Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny czy mamie wypada spać pół dnia?:p
Poszłam na drzemkę z O. Ok11 , spaliśmy do 12- chwila oddechu na mleczko i dalej w kime- do teraz. Oczywiście spał na mnie, innej opcji nie bylo. Miał iść na spacer z ojcem,ale wyszło inaczej
Luna- absurd goni absurd u Ciebie.. dużo sił, ale mam przeczucie że sobie poradzisz :*
Pilik- mamy taki sam stanik
Justyna- właśnie się zastanawialam jak u Ciebie bjest ze żłobkami.. u nas listy, Oskar jest ok 700 w kolejce... Latem porozglądam się za prywatnymi u mnie, bo O. Musiałby pójść gdzieś tak od lutego ... który system lepszy? Nie wiem.
Aha, pokazały się u niego takie krosteczki na buzi...były na czole, a dziś są bardziej na pol
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 22:18
pilik lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny po łyżeczkowaniu, mam do Was pytanie. Pokrótce - dzień po podaniu cytotecu miałam zabieg, bo nie oczyscilam się do końca. 13mm do usunięcia, większość została już w szyjce, więc zabieg ponoć delikatny. Minęło 5 dni, a mi zostało jedynie delikatne, brązowe plamienie. To nie za szybko? Myślałam, że to będzie kilkanaście dni krwawienia, a skończyło się raptem po 3 dniach.
I druga sprawa - mam pojawić się u ginekologa po pierwszej @. Ale najlepiej w którym dniu cyklu? W połowie, żeby sprawdzić, na ile endometrium się odbudowało? Jestem kompletnie zielona w tym temacie... -
Olik no co Ty? Ja mam bardzo podobny od pół roku i super się trzyma nadal...
Achia jasne że wypada!
Ja się nawet nie orientowałam jak żłobki bo wiem że nie mamy szans. Predzej będę szukała drugiego dziecka żeby zabrać żeby dorobić na wychowawczym...
A to wyglada na trądzik niemowlęcy. Możesz przemywać swoim mlekiem, naparem z kory dębu i kąpiele robić w krochmalu.
Pierwsza próba zakończona zaśnięciem dziecka szybciej niż zdążyłam poprawić testowe wiązanie...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/56aab4ebb419.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 14:49
olik321, JustynaG, Achia, Yoselyn82, Jeżowa, KateHawke, Jadranka, Rucola, summer86, Minnie89, Sarna84, Patrycja20, ibishka, blue00, veritaserum, Kaczorka, Nadzieja22, Emiilka, emi2016 lubią tę wiadomość
-
Melevis ja bym poszła pewnie koło 10 dnia cyklu (podpatrzysz endo i zobaczyć czy się szykuje owulacja czy organizm potrzebuje więcej czas). Ja po łyżeczkowanie miałam plamienia tylko tak z tydzień
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 14:59
-
Melevis wrote:Dziewczyny po łyżeczkowaniu, mam do Was pytanie. Pokrótce - dzień po podaniu cytotecu miałam zabieg, bo nie oczyscilam się do końca. 13mm do usunięcia, większość została już w szyjce, więc zabieg ponoć delikatny. Minęło 5 dni, a mi zostało jedynie delikatne, brązowe plamienie. To nie za szybko? Myślałam, że to będzie kilkanaście dni krwawienia, a skończyło się raptem po 3 dniach.
I druga sprawa - mam pojawić się u ginekologa po pierwszej @. Ale najlepiej w którym dniu cyklu? W połowie, żeby sprawdzić, na ile endometrium się odbudowało? Jestem kompletnie zielona w tym temacie...
ja po zabiegu plamilam ok 3 dni i koniec. poszlam na kontrole po 3 tyg po zabiegu
1 @ dostalam po 6 tyg od zabieguWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 15:24
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Melevis wrote:Dziękuję. A ile gin kazał czekać ze staraniami? Wiem, że to kwestia indywidualna, ale nie wiem, na co się nastawiać.
Fizycznie czuję się dobrze, psychika roztrzaskana w pył.
niby mowia lekarze ze powinno sie po zabiegu odczekac 3 miesiace, ale mysle ze jak jest ok i ty czujesz sie dobrze bedziesz mogla sie starac juz w w kolejnym cyklu albo w 2
Psychicznie musisz dojsc do siebie a to trwa dluzej niz fizycznieWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 15:34
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Melevis nowa szkoła mówi że można od razu, stara każe czekać nawet pół roku.
Ja zaszłam w ciąże w trzecim cyklu po zabiegu. I pamiętaj że „wyleczenie” psychiki też bardzo ważne...!
Rucola jak czujesz się pewnie to możecie wrzucaćWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 16:04
-
Dzisiaj to i nam by się chusta przydała... Nie wiem czy to po szczepieniu czy zbieg okoliczności, ale Agatka jeszcze nigdy nie była taka marudna jak dzisiaj. Naprawdę nie wiem o co jej chodzi, nic nie nie pasuje
gorączki nie ma, nie wiem czy dawać paracetamol, może ją coś boli? Podobno to miejsce po ukłuciu przy meningokokach lubi boleć dość mocno
-
Wiecie, z tą psychiką to ciężki temat, bo nieważne, czy zajdę za miesiąc czy za rok, to i tak tak samo będę się denerwować i drżeć przed każdą wizytą. A mam wrażenie, że im dłużej będę musiała czekać, tym gorzej ze mną będzie. Pewnie któraś z Was pomyśli, że jak tak mogę od razu myśleć o kolejnej ciąży, ale tak po prostu czuję.
Jeżowa daj ibuprofen, nie zaszkodzi a może pomóc. -
Melevis świetnie Cię rozumiem. Ja czułam taką pustkę w sobie i czułam że tylko dziecko może ją wypełnić... ale nie polecam starać się od razu. Pójdź do endo (właśnie, sprawdzalas teraz tarczyce?) i do gin, jak wszystko dobrze, endo ładne, tarczyca wyregulowana to się możesz starać od razu, ale jak coś zawiedzie to nie warto. Ja miałam w drugim cyklu biochem bo jednak właśnie endo było za cienkie jeszcze i przeżyłam to chyba gorzej niżbym miała „tylko” czekać
-
Melevis, u mnie było tak:
18.01 zabieg, 17.02 pierwsza @, po zabiegu plamilam podobnie jak Ty, pierwsza @ natomiast była istną petardą, tak intensywnej nie miałam nigdy. Do lekarza poszłam mniej więcej w połowie cyklu po @, lekarz wówczas poinformował mnie o pięknym pęcherzyku, który kolejnego dnia miał pekac i o żenującym endo, z powodu którego zalecił wstrzymać się i owego pęcherzyka jednak nie wykorzystywać. Powiedział też, że po kolejnej @ śmiało do dzieła. Nie robiłam podglądu, więc nie wiem jak wyglądała sprawa endo, niestety miałam w tym cyklu biochem. Zaszłam w ciążę 2 cykle później, 18.06 czyli równe 5 mcy po zabiegu ujrzałam dwie kreski. Fizycznie czułam się od razu dobrze, psychika wiadomo, pomógł powrót do pracy i zajęcie myśli, tak jak Ty marzyłam o szybkim powrocie do starań, czułam że to będzie miało zbawienną moc jeśli chodzi o mój stan. Trzymam kciuki za Ciebie i bardzo mocno Cię ściskam :* -
Dzięki dziewczyna, podałam przeciwbólowy, może pomoże. Ćpunką od dwóch czopków jednego dnia nie zostanie
Melevis i reszta dziewczyn ze stratami - ja nie mam doświadczenia jak dotąd w tej kwestii (za co oczywiście jestem bardzo wdzięczna), ale na pewno byłabym w gorącej wodzie kąpana i chciałabym znowu się starać ponownie. Ale rozsądniej jest chyba tak jak pisze Pilik - odczekać, by ciało doszło do siebie (i psychika), sprawdzić podstawowe rzeczy i wtedy wrócić do walki. Ale tylko teoretyzuję, więc mogę się mylić. I w zasadzie nie powinnam się wypowiadać. Weź się Jeżowa czasem ugryź w język (lub palce).Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 16:31
-
pilik robiłam cytomegalię, toxo, różyczkę, HIV, pakiet tarczycowy, wszystko wzorowe. Jeśli gin będzie miał jakiekolwiek zastrzeżenia, to na pewno nie będę stawiać na swoim. Ale jeśli endometrium ładnie się odbuduje to nie będę chciała czekać tylko ze względu, że wg lekarza dla psychiki może być za szybko. Też jeszcze zależy, jak wyjdzie zespół antyfosfolipidowy.
Sarna dziękujęWygląda na to, że rzeczywiście organizm po poronieniu jeszcze jest na pełnych obrotach i może być łatwiej zajść.
Sarna84 lubi tę wiadomość