Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania oby ten czas i podejrzenia okazały się tylko niepotrzebnym stresem. Trzymaj się. A jakbyś jednak potrzebowała swojej wioski to wiesz ze tu (czy na pw) jesteśmy.
AnnaStesia ja używam filtra dafi crystal. Jest szklany, ale trochę co z tego skoro góra i filtr w plastiku. No i jest niewielki. Inne z dafi już nie szklane ale też są dobre.
Najlepszy tak jak pisze Rucola filtr montowany prosto do kranu, ale nie jest i tanie rozwiązanie. Na wyjścia z domu możesz kupić butelki filtrujące. Miałam jakiś czas i z jednej strony spoko, a z drugiej nie da się domyć i jednak zrezygnowałam.
W działce lesswaste polecam woskowijki, woreczki wielorazowe na warzywa, lniany worek na pieczywo, siatki bawełniane, waciki bawełniane wielorazowe i domowej roboty środki chemiczne (ja właśnie się zabieram za to...)
Rucola dzięki za polecenie! Też chyba kupię Nince taką szczoteczkę. A powiedz jak się ma szczoteczka soniczny do plomb? Czytałam że łatwiej wypadają i lepiej jednak zwykłą elektryczną i zgłupiałam trochęAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Odnośnie butelek filtrujących to zdecydowanie polecam te Britty niż Dafi. Są droższe (butelki i filtry wymienne), ale z moich obserwacji wynika, że są wykonane z lepszego tworzywa. Mam tę z Britty już jakiś czas i wygląda cały czas tak samo. Brat kupił dzieciom Dafi i widzę, że baaaardzo pożółkły, co oznacza, że zapewne mają mniej fotostabilizatorów. I choć to może być zaleta, to niestety tworzywo ulegające fotodegradacji "wydziela" z siebie małocząsteczkowe związki, które mogą przenikać do wody.
Ale w domu mam filtr Dafi i jest ok. Ale ogólnie uważam, że takie filtry plastikowe trzeba wymieniać po max. 2 latach. Bo tak jak napisałam wyżej promienie UV mogą powodować fotodegradację a do tego jakieś mikrourazy też niszczą strukturę. Szklany filtr to najlepsze rozwiązanie z takich "do nalewania", ale taki do kranu to już w ogóle najlepiej.
Edit: testowałam, nie jestem w ciąży. I powiem Wam, że nie poczułam smutku, jednak tylko radość. Radość tak wielką, że od jutra serio dieta, bo tylko 4 miesiące zostały do ślubu szwagra! Dzisiaj pożegnalne chipsy
Edit: o, od razu mnie krew zalała hahaha! 😀Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2019, 17:13
Kaczorka, JustynaG, Karletka, pilik, Anna Stesia, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Uff, nadrobiłam poranne wpisy.
Frez, współczuję ciężkiej nocy. Mam nadzieję, że teraz jak już się dwójki ujawniły będzie spokojniej.
Co do dawania dzieciom to co chcą.. Ania ostatnio pokochała myszkę od komputera (sprawka emka), wiec ma swoją własną, potrafi się nią zająć jakieś 5-7 minut Z bardziej niewychowawczych rzeczy, pisałam kiedyś, że nie oglądamy tv itd., ale emek często puszcza muzę z youtuba i ktoregoś razu Anna podpatrzyła piosenkę Pidżamy. Jak wydziwia przy jedzeniu kolacji a w dzień niewiele zjadła to puszczamy jej ten teledysk. Wiem, że nie powinno się tak robić, ale coś to moje dziecko musi jeść poza mlekiem.
Co do pogody, u nas dziś łaskawie, pospacerowałyśmy dość długo, niestety u nas podbnie jak u Kaczorki - gdy jest słonecznie to dość mocno wieje i właśnie chyba odezwały się moje zatoki.
Kaczorka, Aluśka po prostu chce mieć wyjątkowe zdjęcia nawet schylona jest przesłodka U nas też ciężko Ani zrobić "normalne" zdjęcie. Chyba tak to jest u dzieci z 1000 pomysłów na minutę i nieograniczonymi pokładami energii.
Lena, cieszę się, że Cię widzę. Franio jest cudowny tęskniłam za tym małym przystojniakiem! Trzymam mocno kciuki za Wasze starania, niech trwają jak najkrócej
Jesteś zadowolona z decyzji o ścięciu grzywki? Ja nadal rozważam, ale chyba jestem coraz bardziej na tak.
Dieta...hm.. u mnie poszła w las. Od 2 tygodni nie mogę się ogarnąć, ale jakoś nie mam humoru ostatnio na odmawianie sobie tych małych przyjemności. Też ciągle powtarzam, że od jutra.. dziś też miało być od jutra i przy wyciąganiu warzyw z zamrażalnika mym oczom ukazał się zamrożony kawałek makowca ze świąt. Już go nie ma
Rucola, AnnaStesia - dzięki za dyskusję o szczoteczkach. Skorzystam z porady specjalistki ;*
Ania, mimo całej tej przykrej sytuacji, cieszę się, że postanowiłaś napisać i odnieść się do słów, które padły. Mam nadzieję, że Oskar nadgoni wzrostem i wszystkie procedury i dalsze diagnozy nie będą potrzebne. Mam również nadzieję, że wraz z wiekiem i większą "samodzielnością" Oskara, łatwiej będzie Ci podczas nieobecność M. Mimo wszystko jednak, jeśli to tylko możliwe, staraj się nie skupiać na myśleniu o tym, jak jest gdy go nie ma tylko cieszcie się wspólnymi chwilami i czerpcie z nich energię. Bo to również rzadkość dla większości z nas aby przez kilka miesięcy mieć męża/partnera 24h/dobę.
Wszystkiego dobrego dla Was.
I tak jak napisała Pilik, gdybys potrzebowała się wygadać/poradzić, pisz na priv.
Edit: Jeżowa, czyli wywoływanie @ testem nadal działa Cieszę się, że wynik CIę nie zasmucił. Agatka doczeka się rodzeństwa w odpowiednim dla Was czasieWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2019, 18:07
-
Summer - to u nas ostatnio jest dziki szał na bajkę "Masza i niedźwiedź".. i z racji tego, że Aluśka już w krzesełku nie chce siedzieć dłużej niż kilka minut, to jesteśmy zmuszeni puszczać jej chociaż jeden odcinek. Inaczej by nic nie jadła.
Chyba nie da się tak do końca uniknąć tego typu rzeczy.
A co do zdjęć, to u nas nie wynika to z tego, że ona biega i ma milion innych rzeczy "na głowie", tylko jest na tyle wstydliwa i cwana, że odwraca specjalnie głowę :p
Jeżowa - dobrze, że los Cię nie zaskoczył w negatywny sposób. Teraz bądźcie grzeczni przez kilka miesięcysummer86 lubi tę wiadomość
-
Melduję, że przeżyłam, a adrenalina nie zawodzi na sali rozpraw i nawet udało mi się dość nieźle przycisnąć świadków. A satysfakcja tym większa, że to byli świadkowie drugiej strony, a ostatecznie zeznali na moją rzecz W środę jeszcze przesłuchanie zarządu i wyrok
I wracając wstąpiłam po bułki, a wyszłam z pierwszą ciążową sukienką! Będzie fajna na lato, o ile kiedyś zawita do Krakowa.
A na koniec dnia odpaliłam detektor (z ciekawości notuję, na ile często świruję i wytrzymałam cztery dni), uspokoiłam się i teraz spokojnie mogę paść do łóżka. Chyba mszczą się ostatnie dni, bo zaczynają mi się oczy zamykać... Rozważam, czy zaryzykować i zasnąć od razu (tylko co jak się obudzę o północy i nie będę mogła spać?) czy jednak wytrzymać jeszcze ze dwie - trzy godziny. Ach, dylematy ciężarnej
Jeżowa- ze względów zdroworozsądkowych cieszę się, że 'wyrok' losu dziś był taki jaki był... I wierzę, że skoro z Agatką Wam się udało dość szybko, to i przy drugim życie będzie równie łaskawe i jak już zaplanujecie, to się szybko uda :*
Frezyjciada- z auta czy z korytarza sądowego nie miałam jak odpisywać, ale to ja Ci powinnam jakoś moje resztki sił oddawać (albo chociaż oferować pomoc nad chłopcami, tylko jak to zrobić zdalnie?), a nie Ty mi! Ja chylę czoła przed Tobą i Twoim ogarnianiem niełatwej rzeczywistości...
Lena- Franio absolutnie boski!
frezyjciada lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Summer moje ścięcie grzywki było spontaniczne, ale cieszę się, że ją zrobiłam - jest na tyle długa, że w tygidniu mogę ją spiąć do góry - jedyny minus bardzo szybko rośnie i ostatnio sama ja podcinam, bo nie mam kiedy do fryzjera pójść
Reset gratulacje ! Wiedziałam, że sobie poradzis
Co do zakazanych rzeczy to chyba kazdemu się czasem zdarza zgrzeszyc z różnymi sprawami, ale powiem Wam najgorsze jest to, że mój syn najbardziej na świecie pragnie bawić się jedzeniem psa wczoraj w ostaniej chwili zabrałam mu psiego chrupka, bo już by próbował :p -
A jeszcze miałam pisać my robimy roczek, ale dlatego, że dla mnie to sama radość zamówiłam już balony, ozdoby i piękny tort zabieramy najbliższych (12 osób z dziećmi) na obiad a później do nas na tort i jak będzie ładnie to zrobimy jakiegoś grilla na tarasie - tak bez pompy, ale tak jak pisze ja mam pomoc na miejscu i łatwiej mi przygotować taką imprezkę a tez lubimy się rodzinnie spotkać
-
Wreszcie udało mi się nadrobić...
My raczej zrobimy roczek choć mamy świadomość, że to bardziej impreza dla rodziny niż dla samej Ani. Męża rodzina organizuje takie spotkania rodzinne a moja nie. Ale tak naprawdę fajnie jest się spotkać razem. Nie wiem jeszcze jak to zorganizować... Mamy czas.
Jakiś czas temu pisałam, że rozważam zakup takich saszetek wielorazowych zebra&me.Postanowiłam jednak najpierw przetestować czy Ania jest zainteresowana "saszetką". Kupiłam dziś gruszkę i ... zjadła wszystko! Bardzo jej się podobało jedzenie z saszetki. Chyba zaraz kupię, będzie w sam raz na musy truskawkowe, malinowe i z innych owoców
Jeżowa , ostatnio robiąc zakupy w aptece dorzuciłam jeden test ciążowy. W końcu nie wiadomo kiedy się przyda. Zresztą co jakiś czas sikam na owulaki ale same bladziochy wychodzą.
Gdzieś w tyle mojej głowy chodzi, że mogę się nie zorientować, że jestem w ciąży. Bo nawet @ nie zdąży przyjść... Ale jak to mówi Frez "niech Najwyższy zdecyduje".
Lena Cieszę się, że mimo zdrowotnych przygód uważasz wyjazd za udany. Rozumiem, że chętnie w przyszłym roku powtórzysz?
Rucola czy dobrze pamiętam, że coś mówiłaś o pielęgnacji zębów dopiero gdy pojawią się "czwórki" czy to ja coś pokręciłam? Dla takich maluchów soniczna będzie lepsza niż zwykła?
Summer , pytałaś o spacerówkę. Przede wszystkim Ania nie buntuje się w niej. Jak na tę cenę to całkiem przyzwoity wózek. Co prawda, nie nadaje się na leśne ukorzenione ścieżki (brak amortyzacji nie przypadł do gustu Ani) ale na normalne chodniki jest ok.
Ma płynną zmianę pozycji siedzenia co jest całkiem wygodne, szczególnie gdy nie chcemy obudzić śpiącego dziecka. Największą zaletą jest obszerny daszek, który świetnie sobie radzi i w każdej pozycji chroni dziecko przed słońcem.
Ania Dziękuję, że się odezwałaś. Szczerze mówiąc hipotrofia niewiele mi mówiła. Ale Twój szczegółowy opis wiele wyjaśnił. Trzymam za Was kciuki! I mam nadzieję, że przyjdzie czas gdy Oskar zacznie rosnąć i wtedy centyle się wyrównają
Reset Gratuluję dociśnięta świadków! -
Justyna, super, że wózek dobrze się spisuje i najważniejsze, że Aneczka go akceptuje Fajnie, że idziecie na żywioł ze staraniami o drugiego malucha, mocne kciuki!
-
nick nieaktualnyWłaśnie rozmawiałyśmy z JUstyną,że jak się zajdzie w ciążę, dalej nie mając @,a mając owulację, idąc do lekarza chyba trzebaby nagrać jego minę po odpowiedzi na pytanie- "kiedy miała pani ostatnią miesiączkę",a tu pojawia się data np sprzed roku
sliweczka92 lubi tę wiadomość
-
Summer, na razie nie ma @ więc trudno mówić o staraniach. Na owulaka sikam sobie raz w miesiącu... tak bym nie zapomniała jak to się robi
A im więcej myślę o tym, tym bardziej się boję.
Ale motywacją dla mnie są słowa JuicyB
JuicyB wrote:Dziewczyny, jak czytam o Waszych obawach związanych z kolejną ciążą to doskonale Was rozumiem. Z drugiej strony myślę, że nie powinnyście się obawiać tego, że odbierzecie coś swoim dzieciom przez kolejną ciążę. Nawet jeśli będziecie musiały zakończyć karmienie, podzielić uwagę na kolejnego potomka, to dacie swoim dzieciom coś cudownego - drugiego człowieka, z którym będą dzielić potem całe życie. Jak Was tu wszystkie "znam", to jestem przekonana, że miłości Wam wystarczy na kolejne 10 dzieciaków. Nawet jeśli Wasze pierworodne odczują zmianę i źle zareagują, to będą to chwilowe problemy.
Jeśli naprawdę myślicie o drugim dziecku, to jakiekolwiek przeciwności Wam się przytrafią przyjdzie moment, gdy poczujecie, że to była najlepsza decyzja w Waszym życiu.
Teraz natomiast dociera do mnie powrót do pracy za 3,5 m-ca. Bardzo chcę wrócić. Ale będę też musiała oddać moją małą w obce ręce. No i jeszcze dochodzi do tego temat kpi. Muszę unormować temat zanim wrócę do pracy. Muszę przełamać się - ściągać w pracy albo po prostu przestać karmić niebawem. Gryzę się z myślami. Z jednej strony jestem z siebie dumna, że udaje mi się karmienie. A z drugiej, przeraża mnie, że może już mam kończyć ... a Ania tak lubi mleczko.
Achia
U mnie wygladałoby to tak:
- Kiedy miała Pani ostatnią miesiączkę?
- 28 listopada
- <patrzy na mnie ze zdumieniem>
- ale 2017 roku
Co daje więcej niż rokWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2019, 21:06
-
nick nieaktualnyReset wspaniale, że dałaś czadu na rozprawie! Brawo! Zasłużyłaś na nagrodę- może jutro jakieś pyszne lody, żeby lato przywołać? Koniecznie pokaż kieckę
Justyna! Przybijam piątkę! Sikam na owulaki częściej niż raz w msc, a w szafce leży z 10 testów ciążowych, bo "może się przydadzą"😁 nie ma @ więc na razie to takie jak to mówi mój mąż "ślepakami do tarczy z granata" cokolwiek to znaczy...
Dzisiejszy dzień był "trudny"- to najłaskawsze określenie. Nawet doszło do tego, że poszłam do teściowej po kawę, bo już nie dałam rady dłużej.
Na koniec dnia znalazłam to, no i się poryczałam...
Autorki to "Babki z piersiami" na fb.
Popłaczcie sobie i wy, to będą łzy oczyszczenia
"Wczoraj wieczorem weszłam do łazienki, gdy mąż mył córce zęby. Córka spokojnie stała z otwartą buzią i czekała aż mąż wypucuje jej zęby elektryczną szczoteczką. I nagle mnie uderzyła myśl w ogóle nie odkrywcza, stara jak świat, ale do mnie dotarła w pełni.
Słuchajcie, wszystko w rodzicielstwie mija.
Ile myśmy się w tej łazience nastali, natłumaczyli, nagadali, wychodzili w nerwach i po kilku oddechach wracali, próbowali gadać szczoteczkami, śpiewać piosenki, szantażować, prosić, wspinać się na wyżyny komunikacji bez przemocy. I oto nagle, od w sumie dłuższego już czasu, mycie zębów przestało być problemem.
Albo gdy przez długie miesiące córka jadła tylko suchy makaron, aż któregoś dnia ot tak, po prostu poprosiła o sos do niego.
Takich historii każda z nas miałaby na pęczki. Mniej lub bardziej poważne.
I wiesz co, Babko? Twój problem też minie. Wiem, teraz jesteś w tym bajorze po uszy i nie widzisz wyjścia z niego.
Może właśnie trzymasz przy piersi kilkudniowego ssaka i Twoje sutki płyną krwią. To minie.
Może właśnie nie śpisz kolejną noc i wydaje Ci się, że naprawdę już nie wytrzymasz. To minie.
Może właśnie spędziłaś cały dzień z płaczącym dzieckiem na ręku i naprawdę czujesz się bliska obłędu. To minie.
A może Twój kilkulatek miał dziś dzień pod tytułem zróbmy wszystko na odwrót i wydaje Ci się, że nigdy się z nim nie dogadasz? To minie.
A może po raz 10 dzisiaj rozdzielałaś bijące się do krwi rodzeństwo? To też minie.
I to mijanie ma dwa końce. Bo minie wszystko, co sprawia, że zgrzytami zębami z bólu, zmęczenia czy frustracji po prostu.
Ale minie też czas kiedy ten mały człowieczek przestanie być małym człowieczkiem. Będzie nosił adidasy rozmiar 42 i już na klatce schodowej po zapachu będziesz wiedzieć, że wrócił do domu (to też minie, pewnie gdy się zakocha).
Miną czasy niewinnych przytulasów i spontanicznych buziaków. Beztroskiego śmiechu i absolutnej wolności w tańcu do muzyki z reklamy.
Jest jednak coś, co zostanie na zawsze. Na długo po tym jak adidasy przestaną śmierdzieć. To to co Ty jako mama, Wy jako rodzice, włożycie w Wasze dziecko i co mu dacie. Jaką zbudujecie relacje. Jaki będzie wzajemnie między Wami szacunek, oparty nie na pustym autorytecie, ale zachwycie sobą nawzajem."pilik, Aga9090, Jadranka, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Achia, ja miałam taką rozmowę w grudniu na usg! Lekarka pyta o datę OM, a ja mówię 30 października - ona wpisuje - a ja kończę - 2017. I taka konsternacja
Swoją drogą, gdyby za pierwszy dzień ciąży brać datę OM, byłoby ciekawie Jeśli będę kiedyś w ciąży i będę miała owulację nie książkowo, na bank podam lekarzowi wyliczoną, książkową datę - nie będę sie potem stresować, że mi w szpitalu będą chcieli za wcześnie wywoływać poród, ani nie będę się tłumaczyć wszystkim lekarzom po kolei, że dziecko jest na innym etapie, niż to wynika z OM.
Frez, też lubię tę stronę
Reset, a ja mam takie poczucie, że pogoda właśnie jest super - jeszcze nigdy (od momentu aż smog się skończył) nie musiałam zostać w domu ze względu na pogodę. Ale może to kwestia tego, że ja mam do dyspozycji cały dzień, więc łatwiej wybrać te godziny z dobrą pogodą
Co do wody - ja od paru lat piję taką prosto z kranu - w Krakowie akurat podobno jest świetna. W domu pomyślimy o filtrze montowanym w kranie. Co do dzbanków mam mieszane uczucia. Zgodnie z instrukcją - filtr należy wymieniać minimum raz na miesiąc, a dodatkowo - filtr powinien cały czas być zanurzony w wodzie. Kolega mówił mi, że chodzi o to, że w niezanurzonym namnażają się bakterie. Nie udało mi się znaleźć informacji na ten temat, ale rzeczywiście, zalecenia jasno mówią o tym, że zanurzać trzeba.
A jeśli ktoś lubi wodę gazowaną i piję wodę z kranu, to polecam sodastream - można robić sobie w domu na bieżąco, a napełnienie syfonu to parę złotych na kilka miesięcy. Udało mi się kupić taki ze szklanymi butelkami, ale powoli go wycofują na rzecz takiego z plastikowymi.
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
A, a! I poproszę o kciuki za naszą jutrzejszą morfologię i hematologa! Znowu nas czeka pół dnia w szpitalu.
pilik, Aga9090, Anna Stesia, Jeżowa, JustynaG, Rucola, Minnie89, sliweczka92, Jadranka lubią tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Pilik, Jeżowa, Mi88, dziękuję za informacje dotyczące dzbanka. Jeżowa, bardzo ciekawe rzeczy napisałaś, zapamiętam!!
Reset, dziękuję Ci za przepis na jajka w muffinkowych papilotkach. To był dziś nasz hit na kolację! Będę robić znacznie częściej.
Aniu, bardzo jestem Ci wdzięczna za ten post, przyznam, że czytałam go ze ściśniętym gardłem. Jesteś w trudnej sytuacji, trzymam kciuki, żeby u Oskara nie potwierdziły się żadne złe diagnozy ani podejrzenia. Wiem, że teraz ciężko Ci w to wierzyć. Chciałabym Cię prosić, żebyś czasem jednak coś do nas napisała, ale nie śmiem, wiedząc, że poczułaś się zraniona. Przesyłam moc ciepłych myśli.
reset lubi tę wiadomość
-
Ania, wracaj na forum, potrzebujemy Cię tutaj! Chcemy wiedzieć, co u Ciebie i Oskara, szczególnie, że M niedługo znów wyjeżdża!
Mam do Was pytanie o łóżeczko - chcemy zastąpić kołyskę łóżeczkiem, chyba 140. Musi mieć opuszczany jeden bok. Rucola, masz coś takiego? Bo opis spania w łóżku Lewka pasuje
Myślimy jeszcze nad zastąpieniem łóżka dwumetrowym materacem, ale jest to trudniejsze logistycznie w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie łóżko nie jest nasze i nie bardzo mamy co z nim zrobić. Dlatego póki co wygrywa opcja z łóżeczkiem-dostawką, które posłuży jeszcze kilka lat.
Macie? Polecacie jakieś konkretne modele?
A na dobry nowy dzień, proszę o spam zdjęciowy
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Dobry wieczór!!! Dopiero nadrobiłam większą częśc dnia
Przede wszystkim chciałam się odnieśc do Ciebie Aniu. Mam nadzieję, ze wrócisz na forum. Tak po prostu. Co do Oskara to mam ogromną badzieję, ze podejrzenia się nie potwierdzą, ale chcę żebyś wiedziała, ze osobiście znam dziewczynkę, która miała podawany hormon wzrostu i wyrosła na wysoką, zdrową dziewczynkę
Pilik nie nie, żadnych obaw o wypadające wypełnienia!!! Chyba ze są nieszczelne, to wtedy dobrze, ze wypadną
Justyna odnosnie pielęgnacji zabków to mycie od pierwszego ząbka a le jak pojawią się 4ki, które mają bruzdy zamierzam włączyć pastę do zębów może zrobię to wczesniej... ale na początku na pewno bez fluoru
Reset super, ze rozprawa taka udana. Zresztą nie wątpiłam w Ciebie
Mi88 mam dokładnie te same przemyslenia co do podawania terminu OM. odlicze sobie 2 tygodnie od szacowanej owulacji i niech się cmokną. Trzymam bardzo mocno kciuki za badania!!!
Ponadto chciałam napisać, ze ogromnie się cieszę że mamy to forum i że Was poznałam.
Dobranoc.Anna Stesia, sliweczka92 lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Dobry wieczór!
Ja właśnie skończyłam bardzo romantyczny wieczór z mężem... nad maturą z chemii 😂 Szczerze współczuję tegorocznym maturzystom (w tym dziewczynie, którą przygotowywaliśmy do matury).
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Również mam nadzieję że jak już postanowimy dorobić do Agatki Jacusia to wtedy los się do nas uśmiechnie. Na razie to nie byłby dobry moment.
Mi88 kciuki będziemy na pewno mocno trzymać 😘 jak chcesz żeby w łóżeczku można było spokojnie odkręcić jeden bok, to wg mnie trzeba szukać takich łóżeczek, z których później można zrobić tapczan bo to oznacza, że zamiast całej ściany łóżeczka można dać tylko deseczkę czy coś (no bo jakoś to się musi trzymać razem). Gdzieś kiedyś czytałam że łóżka z opuszczanym bokiem wycofano, ale to chyba nie w Polsce ? Tak mi coś świta ale nie pamiętam, sorki.
Justyna temat przerywania karmienia jest trudny, nie wiem, do jakiego ostatecznie wniosku dojdziesz, bo wiadomo - każdy robi, jak sam uważa. Ja na przykład wypracowałam sobie podejście, że nie chcę i nie pozwolę na to, aby mój powrót na uczelnię oznaczał koniec karmienia... i wokół tego wszystko planuje. Ja wiem, że mam nieco inną sytuację niż osoba pracująca na etacie (w tym momencie mam łatwiej według mnie). Ty przy kpi tak naprawdę masz chyba jeszcze bardziej skomplikowaną sytuację niż przy kp. Bo przy kp dziecko sobie samo utrzyma laktację dyktując liczbę karmień przed/po pracy a tak, to wszystko zależy od Ciebie. Mam nadzieję, że podejmiesz decyzję, z której będziesz zadowolona a teścik ciążowy jak się okazuje zawsze fajnie mieć. Ja przyznam szczerze na owulaki nigdy nie sikałam, może przy staraniach kolejnych zainwestuję
Aniu czytając dzisiaj Twoją wypowiedź zrozumiałam więcej niż przez wszystkie minione miesiące. Rozumiem, że nie chciałaś tego pisać wcześniej, nie każdy chce, nie ma takiego obowiązku, najwidoczniej ja słabo czytam między wierszami i potrzebuje tak, jak krowie na rowie. Przepraszam za podejście z mojej strony, że "szukasz problemu", było to krzywdzące. Mam nadzieję, że ostatecznie skończy się na dużym strachu - trzymam kciuki za Oskara.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2019, 23:54
-
Mi88 jeszcze doczytałam Twojego posta my mamy łóżeczko ze zdejmowanym bokiem, ale są lepsze rozwiązania, mianowicie łóżeczko z opcją dostawki. Wtedy poziom materacyka dziecka możesz idealnie zrównac z poziomem waszego łóżka, bo regulacja jets płynna a nie stopniowa (jak w moim łóżeczku). Ponadto jest tam taki łącznik którym mocujesz łóżeczko do łóżka i nie masz przeskoku. osobiście celowałabym w dostawkę a nie zwykłe łóżeczko. A tak w ogóle to wolałabym materac Jak kładę Lewka, to oka z kamerki nie moge spuścić... już nie raz przez moją nieuwage prawie "zlazł" z łóżka. Najgorzej jak oboje z emkiem jestesmy w domu, bo wtedy jedno mysli, ze drugie pilnuje, albo się zagadamy a Mały ucieka....
mi88 lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021