Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale tu sie podziało od mojej ostatniej wzyty. Przyznam się że od tygodnia nie miałam mocy żeby zajrzeć, ale o tym za chwilę
napisałam mega dugi post, i komp mi padł ( ostatnio zdarza mu się to coraz częciej ) tak więc ie przypomnę już ostatnich 30 stron, pisałam to od rana podczas czytania, taka jestem zła że gdybym kase miała na nowy, to bym cisnęłan tym kompem o ścianę..
Na początek chciałam napisać do Ani 1003 - mój siostrzeniec przyjmuje hormon wzrostu, gdybyś miała jakieś pytania to pisz śmiało, postaram się dowiedzieć od siostry wszystko co potrzeba, mimo wszystko mam nadzieję, że takiej potrzeby nie będzie.
KateKum - ogromne gratulacje Cudowny synek!
AnnaStesia ja niedługo będę się wybierać na krzywą cukrową Fjtycznie jest to takie nieprzyjemne?
Dodam jeszcze odnośnie prania, jest to moja zmora, przez to że nie mam balkonu, ani miejsca gdzie to pranie wieszać a koszmarem jest pranie pościeli - mam pościel 200x220 czy czegoś większego, muszę rozwieszać pranie na krzesłach
Kaczorka świetne wyniki!
Melevis Gratulacje rośnijcie zdrowo
Reset ja łożysko mam też na przednej ścianie i wydaje mi się że dość wcześnie wyłapałam ruchy, a też myślałam że długo poczekam. I postaraj się odpoczywać jak najwięcej
U mnie ostatni tydzień by koszmarny. Zaczęło się w weekend, mega silne bóle brzucha, ból pleców, ból wszyskiego, włącznie ze skórą i włosami. Nie wiedziałam co się dzieje, bo to się pojawiało i znikało. W końcu pomyślałam że to mnie boli, kiedyś chorowałam i ból był podobny. Pojechałam do luxmedu do internisty, ona mnie skierowała od razu na konsultacje do ginekologa. A tam lekarka po baaniu wystawiła skierowanie do szpitala, z informacją że ryzko przedwczesnego porodu. Powiedziała że nie ma na co czekać, że macia jest tak twarda i ona wyczuwa jak się spina. Na koniec życzyła mi żebym choć miesiąc jeszcze wytrzymała, że w szpitalu na pewno podadzą leki na płuca dla dziecka.. Wyszłam z płaczem, spojechaliśmy szybko na sor, tam po 3 godzinach zbadał mnie lakarz i stwierdził że nic mi nie jest. Ja miałam wtedy takie bóle, że nie mogłamm się wyprostować. Pytam więc co to, czy to skurcze, macica, czy te nerki na co dostałam odpwiedź, że on w ciąży nie był to nie wie. Ale że nie ma wskazań do pobytu w szpitalu, a jak cos się będzie działo to mam 3 szpitale niedaleko domu. Powiem wam, że tak zgłupiałam, dwie tak skrajne informacje w ciągu kilku godzin. Chciałam w międzyczasie do mojego lekarza jechać, ale niestety jak on zawsze jest dostępny, tak teraz miał kilka dni wolnego. Wróciłam do domu, wzięłam prysznic, trochę przeszło. Noc później znowu to samo. Nie wiedząc już co robić pojechałam wczoraj do jakiejś lekarki o dobrych opiniach w necie, i badając mnie zrobiła też usg nerek i okzauje się że najprawdopodniej mam kolkę nerkową. Badania moczu są ok, ale może być to spowodowane uciskiem macicy. Ataków póki co nie mam, za to boli mnie całe podbrzusze przy każdym ruchu. Liczę na to że te hektolitry wody, które wypijam pomogą. Z nerów prawie nie spałam przez ten cały czas i nadal czuje się jak zombie. Cały czas się boję jednak tego przewczesego porodu, siedzi mi to w głowie cały czas, zwłaszcza w połączeniu z tym co mówił mój lekarz na ostatniej wizycie. Na wszelki wypadek zamówiłam koszule do szpitala i jakieś tam podstawowe rzeczy
Powiedzcie proszę, jak miałyście bóle bioder/wiązadeł/pachwin ( nie wiem czy to te same bóle ) to w jaki sposób to odczuwałyście?
EDIT
pamiętam, że zachwycałam się frytkami Pod każdą postacią, dość długo się o nich rozpisywałam
Chciałam zapytać Jeżową jak na uczelni?? coś się poprawiło?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2019, 21:21
Kaczorka lubi tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
mi88- ten sam lekarz, ten sam sprzęt itp.
Kazał nie panikować, bo 4.2 cm to jest ładna szyjka na ten etap (zwłaszcza, że zamknięta), ale powiedział, że to sygnał ostrzegawczy, że ta długa szyjka nie jest mi dana raz na zawsze (albo przynajmniej raz na całą ciążę) i mam zwolnić. Toteż to czynię
mi88 lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Bunia, ja bym znalazła dobrego lekarza, który pracuje również w szpitalu i z nim się skonsultowała nawet jutro - skoro Twojego nie ma. Myślę pod kątem tej twardej macicy i tego, co Ci powiedziała ginekolog. Lekarze na SORze są różni, ale zupełnie inaczej traktują w szpitalu, jeśli jesteś pacjentką pracującego tam lekarza, czy wręcz zostałaś tam pzrez niego skierowana.
Moja lekarka prowadząca pracuje na Kopernika - jest w porządku, niczego nie ignoruje (ja ją źle wspominam, bo na każdej wizycie znajdywała cos niepokojącego, kierowała też na dodatkowe badania typu echo serca - no ale akurat w Twoim przypadku o to chodzi) - w razie czego mogę Ci podrzucić kontakt. Albo Reset podeśle kogoś jeszcze
Bunia86 lubi tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
nick nieaktualnyBunia bierzesz magnez i jaki? Polecam magne b6 forte.nawet że 3x2 tabletki
I nospe max w razie spinania macicy/napinania itp.
Krzywa cukrowa - glukoza jest cholernie słodka.. Polecam zabrać połówkę cytryny i wycisnąć ja do tej glukozy (mnie było słabo i leżałam na leżance w przychodni)
Też mam pościel 200x200 - rozwieszam na drzwiach 😉
Edit: i tak jak dziewczyny mówią może konsultacja z innym lekarzem? I w razie W polecam szpital na KopernikaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2019, 21:36
Bunia86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMi- Ty mogłabyś pisac artykuły dla mamyginekolog! A po jakim czasie występuje reakcja na alergen? Oczywiście będę Oskara obserwowac, ale ja nie pamiętam czy w czasie ataku jadłam truskawki,w sensie w ten sam dzień, czy dzień przed. A na pewno za drugim razem ich nie jadłam.a dziś zjadłam lody truskawkowe, te takie kręcone i nic się nie wydarzyło. Ale będę czujna!
Bunia- - kurcze, strasznie mi przykro, że takie dolegliwości Cię spotkały a może warto to jeszcze z jakimś lekarzem skonsultować? Ja wolałabym dmuchać na zimno, zwłaszcza że poród przedwczesny to nie są żarty. Niestety, parę dni temu wydarzyła się w mojej rodzinie strasznie smutna historia z tego powodu, nie chce pisać ,żeby Was dziewczyny w ciąży nie straszyć .. mysle,że gdyby coś to wyłapali by to np w szpitalu, ale konsultacji nigdy za wiele! Ja takich bóli nie miałam, więc niestety nie pomogę... Mi dokuczało jedynie spojenie mniej więcej właśnie od Twojego tyg.
Mam nadzieję, że więcej ataków kolki nie będzie!
A glukoza słodka, ale ja dałam radę wypić bez cytrynyWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2019, 21:37
mi88, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Achia, to jest właśnie trudne, bo czasem reakcja na alergen występuje od razu, a czasem po paru dniach. Mój kolega mówił mi, że mają straszny problem z określeniem, co szkodzi ich córeczce, bo nie bez kozery mówi sie o tym, że alergen należy odstawić na minimum 2-3(?) tygodnie, żeby można było stwierdzić, że to on był problemem. A w przypadku kilku alergenów problem staje się jeszcze bardziej złożony. U Zosi sucha skóra pojawia się tego samego dnia lub na drugi dzień po jajkach. Nie jest to jednak regułą.
Bardzo prawdopodobne, że nie uda Ci się jednoznacznie stwierdzić, co szkodzi Oskarowi. Mam nadzieję, że stanie się tak jednak tylko ze względu na to, że nie będzie już więcej tak płakał A co do truskawek - to teraz większym problemem mogą być zawarte w nich konserwanty, bo one jednak są sztucznie koksowane o tej porze.
Jeżowa, zapomniałam Ci odpisać! Ja sama czasem żałuję, ze wybrałam taki niefortunny nick! Ileż razy czytałam posty, w których (jak w poście Achii powyżej) jest zdanie typu "Mi dokuczało spojenie (...)" i reflektuję się, że to jednak nie do mnie!Rucola lubi tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
nick nieaktualny
-
Wczoraj byłam właśnie na konsultacji u lekarki z Kopernika ( tam też byłam w szpitalu ze skierowaniem, na którym było napisane że ciążę prowadzi mój lejarz, też z Kopernika)
Zbadała mnie właśnie dość dokładnie, ona też zrobiła to USG nerek. W momencie badania macica nie była twarda, tak samo jak podczas badania na IP. Ogólnie uspokoiła mnie, wytłumaczyła sporo. Z moim lekrzem rozmawiałam przez telefon, widzę się z nim we wtorek, i chyba doleżę już do tego czasu. Jak by coś się działo to będę od razu jechać na IP. Najważniejsze że szyjka jest długa, nadal prawie 4 cm i rozwarcia brak.
Mi88 chętnie poznam nazwisko lekarza, być może będę musiała skorzystać.
Aga, magnez łykam, asmag forte też zalecone przez lekarza, 3x2 tabletki, od dziś 4x2
Dzięki za patent z wieszaniem pościeli na drzwiach, zdecydowanie wypróbuję
A jak to jest z tą nospą? Moj gin absolutnie zakazał, w szpitalu też mówili żeby nie brać, ta lekarka wczoraj to samo. Coś się zmieniło? Bo mnóstwo osób bierze w ciąży nospę
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Bunia kurcze strasznie mi przykro, że tak cierpisz na Twoim miejscu byłabym na maksa przestraszona po tej diagnozie ryzyka przedwczesnego porodu. Odpowiedź lekarza, że on w ciąży nie był poniżej krytyki. Czyli każdy onkolog musi najpierw być chory na raka? Wrrrr. Popieram dziewczyny - koniecznie kolejna konsultacja. Dziękuję, że pytasz o uczelnie - od tygodnia nie byłam, bo mąż ma pod opieką Hindusa u siebie i nie miałby jak zajmować się Agatką. Ale tak ogólnie rzecz ujmując to nie, nic się nie poprawiło... A co do bóli - więzadła (macicy) ja odczuwałam jak ból jajników, pachwiny mnie nie bolały, a biodra to bolały mnie tak, jakbyś za długo leżała na jednym boku - taki nacisk jakiś, nie umiem tego lepiej opisać w kwestii krzywej cukrowej - ja kupiłam glukozę cytrynową i naprawdę było spoko. Czas mi się trochę dłużył ale nic poza tym. Mam nadzieję, że i Ty dobrze zniesiesz.
Mi88 ja też gdzieś kiedyś, nie wiem gdzie i kiedy czytałam albo słyszałam o tym, że jeśli mama się źle czuje po jakimś jedzeniu to dziecko też może się źle czuć, nawet jeśli powodem tego złego samopoczucia u mamy jest czynnik który nie może bezpośrednio trafić do dziecka przez mleko.
Achia dziękujemy za buziaczki dla Agatki. Jakim cudem moja mała córcia ma już 7 miesięcy?Bunia86 lubi tę wiadomość
-
Achia wrote:Mi88- to jeszcze jedno pytanko, czy w razie reakcji podanie pedicitamolu pomoże? Bo Oskarowi ewidentnie pomogło... Będę do Twojego nicku dodawać te liczby żebyś była pewna, że to do Ciebie;)
Myślę, że może pomóc. Jeśli alergia powoduje podrażnienie błon śluzowych i na przykład ból, czy pieczenie - lek przeciwbólowy pomoże. Jeśli powoduje ból brzuszka - też pewnie w większości przypadków pomoże.
Na szczypiące od pyłków oczy i katar nie pomoże, bo to nie ból
Ale jak dla mnie, to alergia w przypadku Oskara jest tylko jednym z wielu możliwych powodów. I wcale nie obstawiałabym, że najbardziej prawdopodobnym. Ale warto wykluczyć oczywiście.
//dygresja:
Przypomniało mi się, jak mnie zawsze irytowało, kiedy malutka Zosia płakała, a teściowa: "no ale przecież pieluszkę ma suchą! i jadła przed chwilą! to czemu płacze? przecież ją cały czas nosimy! i dopiero wstała, więc nie jest zmęczona! nie rozumiem, czemu płacze!". Czasem po prostu nie da się znaleźć odpowiedzi i trzeba z tym żyć A moja mama po jakiejś akcji z histerycznym płaczem Zosi podobno googlowała, czy to normalne, że dziecko płacze mimo noszenia (tata mi opowiadał!) i przeżywała tę sytuację kilka tygodni Oj, coś mi sie wydaje, że byłam zbyt łatwym dzieckiem!
Pamiętaj też, że ja się mogę z czymś mylić i piszę tylko to, co mi się udaje przywołać z pamięci z artykułów, które czytałam. A nawet jeśli przywołam dokłądnie, to artykuły też nie zawsze są w 100% rzetelne. Tak więc dziewczyny, jeśli gdzieś piszę bzdury, poprawcie mnie
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
nick nieaktualnyBunia nospa jest lekiem rozkurczowym i ja brałam ja w 3 ciążach. (kiedyś jeszcze do tego przepisywano fenoterol na skurcze czy twardnienia ale od tego już się odeszło) nospe też dostałam kilka dawek domiesniowo przed operacja guza jajnika aby przestało boleć. Teraz w ciąży brałam 3x1 aby skurczy nie było i ciążę donosić. Nospe mam teraz brać jak złapie mnie kolka żółciowa.
Bunia86 lubi tę wiadomość
-
Bunia tak mi przykro, jeśli będzie Cię coś niepokoiło to pojedź na IP i nie daj się spławić - ja bym poprosiła tego lekarza, żeby mi podpisał dokument w którym stwierdza, że nic mi nie jest i nie kwalifikuję się do przyjęcia do szpitala. Jestem zszokowana... w naszym szpitalu jest wręcz tendencja, że jeśli zgłasza się ciężarna to zostawia się ją na obserwację przy jakichkolwiek dolegliwościach. Wybacz, bo chyba mi gdzieś umknęło jak zakończyła się historia z ureoplasma ? Z tego co wiem, to ona też może zwiększyć ryzyko przedwczesnego porodu, tym bardziej nie rozumiem, jak ktoś mógł Cię zlekceważyć. Trzymaj się dzielnie, mam nadziję, że to tylko niepotrzebny strach - ja nie miałam mocnego bólu, ale mniej więcej od 24 tygodnia pojawiły się u mnie skurcze/twardnienia macicy, od wtedy też brałam magnez 3x2 i doraźnie nospe, a od 31 do 34 tygodnia nospe cały czas (byłam wtedy w szpitalu z skracającą się szyjka, dostałam sterydy na płuca Frania i miałam całkowity nakaz leżenia). Z tą nospa to jest tak, że najnowsze badania wskazują, że może ona mieć wpływ na napięcie mięśniowe u dziecka, ale przy ryzyku porodu przedwczesnego bierze się pod uwagę wyższe dobro - czyli utrzymanie ciąży i zmniejszenie ryzyka skrócenia się szyjki. Franio miał drobne problemy z napięciem jako maluszek, ale fizjoterapia wszzystko wyrównała
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Buniu, współczuję przejść. Oby to były „tylko” nerki! Gdy w 28 tc pojechałam na IP z regularnymi skurczami lekarz odradził mi no-spę i powiedział, że sporo kobiet bierze, ale powinno się unikać, chyba że w ekstremalnych przypadkach i pod kontrolą lekarza. Ale wiem, że różnie lekarze zalecają i są kobiety całą ciążę łykające ten lek (oczywiście z konieczności, a nie dla sportu). Możliwe, że obok nerek doszło Ci jeszcze stawianie się macicy – miałam wzmożone napięcie i czasami bolało okropnie. Pakowałam w siebie tony magnezu, bo tylko na to pozwalała mi moja lekarka. „Ryzyko porodu przedwczesnego” to brzmi strasznie, mam nadzieję, że na samym strachu się skończy.
A co do glukozy to ja pierwszą próbę zwymiotowałam, potem poszłam do ginekolog błagać, żebym nie musiała więcej robić , ale była nieugięta i kazała powtórzyć. Za drugim razem wzięłam cytrynę, ale nie wzięłam męża. I nie zwymiotowałam. Przypadek? Nie sądzę.
Dziewczyny, myślę, że problemy z nickiem mi88 może po części rozwiązać cuś takiego:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/mnie-czy-mi-tobie-czy-ci;5375.html
Lusesita, jak żyjecie?
mi88, sliweczka92, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Od kilku dni jestem w ciągłym niedoczasie, do tego ciągle jak zombie bo mi wiele mała spać nie daje... ale do rzeczy.
Bunia bardzo Ci współczuje! Przeszłam w ciąży kolkę nerkową i to jest ból porównywalny do porodu... serio... możesz łykać też urosept, ja w szpitalu byłam kilka dni, dostawałam paracetamol, nospe i urosept. Plus duuuzo pic wiadomo. Co do nospy - są nowe badania, że może mieć ona wpływ na problemy z napięciem u maluszka dlatego lekarze, którzy są na bieżąco, są coraz ostrożniejsi w jej zalecaniu. Moja gin mówiła żebym brała w kryzysowych sytuacjach, ale pilnowała żeby nie zdarzało się to za często.
Achia reakcja alergiczna może wystąpić od razu, może po kilku dniach... obserwuj ale nie wiązała bym tego z jedzeniem. A co do zębów, ja nie chce straszyć bo u nas wybitnie powoli idzie, ale pierwsze zębowe afery były właśnie w okolicy 4 miesiąca, pierwszy ząb przebił się... dzisiaj! Ekhm...
Mi88 tak ja to pisałam, wrzucam jeszcze raz. To tekst dietetyczki plus oczywiście link do badań jakby ktoś chciał
„#dieta_matki_karmiącej
Edit: link do pełnego badania. Wnioski każda wyciągnie sama. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/apt.15007
Drogie Mamy i nie tylko. Same wiecie z doświadczenia jak i z różnych stron poświęconych żywieniu w czasie laktacji, że dieta matki karmiącej nie istnieje I ja podtrzymywałam to zdanie zawsze i wszędzie tego broniąc. Będę starała się bardzo ostrożnie coś wyjaśnić. Otóż, kobieta karmiąca piersią powinna jeść zdrowo, to wiecie. Ale czasem okazuje się, że po czymś co zjadła dziecko było bardziej niespokojne niż zazwyczaj. Niestety może tak być w przypadku gdy mama ma problemy z produktami tzw. FODMAP. Są to fermentujące oligosacharydy, disacharydy, monosacharydy i poliole. Prościej - są w mleku (laktoza), owocach (fruktoza, sorbitol), warzywach, gumach do żucia. W przypadku gdy mama zje niektóre z tych produktów, to nie są one całkowicie trawione w jelitach przechodząc do jelita grubego. Tam są fermentowane przez bakterie z wydzielaniem metanu, wodoru. Mama odczuwa zazwyczaj te dolegliwości jako wzdęcia, przelewania w brzuchu, odbijanie, dyskomfort w uczuciu pełnego brzucha. Gazy te przechodzą przez ścianę jelit do krwiobiegu. Z krwiobiegiem trafiają do płuc i jest np. test wodorowy, który wykrywa nietolerancję laktozy poprzez to ile wodoru jest w wydychanym powietrzu. Teraz przechodząc do karmienia piersią zobaczcie, skoro przechodzi z jelit do krwiobiegu w przypadku złego wchłaniania to jest w krwi. Mleko powstaje z krwi i niestety może to być przyczyną dyskomfortu maluszka Pamiętajcie, że dotyczy to kobiet, które mają same problemy z produktami FODMAP. Zdrowa mama strawi wszystko jak należy, dlatego bardzo proszę aby nie traktować tego jak zakaz spożywania FODMAP! Chcę tylko zaznaczyć, że jest to fizycznie możliwe, i nie powinno się tego jednak lekceważyć sugerując, że dieta matki karmiącej nie istnieje. Być może jednak taka dieta lowFODMAP jest w stanie pomóc. Do tej pory przeprowadzono takie badanie na razie jedno. Przynajmniej do jednego dotarłam. Myślę, że będzie to w przyszłości temat do badań na większą skale. Badanie znajdziecie w pubmed "Reducing the maternal dietary intake of indigestible and slowly absorbed short‐chain carbohydrates is associated with improved infantile colic: a proof‐of‐concept study" Nawet nie wiecie z jakim ciężkim sercem to napisałam „mi88, Aga9090, Rucola, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Achia, jadłaś lody truskawkowe czy o smaku truskawkowym? Bo nie wiem czy wiesz ale te drugie to mogły nawet nie leżeć obok truskawek.
Buniu, współczuję przeżyć. Na pocieszenie Ci powiem, że już miałyśmy tu na forum przypadek walki o każdy dzień ciąży. Tą dzielną mamą była Bajka. Urodziła w terminie! Co prawda przeleżała wiele tygodni w szpitalu ale udało się i ma wspaniałą córeczkę.
Bardzo obawiałam się badania glukozy. U nas pozwolili wypić ten "syrop" z sokiem z cytryny. Na badanie poszłam z mężem i książką. Było lepiej niż się spodziewałam. A u mnie bycie "na głodzie" potęgowało mdłości. Okazało się, że glukoza oszukała żołądek. Ale miałam jedzenie ze sobą, żeby móc zjeść cokolwiek jak tylko pobiorą mi ostatnią próbkę.Bunia86 lubi tę wiadomość
-
Bunia - nie oszczędza Cię ta ciąża.. mam nadzieję, że uda się znaleźć prawdziwy powód Twojego cierpienia.
Zachowanie lekarza z SORu okropne.. aż się wierzyć nie chce, że takie bzdury mogą gadać
Co do kołki nerkowej, to u nas na listopadowym miała jedna dziewczyna. Pamiętam, że lądowała chyba ze dwa razy w szpitalu na jakiś kroplówkach.
Na alergiach się nie znam.. w tamtym roku Aluśka po spróbowaniu truskawek miała małą wysypkę. W tym roku już nic takiego się nie pojawiło. Ze mną ponoć było tak samo.
Nic innego u nas nie alergizuje.
Jeżowa - teraz 7 miesięcy a za chwilę rok dzieci dorastają w zastraszającym tempie. Na szczęście im starsze, tym fajniejsze
Reset - pięknie Pączusia rośnie a szyjka 4.2cm jest całkiem zacna.
Lena - dziękujemy za życzenia
Franio to już prawie dorosły mężczyzna! Super sobie radzi z chodzeniem