Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Pilik ja mam takie relacje, że wiecznie słyszę, że inne córki to dzwonią częściej, że wracają do rodzinnych miejscowości, że są przy rodzicach bo tam miejsce córki etc.
Ach no i słuchałam całe życie, że jak zostanę mamą to zrozumiem - zrozumiałam jak dotąd tyle, że nie chcę być taką zaborczą mamą, jaką sama posiadam.
Za bardzo wywierana była na mnie presja bycia dobrą córką, bym zachowywała się tak jak mama by tego oczekiwała. Najzwyczajniej w świecie mnie denerwują jej oczekiwania i czasem robię jej celowo na złość.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 19:27
-
Dorzucę swoje 3 grosze - chyba nigdy nie spałam z mamą, ale do 8 roku życia spałam z babcią - tu wpływ miały warunki lokalowe, mieszkanie 2 pokojowe, mama księżniczka* sama z ojcem, a dziadkowie z nami.
Staś zaczął z nami "sypiac" jak już był "mobilny" i budził się w nocy - był wtedy na etapie pierwszych koszmarów i przybiegał do nas w nocy ze swojego pokoju, miał ok 1.5 roku, dalej mu się zdaża przyjść jak się obudzi, ale drzwi zawsze są dla niego otwarte w naszej sypialni!
*księżniczka, bo po pierwsze trochę ją poznałyscie z moich postów, a za dziecka pamiętam tylko, jak zawsze wypucowana siedziała wygodnie na fotelu, paliła fajki i malowała paznokcie - ot co życie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 19:33
-
nick nieaktualnyJa bym może i pospala z Ania tylko że mam dość mały biust i bardzo ciężko mi karmić na leżąco. Muszę się nieźle nagimnastykkwac i pokręcić żeby było nam dobrze.
Ale zgadzam się z tym co Anna Stesia napisałaś. Jak zawsze w punkt
Ja na każdym kroku słyszę że wychowujemy rozpieszczone dziecko. Bo jestem na kaZdej jej zawołanie, bo nie pozwalam jej " wypłakać się i zmęczyć " , bo karmie ja piersia na żądanie a nie wg sztywnych regul 3h. Ech można by litanie napisac. Jak pytam te osoby czy słyszały o czymś takim jak rodzicielstwo bliskosci to następuje milczenie i konsternacja
Anna Stesia, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Pilik, a kaszkę podajesz łyżeczką czy z butelki?
Odnośnie dyskusji, moi rodzice są zdziwieni, że Ania nie płacze i lecę do niej jak marudzi. Nie lecę od razu, zdarza się, że marudzi kilka minut a ja muszę coś dokończyć, ale nie mam zamiaru sprawiać, żeby płakała, bo nie reaguję na jej potrzeby gdy zgłasza to w delikatniejszy sposób. Jak to mówi mój tato, dałam się sterroryzować
Ja z mamą spałam długo, poświęcała mi dużo czasu w dzieciństwie, ale relacje mamy słabą, rozmawiamy więcej odkąd zaszlam w ciążę i urodziła się Ania, bo w końcu mamy wspolny temat. Moja mama chowała mnie twardą ręką i nie było w naszej relacji szczerości, do tego miała wobec mnie duże wymagania, co mocno wpłynęło na moje kompleksy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 19:39
-
Jeżowa - o, o, o, czy mamy ta samą mamę? Bo znam te teksty
To fascynujące jak to się przekłada...bo moja Mama w dzieciństwie była tym łagodnym rodzicem. Na wiele pozwalała. Z tatą była wieczna kosa, bo trzymał krótko. Ale teraz to z nim jestem bliżej, a z Mamą nie łączy mnie chyba nic.
Achia - kciuki za te maleństwa! 25tc, nawet dla nich to za wcześnie!
A Ciebie na razie zostawili i czekaja? Mówili coś o wywoływaniu? -
Dobry wieczór dziewczyny
Co do spania z maluchami u nas to różnie bywa. Mały wtedy lepiej śpi Ale ja kompletnie się nie wysypisk. Więc staram się mimo wszystko rzadko to robić.
Swoją drogą właśnie dzis planuje pierwsza noc Marcelka w jego pokoju. Kolyska jest już na niego za mała i wybudza się przy każdej delikatnej zmianie pozycji. Zobaczymy może w łóżeczku będzie lepiej.
Co do relacji z mamą. Nie pamiętam żebym z nią spala. Spalismy razem z bratem w jednym łóżku (jesteśmy rok po roku). A relacja teraz jest dużo lepsza, gdy sama mam dziecko. Mama stara się nam duzo pomoc ale uważa by się nie narzucać. Naprawdę nie mam jej czego zarzucić.
Dziewczyny ostatnio kiedy jemy przy Marcelku to on zaczyna mlaskać i pracować językiem. Szwagierka powiedziała mi że to znak zw dziecko jest gotowe na inne pokarmy oprócz mleka mamy. Powiedzcie co o tym myślicie? Cenie jej uwagi bo sama stara się chować swojego synka z rozwagą. -
Jezowa u Ciebie widać toksyczną relacje i to że matka zaspokajała swoje potrzeby a nie Twoje... przykre to.
Summer to u Ciebie chyba podobne odczucia jak u Jezowej?
Ech, chciałabym być dobrą matką. Wspierać i być dla dziecka nie zapominając o swoich potrzebach. To jest chyba kluczowe, wzajemny szacunek
Veritaserum ja mam chyba to szczęście, że rodzina moja i emka wiedzą, że jestem pedagogiem, mam sporą widzę i doświadczenie. Jeszcze kilka lat temu siostry dzwoniły z pytaniami apropo swoich dzieci do mnie - młodszej siostry. I nikt mi nie radzi teraz. Chyba mają świadomość, że wiem co robię i to moje decyzje i nikomu nic do tego. Zresztą stoję dość twardo w tym co postanawiam i to pewnie też ma znaczenie.
Summer łyżeczką karmie.
Edit. Olik samo mlaskanie to może być jednak za mało. Mysmy były u gastroenterologa dziecięcego, dobry specjalista, on mówił że nie zależą rozszerzania diety przed 22tż, pozniej dobrze zacząć wprowadzać nowe smaki (on polecał też kawałki żeby dziecko od razu wyrobiło odruch rzucia i poznało inne konsystencje)Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 20:01
summer86, olik321 lubią tę wiadomość
-
Olik, nie, to nie jest oznaką gotowości. Najwięcej na ten temat znajdziesz u Małgorzaty Jackowskiej na jej blogu.
https://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszerzac-diete-niemowlecia/Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 20:00
pilik, olik321, summer86 lubią tę wiadomość
-
ooo, fajna dyskusja się wywiązała
Ja z moimi rodzicami mam dobre relacje, ale są dość płytkie. Mimo tego, ze spałam bardzo długo z mamą to nigdy nie było miedzy nami głebokich rozmów, zawsze wszystko było takie powierzchowne... A poza tym jestem trzecim dzieckiem i nikt nigdy się ze mną nie liczył, więc ja swoje zycie prowadziłam poza domem a w domu byłam bierna. Tak mi pozostało do dziś. na szczęście mój emek też jest trzecim dzieckiem (oboje jestesmy najmłodsi) i chyba dlatego doskonale się rozumiemy
. Co do bliskości z dzieckiem, to dla mnie ma to duże znaczenie i moim największym marzeniem jest to, zeby moje dziecko miało we mnie przyjaciółkę. Bedzie to dla mnie sukces macierzyński
A w temacie wychowywania chłopców, nie wiem czy się orientowałyście, ale w modzie jest teraz kupowanie chłopcom wózków i lalek, zeby uczyli się opiekuńczości i w przyszłości mieli naturalną potrzebę zajmowania sie potomstwem. Ciekawa jestem jakie Wy macie zdanie na ten temat? Według mnie to poszło ciut za daleko, ale w mojej rodzinie mam zagorzałych fanów takich prezentów#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Olik co do twojego pytania to niestety nie pomoge, ale nasz mały bacznie się przyglada jak jemy a mój emek od pewnego czasu stara sie tego nie robic przy Małym, bo twierdzi, ze sprawia mu przykrość
A jak zacznie mlaskać to ja pewnie też zrezygnuje z jedzenia przy nim i może w końcu schudne
summer86 lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Ja mam wspaniałą relację z mamą. Zawsze miała do mnie pełne zaufanie, dużo rozmawiałyśmy i rozmawiamy, szanujemy swoje zdanie i swoje granice. Owszem, jest nadopiekuncza, gdy byłam nastolatką trochę mi to wadzilo, ale zawsze wiedziałam, ze to dla mojego dobra i że taka już jest. Widzę, jak jest silna i niezależna, a jednocześnie wrażliwa i pełna różnych lęków. Zawsze sporo od nas wymagała, ale jednocześnie obserwowała i badała możliwości.
pilik, summer86, Achia lubią tę wiadomość
-
Jestem w stanie wypowiedzieć się nt. spania z mamą i relacji uczuciowych. Nigdy nie spałam z rodzicami, od początku miałam własne łóżeczko i tam byłam odkładana. Potem 13 m-cy po mnie urodził się mój brat i w sypialni stało łóżko rodziców oraz dwa nasze szczebelkowe. Mnie się coś odwidziało około 3 urodzin i trzeba było mnie usypiać, leżąc obok mnie. Najczęściej robiła to mama, choć w sumie mógł być też tata. Nie mniej jednak, uśpili i szli do siebie. Nam - i bratu, i mi - zdarzały się nocne wędrówki do łóżka rodziców, czasem nas odprowadzali z powrotem, czasem pozwalali spać u nich. W skrajnych wypadkach tata szedł do któregoś z naszych łóżek (dostaliśmy pełnowymiarowe łóżka na 2 m długie mając 2 i 3 lata:)), a my spaliśmy z mamą, bo ich łóżko na nas czworo to było za mało.
Po latach uważam moją mamę za najlepszą przyjaciółkę. Relacje mamy cudne- z jednej strony mega bliskie, po kilka razy dziennie rozmowy przez telefon itp., a jednocześnie mega poszanowanie odrębności, inności i indywidualności. Moi rodzice np. w życiu nie wpadli do nas bez zapowiedzi, bo jak to żartują, nigdy nie wiedzą w jakiej sytuacji nas zastaną
Zdarzało mi się natomiast sypiać z babcią i dziadkiem podczas wakacji czy mojego pobytu u nich. Ale to wynikało z mojej przeogromnej miłości do nich (zwłaszcza do dziadka) i potrzeby bliskości- jak tam jeździłam, wiedziałam, że to tylko na kilka dni, że potem wracamy do domu i mnie było szkoda każdej minuty bez dziadka. A dziadek mnie tak kochał, że np. podczas wyjazdu na wakacje, gdzie w pokoju 3 osobowym mieliśmy trzy pojedyncze tapczany (wiecie, takie wąskie, prlowskie) i nie było jak złączyć dwóch to spał ze mną (bo ja chciałam), a na brzeg tapaczanu dostawiał krzesła, by mieć więcej miejsca.
Jak Młoda do nas przyjeżdża i zyczy sobie spać z nami - a tak było jeszcze rok temu - to również jej pozwalamy. Nie wiem, co będzie, gdy kiedyś będzie nasze dziecko i nie będzie to tylko 'okazjonalne' sypianie razem, ale uważam, że tu każdy robi wg uznania i wg własnego przekonania. Grunt, żeby być z tą decyzją szczęśliwym
emi2016, pilik, summer86, Lusesita, Rucola, Achia, Anna Stesia lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
AnnaStesia, Reset zazdroszczę Wam takich pięknych rekacji!
Olik tu też artykuł i też jest napisane nt. mlaskaniahttps://www.hafija.pl/2013/03/kiedy-rozszerzac-diete-dziecka-i-po-czym-poznac-ze-dziecko-karmione-piersia-jest-gotowe-do-jedzenia-pokarmow-stalych.html
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Dziękuje za odpowiedź!
Nie planuje jeszcze rozszerzać małemu diety.. ale zaciekawiła mnie ta teoria.
Artykuły przeczytałam i faktycznie narazie damy sobie spokój
Ja również zazdroszczę taki relacji przyjacielskich z mamą.. u nas są one raczej suche. Rzadko zdarzają się szczere rozmowy.. bardzo rzadko -
Ja również spałam długo z mama, ale wynikało to z mojej „choroby”, w wieku przedszkolnym mdlałam, nikt nie wiedział dlaczego, dluuuuuugo mnie diagnozowali, wiele tygodni spędziłam w szpitalu (to była totalna trauma bo kiedyś rodzice nie mogli być z dzieckiem, ryczałam non stop a mama mogła mnie tylko podglądać przez dziurkę od klucza jak przychodziła do szpitala ) i właśnie dlatego mama wolała mnie mieć na oku nawet w nocy.
Jednak moja mama wychowywała nas (tez jestem trzecia i najmłodsza) w tzw zimnym chowie, zawsze lepsze relacje miałam z tata, byłam w nim zakochana po uszy...
Wież z mama zrodziła się dopiero jak mój tato poważnie zachorował (przeszczep serca a później nowotwór) byłyśmy w tym same i razem, miałam wtedy 19 lat i musiałam a bardziej jednak chciałam ją wspierać bo widziałam jak cierpi, później zachorowała moja babcia (mama mamy) i wszyscy chcieli ja oddać do domu opieki, babcia była po 4 udarze, była wtedy osoba niechodząca i niemówiącą, mama zapytała czy możemy ja zabrać do siebie tzn czy pomogę jej w opiece nad babcia... cóż za pytanie - oczywiście ze pomogę, babcia mieszkala z nami 2 lata (aż do śmierci ) i był to naprawdę ciężki okres w naszym życiu, ale byłyśmy w tym razem
teraz ja mieszkam 180 km od niej, dzwonię codziennie (czasem nawet tak tylko żeby pomilczeć bo ileż można gadać ) i nigdy nie usłyszałam od niej złego słowa ze wyjechałam czy ze zostawiłam ja sama (siostry wyjechały dużo wcześniej i one nie maja z nią takiej relacji, nie dzwonią i przyjeżdzają do niej praktycznie tylko w święta.
Dlatego w moim przypadku uważam ze nie to ze spałyśmy długo razem a to ile razem przeżyłyśmy nas tak do siebie zbliżyło -
Dziewczyny teraz ja potrzebuję pomocy... Fajnie że od tygodnia Nat śpi dłużej - od 23-ej do 5,6-tej rano a potem do 10-tej. Ale w ciągu dnia dopomina się co godzinę. Nie śpi też za bardzo w dzień tylko zapada w drzemki dopóki nie odsunę sutka z buzi - wtedy jest 5 minut i pobudka. A do tego najgorsze jest to że ssie pierś jakieś 7 minut i zaczyna nią szarpać. Szarpie, odsuwa się, znowu szuka i łapie łapczywie, zrobi 2 zassania i znowu szarpie. Druga pierś czasem to samo a czasem zaśnie przy niej. Nie jest to chyba wina małej ilości pokarmu bo kurcze jak ścisnę to mleko wychodzi... Ale pierś jest sflaczała. O co tu chodzi...? Teraz musiałam dać jej 90ml MM i całe wypiła. Zaczynam wątpić w swoje cycki...
-
Ja oprócz tej toksycznej części naszej relacji z mamą generalnie uważam, że jesteśmy na dobrej stopie - choć kiedyś relacje były bardziej przyjacielskie. Ale uważam, że razem z tatą odwalili kawał dobrej roboty i super wychowali mnie i brata, a tam gdzie w mojej opinii popełnili błędy - zauważyłam je i planuję nie powielać z Agatką. Ale na pewno będę popełniać własne błędy, zauważy je Agatka, ona ich nie będzie popełniać, ale będzie popełniać inne i tak do końca świata
-
Kate zaczynasz pewnie stabilizację laktacji. Ja w tym czasie miałam kryzys przede wszystkim psychiczny, bo fizycznie mleko było ale piersi faktycznie były sflaczałe, przede wszystkim prawa. Polecam piwka bezalkoholowe, herbatkę bocianek i dużo przystawiania. Jeśli masz swoje mleko to nie widzę sensu dawania mm
KateHawke, pilik, Anna Stesia lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
KateHawke wrote:Dziewczyny teraz ja potrzebuję pomocy... Fajnie że od tygodnia Nat śpi dłużej - od 23-ej do 5,6-tej rano a potem do 10-tej. Ale w ciągu dnia dopomina się co godzinę. Nie śpi też za bardzo w dzień tylko zapada w drzemki dopóki nie odsunę sutka z buzi - wtedy jest 5 minut i pobudka. A do tego najgorsze jest to że ssie pierś jakieś 7 minut i zaczyna nią szarpać. Szarpie, odsuwa się, znowu szuka i łapie łapczywie, zrobi 2 zassania i znowu szarpie. Druga pierś czasem to samo a czasem zaśnie przy niej. Nie jest to chyba wina małej ilości pokarmu bo kurcze jak ścisnę to mleko wychodzi... Ale pierś jest sflaczała. O co tu chodzi...? Teraz musiałam dać jej 90ml MM i całe wypiła. Zaczynam wątpić w swoje cycki...
Kate pozwolę sobie stwierdzić, że zapewne większość dzieci wypiłaby mm, nawet gdyby były najedzone - to takie małe łakomczuszkitakże wyciąganie wniosku, że "o, najadła się, bo jest teraz taka spokojna" w odniesieniu do mm jest raczej błędne i niepotrzebnie prowadzi do stwierdzenia i obaw, że nasze piersi to za mało. Nie mam żadnych rad odnośnie zachowania Nat, nie wiem czy teraz czas na jakiś skok rozwojowy i córeczka właśnie go przechodzi? Ja bardziej jestem fanką dodatkowej stymulacji piersi laktatorem niż dopajania mm - nie dlatego, że mm jest złe, tylko dlatego, że a)jestem dziwnie ambitna w stosunku do karmienia piersią, czuje się jakbym zdawała jakiś egzamin
b) boję się, że jak raz wprowadzę mm to potem cycki mi zaczną gorzej pracować i doprowadzi to w końcu do całkowitego porzucenia kp.
Agatka też się dużo rzuca przy piersi ostatnio, ale ja zakładałam, że najwidoczniej nie jest głodna - bo jak jest, to po prostu ciągnie i wiercenia jej nie w głowie, gdy w brzuszku kiszki marsza grają.KateHawke, Anna Stesia lubią tę wiadomość