Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Bajko, u nas dziś na stół wjechaly przygotowywane przeze mnie pieczołowicie i z namaszczeniem pulpety indycze i moje niewdzieczne dziecko wolalo nimi rzucać niż je jeść
Zdecydowanie rośnie nam mały wegetarianin, bo poranną jajecznicę opędzlował aż miło.
-
Luna ja bym jakiegokolwiek burgera zjadła
heeh
Rucola teoretycznie wynosi się z domu ale nie zawsze bo jednak kiedyś każdy jadł wszystko a potem stało się modne eliminowanie różnych produktów także kto wie jak to będzie, ja będę szczęśliwa jak moje dziecko będzie jadło wszystko bez wydziwiania -
nick nieaktualny
-
Pod względem jedzenia, zgadzam się z Bajką. Niby nawyki wynosi się z domu, a często my jako dorośli jadamy zupełnie inaczej niż nasi rodzice.
Bajkaaa lubi tę wiadomość
-
Odnośnie Maxi Cosi, mamy Pebble Plus, Ania 3170 i 50 cm nie latała dzięki wkładce niemowlęcej, ta wkładka nawet mi się jakaś taka ciasna wydawała.
Rucola lubi tę wiadomość
-
Bajka, po jednym razie ciężko ocenić, u nas jednego dnia Ani coś smakuje a następnego średnio chętnie nawet buzie otwiera i na odwrót - jednego dnia nie chce jeść a następnego już ochoczo zje 3-4 łyżeczki. Z tego względu warto podawać dany produkt przez 2-3 dni lub po 2 tygodniach do niego powrócić.
Z nawykami się zgadzam, myślę, że jedzenie rodziców ma wpływ na pierwsze lata dziecka, później jednak dziecku inaczej kształtują się smaki i upodobania. U mnie w rodzinie wszyscy uwielbiają mięso a ja jem max 2-3 razy w tygodniu i to tylko niektóre rodzaje, a miałam w swoim życiu 4 lata gdzie w ogóle mięsa nie jadłam. Trwałoby to dłużej zapewne, ale posypały mi się wyniki i rodzice wkroczyli do akcji a wtedy jeszcze nie było takiej wiedzy na temat uzupełniania diety wegetariańskiej. Może i dobrze, bo omijałyby mnie pyszne steki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 18:51
Bajkaaa, Luna1993, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Summer oni i jedni i drudzy też mają pebble plus ale wkładek u nich nie widziałam nigdy.... Ale nie pytam, bo wiem, ze są przewrazliwieni na temat swoich racji
edit a przynajmniej pod głowe i główka zawsze opada na jedną albo drugą stronę, nie ma opcji zeby trzymała się sztywno na wprost
Nawyki się wynosi ale nie znaczy ze przy odrobinie rozeznania w temacie nie chce się ich zmienić.... Napisałam to w odniesieniu "diagnozy" Bajki co do upodobań Zosi po jednym posiłku. Ja byłam wychowywana w mięsożernej rodzinie (często tata miał na obiad mięso a kobitki bezmięsną alternatywę) ale jak poszłam "na swoje" to zaczęłam żyć tak jak zawsze chciałam i znalazłam w sobie na to siłębo wbrew pozorom nie łatwo się wyrwać ze schematów powtarzanych od małego dzień po dniu.... szczególnie jeśli ma się apodyktyczną rodzinę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 19:14
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyMyślę że Bajka nie diagnozowała a napisała to żartem
Tosia jak zaczynała jeść inne niż mleko posiłki to jedne jadła z apetytem, inne po prostu jadła, przy jeszcze innych się krzywiła. A później i tak było wszystko na odwrótważne żeby próbować różnorodnych smaków, z czasem się okaże co dziecko lubi a co nie
W mojej inglesinie też była wkładka, w sumie to myślałam że w każdym foteliku jestWiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 19:28
-
Luna masz rację napisałam to żartem bo nawet jeśli Zosia zostanie o zgrozo weganka to też będę ja kochać haha ale jedno jest pewne zawsze będzie miała kochająca rodzinę a już na pewno nie apodyktyczna dlatego nie wyobrażam sobie narzucać jej ze np ma nie znać smaku mięsa bo ja nie jem to i ona ma nie jeść
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 19:34
-
Rucola, a w jakim wieku są ich maluchy? Bo my teraz już nie używamy wkładki i bardziej sie boję czy nosidło wystarczy do roku niż że jest za luźno. Aż w tygodniu sprawdzę dokladniej pozycję jak będziemy gdzies jechac.
-
nick nieaktualnyreset wrote:Aga- ja w marcu 2017r. miałam masę poważnych problemów neurologicznych (poza objawami udaru to jeszcze dochodziły zaniki pamięci, problemy z koncentracją - np, potrafiłam zmienić pas ruchu bez patrzenia w lusterka na środku ronda, które ma 4 pasy itp.). Podejrzewano stwardnienie, ale rezonans to wykluczył. Miałam masę badań - dopller tętnic szyjnych, eeg, badania z krwi. Być może to borelioza (mam wynik graniczny oraz co jakiś czas takie gorsze okresy), a być może tylko skutek uszkodzeń kręgosłupa na odcinku c1-c7. Nie musi byc to od razu SM.
-
Luna chyba w każdym foteliku jest, ale jak wkładka noworodkowa robi się za ciasna i trzeba ją wyciągnąć to w foteliku często zostaje luz. mało który fotelik ma kilka opcji. Avionaut ultralite ma 4 opcje. Oprócz standardowej (odpowiednika noworodkowej w innych) jest podkładka pod dupkę dwuczęściowa. Po urodzeniu dziecko siedzi na obydwu częściach, przez co jest mocno wciskane we wkładkę standardową, po 2 miesiącach z tej pod pupką wyjeliśmy jedną część i zrobiło się więcej miejsca we wkładce standardowej. za jakiś miesiąc wyciągniemy spod dupki wszystko i zostanie sama standardowa i dopóki bedziemy jej używać, dopóty główka będzie usztywniona. jak wyjmiemy standardową to już będzie luźniej, ale chyba nie aż tak jak maxi cosi.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Witam wieczorkiem, chyba jeszcze dzisiaj nic nie pisałam tutaj, wiec tak na szybko to co zapamiętałam:
Luna trzymaj się tam z tymi swoim zdrowiem, współczuję kolejnych ataków, naprawdę mam nadzieję, że Ci przesuną termin operacji i zrobią wkrótce na cito, bo ileż można się męczyć... Może i ból przechodzi za każdym razem, ale to nie powinno znaczyć, że kolejne razy mają następować tak często!
Nadzieja widziałam Twoje pięęęęękne zdjęcie i się zakochałamcudo cudo cudo!
Patrycja gratuluję donoszonej ciąży!
Ojj ja mam kompletnie inne nawyki żywieniowe niż moi rodzice - w jednym sensie lepsze, w innym zdecydowanie gorszezawsze podziwiałam moich rodziców za regularność posiłków, zawsze pożywne śniadanie, obiad i kolacja. Odkąd poszłam na studia to wszystko mi się rozjechało. Generalnie nie jem jakoś mega niezdrowych podstawowych posiłków, ale uwielbiam czipsy i Nutellę, także tego
dla Agatki chciałabym być jednak bardziej przykładem podobnym do moich rodziców, wiec wkrótce będę musiała to jakoś bardziej usystematyzować, a też wyobrażam sobie, że kiedy ona zacznie jeść normalne posiłki to mnie to zmotywuje do takiej regularności jaką znam z domu
Ja przez dwa lata nie jadłam mięsa, wróciłam do mięsa w ciąży z bardzo prostej przyczyny - nie byłam w stanie przełknąć ciecierzycy, soczewicy czy fasoli, a bałam się niedoborów, więc wróciłam do jedzenia mięsa. Teraz nadal jem, bo gotuje głównie mąż i nie chcę mu robić kłopotu z gotowaniem dla mnie wegetariańskiej opcji, a sama jakoś nie mam do tego głowy. Ale zbieram się w sobie, żeby wrócić do wegetarianizmu, kiedyś zaczęłam 1 lutego, może i w tym roku mi się uda. Jestem jak widać nieco hipokrytką w tym temacie, ale generalnie uważam życie "wege" za coś odpowiedniego dla mnie, natomiast w moim najbliższym otoczeniu wszyscy są mięsożerni. Przyjmuję postawę "mój talerz - moja sprawa, Twój talerz - Twoja sprawa"
Agulineczka - ja też miałam zewnętrzne problemy, obecnie nic już nie wyczuwam, więc polecam zestaw criorectum+aesculan, koniecznie taborecik pod nogami na dwójeczce i przemywanie korą dębu. Ja to jeszcze w najgorszym okresie ładowałam przed dwójeczką czopek, żeby gładziej wypadało i żeby "pociągnęło", bo miałam dużą blokadę psychiczną przed pójściem do toalety, a nie chciałam wstrzymywać, bo wiadomo, że byłoby jeszcze gorzej. I naprawdę rozumiem, że dużą częścią Twojego dnia jest obecnie zamartwienie się tym, ledwo tydzień temu byłam w takiej sytuacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 20:10
Patrycja20, Nadzieja22, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zapomniałam się pożalić - moja Agatka to w ogóle już prawie przestała jeść... W ciągu całego dnia nie było porządnego karmienia, przystawiałam do obu piersi nawet na jedno karmienie i nic, tylko wypluwanie, ciągnięcie i wykręcanie sutka, bicie rączką po piersi, stękania, prężenie się. Ale nie płacze, to mnie dziwi i aż zaczynam się martwić czy to normalne - co, nie odczuwa głodu?
Ważyliśmy ją (tak, znowu, to silniejsze ode mnie) i przez cztery dni przybrała 50g. We wtorek mamy szczepienie więc zważy ją też pediatra, boję się usłyszeć, że moje cycki nie starczają i będę musiała dokarmiać
tak, jak już pisałam wcześniej - nie chodzi mi o to, że z mm mam problem, tylko jeśli będę musiała dokarmiać to poczuję bardzo duże rozczarowanie, że nie dałam rady wykarmić jej tylko moimi cyckami
-
Jeżowa piątka! Dokładnie tak jak Ty, nie jadłam mięsa ponad dwa lata, w ciąży wyniki pospadały, ja miałam mono dietę, na strączki patrzeć nie mogłam, nabiał zaczął mnie uczulać jak nigdy, suplementy i zastrzyki witaminowe przestały przynosić skutek i wróciłam do mięsa. Miałam po ciąży odstawić, ale mam tak dobre wyniki że przy kp się boje. Poza tym od ciąży mam straszne problemy po strączkach, a alergie nasilone więc zdroworozsądkowo jednak podchodzę. Ja wyniosłam z domu chęć do próbowania różnych potraw i chciałabym żeby Ninka też lubiła próbować. A jakby jeszcze jej się spodobało gotowanie ze mną to już w ogóle byłoby siper!
A co do fotelika to Ninka dalej jeździ z wkładką inaczej lata;)...
Edit. Jezowa ważenie po czterech dniach to za szybko! I wiem, nudne, ale to takie typowe objawy skoku, a jeśli dobrze wnioskuje to teraz tez z 12 tygodnia u Was na tapecie?
Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości co do karmienia polecam skonsultować z cdl, wie więcej o żywieniu, przyrostach i kp oczywiście od pediatry...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 20:18
Rucola lubi tę wiadomość