Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękujemy za kciuki, było całkiem ok
zapłakała tylko pod sam koniec podawania dawki, była suuuuper dzielna, jestem bardzo dumna z małej wojowniczki
załadowaliśmy od razu paracetamol - i tu mam pytanie do mam, które też szczepiły na meningokoki: ile razy w ciągu dnia podawałyście jeszcze paracetamol? Bo nam zalecono podawać profilaktycznie, nawet jak nie będzie gorączki.
A to dumny tatuś z córcią i radosna twórczość w naszej przychodni:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/37e6073da910.jpg
Ach i jeszcze odnośnie moczu: pani doktor pH się nie przejmuje, bo to podobno częste u małych ludzi i wynika z pobierania moczu nie że środkowego strumienia. A te kilka bakterii przy braku leukocytów to nie infekcjawięc hurra!
I dzisiaj zważyła Agatkę ponownie, wyszło 6140g (tydzień temu 6000g). Kolejne ważenie 29.01 przy kolejnym szczepieniu.
Agulineczka teraz kciuki za Uleńkę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 08:41
Luna1993, Achia, pilik, veritaserum, Patrycja20, olik321, emi2016, blue00, JustynaG, Rucola, Nadzieja22, Yoselyn82, KateHawke, Aga9090, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Ibishka stres pewnie już przed operacją? Wysyłam ciepłe myśli...!
Rucola teraz sobie przypomniałam że pytałaś wczoraj o gryzaki. My polecamy grzyba, Ninka go uwielbia
Powodzenia na szczepieniach!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 08:37
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Agata ale Ty jesteś dzielna! I ranny ptaszek z Ciebie, Marcelo dopiero wstał ku radości mamy!
Veritaserum będziecie może chodzić na Fregatę? Zastaanwiamy się nad nią ;p
Rozłożone krzesełko ( nogi krzesełka to długość 80cm), rozłożone siedzisko krzesełka do pozycji prawie leżącej to długość około 90cm)Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 09:05
-
Dzięki dziewczyny. Wiem że tu się mogę wyglądać ale. Bardzo mi głupio nie odzywać się jakiś czas i nagle wpaść i zacząć uzalanie się nad obecna sytuacja i tym co się dzieje. Wy tu na bieżąco każda każdej coś radzi pisze udziela się a ja wpadam na sekundę i nie mam 0rzez to jak napisać każdej jak należy coś od siebie
-
Jeżowa dzielną masz córeczkę! Co do p/bólowych, to zawsze od razu po szczepieniu dawałam jedną dawkę i później jeszcze profilaktycznie drugą. Nie wiem, czy po meningo jest jakieś inne postępowanie.
Achia Oskar to cudak mały
Minnie miałam szczęście, że za każdym razem rodziłam 2 tygodnie przed terminem, więc nie doczekałam tych wkurzających pytań
Dostałam póki co wyniki na czas protrombinowy i kaolinowo-kefalinowy, oba w normie. Na resztę jeszcze sobie trochę poczekam. -
Ibishka ja Cię doskonale rozumiem, o ile ten zjazd psychiczny związany ze zbliżającą się operacją taty - jak najbardziej wpadaj i wygaduj się tylko, zachęcam do tego gorąco!
Melevis tak w zasadzie to nie wiem, czy w takiej sytuacji dobre wyniki cieszą (bo nic się nie dzieje) czy smucą (bo nie znana jest przyczyna). -
Ibishka, tulę mocno i zgadzam się z Luną, gdybyś potrzebowała się wygadać to jesteśmy tu dla Ciebie.
Pilik, Melevis, chyba zatem poczekam na lidlową podróbkę termomisia.
Jeżowa, gratulacje dla dzielnej Agatki. Z paracetamolem są dwie szkoły, jedna że lepiej podać dawkę po szczepieniu, żeby maluch się nie męczył a druga, żeby bez objawów nie podawać, bo można nie odnotować wystąpienia objawów poszczepiennych. Meningokoki to dość ciężkie szczepienie i osobiście raczej bym podała.
Achia, śliczny Oskarek
Życzę wszystkim miłego i spokojnego dnia.ibishka lubi tę wiadomość
-
Achia!!! Na szczęście załapałam się i mogłam popatrzeć na te cudne oczyska!!!
Jeżowa u nas nie kazali dawać paracetamolu póki gorączka się nie pojawi ale ja dałam pół dawki po powrocie do domu ale nic się nie działo więc nie dawałam więcej...#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
U nas kolejna "ciekawa" noc. Młody jakoś z nami spać może a od pierwszego nocnego karmienia (nie liczę tego o 23) łóżeczko Go dosłownie parzy w dupkę. Odkładam na śpiocha ale chyba czuję inne miejsce i wali nogami po wszystkim, materacu, szczebelkach, karuzelce, dziś to nawet ją włączył bo była tylko w stanie uśpienia i się obudził.... Ja połamana... Nie wiem czy chwilowo emek nie wyląduje w salonie bo chodzę jak paralityk normalnie...#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Ibishka ten wątek działa lepiej niż najlepszy psycholog. Nie wiem, czy bym tak szybko się „pozbierała” gdybym nie mogła tu się wygadać. Nikt inny nie potrafił mnie zrozumieć. Uwielbiam to, że nieważne co by się działo, zawsze możemy na siebie liczyć. Obce baby.
Jeżowa sama nie wiem. W sumie na najważniejsze wyniki jeszcze czekam. Jeśli nic nie wyjdzie to będę trzymać się tego, że zarodek był po prostu chory. Jeśli coś wyjdzie to będę wiedziała, co zrobić, żeby jak najlepiej zapobiec powtórce. Po prostu staram się nastawiać pozytywnie, nieważne jaki będzie wynik.summer86, Rucola, emi2016, Achia, Sarna84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOlik dzięki !!
Tak zastanawiam się nad Fregata tylko trochę daleko mamy. I w zasadzie nie wiem jak to ogarnąć. Jeszcze w aquaparku są też zajęcia i chyba korzystniej cenowo nawet tylko nie wiem od kiedy dokładnie grupy ruszająteraz na pewno do końca lutego jest jakiś cykl.
-
Rucola, właśnie - pytałaś o gryzaki Mombelli.
Specjalnie dla Ciebie filmik nagrany z pierwszych kontaktów Aneczki z ośmiorniczką. Zalajkuj jak obejrzysz to usunę link.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 10:20
Rucola lubi tę wiadomość
-
Ehh jesteście kochane.
Po pierwsze to tata.. Stres.. Czy go nie odrzuca czy nie jest za późno. Do tego doszła Cukrzyca teraz wykryta.. Insulina itp.. Kosmos jakiś..
Po drugie zdrowie mojej mamy. Jest coraz gorzej. Ma. Ogólne zwyrodnienia itp ale u niej jest to tak zaawansowane że ma. Problem z manipulowaniem dłońmi.. Chodzeniem itp.. Ciężko się patrzy jsk niedoleznieje kobieta która całe życie była w ruchu. W biegu. Niezależna. Nigdy nie potrzebowała niczyjej pomocy.. A teraz są dni że tata musi pomoc jej rano wstać z łóżka..
Po trzecie moje zdrowie.. Pojawiły mi się dłuższe bóle brzucha i plamienia ale. Myślałam że to przy tabletkach jednoskladnikowych norma.. Byłam u gin i okazuje się że najprawdopodobniej była ciąża. Albo i nie. Teraz już ciężko o śnić czy biochemicznna czy CP.. Gin obstawia to drugie ale mówi że dobrze ze organizm sovie sam. Radzi w takiej sytuacji. Ja sama nie wiem co o tym myśleć. Nie jest to nic pewnego bo gin już nawet nie kazała robić bety skoro krwawienia ustaly. Może to było zwykle plamienie ale jakoś tak w głowie mi to siedzi
Kolejna rzecz do ciągle młodą chora. W dodatki walczymy z zębami. W sobotę przebila się górna jedynka. Idą jeszcze 3 u gory
Noce kiepskie itp a my w ciągłej izolacji bo..
Zima jest tak kurewska tego roku że nie ogarnia tu nikt tematu odsniezania. W czwartek odsniezalam z mężem wieczorem prawi3 dwie godziny nasza prywatba 150 metrów. Stroma. Drogę i co? Nie udało się wyjechać na. Łańcuchach! W piątek mąż dalej lopatowal jak głupi i udało mu się wyjechać
Prosiłam żeby zawiózl samochód i zostawil na dole na drodze pod nami do której nas dzieli 100 m łąki. Ale przynajmniej byłabym mobilna.. Ale on niee
On wyjedzie w sobotę bez problemu i wtedy zostawi
Oczywiście nie wyjechał bo dopieprzylo tego białego gówna i auto utknwlo na łące u sąsiada bo męża zniósło. Dwie godziny wydostawalismy auto Łopatami odsniezajac podsypujac itp. A mężu wściekły na wszechswiat powyzywal się na mnie. Zagryzlam żeby myślę sovie emocje itp.. Potem musiałam iść na piechotę parę km do sklepu z plecakiem bo mieliśmy mieć gości i on zmęczony odśnieżaniem nie pójdę bo on nie wie. Co kupić. Itp. Ledwo wyszłam pod górę do nas przez zaspy z mega ciężkim plecakiem i siatkami.. A. On w domu nic nie zrobił bo "zajmował się młodą".jakoś jak wróciłam i on poszedł pod 20 minutowy prysznic to ja z młodą odkurzylam pomylqm podłogi i ogarnęłam wszystko. A on mi jeszcze mówi że trzeba umyć lustro.. Eh
Wczoraj wynajelam najpierw quada z plugiem. Potem ciągnik z plugiem żeby odsniezyli bo gruba warstwa sniehu na drodze i nam auto tonie jak w piasku wręcz i nie ma. Szans wyjechać
To Ch... To dało. Jedyny plus że jak próbowałam wyjechać i wylądowałam w zaspie to po godzinie mojego leżenia w śniegu pod autem iodkopywaniu go przyjechał Pan z ciagniekiem i mnie na lince wyciągnął. Cofajac po stromizmie do garażu (przypominam że miałam łańcuchy cały czas) jeszcze dwa razy musiałam być wyciąganą z zaspy.. A. Auto dalej ugrzezniete w domu.. Dziś. Kolejny sprzęt zamówiony tym razem wiekszy. Jak on nie da rady to się poddaje..a trasa do Krakowa coraz bliżej. Dziś. Miałam mamę zawieść 35 km stąd na rezonsn i trzeba było kombinować. Mężu walnal focha że ju powiedziałam że. Prosiłam go w piątek żeby auto zostawił. Powiedział że ja wiem wszystko najlepiej i gadaj tu z nim..
Ostatnio przez to wszystko często się kłócimy. Ja. Nie. Mam. Siły koło niego skakać więc są tak absurdalne kłótnie że szok. W niedziele np wstał poszedł do lodówki otwiera zamyka
Za chwilę. Powtórka. I pyta co sovie może zrobić. To mu mówię że przecież widzi co jest w lodówce więc kwestia na co ma. I zaczęłam się śmiać że chyba że ma. Ochotę żebym ja mu zrobiła śniadanie to niech powie bez podchodow. To foch że jestem niemiła że powinnam skoczyć od razu ze co kochanie bys Zjadł.. Nie mam na to siły po prostu.
Każde wyjście na spacer to jak wyprawa na K2. Pcham wózek przez zaspy pod górę albo jks są za duże to trzymam. Młodą na. Rękach a druga ręką ciągne wózek przez zaspy. I dalej pizdzi śniegiem.
Wiem że. To nie jakies kosmiczne problemy ale. Kumulacja. Tego wszystkiego sprawiła że mam. Bardzo podły nastrój.
Do tego wysiadły mi plecy w odcinku piersiowym. Coraz częściej mam ataki bolu gdzie leze na ziemi nie. Mogę się ruszyć ani oddychać dobre paręnascie minut.. A. Jestem cały dzień sama z małą..
Także tego... Dziękuję że mogłam się wygaadac -
Ibishka bardzo współczuję przeżyć ze zdrowiem i Twoim i rodziców. Wiem jak to jest, u nas tez różnie z tym bywa a mam wrażenie, ze z uwagi na wiek rodziców lepiej juz nie będzie
To wszystko plus ciężar macierzyństwa niestety paskudnie wpływa na nas i relacje z najbliższymi. Jedyne pewne pocieszenie jakie widzę to fakt, że bliżej nam do wiosny niż do zeszłorocznej jesieni i chociaż ta śnieżna breja za oknem niedługo zniknie.ibishka lubi tę wiadomość
-
Ibishka to jest cholernie ciężka kumulacja. Jesteś niesamowita, że mimo przeciwności walczysz i próbujesz coś robić. Strasznie smutne w tym wszystkim zachowanie męża
Bardzo mi przykro że tak dużo na Ciebie spada i mam nadzieje że wkrótce zacznie się poprawiać, operacja się uda i znajdziecie sposób żeby pomóc mamie.
Wygaduj się jak Ci to ma pomoc, wiele więcej nie możemy zrobić żeby pomóc...ibishka lubi tę wiadomość
-
Ibishka - kochana, no to faktycznie masz dosłownie i w przenośni pod górkę... Wiem że na odległość niewiele możemy zrobić, ale zaglądaj do nas i marudź ile chcesz. Odstresuj się czytając o naszych dziwnych przygodach.
A gdybyśmy jednak mogły jakoś pomóc, to pisz śmiało.
PS zarzuciłam pytanie do moich koleżanek-Mam o łóżeczko, ale niestety wszystkie to świeże Mamy i dysponują na razie tylko łóżeczkiem stacjonarnym.ibishka lubi tę wiadomość