Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
pilik wrote:Reset serio przetrwalas trzy wigilie? Wow!
Serio! Pierwsza, szybka - ale z zaliczeniem życzeń, pogawędki i pierogów - u babci M., gdzie był również jego tata (rodzice są po rozwodzie, babcia straciła dwóch innych synów, a tata dwóch swoich braci, do tego siostra M. w UK i inaczej babcia z tatą siedzą we dwoje), potem mama M. z obecnym partnerem i jego siostrą - wdową oraz grzybowa, karp, pierogi, sałatka jarzynowa, śledzie i krokiety, a na koniec moi rodzice i mój brat oraz barszcz, karp, pierogi... i tu odpadliśmy, nawet nie wiem, co oni dalej jedli. Zeszło nam od 16 do 22.30 (przy czym wszyscy mieszkają max. 5 km od siebie), więc na przejazd to zeszło nam 5 minut.
Dziś za to było wesoło, rodzinnie i miło. I zdecydowanie mniej smutno niż wczoraj!
pilik, Lunaris, summer86 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Tak, koniecznie te siuśki muszę zbadać... Najgorsze dla mnie jest to, że widzę, że ona nie jest zbytnio zainteresowana cycem. Ciągnie 2-3 minuty i potem tylko ciumka małoefektywnie
jak odstawię to płacze, jak z powrotem dostawię - miotanie się, kopanie, odpychanie rączkami, "wyrywanie sutka" itd. Jak znowu odstawkę i dam smoczek to się szybko uspokaja. I ona w ogóle jest mega radosna, pięknie śpi, nie marudzi, płacze tyle co zwykle - tylko to karmienie takie niespokojne i te przyrosty złe
-
Reset to w sumie cudownie z Waszej strony, że Wam się chciało. Cieszę się że dzisiaj spokojniej i przyjemniej
Jeżowa mocz do badania koniecznie (najlepiej od razu ogólny i posiew, ale jakby nie starczyło moczu na oba to posiew raczej ważniejszy. Pamiętaj tylko o spiskaniu po umyciu a przed łapaniem octeniseptem). Co do spadku to nie panikuj. Ja robię pomiary dwa razy w tygodniu i spadki do 100g są w granicy błędu - ruszanie się dziecka pełny/pusty pęcherz i jelitka, ułożenie na wadze nawet. Ja już dawno przestałam się przejmować takim +/- 100g właśnie. Wiem że u zwad były ładne przyrosty dlatego trzeba to obserwować i zbadać mocz, ale w panikę nie na co wpadać skoro Agatka się ładnie zachowuje! A zachowanie które opisujesz to albo nie jest głodna albo jest w skoku i się rozprasza mocniej. Ja polecam spróbować karmienia chodząc lub bujając się na piłce. U nas pomagało. A i może być też konieczna cisza i brak bodźców dodatkowych. -
Dzisiaj w gościach udało mi się ją nakarmić we względnej ciszy w pozycji półleżącej - nigdy wcześniej tak nie karmiłam, a okazało się to strzałem w dziesiątkę. Jedyne co to jak karmiłam w tej pozycji, to główka Agatki mocno opadła na pierś i nie wiem czy długotrwałe karmienie w takiej pozycji i z takim uciskiem nie doprowadziłoby do jakiegoś zastoju?
Pilik octeniseptem mam popsikać bezpośrednio na Agatkę? To nie szczypie czy coś? I czy mocz na posiew zbiera się do innego pojemniczka niż na ogólny? Dziękuję za uspokojenie z tym możliwym wahaniem +/- 100g, ale tak jak sama napisałaś - u nas te przyrosty były piękne stąd moja panika, gdy nagle się okazuje, że już tak kolorowo nie jest -
Jeżowa, poczytaj to co wklejałam dziś Lamce:
https://www.mp.pl/pacjent/pediatria/karmienie-piersia/91343,dziecko-jest-niespokojne-przy-piersi
https://www.hafija.pl/2016/10/niespokojne-dziecko-przy-piersi.html
Dzieci się po prostu przy piersi wściekają, z róznych powodów. Oczywiście infekcje trzeba wykluczyć, ale warto mieć w pamięci, że maluchy to bardzo chimeryczne stworzonka. -
W końcu znalazłam czas żeby zajrzeć.
Lamka przykro mi, że musicie z Domisiem być jeszcze w szpitalu i przechodzić przez taki stres.
Jak czytam o tej lekarze, to mnie trzęsie. U mnie była podobna, jak leżałem z Domi. Też nas nie chciała wypisać, bo igg z cytomegalie i toxo były pidwyzszobevu obu, bo jakues tam parametry, bo coś w sercu itd. Tak mnie nastraszyla , ze przeplakalam cale popoludnie.
A co się okazało, to nie chciała nas wypisać, bo mała słabo przybierala. Głupia pipa. Po mnie straszyla w ogóle?
Mam nadzieję, że szybko wyjdziecie i w domowym zaciszu laktacja się rozhula.
Dziewczyny, wasze maleństwa cudne w świątecznych kreacjach
U nas stuknelo dziś 9 miesięcyLunaris lubi tę wiadomość
-
U nas znowu będzie ciężka noc. Stasio wstało północy wyspany. Zjadł, zrobił kopę i robi jazdę.Pierś wypluwa, szarpie się, nie da się odłożyć jak już się wyciszy ale głównie stęka i płacze. Ciekawe do której nas powozi...
-
Razem z moja rodzina jeszcze świątecznie pozdrawiamy Was :*
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b32a2a4a602e.jpgIzape_91, JustynaG, Luna1993, Minnie89, Madzik34, Kaczorka, Nadzieja22, lamka, KateHawke, Anna Stesia, Achia, blue00, Lunaris, Bajkaaa, olik321, Yoselyn82, Jeżowa, Aga9090, pilik, Lusesita, ibishka, Emiilka lubią tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2020, 20:12
Patrycja20 lubi tę wiadomość
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
nick nieaktualnyJeżowa też bym dla spokoju sprawdziła. Mam nadzieję że wszystko jest w jak najlepszym porządku a Agatka rośnie po prostu skokowo ;*
Patrycja śliczna rodzinę tworzyciea za rok w powiększonym składzie
Nie odzywam się bo od wczoraj mam gorszy nastrój. Przykro mi ze względu na moje dzieci. Teściowie nie zadzwonili, nie przyjechali, nic zero. Po tym jak ostatnio mnie i małe potraktowali nie miałam zamiaru tam dzwonić i się wpraszać, stwierdziłam że poczekam. A Ci świętują w najlepsze, obnosząc się ciąża córki (fb). Trochę mi smutno, bo wiem, że o moich malutkich nawet nie myślą. Chciałam to wyrzucić z siebie, wiem że mam swoją rodzinę która kocha nas nade wszystkoale same wiecie jak to jest
Patrycja20 lubi tę wiadomość
-
Lunka polubiłam za ten powiększony skład !
Bardzo Ci wspolczuje nie wyobrażam sobie takiej sytuacji ... pewnie bym usiadła i się popłakała a później wszystko wygarnęła teściowej .. nie rozumiem takich zachowań i jak można o własnych wnukach nie myśleć no kuźwa !!! -
Patrycja - piękna rodzinka
Lusesita - zdrówka dla Dominiki na skończone 9 miesięcy
Jeżowa - Agatka może mieć teraz ten durny skok rozwojowy i przez to się nie lubi z cycusiami. Pamiętam, że rok temu w święta Aluśka nam mocno dała w kość. Była marudna i nawet na spacer nie można było pójść, bo wyla w wózku.
U nas wczorajszy dzień dużo fajniejszy niż wigilia. Aluśka świetnie się zaadaptowała, bawiła się cały dzień. I nastąpił progres - potrafiła usiąść i sama się przez jakąś chwilę bawić jedną zabawką!
I widzę, że dobrze jej służy środowisko do ćwiczenia swoich krzywizn. Zdecydowanie lepiej chodzić zaczęła.
A jeśli o choróbska chodzi, to póki co mąż ma katar. Mnie trochę boli gardło i głowa a młoda trzyma się nieźle. Chociaż nie wiem czy i ją gardło nie boli trochę, bo nie chciała dzisiaj śniadania, tylko na cycusiu wisiała.
Póki co żadnej sraczki :pPatrycja20, Lunaris, KateHawke lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaczorka lubię za lepsze chodzenie Alusi i miło spędzony dzień :* nie za ból gardła. Wygrzewajcie się rodzinnie pod kołderka
i super że potrafi zabawić się sama! Mama będzie miała chwilę dla siebie
Patrycja nie ma o czym gadać, przyzwyczaiłam się już trochę. Boli serce ale nie zmienię ich. To że mnie mają za nic i prosto w twarz obrażają to mnie nie rusza, ale właśnie to, ze w ogóle mają gdzieś nasze dziewczynki. O Zuzi serduszko nadal nikt nie pytał po badaniu, które było miesiąc temu. Dobrze że są małe i nie rozumieją. Nigdy nie będę tak faworyzować jednego dziecka/ wnuka. Popłakałam sobie rano, emkowi też smutno, ale reszta dnia będzie lepsza
Summer a u Ciebie jak noc?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2018, 10:11
-
nick nieaktualnyLuna- na pewno reszta dnia będzie lepsza! też mi przykro z powodu teściów, bo z tego co piszesz to nie zapowiada się na poprawę ich zachowania..ale dziewczynki mają wspaniałych rodziców! może lepiej ,że zachowują się tak teraz cały czas,a nie np by nadskakiwali Tosi,byli zawsze dla niej,a potem nagle się odcięli, bo wtedy byłoby gorzej dla niej. Ściskam Cię mocno
a ja mam ciężką noc za sobą. bolał mnie brzuch, miałam wrażenie,że jakieś skurcze się pojawiają, "popędziło" mmnie nawet do łazienki, zresztą od wigilii mam wrażenie,że co zjem, to idę do toalety- jakby metabolizm zwariował. ale udawało się zasnąć,więc jakby nic więcej się nie wydarzyło. potem mi się też to śniło i już nie wiedziałam, co boli naprawdę...
rano prysznic, brzuszek nadal pobolewa. ale już straciłam nadzieję,że się samo zacznie
stąd pytanie do dziewczyn co kładły się do szpitala na wywołanie,już w terminie/po terminie porodu: jak to wygląda? mam się bać? jest jakaś procedura na to?
cały czas mimo wszystko wizualizuje sobie łatwy poród. mam koleżankę, której podano małą dawkę oxy i akcja ładnie jej się rokzręciła, nic więcej nie było potrzebne. mam nadzieję,że się okaże,że rozwarcie mi się zwiększyło- bo tak chyba byłoby lepiej? wszelkie porady mile widziane!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2018, 10:24
Luna1993 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry,
Młody szalał do 4, obudził 2x brata ale na szczęście starszy dalej poszedł spać. Mały o 4 walnął kupę, najadł się i zadowolony zasnął o 5.45 Padliśmy razem z nim...a o 7.30 przyszedł wyspany Franekfamily life
Summer u mnie to dopiero ze 3 taka noc, reszta była ok Nawet nie śmiem narzekać przy Waszych hardcorach. Franek był mistrzem nocnej masakry, przy nim Staszek ze swoją kupą to anioł!
Pati piękna z Was rodzina
Achia u mnie oba porody wywoływane (Franio 43tc, Stasio 40+ tc). Dwukrotnie miałam cewnik foleya i oxy ale to nie jest standard. Jak piszesz- czasem wystarczy podać trochę oxy i organizm jakby dostaje sygnał do startu. Czasem sam cewnik wywołuje rozwarcie a co za tym idzie skurcze i oxy jest nie potrzebna. Muszę powiedzieć że przebicie pęcherza płodowego bardzo przyspieszyło sprawę w moim przypadku- dziecko mechanicznie naciska główką na szyjkę i dalej już się fajnie rozkręca.
Każdy poród jest inny więc nie będę sypać radami. Mój organizm jest zresztą oporny na porody i nawet przy stosowaniu medycyny mówi NIE. U Ciebie może być zupełnie inaczej. Jedyna rada- zaopatrz się lub poproś w szpitalu o czopek. Komfort psychiczny niesamowity!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2018, 10:48
Patrycja20 lubi tę wiadomość