Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzięki dziewczyny, bo po całej sytuacji naprawdę najpierw byłam wściekła a później zmieszana czy to ja jestem dziwna czy inni
AnnaStesia, z rozszerzaniem powolutku, dziś był czwarty dzień, do dyni dodaliśmy ziemniaka i tak średnio małej podchodziło smakowo, ale w porównaniu do poprzednich dni ładnie szeroko zaczyna otwierać buzię. Uwzględniając to czego nie wypluje to nadal są to jednak ilości 3-4 łyżeczekKorci mnie, żeby za 2 dni spróbować z batatem w kawałkach, może bardziej by jej to pasowało niż papki.
A jak u Was z tym tematem?Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Teraz mi się przypomniała sytuacja jak Olivier był mały i pojechaliśmy do mojego emka brata żony rodziców (organizowali jakas imprezę ) miał chyba 6 miesięcy i jedna z „ciotek” wzięła go na ręce po chwili mojej nie uwagi wpakowała mu do buzi KASZANKĘ !!!
Wiecie, że z nerwów się popłakałam ! Od razu zapakowałam się i wróciliśmy do domu . Pewnie nie źle na mnie gadaliWiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 17:31
-
Patrycja, kaszanka? Facepalm! Mój teść wczoraj coś mówił o plackach ziemniaczanych, ale (chyba) żartował.
Summer, no to nieźle Wam idzie. Jak wiesz dobrze, malutka na razie może degustowac zamiast jeść. A do batata do łapki zachezachęcam- można go super ugotować do miękkości i dziecku będzie łatwiej. Ale najlepiej przygotować 2-3 produkty i niech sobie wybiera co chce jeść.
U nas syn dorobił się różnych pseudonimow, np.Odkurzacz, Czarna Dziura, Smakosz, Lukullus, Pantagruel. Uwielbia jeść i się aktywnie dopomina w godzinach karmienia o paszę. Nawet jeśli dostaje coś rozciapane widelcem (buraki z jablkiem, jajecznice) to ostro sam wiosluje do pyszczka (albo na brwi) łyżką. Większość rzeczy je w kawałkach, nawer np.jajko zmieszane z awokado podaje mu na kawałku chleba albo np.zupe w postaci polplynnej z doidy cup. Tylko wczoraj na wieczerzy siorbal barszcz z b.boksa.
Ogólnie mamy przy tym mnóstwo zabawy, i mnóstwo sprzątania. Widzę piorunujące postępy (np.doidy cup opanował doskonale),bardzo też rozwinął gaworzenie dzięki pracy buzią. Zdarzają mu się gorsze dni, że np.ryczy na sam widok jedzenia, ale wtedy szybko kończymy imprezę, bo nie chce, żeby jedzenie kojarzyło mu się ze stresem.
Choć muszę też podzielić się inna strona (dosłownie i w przenosni) rozszerzania diety. Spieszmy się kochać mleczne kupki, bo to co przychodzi po nich jest bronią chemiczną lub co najmniej efektem przetwórstwa zdechlego kota.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 18:05
summer86, pilik, Jeżowa, blue00 lubią tę wiadomość
-
Dobry wieczór! Wreszcie dorwałam się na spokojnie do telefonu.
My już w domu. Zmęczona jestem potwornie...chociaż chyba bardziej psychicznie. Temat dziecka jest baaardzo trudny przy świątecznym stole z moją mamą. Sygnalizowalismy delikatnie różne nasze poglady, typu proszę nie przynosić dziecku słodyczy, bo nie chcemy żeby jadło, że będziemy nosić i dawać tyle miłości ile będzie potrzebował, że następnym razem zobaczymy się po porodzie, ale damy znać kiedy będziemy gotowi..to zostaliśmy ocenieni jako źli rodzice, którzy chcą dziecko unieszczęśliwić. I jakim prawem odmawiamy dziadkom odwiedzin
Cóż... przynajmniej cieszę się, że byliśmy z Mężem razem w te święta.
Achia - pamiętam jak ostatnio pisałaś, że wszyscy pytają "czy to już". To u mnie w święta ruszyła fala! Obok życzeń dostaje pytanie czy jeszcze w dwupaku. Aaaa!
Lamka - strasznie mi smutno, że Wy ciągle w szpitalu. Ściskam mocno!
Kaczorka - no z tymi dziećmi to jaja jakieś! Chyba bym wpadła w szał na Twoim miejscu.
Summer - no, Twoja sytuacja dokładnie opisuje moje obawy. Szczególnie po świątecznych rozmowach...
Idę odespać trochę. Dobrze być już u siebie -
AnnaStesia to pięknie Wam poszlo z rozszerzaniem, wspaniale się to czyta. A jak szybko Wasz synek załapał picie wody? Maluch już siedzi stabilnie? My poki co na kolanach trzymamy Anię, ale po świętach zamawiam krzesełko.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Lamka ja ze swojej strony mogę tylko dodać to co m.in napisala Anna Stesia. Po pierwsze dużo lepiej będzie jak wyjdziecie ze szpitala. Wiem cos o tym. Przy rozkrecaniu laktacji spokój psychiczny jest bardzo ważny. Po drugie femaltiker plus herbatki. Po trzecie laktator i to dobry elektryczny. Pompuj często, nawet częściej niż co 3h i także w nocy. Ja stosowalam metodę 7 5 3 na zmianę z 2×15. Dodam, że moja koleżanka przystawila dziecko do piersi dopiero po 10 dobie, wcześniej był na mm plus jej odciagniete. Na początku byl płacz, wyrywanie, w końcu załapał... ale troche to trwalo.
Ja przykładowo kropilam sutka swoim mlekiem żeby maluch poczuł smak mleka plus pobudzalam piersi laktatorem na chwile przed karmieniem, żeby dzidziuś szybciej poczuł, że coś leci. I tak jak któraś napisała dawać dziecko do odbicia nawet w trakcie, bo jak się denerwuje, krzyczy to łapie powietrze i wtedy zawsze będzie się prezyc przy piersi. Nie poddawaj się. Jak nie kp to kpi na pewno uda Ci się rozkręcić.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
nick nieaktualnyDziewczyny dziękuję. Co do butelki medeli, to myślę, że on nie będzie chciał z niej jeść, bo już się nauczył, że z innej butelki leci łatwiej (w szpitalu podawali mu taką z miękkim smoczkiem i szybkim wypływem), a dokarmianie już całkiem go rozleniwiło. Jak dali mi go pierwszy raz na pierś to pięknie ssał i zaraz kazali mi dokarmiać, żeby przybierał. Teraz z rana się uda 2-3 karmienia zrobić sposobem z piersi, a im bliżej wieczora/nocy tym całkiem odmawia piersi. A ja patrzę, jak cierpi przy piersi i płakać mi się chce.
-
Lamuś, dobrze, że to napisałaś. Mam dla Ciebie dobra wiadomość- przez pierwsze tygodnie dzieci dostają pod wieczor regularnego szalu i wyczyniaja brewerie. Wyczytałam na ten temat pół Internetu, bo mój dostawał wsciczu. Zwłaszcza że pod wieczór mleka jest mniej i dziecko sie denerwuje. To normalne, ale deprymujace. U nas wieczorami dziecko jadło nie z jednej, nie z dwu, ale z dwudziestu piersi, a i tak wahalam się, czy nie wzywać egzorcysty. To były te momenty, kiedy chciałam mu podać butelkę, bo bałam się, ze go głodze. I trzeba pamiętać o odbijaniu! A co do medeli- mój mały przez pierwsze kilka dni jadł z tego szpitalnego smoczka z którego leci jak z kranu. Moim zdaniem na medele nigdy nie jest za późno, mogę postarać Ci się ją nawet jutro dostarczyć. Wyparzysz i będzie git.
Summer, mały na razie nie siedzi, więc karmimy na kolanach. Choc cwiczy uparcie i mysle, ze niedlugo siadzie. Wodę załapał jakieś 2 tygodnie temu, miał proponowana do każdego posiłku i w końcu zakumał. Teraz potrafi sie nawet o nią dopomniec po jedzeniu. U Was też pewnie początki trudniejsze, ale będzie tylko lepiej.summer86, pilik lubią tę wiadomość
-
https://www.mp.pl/pacjent/pediatria/karmienie-piersia/91343,dziecko-jest-niespokojne-przy-piersi
https://www.hafija.pl/2016/10/niespokojne-dziecko-przy-piersi.html
To linki z tekstami, które mi pomogły uporządkować sobie pewne rzeczy w głowie. A jak z przyrostami Domisia? -
nick nieaktualnyAnnaStesia dziękuję. Z butelki chętnie skorzystam, zaraz napiszę Ci na priva.
Dominik przyrosł z 4030g 19.12 do 4210g wczoraj (dzisiaj 4205g). Rośnie dziwnie - jego wyniki były następujące
4030, 4065, 4110, 4110, 4105, 4210, 4205.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 20:34
-
nick nieaktualny
-
Lamka te dziwne pomiary wynikają ze zbyt częstego warzenia. Błąd pomiaru związany przede wszystkim z tym czy jest po czy przed wypróżnieniem choćby. Do tego dzieciaczki rosną skokowo. Generalnie ładny przyrost jak na sześć dni!
U nas skok w pełni, dni całkiem dobre, ale ostatnio noc koszmarne. Dzisiaj było z 10 pobudek z płaczem, do tego zasypia popłakując i ciężko uspac. No i w aucie jeszcze gorzej. Wcześniej wściekła krzyczała, a teraz płacze rak strasznie łzami jakbyśmy jej największą krzywdę robili. Załamuje już ręce...
Reset serio przetrwalas trzy wigilie? Wow!
Achia a nie myślałaś żeby po prostu pójść jutro do szpitala już skoro Twój lekarz na dyżurze?może by założył balonik czy coś
-
lamka wrote:AnnaStesia dziękuję. Z butelki chętnie skorzystam, zaraz napiszę Ci na priva.
Dominik przyrosł z 4030g 19.12 do 4210g wczoraj (dzisiaj 4205g). Rośnie dziwnie - jego wyniki były następujące
4030, 4065, 4110, 4110, 4105, 4210, 4205.
Lamciu, już napisałam, potrzebuję paru szczegółów! -
nick nieaktualnyPilik- mam skierowanie i mam się zgłosić w czwartek. Już tak zostawię. Zawsze jest szansa, że przez najbliższą noc, dzień i kolejną noc się zacznie samo. Jak już mam być w szpitalu to nawet dzień dłużej wolę być w domu, z własną łazienką :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 21:19
Lunaris, pilik lubią tę wiadomość
-
Kaczorka dobrze że stanęło na katarze.
Summer nie jesteś dziwna: ludzie są bez wyobraźni. A gdyby u Was była taka sytuacja jak u KAczorki? dzień dobry sraczko! wszyscy w rodzinie sobie podają co mają (opryszczkę, gronkowca, rociaki wszelkie inne bakterie i wirusy). Nie dziwię się że się wściekłaś i sama w tej sytuacji zrobiłabym dziką awanturę.
U nas święta zaowocowały na szczęście tylko w "nie noś go bo przyzwyczaisz"i "on tak śpi i śpi- jadłaś makowca? a potem piersią go karmiłaś!"
także skończyło się bez afery
Achia -bez dziecka już nie wyjdzieszweź wszystko co zaplanowałaś do porodu i rzeczy dla Oskara (chyba że mąż dowiezie).
Mam kilka fajnych fotek nawet! ale wrzucę jak zrzucę z aparatumoże jutro się uda.
Tymczasem dobrej nocy! Idę się wyssaćpilik, Achia lubią tę wiadomość
-
Lamka na "trudna" butelkę nie jest za późno. Nie daj sobie samej wmówić, że synek jest już bardzo przyzwyczajony do lekkiego ssania. To duży chłopiec. Zglodnieje to będzie jadł i z trudniejszegk smoczka. Tylko z tamtych całkowicie już zrezygnuj, żeby nie podawać ich równolegle.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Dziewczyny drogie, Agatka "schudła" od ostatniego ważenia, które było 3 dni temu z 5770g na 5730g dzisiaj. Wiem, że za często ważę, ale odkąd wiem, że takie słabe przyrosty to jest to ode mnie silniejsze, a to dzisiejsze ważenie nie pomogło...