie tylko o tym ze wole sobie zaczac stopniowo kupowac przez te kilka miesiecy bo wiadomo nigdy nie wiadomo jak to z praca chociaz bedzie szczegolnie ze G nie pracuje na umowe tylko ma klientow i klient raz jest raz go nie ma. Wiec chce te rzeczy ktore moge sobie zrobic zapas na dluzej. I tyle. Co do roweru pytalam poloznej powiedziala ze nie ma przeciwskazan byle by jezdzic po plaskim w miare czyli sciezka rowerowa i zeby ponad swoje sily czyli moje 4 kilometry to nawet na dobre mi zrobia przy mojej wadze. Bo musze cwiczyc (to juz wczesniej lekarz powiedzial) bo mam lekka nadwage.

  • Liskova Autorytet
    Postów: 1423 748

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 09:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co lekarz to inne podejście.
    Ja mam sporą nadwagę, a mimo to miałam zakaz ćwiczeń.

  • Liskova Autorytet
    Postów: 1423 748

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ciri22 wrote:
    Ale ja nie powiedzilam ze od jutra zaczynam skladowac chusteczki? Nie zamierzam kupowac nic w pierwszym trymestrze.
    Zasugerowałam się tym:
    ciri22 wrote:
    Bede kupowac kosmetyki, chusteczki, i oczywiscie wyprawke, ale to dopiero podejrzewam ze po tej wizycie w sierpniu pod koniec pierwszego trymestru, ale wiem ze przed porodem bede miala wszystko :D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noo tak ale wyciagnelas jedne chusteczki z miliona innych rzeczy chyba widac ze chodzilo mi o to ze po pierwszym trymestrze zacznepo prostu wyprawke kupowac zeby wszystkiego nie robic pod koniec ciazy i zostac bez kasy.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 czerwca 2015, 10:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja tak czytam i dochodzę do wniosku ze trafiłam na naprawde fajne dziewczyny. Naprawde. Po dzisiejszej nocy jakos tak inaczej...w smyku kupilismy zajączka pozytywke. Bezowy. Z czerwona marchewka. Puszczam maluszkowi od dzis. Co mnie obchodzi ze nie ma uszu. Dzieci moich znajomych uspokajaly sie na dzwiek tej melodii po porodzie i usmiechaly bezzebnie:)...jestem w ciąży. Ja naprawde jestem w ciąży. Choc caly czas nysle: A jesli to torbiel a nie ciaza? A jesli brak objawów i kujniecia jakiegokolwiek od 4 dni to znaczy ze nie ma jednak serduszka?...musi być dobrze.oboje tak się cieszymy...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2015, 10:09

‹‹ 14 15 16 17 18 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

4 propozycje pysznych koktajli na ciążowe dolegliwości!

Cierpisz na typowo ciążowe dolegliwości? Twój układ pokarmowy jest bardzo wrażliwy i męczą Cię ciągłe niestrawności? A może nie możesz poradzić sobie z bolesnymi skurczami łydek? Poznaj kilka prostych i naturalnych sposobów na ciążowe dolegliwości - odkryj przepisy na koktajle! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ

6 składników, które mogą wesprzeć Twoją płodność i zwiększyć szanse na zajście w ciążę!

Dowiedz się, które składniki są ważne i istotne w kontekście płodności. Jakie produkty mogą zwiększać szanse na zajście w ciążę i tym samym przyśpieszać starania o dziecko? Poznaj proste i sprawdzone przepisy na zastosowanie 6 składników wspierających płodność!

CZYTAJ WIĘCEJ