Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Rucola, najczęściej 3x30 minut, jak ma dwie drzemki to udaje się czasem, że druga potrwa ponad godzinę. Staramy się zatem przejść na dwie drzemki, ale dziś się to nie udało.
Ania zaczyna raczkować, dziś zaczęła robić "papa", może to skutek uboczny nowych umiejętności.
Edit: Właśnie zasnęła przy piersi i ze mną w łóżku.. Oby to trochę potrwało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2019, 23:40
-
Kurcze to mało śpi
oby pospała jak najdłużej...
Ja już też spróbuję się położyć, bo też nie wiem co mnie czeka. Ostatnio jest "różnie" w nocy.
Dobranoc Dziewczyny :*#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Summer Ninka niby śpi, ale od 21.30 jak zasnęła, właśnie ją czwarty raz usypiam.. każda pobudka z płaczem czego u nas dawno nie było... a od wczoraj też robi papa, dużo powtarza no i staje ciagle. Też myślę że to to...
Wiecie co, ze mnie jakaś inna matka... nic nie czytałam o rozszerzaniu diety, planach dnia i takie tam...
czytuje jakieś blogi raz za czasu i w sumie i tak robię po swojemu...
nawet jak coś zaplanuje to po kilku dniach mój plan mnie nudzi i idę na żywioł. -
Ja tam nie czuję niedługo porodu, mam co jakiś czas delikatne skurcze, ale taaak odległe od siebie, że nawet uwagi na nie nie zwracam
Liczę jednak, że one sobie tam ładnie działają na szyjkę i na malucha przygotowując powoli do porodu
Ale bardzo dziękuję za wszystkie kciukiOczywiście jak cokolwiek będzie się działo, to postaram się skrobnąć słowo.
Anna Stesia, JustynaG, pilik, Aga9090, Rucola lubią tę wiadomość
-
Rucola, ja też duzo czytałam przed rozszerzaniem diety i też mnie to bardzo stresowało. U Ciebie dochodzą jeszcze wyzwania związane z trybem żywienia, więc tym bardziej nie dziwię Ci się, że chcesz się dobrze przygotować. To świadczy, moim zdaniem, o odpowiedzialności za dziecko. A z żelazem spokojnie ogarniecie, tylko pewnie będziesz miała ciut więcej roboty. Poza tym na diecie niewegetariańskiej sporo dzieci też ma problem z żelazem, sama też trzęsę portkami z tego powodu i dlatego robiłam niedawno dziecku morfologię i badałam ferrytynę oraz żelazo.
Co się zaś tyczy planu dnia to u nas w całości organizuje go mały. I idzie mu nieźle. Dzieci są wspaniale zaprogramowane, same wiedzą, kiedy usiąśc, kiedy zasygnalizowac gotowość rozszerzania diety itp. Więc same też potrafią przekazać rodzicom, jaki harmonogram dnia najlepiej odpowiada ich potrzebom w danym momencie.
Summer, ciągle myślę o tym Waszym usypianiu i napiszę Ci, co mnie pomogło (jak na razie - rzecz działa od dwóch tygodni) zredukować czas usypiania małego z 2-3 godzin do ok. 40-50 minut (mój rekord to 5 godzin, po tym sie popłakałam). Oto moje tipy:
1. Nie dopuszczam do przemęczenia malucha. Przemęczony synek nie zaśnie mi za nic w świecie, ale będzie płakał i lamentował.
2. W sypialni panują egipskie ciemności, nie przedostaje się tam nawet smużka światła.
3. Przed usypianiem mały jest powoli wyciszany - gasimy wiekszośc świateł, zaczynamy mówić spokojniej, szeptem, jeszcze więcej sie przytulamy itp. Absolutnie nie dopuszczamy, by widział światło komórki czy zerknął na ekran komputera.
4. Mały zawsze zasypia przy piersi, na piłce przy moim monotonnym mruczeniu. Nie mówię do niego, nie śpiewam, tylko mruczę "ciiiii". Czasami przez pół godziny
Oczywiście w nocy ciągle się budzi co 40 minut lub co godzinę, ale spoko, odkąd przy ząbkowaniu potrafi mi się budzić co 15 minut ze straszliwym płaczem to doceniam nawet i 40-minutpwy nieprzerwany sen.
Aha, i jeszcze jedno. Moi znajomi polecali mi Panią Dobranockę, czyli trening snu i zasypiania. Sama nie skorzystam, bo niestety część proponowanych rozwiązań nie zgadza się z moją filozofią wychowania, ale rozumiem desperację ludzi i wiem, że im to pomogło. To droga impreza, ale podobno zadziwiająco skuteczna. Nie wiem, czy nie jest podobna do tego, co proponował Eduard Estivill (https://merlin.pl/usnij-wreszcie-jak-pomoc-dziecku-zasnac-sylvia-zur-bejar-eduard-estivill/1655935/) - dla mnie jego rozwiązania też nie sa do przyjęcia, ale mozliwe, że u kogoś się sprawdzą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 01:41
summer86, Rucola lubią tę wiadomość
-
Summer, współczuję tych nocek. Ja naprawdę zaczynam doceniać sen mojej Aneczki. Co prawda, coraz krócej sypia w dzień ale jednak bezproblemowo zasypia wieczorem i to sama w łóżeczku.
W temacie rozszerzania diety, troszkę czerpię informacje z forum oraz blogów, ale to bardziej z troski o jak najlepszą dietę malucha. A być może i my zmienimy parę nawyków żywieniowych.
Za nami kilka pierwszych prób. Ania posmakowała: dynię, brokuła, cukinię, awokado, chlebek, kaszkę pszenną mannę na moim mleku.
Kubka niekapka nie ogarnia ale na widok doidy cup aż się trzesie. Jeśli mamy ją na rękach i chcemy sie napić to próbuje nam zabrać kubek z którego pijemy.
Podczas pierwszego karmienia łyżeczką, Ania kombinowała jak mi ją zabrać i samej włożyć do buzi.
summer86, Rucola lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, dziękuję Wam. U nas taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz od dawna, mam nadzieję, że nie stanie się to zwyczajem.
Z reguły Ania zasypia w 10-15 minut, po prostu się budzi między 20 a 23 co 30-40 minut.
AnnaStesia, staram się jak najmniej korzystać z telefonu przy małej, wychodzi to różnie. Zwrócę na to większą uwagę .
Ania nie lubi całkowitej ciemności, mamy malutką lampkę nocną. W całkowitych ciemnościach wybudza się z okropnym płaczem, jakby przerażona była. Myślałam o Dobranocce, pisała kiedyś o niej Pilik, ale mamy tyle nieprzewidzianych wydatków, że aktualnie nie możemy sobie na to pozwolićAnna Stesia, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySummer a cała dzisiejsza nocka jak?
Co do diety + dobrze że piszecie bo ja nie pomyślałam o dodaniu oleju do kaszki...w sensie jak mój siostrzeniec był mały to zdaje się,że tego nie robiliśmy...
Nika- fajny ten otulacz, a masz 3 czy 5 punktowe pasy w foteliku? Ja mam 5 i otulacz musiał być przerobiony.a dresik wzięłam granatowe spodenki i biała bluza z napisam "jest arrived"
Dziś Oskar obudził się o 7:30, a nie 6:30. Wie że jest weekend?na dodatek zasnął na dobre po22,a pierwsze karmienie było o 3!potem było gorzej, bo jakoś o 5 i potem od 6 się wiercił. I nie mógł mocno zasnac. Teraz mąż go nosi i wielce oburzony że nie dalam mu pospać.. no uwielbiam takie teksty!
StaraczkaNika lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry,
Witamy się w ten sobotni poranek. Właśnie sciagam mleko, jem śniadanie i zabawiam Aneczke wydając z siebie dziwne dźwięki, które jej się podobają
W ten weekend mamy gości więc mogę mieć problem z byciem na bieżąco. Najwyżej nadrobię w poniedziałek.
A zapomniałam, Nika - to cudowne, że Lusia wyczuła i umożliwiła Ci zrealizowanie planów. Dzieciaki są fantastyczne!summer86, Rucola lubią tę wiadomość
-
Justyna, miłego weekendu, mam nadzieję, że odwiedziny gości będą bardzo udane. Buziaki dla Aneczki!
My w miarę pospałyśmy, Ania dopiero wstała. Strasznie się kręciła w nocy, często zmieniała pozycję, ale tylko raz obudziła się na karmienie, zwykle je znacznie częściej. Wstałyśmy o 8:30.
Życzę Wam wszystkim spokojnego weekendu
Edit: Nika, powodzenia z teściową!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 08:49
JustynaG, pilik, Anna Stesia, Rucola lubią tę wiadomość
-
Achia, mój emek też kiedyś po przespaniu z 6-7 godzin ciągiem zamarudzil, że nie wysypia się... Nie wiem czy bardziej mnie to rozbawiło czy zirytowało ale od tamtego czasu za każdym razem najpierw mówi ze ja mam trudniej zanim sam ponarzeka.
Summer, dobrze że po trudnym wieczorze Ania dała Ci pospać. Oby dzisiejszy dzień był lepszy niż wczorajszy.summer86, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry w ten zimowy słoneczny dzień.
I z Małym Potworkiem który od dzisiaj jest już Niemowlaczkiem. Akurat obudzil sie przed szóstą i aż mi łezka w oku się zakreciła jak mu zaczełam opowiadać że o tej porze już byliśmy do siebie wtuleni.
Za to moj zdarzył obsikać trzy komplety ubrań przez noc, zawsze ale to zawsze tak robi jak ubiore go w ładne ubranka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 09:58
summer86, Bajkaaa, Patrycja20, Kaczorka, JustynaG, sliweczka92, Rucola, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Achia wrote:Summer a cała dzisiejsza nocka jak?
Co do diety + dobrze że piszecie bo ja nie pomyślałam o dodaniu oleju do kaszki...w sensie jak mój siostrzeniec był mały to zdaje się,że tego nie robiliśmy...
Nika- fajny ten otulacz, a masz 3 czy 5 punktowe pasy w foteliku? Ja mam 5 i otulacz musiał być przerobiony.a dresik wzięłam granatowe spodenki i biała bluza z napisam "jest arrived"
Dziś Oskar obudził się o 7:30, a nie 6:30. Wie że jest weekend?na dodatek zasnął na dobre po22,a pierwsze karmienie było o 3!potem było gorzej, bo jakoś o 5 i potem od 6 się wiercił. I nie mógł mocno zasnac. Teraz mąż go nosi i wielce oburzony że nie dalam mu pospać.. no uwielbiam takie teksty!
Ale jakby brakowało otworków, to jakoś bym sobie z tym poradziła.
Teściowa is coming!Bajkaaa, Rucola lubią tę wiadomość
-
Chciałam o to zapytać wczoraj, ale nie działało zapodaj i nie miałam jak dodać zdjęcia. Kiedyś już pisałam, że Agatka często krzyżuje nóżki jak leży/śpi, o tak:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a7a60752733a.jpg
Czy powinnam się martwić? Czy któreś z Waszych dzieciątek też tak robi?
A tak ogólnie to dzień dobry
Summer współczuję trudności przy usypianiu, ale z tego co rozumiem Ania pospała całkiem ładnie w nocy, więc chociaż tyle...
Justyna jakim cudem jednocześnie odciągasz, bawisz się z Anią, jesz śniadanie i piszesz na forum? Naprawdę jesteś królową wielozadaniowości
Nika udanej wizytychoć w odniesieniu do wizyty teściowej to chyba oksymoron
Miłego weekendu dla wszystkich!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 10:17
Rucola lubi tę wiadomość
-
Skoro akurat jest temat nauki zasypiania, wkleję Wam, co napisałam koledze, kiedy śmiał się, że Zośka nas wytresowała zamiast my ją nauczyć, że można spać i bawić się samemu
Może którejś z Was się przyda.
mi88 wrote:Mała śpi, więc mogę Ci teraz opowiedzieć o moich niemetodach wychowawczych, jak obiecałam - ale tylko dlatego, że zaraz będziesz miał swoje i może Ci się przyda świadomość tego, jaki ja mam punkt widzenia, żeby mieć więcej materiału potrzebnego do określenia swojego punktu widzenia
Tylko od razu mówię, że to, że teraz uważam tak, a nie inaczej, nie znaczy, że za parę miesięcy mi się to nie zmieni i że uważam to za wyrocznię
Mój Minion jest bardzo “intensywnym” dzieckiem - jak jest zadowolona, to się śmieje i macha wszystkimi kończynami jak helikopter, a jak coś jest nie tak, natychmiast płacze albo krzyczy. Nie ma na przykład miejsca na takie spokojne leżenie zmęczonego dziecka - ona jak jest zmęczona, to ma wiedzieć o tym całe otoczenie
Tak było od początku, nawet w szpitalu na myśl o nocy bez P. robiło mi się niedobrze- z wiekiem zmieniło się tyle, że bawi się sama i wtedy mogę coś zjeść albo posprzątać - wystarczy jej zmieniać aktywności, bo szybko się nudzi (żeby nie było tak prosto
).
Wszelkie metody wychowywania jej musiałyby więc polegać na zostawianiu rozhisteryzowanego dziecka w łóżeczku do wypłakania - bo u niej nie ma półstanów, wszystko jest skrajne. I są takie metody, co więcej - działają. Tylko mi to zupełnie nie pasuje - gdyby to było kilka minut płaczu, byłoby do przejścia (i z łatwiejszymi dziećmi pewnie często tyle to zajmuje). Ale P. próbował uskutecznić tę metodę dwukrotnie i nawet jego cierpliwość kończyła się po półgodzinie - bo ona nawet nie kwili, tylko zdziera gardło
Gdyby jednak starczyło nam samozaparcia - bo wielu rodzicom starcza nawet przy wymagających dzieciach - i wprowadza tzw. trening zasypiania albo kontrolowane wypłakiwanie. To są metody, które bazują na zostawianiu płaczącego dziecka w łóżeczku - niektóre samego, niektóre z rodzicem poklepującym po pleckach, siedzącym obok, niektóre inkrementują czas bez reakcji rodzica (dziś reaguję po 5 minutach, jutro po 10), itd. I jak wszystko mają swoich zwolenników i przeciwników.
Mnie dość przekonuje badanie, które co prawda było robione tylko na grupie 24 niemowlaków, ale metodyka badania mi się podoba, bo jest logiczna i konkretna.
Te dzieci przez kilka dni były właśnie zostawiane samym sobie do zaśnięcia (monitorowano tylko, czy im się nic nie dzieje). Już na trzeci dzień albo przestawały płakać, albo płakały mniej intensywnie - więc działało naprawdę dobrze. Problem polega na tym, że mierzono za każdym razem ich poziom kortyzolu w ślinie - i on był przez te wszystkie dni na stałym, bardzo wysokim poziomie. Wysnuto więc tezę, że te dzieci po prostu zrozumiały, że komunikowanie tego, że jest im źle, nie przynosi efektów, więc przestały to robić. Nie znaczyło to jednak, że bały się mniej, niż na początku.
I mimo że badanie na tak małej grupie jest obarczone błędem, to wolę mimo wszystko mieć dziecko przez 2/3 dnia na rękach, niż gdyby miało stracić nadzieję, że ktoś mu pomoże.
Jest jeszcze jedno fajne badanie, tym razem na dużo większej grupie (ok 200 dzieci przez 6 tygodni). Połowa rodziców uczyła niemowlaki zasypiać samemu, druga nie. Niemowlaki obserwowano w nocy kamerami na podczerwień i aktigrafami (takie czujniki aktywności). Po tych 6 tygodniach rodzice, którzy uczyli dzieci samouspokajania i samodzielnego snu, raportowali dużo mniejszą ilość pobudek w nocy. Konkluzja całego badania jest w ogóle taka, że to działa i poprawia komfort życia rodzica. Tyle że i tu jest problem - mimo że rodzice budzą się rzadziej i nie muszą uspakajać niemowlaków w nocy, one budzą się tak samo często - po prostu tego nie komunikują (a wiadomo o tym, bo kamery i aktigrafy). W podsumowaniu badania określono to mianem samouspokajania i okrzyknięto sukces - pytanie, czy tu też nie działa ta sama zasada, co w poprzednim badaniu z kortyzolem. Bo na logikę - nawet jak byłam starszym dzieckiem, ba - nawet teraz - nie lubię się budzić w nocy i zdarza mi się obudzić P. “bo mi się coś złego śniło”, albo chcę się do niego przytulić, żeby usnąć. A co dopiero dzieci, które z zasady potrzebują tego wszystkiego więcej.
Dlatego dla mnie uczenie dziecka samodzielnego snu i uspokajania się jest śliskie - szczególnie w przypadku tych wymagających dzieci, które są podobno dużo wrażliwsze na pozytywne i negatywne metody wychowawcze, bo podchodzą do wszystkiego dużo bardziej emocjonalnie. Co innego, jeśli trafi Ci się dziecko, które zwyczajnie lubi sobie poleżeć w łóżeczku, czy bez problemu zasypia samo, kiedy jest zmęczone. Ale tu żaden trening zasypiania nie jest potrzebny
A tu linki do badań, to z 200os grupą jest napisane dużo bardziej hermetycznym językiem, a to o kortyzolu się łatwo czyta
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4643535/
http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.671.2134&rep=rep1&type=pdf
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 10:32
Minnie89, KateHawke, Rucola lubią tę wiadomość
DziewczynkaDwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo