Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWiecie, najgorsze są decyzje jeśli chodzi o czyjeś życie... ja nie chcę mieć wyrzutów sumienia że coś zrobiłam lub że czegoś nie zrobiłam...
U niej przepływy i łożysko było słabe. Sugerowała rozwiązanie i obserwację w szpitalu. Sama widziałam na usg jak się łożysko zapada.
Tutaj nagle wszystko było ok. A ockneli się z zerowym przyrostem wagi przez 3tyg... nic innego ich nie niepokoi.
Ja tutaj się nie czuję bezpiecznie z tymi lekarzami. Reszta jest ok tylko nad wszystkim łapę trzyma wiadomo kto. Liczyłam na inne rozwiązanie sprawy teraz idąc tutaj ponownie. Ale jak widać nawet takie zagrożenie nie wpływa na ich decyzje...
Dlatego tak się biję z myślami co robić mimo że całe forum krzyczy uciekać. Mi głowa krzyczy to samo. Ale w serduchu mimo wszystko strach czy nie wpadnę z deszczu pod rynnę. -
nick nieaktualny
-
Ania - niczym nie ryzykujesz zmieniając szpital. Jeśli w drugim uznają, że można czekać, to widocznie faktycznie sytuacja nie jest najgorsza. Ale może się okazać, że nie jest dobrze i będą musieli szybko robić CC. Tutaj jak widzisz nie ma na to szans.
-
Aniu jest jeszcze jedno rozwiązanie może txebaisc zapłać dać w łapę temu ordynatorowi i zrobi wtedy cc? Tylki teraz to go pewnie już nie ma w szpitalu ale czasem takie gnoje czekają poprostu na kasę, wiesz ja jakbym miała gdzieś zmienić szpital to pewnie tu albo na inny w Krakowie na Kopernika albo do Bytomia a to dwa razy dalej niż do mnie do domu ale szczerze? Zawsze po drodze jest jakiś szpital i ja bym jechała jeśli faktycznie nikogo nie obchodzisz tam za bardzo
Ja może za bardzo się mądrze ale poprostu wiem jak tu podchodzą że jeśli jest ryzyko to się rozwiązuje ciąże i nie czeka na cud... Tymbardziej donoszona ciąże... -
nick nieaktualnyDo Bytomia mam za daleko. Z domu to ponad 120km. Bliżej jest jeszcze Racibórz w tamtą stronę.
Ale wolę mimo wszystko Wrocław bo nie odeślą mnie do Opola wtedy- inne województwo. Gdyby zaszła taka potrzeba. Ja też rodzona we Wrocławiu.
I Nenusia tak to wygląda. Na tą chwilę wyszłabym w koszuli i papciach bo ciuchy mam w domu. Nie miałam tutaj nawet szafki przy łóżku z tego przepełnienia. Wszystko w torbie. A pokojów vip nie ma bo przepełnienie. -
Kurczaczki, Ania, no niedobrze że mały sie tak mało rusza. Niby czyta się, że pod koniec jest mniej ruchów, ale u Viebie to dopiero 37 tydzień. Może ma za mało wód albo jest oslabiony? W tej sytuacji każdy dzień w brzuchu działa na jego niekorzyść.
Ja wiem, że podejmiesz najlepszą decyzję dla swojego synka. Przemyśl wszystko na spokojnie z mężem i wóz albo przewóz.
Ja bym pewnie wypisała się jeszcze dziś i najpóźniej jutro uderzyła do innego szpitala z 3 stopniem referencyjności. I nie przyznawałabym się wcale, że byłam w Opolu, tylko pokazała opis od prywatnej ginki a najlepiej jeszcze rozryczała na IP, opowiedziała o słabnących ruchach i zażądała natychmiastowych działań. Duuużo histerii zawsze pomaga - wtedy chcą cię szybciej mieć z głowy zanim zaczniesz wrzeszczećRucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI właśnie Kaczorka o to mi chodzi najbardziej. Widzę traktowanie wcześniej, teraz tutaj i nie mam za grosz do nich zaufania. Tym bardziej w sytuacji gdzie za wszystko odpowiada szef. Nawet uproszenie o wpisanie diety bez laktozy to tylko do niego... więc o czym my mówimy w poważniejszych kwestiach. Nie ma co pytać innych lekarzy bo on ma władzę.
A ja przez brak zaufania czuję że sprawdzenie w innym szpitalu będzie chyba najlepszym rozwiązaniem. Nawet jak tej cc nie zrobią. Drugi raz depresji szpitalnej mieć nie chcę. A raczej do porodu nie wrócę do domu już sama. -
Ania mogę się tylko domyślać jak Ci teraz ciężko. Jesteś w szpitalu, powinnaś się czuć tam najbezpieczniej na świecie do cholery jasnej! Co się dzieje w tym kraju. Nosz kur... zamiast czuć się dobrze zaopiekowana jesteś przerażona. Ale i tak bym uciekała. Nawet w samych klapkach. Nie leżysz z katarem, tylko ze swoim maleństwem, z którym musisz być pod ciągłą kontrolą, a najlepiej już z nim po drugiej stronie brzucha. Jedź do tego Wrocławia dziś, niewiadomo co się w nocy wydarzy i czy ci lekarze nie będą mieli tego w dupie. A po wszystkim bym to gdzieś zgłosiła.
-
Aniu ja rodziłam w Raciborzu i polecam, chociaż tez miałam tam lekarza prowadzącego - nie wiem czy to miało jakoś wpływ, nie chce Cię straszyć, ale u mnie prxy tętnie spadającym tylko na skurczu z 150 na 130 zrobiono cc w godzinę i wiele razy usłyszałam, że mam dziękować komuś kto nas nami czuwał, że zdążyliśmy na czas. Ja też czułam się świetnie tego dnia, przypomnę że zaraz po wizycie ma IP miałam zamiar pójść na wesele i nawet mi przez myśl nie przeszło, że zaraz będę mieć Frania. To był u mnie 36t6d
-
Ania1003 wrote:I właśnie Kaczorka o to mi chodzi najbardziej. Widzę traktowanie wcześniej, teraz tutaj i nie mam za grosz do nich zaufania. Tym bardziej w sytuacji gdzie za wszystko odpowiada szef. Nawet uproszenie o wpisanie diety bez laktozy to tylko do niego... więc o czym my mówimy w poważniejszych kwestiach. Nie ma co pytać innych lekarzy bo on ma władzę.
A ja przez brak zaufania czuję że sprawdzenie w innym szpitalu będzie chyba najlepszym rozwiązaniem. Nawet jak tej cc nie zrobią. Drugi raz depresji szpitalnej mieć nie chcę. A raczej do porodu nie wrócę do domu już sama.
Dlatego jak mąż po Ciebie przyjedzie to się wypisz (lub dobrowolnie opuść szpital, jeśli nie będą chcieli wypisać) i jeśli czujesz się na siłach to wróć na noc do domu. A z rana jedź na Wrocław.
A jeśli by się coś działo to jedź bezpośrednio już tam.
blue00 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNika jest osłabiony bo od 3tyg nie przybrał na wadze nic... a waga 2200g w 38tc to mało przynajmniej o pół kilo. Więc jest coś nie tak od środka bo ja nie mam wpływu na to np. poprzez jedzenie czy picie. W środku się coś zaczyna dziać że on przestał rosnąć. Stąd w końcu usłyszeli moje wołania o hipotrofii. Od marca na to zwracałam uwagę. Tylko nie wiedziałam że będzie aż tak źle.
A skierowanie zostanie tutaj pewnie. Papier z wypisem do odebrania za 2-3 dni... więc Wrocław wchodzi w grę na krzywy ryj teraz że tak powiem. Na przyjęcie zostaje tylko narzekanie i wpis w kartę ciąży że było wystawiane skierowanie do szpitala. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAniu to nasciemniaj na izbie przyjęć, że wody np odeszły, że ruchow wogóle nie czujesz, że stawia ci się brzuch, że brzuch boli, rozpłacz się przecież muszą cię przyjąć bez skierowania. Mnie teraz też przyjęli bez skierowania bez problemu. Najwyżej powiedz ze byłaś u znajomych i do tego szpitala miałaś najbliżej
-
nick nieaktualnyLena pamiętam.
Ja przy skurczach 150 usłyszałam że to nie skurcze...
Jak spada tętno i na prawdę jest skurcz to jest ok bo nie jest regularny.
A jak mówiłam że występowały co 12min ostatnio, to dla nich i tak to za rozciągnięty okres czasu...
Już się nauczyłam że to ktg to dla picu tu. A co ja widzę to moje. Dlatego przy normalnym tętnie 140, dzisiejsze 110 było ok, to dla mnie już za dużo. -
Ania, nie przejmuj się skierowaniem. Powiedz na IP, że nie czujesz ruchów - zrobią USG od ręki. Wtedy się wyda, że mały nie rośnie. Może i to łożysko zwróci uwagę.
A jak bardzo chcesz, to naślij emka na swoją ginkę - niech ją dopadnie choćby w zzpitalu i niech ona Wam wypisze nowe skierowanie -
Aniu zarówno na Klinikach jak i na Borowskiej zrobią Ci od ręki ktg i usg jeśli powiesz, że ruchów nie czujesz ( tak mi zresztą radziła robić moja gin tam pracujący, jakby mnie coś niepokoiło)
ja już się więcej nie odzywam w tym temacie, bo sama piszesz, ile złych rzeczy tam się dzieje, a z drugiej nie wiesz czy zostać... nie rozumiem
nawet jak w drugim szpitalu nie zrobią Ci cc to znaczy, że sytuacja widocznie tego nie wymaga, ale będziesz pewna, że nikt nie olał tematuSiwulec, Luna1993, Aga9090, Bajkaaa, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMyślę dokładnie jak Olik, potrzebna jest opinia niezależnego lekarza w innym szpitalu.
Czy Wy też czujecie taką straszna niemoc? Wyniki badań krwi mam dobre, a strasznie mi słabo, od wczoraj zawroty glowy, senność. Może to pogoda, ale ciężko mi nawet się z młodą bawić -
nick nieaktualny