Druga faza czas start! Opowiadamy i wspieramy :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Jolcia90 wrote:Tedka...no mi wychodzą jakieś bladzichy bardzo często i już czasem zastanawiam się czy faktycznie, tak jak mówiła Felinka, nie pomyśleć o konsultacji z lekarzem. Może faktycznie tu tkwi problem.
Ja że swojego podejścia do tych cieni wyciągam takie wnioski, że mega się nakręcam i już mam nadzieję, że jutro wyjdzie piękniejszy bladzioch, jutro przychodzi a bladziocha brakto jest też mega frustrujące 😅 na początku stary jeszcze oglądał ze mną te testy, teraz powiedział, że dopóki nie zobaczy z daleka krechy to on nic nie widzi! Pewnie ma dużo racji.
Przewinela mi się wypowiedź którejś z was na temat tych testów...że producenci specjalnie tak robią, żeby iść i kupić następny i następny...
W sumie nie wiem co jest lepsze...mieć te bladziocha czasem czy w ogóle ich nie widzieć 🥺 w sumie...tak źle i tak niedobrze. Najlepiej to zobaczyć piękna kreseczkę, która nie wzbudza w nikim wątpliwości!
Aaaa i jak już się tak rozglądałam to myślałam sobie dziś rano o tym jak to będzie jak zobaczę ta kreskę piękna...i wiecie do jakiego wniosku doszłam? Nie powiem staremu i córce o tym absolutnie, dopoki nie pojadę na betę. Chyba bym się bała, że test mnie perfidnie oszuka i tylko ich rozczaruje. Ja przeżyje, a oni pewnie będą mega mega zawiedzeni...
Tak chaotycznie napisałam, że nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi 😅
A sama sobie z tym poradzę.Jolcia90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Marta100 wrote:W 12 dpo wg apki. Wg moich obliczeń w 11 dpo 😊🧡 🧡 🧡
On: podstawowe badania w normie
Ona:
TSH 1,4✅
Ft3, Ft4 ✅
E2 ✅
FSH ✅
Lh✅
Progesteron✅
Prolaktyna💊 Dostinex
Testosteron✅
DHEA-S✅
Cytologia, USG ✅
Owu✅
Krzywa cukrowa ✅
DHEA-S ✅
AMH ✅
sono HSG - oba jajowody drożne ✅ -
nick nieaktualnyJolcia90 wrote:Aj...zrobiłam ten co Marta polecała i to samo...mega delikatna poświata...nie będę cudować ze zdjęciami, bo przy moim aparacie i aktualnym braku prądu niestety nic Wam nie pokaże 🥺
Jak tam jest choc jest cień cienia to jest ciąża. 😊 One na serio nie oszukały mnie nigdy jak nie byłam w ciąży była jedna kreska i już zero cieni. Jak ciąża to cień zawsze stawał się w kolejnych dniach ciemniejszy 😊😉 I tak było w obu ciążach czego i Tobie życzę ✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊✊Jolcia90 lubi tę wiadomość
-
Marta100 wrote:To daj koniecznie znać ✊✊✊✊✊✊ Rosnijcie zdrowo 🥰🥰🥰🥰
Wy również ❤️ -
Jolcia90 wrote:Tedka...no mi wychodzą jakieś bladzichy bardzo często i już czasem zastanawiam się czy faktycznie, tak jak mówiła Felinka, nie pomyśleć o konsultacji z lekarzem. Może faktycznie tu tkwi problem.
Ja że swojego podejścia do tych cieni wyciągam takie wnioski, że mega się nakręcam i już mam nadzieję, że jutro wyjdzie piękniejszy bladzioch, jutro przychodzi a bladziocha brakto jest też mega frustrujące 😅 na początku stary jeszcze oglądał ze mną te testy, teraz powiedział, że dopóki nie zobaczy z daleka krechy to on nic nie widzi! Pewnie ma dużo racji.
Przewinela mi się wypowiedź którejś z was na temat tych testów...że producenci specjalnie tak robią, żeby iść i kupić następny i następny...
W sumie nie wiem co jest lepsze...mieć te bladziocha czasem czy w ogóle ich nie widzieć 🥺 w sumie...tak źle i tak niedobrze. Najlepiej to zobaczyć piękna kreseczkę, która nie wzbudza w nikim wątpliwości!
Aaaa i jak już się tak rozglądałam to myślałam sobie dziś rano o tym jak to będzie jak zobaczę ta kreskę piękna...i wiecie do jakiego wniosku doszłam? Nie powiem staremu i córce o tym absolutnie, dopoki nie pojadę na betę. Chyba bym się bała, że test mnie perfidnie oszuka i tylko ich rozczaruje. Ja przeżyje, a oni pewnie będą mega mega zawiedzeni...
Tak chaotycznie napisałam, że nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi 😅zastanawiam sie co jeszcze badać i co sprawdzać, żeby nie zwariowac. tym bardziej że dla mnie każdy miesiąc jest wazny.
*starania od XI 2021
*maj 2022 beta 30
*15 sierpnia 2022 poronienie samoistne 17+3tc. (przyczyna nieznana)
*euthyrox, bromocorn, dong quai,inofem -
nick nieaktualny
-
Tedka, Ty jak ujrzysz kreski to tylko dwie bardzo wyraźne. Bez żadnych cieni i domysłów. Bardzo Ci tego życzę 💚
Jolcia90 ja ta tych Twoich zdjęciach co wstawiłaś widzę cienie. Czekam na dalszy rozwój sytuacji u Ciebie, jednak myślę, że będzie piękny koniec 🤞🍀Jolcia90 lubi tę wiadomość
-
A u mnie delikatnie humor lepszy bo zaobserwowałam piękny rozciągliwy śluz 🥺😄 i zaczyna mi być ''mokro w gatkach'' 😅😅 Byłam po pracy w rossmanie i akurat na promocji były testy owulacyjne facella, oczywiście kupiłam i będę sikać - mam nadzieję, że jutro wyłapie pik aw poniedziałek usłyszę same dobre wiadomości na wizycie🤞🍀 Dzisiaj zaraz kładę dzieci spać i wezmę męża w obroty 💕💕🔥 Chociaż jest po służbie to wiem, że i tak mi nie odmówi 😆
Wjedzma, Ania35 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeśli komuś to pomoże to ja swoje biochemy konsultowałam z genetykiem. U mnie do zapłodnienia dochodzi bez problemu. Do zagnieżdżenia również. Natomiast najczęściej zarodek obumiera około 72h po zagnieżdżeniu, co jest logiczne skoro jestem w stanie wyłapać cienie i tak, ten lekarz mi powiedizal, że jeśli jest choćby cień w regulaminowym czasie wychodzi, to znaczy, że ileś się hormonu naporodukowało. Co innego jak cienie widać na przykład właśnie dopiero jak test wyschnie. To tego w ogóle nie brał pod uwagę. Już wcześniej pisałam, że u mnie główna teoria jest taka, że organizm odrzuca zarodki męskie. Żeby to potwierdzić to musiałabym zrobić bardzo drogie badania, ale stwierdzam, że nie jest to wiedza niezbędna dla mojego życia. Zespołu antyfosfolipidowego nie mam, problemów z krzepliwością również. I ogólnie oprócz tego, że grozi mi przedwczesna menopauza, to jestem zdrowa pod względem rozrodczym.
I ten genetyk mi powiedizal, że ciążę biochemiczne dotyczą około 70% kobiet. Tylko odkryć to są w stanie tylko kobiety, które wcześnie testują. I jeśli te cienie rzeczywiście wychodzą to problem nie jest z zagnieżdżeniem tylko w prawie 80% przypadków wynika to z wad genetycznych zarodka - a na to wpływu już nie mamy ani my, ani medycyna. Natomiast jeśli do zapłodnienia dochodzi, a do zagnieżdżenia nie, czyli są starania wszystko jak trzeba, a tych cieni nie ma, to warto zrobić diagnostykę w tym kierunku. Bo właśnie może być problem z krzepliwością, a na to acard, ale w konsultacji z lekarzem, może być problem z budową narządów wewnętrznych, może występować któraś z mutacji, może być też niedopasowanie genetyczne partnerów ( tak, podobno jest coś takiego) i wtedy trzeba robić po prostu badania. I jeśli przez rok pełnych starań wychodzą tylko cienie, a ciąży nie ma, to trzeba wykonać diagnostykę, bo zdrowa para w ciągu roku "powinna" naturalnie w ciążę zajść. To co ja wiem na ten tematJolcia90, Jasmiinum lubią tę wiadomość
-
Kasiak89 wrote:Polecam. Robią podstawowe badania z krwi, posiew , drożność i monitoring, nie ma problemu z umówieniem się. A no i podstawowe badanie nasienia. Ładne kilkaset złotych można zaoszczędzić.
Tam mają na stronie wyszczególnione jakie badania.
Tylko trzeba się od roku starać bezskutecznie i nie mieć diagnozy.
Daleko masz do Krakowa?Starania od 10/2021 👶
👩 29 lat+🧑35 lat
PCOS
nieregularne cykle
mutacja MTHFR-hetero w A1298C i C677T
PRL po MTC 291,65
Białko S-61%
KIR Bx z delekcją 2DL5,2DS3 i 4
Hashimoto + niedoczynność tarczycy
Od czerwca 2023 leczenie w Klinice
09/2023- pierwszy stymulowany cykl Ovitrelle-nieudany😩
10/2023- stymulacja Lametta 2x2-brak reakcji jajników-nieudany😢
11/2023- w planie stymulacja 2x2 Lametta+ 2x2 CLO- 11dc pęcherzyk dominujący 11mm, 17 dc brak pęcherzyka, prawdopodobnie się wchłonął- nieudany 😩
09/2024 kwalifikacja do rządowego programu in vitro
10/2024 rozpoczęcie stymulacji - pierwsza procedura- brak reakcji jajników na stymulację-czekamy na kolejny cykl -
Wooow kobitki witam was nie nadarzam czytać, widzę też że się kreseczki posypią bo tyle badzioszkow.
Życzę z całego serduszka
Hania pozytyw widzę to nie wygląda mi na poczasiaka.
Piękna kreseczka
Ja dopiero 5dpo ale powiem wam że takie ciągnięcie jajnika prawego mam i okropny ból krzyża no i zgaga od wczoraj w nocy 😑 -
Hej dziewczyny, przepraszam za nieobecność. Czytam cały czas,ale nie mam siły pisać. Przeziębienie daje w kość niestety,słaba jestem okropnie, ledwo funkcjonuje w pracy. Okresu dalej brak, objawy raz są, raz nie ma. Pewnie po prostu przyjdzie z zaskoczenia. Jak się nie pojawi jutro, to w piątek robię test. Trzymam za Was cały czas kciuki i kibicuje całym ❤
-
Wa123 wrote:2 godzinki, jesteśmy w KRK dość często bo mój szwagier tam mieszka
Wa123 lubi tę wiadomość
starania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
Wyszedł mi cień cienia. Na owulacyjnym :pstarania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
Iwonay wrote:Jeśli komuś to pomoże to ja swoje biochemy konsultowałam z genetykiem. U mnie do zapłodnienia dochodzi bez problemu. Do zagnieżdżenia również. Natomiast najczęściej zarodek obumiera około 72h po zagnieżdżeniu, co jest logiczne skoro jestem w stanie wyłapać cienie i tak, ten lekarz mi powiedizal, że jeśli jest choćby cień w regulaminowym czasie wychodzi, to znaczy, że ileś się hormonu naporodukowało. Co innego jak cienie widać na przykład właśnie dopiero jak test wyschnie. To tego w ogóle nie brał pod uwagę. Już wcześniej pisałam, że u mnie główna teoria jest taka, że organizm odrzuca zarodki męskie. Żeby to potwierdzić to musiałabym zrobić bardzo drogie badania, ale stwierdzam, że nie jest to wiedza niezbędna dla mojego życia. Zespołu antyfosfolipidowego nie mam, problemów z krzepliwością również. I ogólnie oprócz tego, że grozi mi przedwczesna menopauza, to jestem zdrowa pod względem rozrodczym.
I ten genetyk mi powiedizal, że ciążę biochemiczne dotyczą około 70% kobiet. Tylko odkryć to są w stanie tylko kobiety, które wcześnie testują. I jeśli te cienie rzeczywiście wychodzą to problem nie jest z zagnieżdżeniem tylko w prawie 80% przypadków wynika to z wad genetycznych zarodka - a na to wpływu już nie mamy ani my, ani medycyna. Natomiast jeśli do zapłodnienia dochodzi, a do zagnieżdżenia nie, czyli są starania wszystko jak trzeba, a tych cieni nie ma, to warto zrobić diagnostykę w tym kierunku. Bo właśnie może być problem z krzepliwością, a na to acard, ale w konsultacji z lekarzem, może być problem z budową narządów wewnętrznych, może występować któraś z mutacji, może być też niedopasowanie genetyczne partnerów ( tak, podobno jest coś takiego) i wtedy trzeba robić po prostu badania. I jeśli przez rok pełnych starań wychodzą tylko cienie, a ciąży nie ma, to trzeba wykonać diagnostykę, bo zdrowa para w ciągu roku "powinna" naturalnie w ciążę zajść. To co ja wiem na ten tematIwonay lubi tę wiadomość
-
Iwonay wrote:Jeśli komuś to pomoże to ja swoje biochemy konsultowałam z genetykiem. U mnie do zapłodnienia dochodzi bez problemu. Do zagnieżdżenia również. Natomiast najczęściej zarodek obumiera około 72h po zagnieżdżeniu, co jest logiczne skoro jestem w stanie wyłapać cienie i tak, ten lekarz mi powiedizal, że jeśli jest choćby cień w regulaminowym czasie wychodzi, to znaczy, że ileś się hormonu naporodukowało. Co innego jak cienie widać na przykład właśnie dopiero jak test wyschnie. To tego w ogóle nie brał pod uwagę. Już wcześniej pisałam, że u mnie główna teoria jest taka, że organizm odrzuca zarodki męskie. Żeby to potwierdzić to musiałabym zrobić bardzo drogie badania, ale stwierdzam, że nie jest to wiedza niezbędna dla mojego życia. Zespołu antyfosfolipidowego nie mam, problemów z krzepliwością również. I ogólnie oprócz tego, że grozi mi przedwczesna menopauza, to jestem zdrowa pod względem rozrodczym.
I ten genetyk mi powiedizal, że ciążę biochemiczne dotyczą około 70% kobiet. Tylko odkryć to są w stanie tylko kobiety, które wcześnie testują. I jeśli te cienie rzeczywiście wychodzą to problem nie jest z zagnieżdżeniem tylko w prawie 80% przypadków wynika to z wad genetycznych zarodka - a na to wpływu już nie mamy ani my, ani medycyna. Natomiast jeśli do zapłodnienia dochodzi, a do zagnieżdżenia nie, czyli są starania wszystko jak trzeba, a tych cieni nie ma, to warto zrobić diagnostykę w tym kierunku. Bo właśnie może być problem z krzepliwością, a na to acard, ale w konsultacji z lekarzem, może być problem z budową narządów wewnętrznych, może występować któraś z mutacji, może być też niedopasowanie genetyczne partnerów ( tak, podobno jest coś takiego) i wtedy trzeba robić po prostu badania. I jeśli przez rok pełnych starań wychodzą tylko cienie, a ciąży nie ma, to trzeba wykonać diagnostykę, bo zdrowa para w ciągu roku "powinna" naturalnie w ciążę zajść. To co ja wiem na ten temat
A jeżeli nie ma cieni ani nawet cieni cieni i wszystkie wyniki prawidłowo... 🥺 jak na razie. Trzeba pewnie głębiej grzebać.
Mąż ma morfologię 3 ale podobno z takim wynikiem to nieduży problem... Bo całą resztę wysoko...
No i 3 lata tych cieni nie ma.starania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
Milixx wrote:A u mnie delikatnie humor lepszy bo zaobserwowałam piękny rozciągliwy śluz 🥺😄 i zaczyna mi być ''mokro w gatkach'' 😅😅 Byłam po pracy w rossmanie i akurat na promocji były testy owulacyjne facella, oczywiście kupiłam i będę sikać - mam nadzieję, że jutro wyłapie pik aw poniedziałek usłyszę same dobre wiadomości na wizycie🤞🍀 Dzisiaj zaraz kładę dzieci spać i wezmę męża w obroty 💕💕🔥 Chociaż jest po służbie to wiem, że i tak mi nie odmówi 😆
No to działajcie i nie żałujcie sobiejeszcze może z tego być listopadowe bobo 👶
Do wszystkich oczekujących na testowanie, pamiętajcie forumową mantrę, dopóki nie ma @ jest nadzieja! To taki banał, ale mi akurat pomaga
Ja nadal pozytywnie nastawiona, ale już mocno zniecierpliwiona. Szkoda, że nie można tak sobie pstryknąć palcami i przenieść się z 1 dpo do 12 dpo ><