Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKateKum ja rodzilam na klinikach bez znieczulenia, bez gazu i z perspektywy powiem Ci że naprawdę nie jest tak źle... Poród pierwszy, samo się zaczęło na kliniki przyjechałam o 1.45 a o 3 było po wszystkim więc ekspres. Ja całe skurcze przeżyłam w domu i w zasadzie do końca nie wiedziałam czy to są na pewno skurcze porodowe. No już ostatnie dwie godziny były dość ciężkie ale chodziłam w domu non stop, prysznic i jakoś to było. Jestem gotowa drugi raz rodzic bez paniki i traumy. Do męża nawet zażartowam że wolę jechać na porod niż do dentysty ( boję się panicznie ). W ogóle parte to jest bajka.
Cały czas mówiłam sobie jak Siwulec napisała że tyle kobiet to przeżyło to czemu ja mam nie dać rady ?
A moment kiedy wkładają Ci malucha na brzuch był najpiękniejszym momentem w moim życiu
u nas ciężka noc Ania płakała i nie dała się odłożyć do łóżeczka. Śpi z nami. Maz skulony w jednym kącie ja w drugim . Ale śpi i co jakis czas płacze przez sen. Ja spać nie mogęWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 04:59
KateKum lubi tę wiadomość
-
Veritku ja tez nie spie. Lacze sie z Toba hihihi. U nas mlody juz ktoras noc z rzedu spi z nami, bo tez sie wybudza z placzem. Ja spie poubierana, bo eMek ciagnie koldre z drugiej strony i ja sie tylko kocem w nocy ratuje
Kate ja tez rodzilam bez znieczulenia i bez gazu i bez pradow. Pod prysznicem eMek zarobil latajaca sluchawka w leb. Ja akurat nigdy tego bolu nie zapomne i nikt mi nie wmowi, ze sie zapomina, ale jak urodzilam, to nie mial juz dla mnie znaczenia
Yos, mi 7miesiacu peklo zebro przy kichaniu. Wtedy to przez tydzien spalam w kuchni przy stole hahaha. Teraz sie smieje, ze tam mi bylo najwygodniej i pod koniec ciazy
Minni widze, ze chyba bedziecie miec podobny egzemplarz do mojego hihihi. Maksi robil po 7-10 kup dziennie do 3miesiaca. Potem "tylko" do 4 na dzien, az do rozszerzenia diety. Dobrze, ze mam wielo, bo bym zbankrutowala na pampersy ;PMinnie89, veritaserum lubią tę wiadomość
-
Wow, spałam całą noc, jestem w szoku.
Siwulec jak skurcze?
Yos, a jak tam u Ciebie? Zasnęłaś?
Jak czytam o Waszych nocach, których współczuję, to myślę zawsze jaki będzie Mikołaj -
Przeszły
nawet się przespałam
Dziękuje ze pytasz
Miłego dnia dla wszystkichNadzieja22 lubi tę wiadomość
-
Siwulec melduj się
w końcu dziś piątek
U nas ciężko czas starszak od wczoraj z gorączka ma ostre zapalenie gardła dostał antybiotyk boje się żeby małej nie zaraziłbez przerwy chodzę i wyje jak pomyśle ze ona mogłaby być teraz chora
Dlatego wybaczcie, ze nie odniosę się do nikogoWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 07:07
-
Patrycja - zdrówka dla Oliviera !!! Trzymam kciuki żeby Kaja się nie zaraziła :*
Patrycja20 lubi tę wiadomość
-
Patrycja, miałam dokładnie takie same obawy po wyścigu ze szpitala jak Staszka mi rozlozylo - pediatra mnie uspokajal, że takie Noworodzie ma przeciwciała i nie powinno złapać choroby! U nas się udało!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 07:34
Patrycja20 lubi tę wiadomość
-
Ibishka zimę lubią Ci, którzy nie muszą odśnieżać...
W takich zaspach jak u Ciebie to rzeczywiście można się rozpłakać z bezsilności. Bo jak nie odśnieżysz to jesteś uwięziona w domu..
Lusesita to nie sukienkaTylko pajacyk, który ma taką warstwę tiulu doszytą co imituje spódniczkę
Veritaserum ja się czasami zastanawiam czy takie dzieciątka śnią... bo moja też czasami płacze albo łka przez sen. Ale zazwyczaj wystarczy pomiziać po policzku, złapać za rączkę i się uspokaja. -
nick nieaktualnyPatrycja zdrowka dla Was i dzieci ;* Kaja nie powinna nic złapać :*
Ibishka trzymałam kciuki i bardzo się cieszę, że wszystko jest na dobrej drodze do starań :*
Agulineczka ja mam i alergię i AZS. AZS zdiagnozował u mnie deatolog po 23 latach życia, bo wcześniej przeszłam wszystko jeśli chodzi o alergię, łącznie z koszmarnie drogim odczulaniem- oczywiście nic nie pomogło. Ile razy byłam u alergologa (niby najlepszego w mieście) to ciągle robiła testy i przepisywala coraz nowsze tabletki. I nic. Zostawiłam u niej parę tysięcy i poszłam z polecenia do dermatologa. On on wejścia widząc moje zmiany powiedział że to żadna alergia a AZS. Alergia swoją drogą, bo mam stwierdzona. Alergia zaognia azs, tak samo jak suche powietrze, hormony. Sezon grzewczy to dla mnie katorga. Po porodzie z Tosia miałam otwarte rany na skórze całego ciała. Przepisał mi elocom- jak ręką odjął. Kazał raz w tygodniu zapobiegawczo smarować miejsca, od których się zaczyna, żeby nie szło dalej. Wcześniej leczono mnie też zastrzykami ze sterydów- był spokój ale i 23 kg więcej. Oprócz elocomu polecił na codzienne produkty biodermy- mi podpasowaly. I mediderm przy łagodniejszych zmianach, nawet na codzien. Tak jak Lunaris pisze, przy AZS skóra nie trzyma wody, jest przesuszona a to powoduje gigantyczne swędzenie którego nawet dorosły nie panuje. Pamiętam jak swedzialo tak że polewalam to wrzątkiem by choć na sekundę przyniosło ulge. Przy stosowaniu leczenia elocomem takiego zaostrzenia już nie było. Sama alergia skórna to u mnie taka kaszka która robi się czerwona. Mam alergię na ślinę psów/kotów i kiedy Luna mnie polize to od razu mam taki wyprysk alergiczny który po paru godzinach schodzi. Natomiast AZS to typowe przesuszenie, które swędzi jak cholera i się powiększa z każdym dniem az do zastosowania leku. Nie wiem czy pomogłam czy nie, ale ciężko trafić na dobrego alergologa albo dermatologa, który jednoznacznie zdiagnozuje AZS. Albo mówią że to atopowe zapalenie skóry przy każdym przesuszeniu które schodzi np po medidermie, albo tak jak u mnie zrzucają na alergię. A alergia zaostrza wszystko, i azs i moją astmę. Alergia pokarmowa to u nas właśnie taka kaszka na skórze, kontaktowa także (ale Tosia np też puchnie). Wziewna przez pyłki- zaostrzenie astmy, łzawienie oczu, katar siennyPatrycja20 lubi tę wiadomość
-
Cześć wszystkim.
Łącze się w bólu kiepskich nocy. Nie dość że źle się czułam i mało spalam, to jeszcze mała jak obudziła się na cyca o 2 to zasnęła przed 4 ... Tak że ten.
Patrycja zdrówka dla synka.
W ogóle Domi kończy dziś 10 m-cy. Szok i niedowierzanie.sliweczka92, JustynaG, Patrycja20, ibishka, Lunaris, Yoselyn82, pilik, Barbarka1984, Minnie89, Flowwer, malka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Barbarka, u naszej Ani też była taka produkcja kupek, dopiero teraz przy rozszerzaniu jest 1 lub 2.
Patrycja, kciuki żeby Kaja się nie zaraziła!
Lusesita, najlepsze życzenia dla Domi
Dawno chyba nie było tu testowych tematów, zatem melduję biel na teście i ponad 2 tygodnie spóźnienia @. Strasznie się bałam, że to mogłaby być ciąża a jak wyszedł negatywny to posmutniałam. My kobiety to dziwne jesteśmy. Za to emkowi widać, że ulżyło.
U nas też noc cieżka, Ania o 21 mocno zwymiotowała, pierwszy raz w życiu. Nie jadła wczoraj nic nowego, więc bałam się, źe to jakiś wirus. Na szczęście się nie powtórzyło, ale i tak czuwałam pół nocy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 08:21
Patrycja20, Barbarka1984, Lusesita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySummer oby to było jednorazowe... Powiem Ci że dzieci (nawet starsze) czasami zwymiotuja bez większego powodu, coś zaszkodziło, za dużo i to wystarczy. Jak już jest dobrze to się nie martw na zapas ;* co do testu to z całego serca życzę Ci, żeby wyszedł pozytywny zaraz po tym, jak będziecie gotowi na drugie malenstwo. Twoje emocje rozumiem, można chcieć i nie chcieć jednocześnie
ale to tylko my kobiety potrafimy!
summer86 lubi tę wiadomość
-
Lusesita - sto lat dla Dominiki
duża panna już
Patrycja - zdrówka dla Oliwiera! I kciuki, żeby Kaja nic nie podłapała
Tyle śniegu co u Ibishki w jeden sezon spadnie, to ja przez całe życie nie widziałam :p
Podejrzewam, że jak ma się co roku takie zaspy, to już nie jest zabawnie. Zwłaszcza, gdy trzeba normalnie funkcjonować a się nie da.
U nas dziś też ciężką noc, bo młoda gdzieś od 2 rzucała się na łóżku i tylko co chwilę cyca łapała. A od 5 się obudziła i tyle było spania..
A i ja w nocy przeżywałam wczorajszą "awarię".Patrycja20, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Lusesita 100lat dla Dominiki!!!
Veritaserum i Dziewczyny będące zdania że kobiety od lat rodzą i dają radę. Wszystko się zgadza ale mówimy o niepowikłanych porodach w których wszystko idzie jak powinno, w sensie wystarczająco dużo wód-dobre ułożenie dziecka-skurcze-rozwarcie itd. Naszym babciom i mamom się udało ale wiele kobiet i dzieci umarło przy porodzie. Ja miałam mega ciężki poród i 100 lat temu w moim odczuciu nie wiem czy przeżylibysmy poród także chylę czoła medycynie ale dla mnie stwierdzenie że moja mama dała radę o niczym nie świadczy. Każdy po rod jest inny i każdy niesie ogromne zagrożenia i ja się cholernie boję porodu jeśli jeszcze raz będzie przede mną...Lusesita, Flowwer lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualny
-
Dla Dominiki 100 lat !!! I zdrówka i zdrówka i uśmiechu od ucha do ucha
Rucola - co do określenia „moja mama dała radę” - napisałam ze żartuje, nie bierz tak wszystkiego na serio co pisze bo z drugiej strony jakbym ja miał siedzieć i analizować ile dzieci i kobiet umarło podczas porodu i jakie to powikłania mogą się pojawić to pewnie nie zdecydowałabym się na ciąże. Wole podchodzić pozytywnie do życia - przepraszam jeśli to komus przeszkadzaAga9090, summer86, Luna1993, olik321, Kaczorka, Barbarka1984, Lusesita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Achia - czuje się całkiem dobrze, młody gmera ciagle przy szyjce, ale póki co skurczy nie ma. Wczoraj na szybko spakowalam ciuszki na wyjście i zapakowałam w fotelik bo serio myślałam ze coś się zaczyna
Dla mnie to duża wygoda ze nie muszę brać ciuszków do szpitala, bo teoretycznie wybierasz się tam na 3 dni a walizek jak na tydzień urlopu nad morzema i tak napewno okaże się ze coś zapomniałam
A Tobie jak się podoba rola mamy ? Mam nadzijee ze rodzinka Cię nie denerwuje i możesz cieszyć się macierzyństwem