Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyFozzie u nas po chrzcie zaczęły się jazdy ze snem hahaha. Mam nadzieję że u Was tak nie będzie
zdjęcie cudne. Ej czy Klara pokazuje tym paluszkiem fucka? : d
Edit : to nie ten palec , sorki musialam sobie przypomnieć ten znak hehe
Kaczorka mój mąż zachowałby się identycznie albo jeszcze mniej wylewniepo 1,5 roku starań o Anię jak zobaczył test to powiedział tylko z lekkim uśmiechem " o kurde "
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 19:52
Kaczorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBunia cudo nosisz pod sercem
ciesze się że badanie wyszło dobrze a Ty możesz na chwilę odetchnąć
Kaczorka mąż na pewno się cieszy i to bardzo! Pewnie sam się nie spodziewał że się uda w pierwszym cyklujutro powtarzasz test?
Lunaris wierzę że szybko opanujecie problem a dzięki ćwiczeniom i poduszce wszystko wróci do normy :* Staś jest dzielny więc na pewno da radę z Twoją pomocą
Łusia cukierku łap buziaka od cioci :*
Fozziezdjęcie absolutnie rozczulające!
Kaczorka, Bunia86, Lunaris lubią tę wiadomość
-
A powiedzcie mi jeszcze - chodziła któraś z Was do gina na NFZ? Czy teraz jest tak, że jak jestem w ciąży, to musi mnie lekarz gdzieś wcisnąć na wizytę?
Bo ginekolog, która mnie interesuje, ma kosmiczne terminy i nie wiem czy się do niej dobijać, czy sobie odpuścić.
Fozzie - musisz mi częściej pisać, że dam radę. Może za którymś razem uwierzę :p
Veritaserum - te chłopy to chyba takie zachowawcze reakcje mają, bo się stresują
Ale już dziś łapka na brzuszku wylądowała i ładnie się mąż z dzidziutkiem przywitał
Lunaris - mam nadzieję, że Staś szybko wyćwiczy to napięcie i będzie wszystko dobrze
A poduszka z dziurką ponoć działa cudasummer86, Rucola, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Bunia, cudowne wieści! Mam nadzieje, że teraz będziesz się już w pełni cieszyć ciążą
JuicyB, w końcu jestes! Napisz co u Was i jak powrót do pracy. Też mnie to czeka wkrótce
Veritaserum, rozumiem Twoją postawę, sama odkąd mam dziecko zrobiłam się bardziej stanowcza jeśli chodzi o spory dotyczące dziecka.
Kaczorka, u nas też łez i tańcow nie było, ale jestem pewna że Twój mąż bardzo się cieszy, tylko musicie się z tym oswoić.
Lunaris, najważniejsze, że będziecie pod kontrolą i zostało to szybko wykryte, u takich maluchów łatwiej wyprowadzić tego typu rzeczy.
Fozzie, rozczulają mnie takie zdjęcia tatusiów z córeczkami
Emi, u Was już 15 tygodni, ale to leci!
Lamka
Nadzieja, myślę o Was często i mam nadzieję, że Mikołaj zdecyduje się jutro na spotkanie z Wami
Lena, to body mnie rozbroiło, też by mi się takie przydało na wizyty rodzinne
Uff, chyba narobiłam.. jeśli kogoś pominęłam to przepraszamJak tylko pomyślę, że chcialabym drugie dziecko, Ania odpala takie marudzenie, że w połowie dnia padam na twarz. W tym tygodniu emka nie ma w czwartek, piątek i w sobotę od rana do wieczora, więc będzie intensywnie.
Edit: Już wiem, jak mogłam pominąć śliczną Łusię Niki. Mam nadzieję, że wizyta gości będzie udana i nie zmęczy Was nadmiernie. Z żartów jak zwykle się uśmiałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 20:01
emi2016, Kaczorka, StaraczkaNika, Bunia86, Lunaris, Nadzieja22, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Lunaris- high five! Ja dziś spakowałam spiochy i pajace 62 dla siostrzenicy, bo Łusia już wyrosła. W bodziaki 62 jeszcze wchodzi, ale pewnie nie długo... Klusia
Senk ju ol za komplementy dla Łusi
Nadzieja dawno nie pisałaLunaris, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Kaczorka!!!
Gratuluję z całego serca, jesteś świetną mamą i drugi Kaczorek ma szczęście, że trafia pod takie skrzydła. Dużo zdrówka!
Reset, beta pyszności. Pączusiowi jest u Ciebie jak, nomen omen, pączkowi w maśle<3
Dzieciątka cudne, ale padłam całkowicie patrząc na Łusię w jej liskowym wydaniu - co za szelmutkowy uśmiech!
Juicy, dobrze Cię widzieć!reset, Kaczorka, summer86 lubią tę wiadomość
-
kamila0530 wrote:No właśnie tej owulacji to jestem w sumie pewna, ze była dokładnie 17 lutego i dlatego się martwię
Jeśli ~26.02 nastapiło zagnieżdzenie, a to realny czas od twojej owu, to moim zdaniem beta jest jak najbardziej w normie. Nie stresuj się niepotrzebniegratulacje!
1 x CP
3 x poronienie (5tc, 6tc, 13tc)
ANA1 wątpliwe
Mutacja PAI-1
12.2020 IVF ostatnie podejście -
Bunia, uwielbiam takie widoki! Fikający maluszek to radość największa! Rośnijcie zdrowo! Ps. U laryngologa ok.?
Nadzieja, kciuki trzymam bezustannie!
Cabrera (2-centymetrowy ludzik), Nowa, Bazylkove, kiedy macie prenatalne?
Lunaris, popatrz, intuicja mamy nie zawodzi. Mam nadzieję, że kilka prostych ćwiczeń i Stasiowi od razu polepszy się komfort życia.
Justyna, gratuluję pierwszego ząbka Ani!
Kaczorka, a Twój przykład pokazuje, że owulaki czasami nie kłamią. Pytałaś też o wizyty na NFZ – gdy jesteś w ciąży muszą Cię przyjąć w ciągu 7 dni (to się tyczy każdego specjalisty).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 21:00
Kaczorka, Bunia86, JustynaG, Lunaris, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
zjadłam makaron ze szpinakiem, ochonęłam i końcu mogę nadrabiać
Yos, ogromne gratulacje
Lena świetne body! Zapisuje do ulubionych
Reset piękny przyrost! i suwaczekmnie totalnie odrzuciło od kawy, emek pije w samotności w kuchni
po herbacie wymiotuje, seks mamy zakazany, także mało pomogę
Achia mnie dziś też ćmi głowa, i spać się chce okrutnie. Do tego bardzo wietrznie, nie lubię takiej pogody
Fozzie cudne zdjęcie
Anna Stesia, laryngolog powiedziała żebym przyszła jak skończę karmići że ciążę jakoś muszę przestrzymać. Także kupiłam jeszcze więcej chusteczek i 2 opakowania wazeliny coby nos smarować
A i TP został na 7 wrześniaTakże Kaczorka poproszę o wpisanie na listę
Miłego wieczoru
reset, Anna Stesia, Bajkaaa, Kaczorka lubią tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Summer , pytałaś o sny maluszków. Ani zdarza się pochlipywać przez sen, wtedy zaczynam ją głaskać i jak do tej pory zawsze przechodziło.
Bunia 7cm to kawał człowieka! I to jakiego cudnego człowieka! Gratuluję!
Lamka , nie rozpaczaj tylko opowiadaj co u Was. Bo my spragnione informacji jesteśmy.
Summer , ale zawału Twój chłop nie dostał przez ten test?
Ale może oswoi się bardziej z tematem... albo będzie tak jak u Kaczorki, że z jednej strony nie chce a z drugiej żałuje, że to nie Twoje dwie kreski.
JuicyB , powrót do pracy zawsze oznacza dużo dodatkowej pracy więc w pełni Cię rozumiemy. Ale stęskniłyśmy się i czekamy na relacje jak sobie radzicie w nowej sytuacji.
Resetw prawidłowo rozwijającej się ciąży są dozwolone. Póki brzucha nie ma to więcej możliwości jest. Później (z brzuchem) zmiana pozycji jest bardzo utrudniona i niezbyt wiele możliwości.
Fozzie , przybijaam piątkę! Naszą Aneczkę też ksiądz popsułbo wstaje wcześniej....
KAczorka , u mnie na NFZ wyglądało to tak, że poszłam do położnej zapisać się na wizytę. Powiedziałam, że jestem w ciąży. Wyliczyła tydzień ciąży i zapisała na wizytę. Wiem, że bez ciąży dłużej bym na nią czekała.Anna Stesia, Kaczorka, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Nadrabiam od końca, więc się odnoszę tak jakoś dziwnie do wątków.
Chciałam Cie przeprosić, Reset, bo tak sobie żartowałam z tymi skarpetkami, aż Cię przymusiłam do coming outu związanego ze stopami. Współczuję operacji i nie wiem, jak to jest w ciąży, ale chyba relaksyna niespecjalnie będzie pomocna.
Achia, dziękuję za miłe słowa. Jestem z Krakowa i jesienią chcielibyśmy się wybrać nad morze, więc kawa wcale nie jest wykluczona
Justyna, pytałaś o ciągi przyczynowo-skutkowe. Dobrze wyjaśniła już to Pilik (swoją drogą Pilik, przepraszam Cię, źle zinterpretowałam Twoją wcześniejsza wypowiedź). Od siebie tylko dodam, że to zależy, co przez to rozumieć. Maluch dość szybko (już we wczesnym niemowlęctwie) uczy się pewnych schematów i przewidywalności, wzorców przywiązania itp.. Łatwo też dostrzega zależności dotyczące pewnych prostych zjawisk. Ale do rozumienia klasycznych ciągów przyczynowo-skutkowych związanych z przewidywaniem konsekwencji i abstrahowaniem od tu i teraz jeszcze daleka droga.
Lena, chętnie przyznałabym się do tego tekstu od Blogu Ojca, ale niestety, eksponowałam już synka na czas przyszły złożony, gdyż według mnie łącznik ma realny desygnat. Orzecznik owszem, może namieszać w głowie, ale czy tego nie czyni choćby projekcja zasady ekwiwalencji z osi wyboru na oś kombinacji? A tej dzieciom nie żałujemy. Nie bądźmy więc małostkowi! A ponieważ jestem hardkorem, syn był również odbiorcą komunikatów z plusquamperfectum. Nie mówię, że pojętnym, ale nie od razu Rzym zbudowano.
KateHawke, Nadzieja22, Bunia86, Jadranka, Lena21 lubią tę wiadomość
-
AnnaStesia, to jak kawa w Trójmieście to ja też się zgłaszam!
Anna Stesia, Achia lubią tę wiadomość
-
Nika Łusia obłędna!!! No i żarty jak zawsze zabawne
Fozzie super fotka, fajnie wystroiłaś Klarę. To nie była sukieneczka, prawda?
No Nadzieja się nie odzywa, oby to było "to".
Kaczorka najważniejsze, ze się przywitał z dzidziulkiema ogólnie to zazdroszcze, ze tak sprawnie Wam poszło. Ja się łudzę że jak się zdecydujemy to pójdzie szybciej niż z Lewkiem. Nie będe ukrywać, ze spędza mi to sen z powiek...
Bunia fantastycznie że wszystko jest dobrze, wiem, ze nie znacie jeszcze płci ale macie już jakies typy imion?
Lunaris mam nadzieję, ze ćwiczenia szybko rozwiążą problem. Jesteś juz doświadczona w temacie więc tym szybciej ogarniesz temat. ja poduszki z dziurką używałam w zasadzie bez wskazań, nic nie zepsuła a ponoć moze pomóc
Veritaserum współczuję sytuacji z emkiemMam nadzieję, ze się opamięta... A z teściową jesteś pokłócona?
Dobra, wracam do kuchni. dzis odkąd emek wrócił z pracy siedzimy tam cały czas, najpierw jedliśmy mini obiad z lewkiema od 19tej jak zasnął zrobiliśmy zupę fasolowo-pomidorową, kimchi, kanapki, trochę porządków i ogólnie jest wesoło ale mnie plecy rozbolały i uznałam to za powód żeby usiąśc i nadrobić
Lunaris, Nadzieja22, Kaczorka lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Justyna, no właśnie nawet głaskanie ani przytulanie jej nie uspokajało, nawet cycek a to już rzadkość, bo najgorszy płacz potrafi ukoić. Dlatego trochę się zaniepokoiłam, ale po tym wybudzeniu i ponownym ululaniu już było ok.
A co do emka, chyba się zgadaliście, bo jak powiedziałam, że nie moj to odpowiedział "chcesz, żebym zawału dostał?". Na ten moment nie ma mowy niestety, mówiliśmy że do końca lutego podejmujemy decyzję i jeśli się nie zdecydujemy to od czerwca wracam do pracy. Pewnie gdybym go namawiała i nalegała, to zmieniłby dla mnie zdanie, ale nie chcę brać na siebie takiej odpowiedzialności, chciałabym aby obie strony tego chciały. Jak wrócę do pracy to będę musiała przepracować minimum 1,5 roku, wiec starania dopiero końcówką 2020 r. o ile mąż do wtedy zmieni zdanie i ja swoje utrzymam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 21:07
-
JustynaG wrote:AnnaStesia, to jak kawa w Trójmieście to ja też się zgłaszam!
Nie mogę się doczekać! Nawet nie wiesz, jak ja Wam zazdroszczę dostępu do morza!
Veritaserum, współczuję cichych dni. Ciekawe, że to najczęściej mamy emków na siłę chcą być "tą trzecią" w związku. Nasze mamy chyba przejawiają takie skłonności dużo rzadziej.
Summer, a może Ani idą jakieś nowe ząbki? Mój tak własnie płakał przez sen i przez miesiąc sypiał u mnie na rękach, z piersią w buzi, bo sobie nie radził. teraz na razie mamy przerwę w zębiszczowaniu, zobaczymy, kiedy znów wrócą podobne atrakcje. -
Nika nasze dzieciaki urodzone ( i spłodzone
) w jednym czasie to może coś w tym jest że podobnie się rozwijają
Piękną czapeczkę ma Twoja piękna córeczka
Moje ciuchy poszły na sprzedaż a te gorsze oddam komuś w potrzebie. Za to ulubione śpiochy mają poobcinane stopki co bym mogła się jeszcze nacieszyć (i przy okazji użyć trochę skarpet bo jest ich multum!). Taka ze mnie cebula!
Fozzie Klarcia cudna i bardzo do Ciebie podobna
To samo pomyślałam Nika- Nadzieja umilkła- rodzi czy śpi?ma zatyczki to może odsypia
Ja też idę w poduchy, zła jestem bo katuję GOT na HBO3 po kolei wszystkie sezony i nagrywam. A dziś mi się nie nagrałono i wieczór zmarnowany
jak nagram to oglądam na raty: wieczorem zasypiam po kilka razy na 1 odcinku a w dzień młody zagłusza
Zaczęłam oglądać dziś serial "Wdowa" to może chociaż dokończę 1 odcinek bo już 4 razy przerywałam.
A dla maniaków seriali takich jak ja- zmarł wczoraj Luke Perrypo udarze. Ciekawe co teraz zrobią z obsadą "Riverdale" ?
Nadzieja22 lubi tę wiadomość
-
AnnaStesia, od miesiąca tłumaczymy dziwne zachowania ząbkami, ale póki co cisza. Jest to jednak możliwe, bo dolne też wyszły bez opuchniętych dziąseł i tego typu objawów.
Twój zasób słownictwa niezmiennie mi imponuje. Znów zachodzę w głowę czym się zajmujesz zawodowoAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Cofnęłam się o pińcet stron i trafiłam na dzień wczorajszy, czyli wszystko na forum bez zmian, nowe posty co minutę
Uśmiałam się ze zdejmowania skarpetek do snu (u Bajki) oraz lizania kapci (u Anny Stesi) i tak sobie myślę, że im dłużej sobie z Hubkiem żyjemy tym mniej mnie dotyczą wszelkie "musi", "powinien", "należy" itp. Mamy swój świat, w który idealnie wpasowała się niania i tak sobie żyjemy radośnie według własnych zasad. Czy zawsze wychodzimy na tym dobrze? Nie (idealny przykład opiszę za moment), ale im mniej się przejmuję zdaniem innych, tym wszyscy jesteśmy szczęśliwsi.
W temacie lizania kapci, to ja w pewnym momencie wszystkie domowe kapcie uprałam i odpuściłam. Młody do tej pory ma słabość do gumowych laczków ojca, ale bardziej brudne niż podłoga nie są
Mój Hub jest taki uparty. Jak ma jakiś cel to potrafi i godzinę o to walczyć. Nie płacze, nie robi awantur, tylko np. kilkanaście razy z rzędu wspina się pod telewizor i wali w niego łapkami (TV wisi na ścianie) i można go zdejmować, przenosić, on po chwili wstaje i znowu. Dzień świra w wersji mini.
A my tak sobie żyjemy już razem 11 miesięcy. Pracuję już od miesiąca i przyznam, że nie czuję tego, ze mnie w pracy 1,5 roku nie było. Wszystko poszło gładko mimo, że nowi klienci, ludzie w pracy, zasady i programy. Tylko czasami mam problem z konstruktywnym pisaniem, formułowaniem myśli, a dziecięce melodie w głowie nie pomagają.
Muzyka u nas gra non stop, to się nie zmieniło. Doszły bajki z minimini - Tomek i przyjaciele, Bob budowniczy i tak tylko puszczamy sobie piosenki, a jak zaczyna się bajka to mały już traci zainteresowanie (i w sumie dobrze). Ale gdy tylko pojawia się znana piosenka, to radość, piski i "taniec". Niania za to puszcza muzykę klasyczną lub taką "dorosłą", stonowaną i widzę, że też się dobrze przy tym bawią.
A ja jak wracam z pracy to próbuję każdą chwilę spędzić z małym lub szybko coś w domu ogarnąć jak już jest też tata. Szalony czas, ale mam wrażenie, że daję sobie radę lepiej niż sądziłam, że będzie.
Przeżyliśmy pierwsze przeziębienie, wyszły nowe zęby (już 8 ). Przy okazji gratulacje dla justynowej Aneczki pierwszego ząbka.
Dziś się ważyliśmy w przychodni i w miesiąc Hub przytył kilogram, więc z 25 centyla wskoczyliśmy znowu w 50.
A w temacie życia według własnych zasad...
Mały jest wielkim fanem wspinaczki. Chodzi przy meblach, ludziach i jak tylko może to się wpina. U nas w bloku ciągle wchodzi po schodach sam na 3 pietro i chciałby wyżej, ale się nie da. U rodziców niemęża też tylko schody i schody. Tak bardzo kocha walić w TV, bo pod nim ma super szafkę do wspinania. A ja tylko leczę mini zawały, bo staram się go puszczać wolno, ale strach nadal jest. Co spotykamy się ze znajomymi to wszyscy krzyczą że jak to nikt go nie asekuruje, jak to pozwalamy aby sam schodził z kanapy, dlaczego nie mamy wszędzie ochraniaczy? Jak tylko młody rusza w świat, to ciotki lecą za nim, a ja sobie siedzę i obserwuję. Do tej pory nie mieliśmy ani jednego wypadku, a mam wrażenie, że Hub super kojarzy już gdzie daszek, gdzie ściana, opanował do perfekcji wchodzenie i schodzenie z kanapy (a nadal samodzielnie nie chodzi). Tak więc staramy się mu organizować jakieś wyzwania, ciągle go gdzieś wozimy, aby poznawał świat. Fascynują go ludzie, zwierzęta, niczego, ale to absolutnie niczego się nie boi. I tak oto trafiliśmy w niedzielę do sali zabaw, gdzie młody obserwował inne dzieciaki i bawił się piłeczkami. Wszystko oczywiście próbował jeść, co spotkało się z zawałem u innych mam, a także! okrzykami przerażenia innych dzieci, że nie wolno klocków brać do buzi!!!!
I czemu czasami nasze życie nie wychodzi nam na dobre? Po tej wizycie młody złapał infeckcję. Czy to od tych klocków czy po prostu inne dziecko było obok chore - nie wiem i się nie dowiem. Na szczęście szybka reakcja, lekarz i mam nadzieję, że na 2 dniach ropki w oczkach i temperatury około 38 stopni się skończy. Pewnie jakiś czas na salę zabaw nie zajrzymy, ale czy zamierzam mu ograniczać poznawanie świata także buzią? raczej nie
Mam ciągle wrażenie, że on chłonie cały świat i wszelkie próby ograniczania odbierają mu z tego radość.
Nie jesteśmy szaleńcami, którzy jeżdżą z dzieckiem na kolanach w aucie czy puszczają na balkon w samym bodziaku przy temperaturze -5 stopni, ale obserwując innych mam wrażenie, że dajemy mu więcej swobody.
Nocki u nas dalej średnie. Jak budzi się na mleko 3 razy i od razu zasypia, to jest super. Nad ranem często biorę go do łóżka, co daje nam zawsze 2 godziny snu więcej niż gdy zostaje sam w łóżku. Z jedzeniem stałych jest całkiem w porządku, niedługo przejdę na 5 regularnych posiłków w ciągu dnia i być może mleko zostanie tylko na noc (obecnie jeszcze 2-3 butle w ciągu dnia pije).
Niedługo pierwsza podróż pociągiem, potem może samolotem.
Na wszystko co przed nami patrzę z radością.
Do bolesnego dla mnie tematu karmienia wracam już na spokojnie, aczkolwiek laktatora do tej pory nie sprzedałam. Obecnie jedna koleżanka pożyczyła i w sumie nie wiem czy jej po prostu nie oddam. Dużo rzeczy po Hubku sprzedałam, ale ta moja dojarka jakoś nie może się doczekać wystawienia na OLX. I tak tylko raz na mc ją wyciągam, myję, szykuję do zdjęć i znowu chowam
Ech to tyle, ale obiecuje nie znikać tak jak ostatnio. Szaleństwo zmian powoli zmienia się w spokojniejszą codzienność, więc i na forum będzie czas.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 21:38
Anna Stesia, KateHawke, Bajkaaa, Achia, Lunaris, summer86, Rucola, veritaserum, Nadzieja22, JustynaG, Luna1993, pilik, Sarna84 lubią tę wiadomość