X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Ex-testerki. Cudzie trwaj
Odpowiedz

Ex-testerki. Cudzie trwaj

Oceń ten wątek:
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 10 lipca 2019, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset - jeśli będziesz miała dziecko, które nie ulewa i nie przesikuje pieluszek lub nie puszcza kupek bokiem (co się w pierwszych tygodniach zdarza) to takie 5 kompletów może wystarczy.
    My z Aluśką mieliśmy mniej więcej tyle kompletów i jakoś to było.
    Ale teraz planuję mieć trochę więcej :) z tym, że ja pajaców nie biorę pod uwagę. Jedynie zestaw body + spodenki.

    sliweczka92, pilik lubią tę wiadomość

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • mi88 Autorytet
    Postów: 1826 2128

    Wysłany: 10 lipca 2019, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset, moja ulewała na potęgę przez pół roku - aby nie przebierać co pół godziny uzywalismy frottowych sliniakow z TommeeTippee (polecam, mają taki wałeczek z gąbki wokół szyjki) albo podkładaliśmy waciki pod mokre części ubranka. I tak szło kilka sztuk body dziennie przy wiekszym ulaniu.
    Przez kilka miesięcy (załóżmy, że 4) co najmniej jedna kupa dziennie wychodziła górą. Tu więc również jedna zmiana spodenek i body lub pajaca.
    Pamiętam, że na weekend u rodziców spakowałam 20 zestawów plus 15 tetr i ledwo starczyło.
    Więc nie przewidzisz :D
    Ja miałam tego dużo, bo przez te 2 miesiące l4 szalałam w ciucholandach (w Krk jest sporo z wycenionymi, w większości nowymi ubrankami dla maluchów :) ).
    Kupując w sklepach, kupiłabym z 10 body, 5 spodenek i 5 pajaców chyba - w 56 i 62, a potem ewentualnie dokupiła.

    qb3c2n0a4q2qbkcb.png
    Dziewczynka <3 Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
    MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo
  • Malgonia Autorytet
    Postów: 7500 11428

    Wysłany: 10 lipca 2019, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset mi sie wydaje, ze to wynika z tego, ze nie wiesz jakie dziecko sue urodzi. Jak bedzie wieksze to szybko wejdziesz w 62, a jak mniejsze to przy 5 zestawach zdazysz dokupic.
    Do mnie doszly dzis swiateczne zestawy ze smyka. Pajac wyglada tak, ze bym tam dwa noworodki zmiescila ;) a niby 56

    mi88 lubi tę wiadomość


    age.png

    Kariotyp nieprawidłowy 45XX der(13;14)(q10,q10)
    [*] 02.2018 - Byłeś marzeniem - jesteś wspomnieniem...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 lipca 2019, 20:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystko zależy od dziecka ( a to nowość ;p ). Kupa góra u nas też dość często wychodziła. Ja miałam wszystkiego tak po 8-10 sztuk. Body na długi rękaw, polspiochy i pajace. Tylko z tego korzystałam. Starczyło. Ania praktycznie nie ulewala a też przez pierwsze 2 miesiące nigdzie na noc z nią nie jeździliśmy. Terry miałam 15 sztuk i jak dla mnie to za dużo było ;)

    Jeżowa lubi tę wiadomość

  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 10 lipca 2019, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset, domyslam sie, że jako control freak chciałabyś mieć wszystko wcześniej gotowe, ale przy wyprawce ubraniowej stawiałabym na minimalizm, zobaczysz na ile dziecko będzie brudzić ubranka plus od jakiego rozmiaru zaczniecie a także, jaki rodzaj ubrań Wam najbardziej podpasuje. My pierwsze miesiace stawialiśmy na pajace, za to Kaczorka tak jak pisze na body+spodenki. W sklepach jest teraz tyle tego, że szybko uzupełnisz według Waszych potrzeb.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 21:14

    Rucola lubi tę wiadomość

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • pilik Autorytet
    Postów: 4182 7486

    Wysłany: 10 lipca 2019, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset zrob sobie przed porodem koszyk ubranek w jakimś sklepie i w razie czego zamówisz już bez szukania większego.
    Ja też polecam małe ilości, u nas był dramat przy ubieraniu więc wieczorem ubierałam body (kopertowe nas ratowały na początku, polecam), skarpetki i spodenki (chyba że było gorąco to same body) no i następnego dnia w tym była cały dzień. Kupa tyłem poszła może z pięć razy, nigdy nie ulała tak żeby wymagała przebrania. Mimo pełnej szafy ubrań miałam kilka ulubionych (które ubieraliśmy najszybciej po prostu) i w kolko w nich chodziła ;)...

    ds022el.png

    u4uGp2.png
  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 10 lipca 2019, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja uwielbiam pajace a na lato rampersy - wtedy na dupce jest tylko 1 warstwa (a przy body + spodenki 2, co w połączeniu z pieluchą wydaje mi się za dużo). Teraz zakładam młodej tylko koszulkę do wielopielo, bo te pieluszki są wizualnie ładne i nie trzeba ich zasłaniać. Ale ja mam od początku potenteges na punkcie wietrzenia pupska.

    Reset, ja bym wolała mieć po co najmniej 10 szt. Niby na mniejszej ilości się da... ale wtedy musisz puścić co chwilę pralkę z na wpół pustym bębnem... a to bez sensu. No chyba że ktoś pierze z dorosłymi rzeczami albo ma małą pralkę.


    Mi, u nas to całe rozszerzanie idzie jakoś opornie. Niby wiem, że do roczku jedzenie jest do zabawy i nauki, ale to jest tak że rośnie nowy ząbek = rośnie życzenie żeby jednak dziecko jadło normalne rzeczy. Czasem jak Łusia jest rozbrykana przy kp, to nie mogę się doczekać końca, bo tak sobie ze mną poczyna tymi swoimi kasownikami.
    Także szukamy czegoś, co Łusia mogłaby polubić, ale ona zwyczajnie nie jest zainteresowana, na zasadzie "ojej, znowu przyniosłaś coś dziwnego? No dobrze, mamusiu, trochę się tym pobawię. A kiedy będzie NORMALNE jedzonko?"
    Do tego jest jeszcze kwestia samodzielności - młoda wyrywa łyżkę i rozsmarowywuje jedzenie po wszystkim i wszystkich w polu rażenia. 2 dni temu kot został rażony pociskiem z paćki marchewkowej, i znowu przestał podchodzić do dziecka. Zwykle jest tak że dziecięce ubranka wchłoną dużo więcej niż samo dziecko :/
    Dziś była premierowa kaszka na moim mleku. Kaszka-porażka. Zrobiłam 100 ml. Dziecko zjadło moooże z 10... rozlało się z 50. Muszę to jakoś dopracować.
    Może będzie łatwiej, jak się odważę ją sadzać na krzesełku. Samo siedzenie ma już nieźle opanowane, ale walka o łyżeczkę oraz zabawa w perkusistkę znacząco pogarszają pozycję w foteliku i mam wtedy potrzebę ją ratować.

    Przyjmę wszystkie rady jak podsycić zainteresowanie normalnym jedzeniem u cycoholika ;)

    Rucola lubi tę wiadomość

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nika, mam dla Ciebie dwie wiadomości, jedną złą, a drugą taką sobie (zalezy, jaką przyjmiesz perspektywę, może być nawet dobra). Zła wiadomość jest taka, że rzucanie jedzeniem i paćkanie nie tylko po kocie i ubraniu, ale i po rodzicu oraz nawet suficie nie mija za szybko. Przynajmniej u nas nie mineło, ale syn coraz lepiej trafia do celu (tj. na przykład w moje włosy). Mycie podłogi kilka razy dziennie to u mnie standard. Wiadomość taka sobie jest nastepująca - można do tego przywknąć i nawet to polubić. Od początku rozszerzania diety traktowałam to nie tylko jako posiłek, ale też i zabawę, naukę, rozwój motoryki małej itd. Rozszerzanie diety to dla mnie ciągle frajda, ale oczywiście u nas jest łatwiej, bo synek ma apetyt. Co doskonale sie sprawdziło to podawanie od początku kawałków, mimo że mały nie siedział ani nie miał jeszcze w ogóle ząbków. Ale był zafascynowany fakturą jedzenia, zapachem, kolorem... Nie zawsze jadł, na początku często tylko się bawił i rozrzucał. Do buzi trafiało niewiele albo nic. Mój mąż się stresował, ale ja uspokajałam, że to normalne, że tak ma być itd. Moaj teściowa gdy zobaczyła jak synek je to była w szoku, że mu na takiego rzeczy pozwalamy, a teraz nie może się nadziwic, że dziecko je wszystko z ogromnym apetytem (nie umie jednak połączyć tych dwóch faktów). Na łyżeczce podawaliśmy np. kaszkę, jajko z awokado czy buraczki z jabłkiem, ale 95% jego posiłków to były 2-3 warzywa ugotowane na parze (mówię o samych początkach), które brał do łapki. Staramy się też jeść z małym, obecnie zresztą synek musi jeść to co my, inaczej jest dużo żalu, że ktoś go w ciula robi.

    Dodam jeszcze, że mały jest mlekopijem jakich mało, do końca 1 roku życia jedzenie zaczynał od mleka, przepijał mlekiem i jeszcze na koniec dopychał się łyczkami. Obecnie również pije bardzo dużo, ale przynajmniej nie muszę już przerywać obiadu i wyskakiwac z biustonosza (nie licząc upałów). Do konca 1 roku mleko to podstawa żywienia, więc sądzę, że u Was jest całkiem ok - Łusia przeciez przejawia jakieś zainteresowanie (np. rozmarowując i rozrzucając jedzenie, to też bardzo ważny, potrzebny etap).

    StaraczkaNika, Rucola, summer86 lubią tę wiadomość

  • mi88 Autorytet
    Postów: 1826 2128

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nika, u nas dopiero od niedawna Zosia je z apetytem. Przez pierwsze miesiące dostawała malutkie porcje, a i tego nie jadła wiele. Dla zobrazowania - kaszkę na moim mleku robiłam zwykle z ok. 20 mililitrów; miałam taki malutki garnuszek, ogrzewało się to na indukcji w pięć sekund :D A i tak zjadała połowę z tego, więc nie było potrzeby robić więcej. A, i ja robiłam taką gęstą papkę, nie miało się co rozlewać - może to też sposób dla Was? :D
    Tak więc ja nie mam rad, ale ale - mimo że nie robiłam nic oprócz serwowania trzech malutkich posiłków dziennie, ona sama je teraz dużo więcej. Oczywiście to, co jej smakuje, np. z twarożku nadal wydłubuje same owoce, ale to akurat normalne :) Łapię się teraz na tym, że jestem przyzwyczajona do podawania jej małych objętości - parę dni temu dwa razy dogrzewałam krupnik, bo chciała więcej :D

    Pilik wspomniała o niechęci do ubierania - ja z tego względu używałam głównie pajacyków. Łatwiej było założyć jej po kolei rączki i nóżki, a potem zapiąć (uwielbiałam pajacyki z suwakami!), niż przeciskać bodziaka przez główkę, a potem jeszcze wbić ją w spodenki. Kopertowe body też miały tyle napek, że zbyt długo to trwało. Podsumowując - Małgonia ma tu rację, chodzi chyba głównie o to, żeby na początku mieć parę rodzajów ubranek do testów, żeby móc potem kupić to, co nam naprawdę pasuje.

    StaraczkaNika, Rucola lubią tę wiadomość

    qb3c2n0a4q2qbkcb.png
    Dziewczynka <3 Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
    MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    reset wrote:
    Skoro temat kurtek na tapecie, to ja w temacie ubraniowym - przeczytałam w necie kilka list z wyprawkami i zalecają tam jakieś niewielkie ilości z danego rozmiaru np. 5 x pajac 56, 5 x body 56 i 5 x półśpiochy plus 2 x bluza, kurtka itp. Mnie się te 5 sztuk wydaje bardzo mało!
    Wiadomo, z jednej strony kuszą zakupy, bo to pierwszy maluch, wyczekany itp., z drugiej nie chcę popaść w przesadę i nakupować tyle, by nie ubrać zupełnie... Ale też jak myślę to musiałabym to wszystko prać non stop i do tego modlić się, by szybko schło. A może przesadzam?

    Reset, bo to jest mało!! ja miałam najmniejszy rozmiar (56) głównie od koleżanki własnie po 5-6 sztuk, swoich miałam dosłownie 3 bodziaki, 2 pajace i 2 spodenki, i zaraz dokupowałam. U nas syn był chlustaczem i przebieralismy go po 6-8 razy dziennie, ale nawet przy mało ulewajacym dziecku te zalecenia 5 bodziaków wydają mi się mało przystające do rzeczywistosci.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za wpis o diecie. U nas rozrzucanie jedzenia spotyka się z radością psa, który chętnie wszystko wylizuje :p Oskar już prawie kuma dlaczego ten pies tak chętnie podchodzi ledwo zakładam mu śliniak, więc pewnie będzie jeszcze zabawniej lada moment :D u nas jak to na początku jedzenia niewiele, ale wiem, że tak ma być, więc stresu mam zero :p za to dziś wjechał burak i mam wrażenie, że wypluwał go najmniej z wszystkich warzyw do tej pory. Była papka i były słupki, które dość szybko wylądowały na podłodze- ku uciesze wspomnianego wyżej psa :p
    Woda niezmiennie wypijana jest z radością ;)
    Ps. Jak dobrze, że do buraka Oskar był rozebrany do pieluchy :D
    Ps. Jutro idziemy na badania krwi... Tzn Oskar będzie miał badaną tarczycę, żelazo, morfo. Trzymajcie kciuki! Na szczęście Tata idzie z nami!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 22:33

    sliweczka92, Anna Stesia, Kaczorka lubią tę wiadomość

  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Póki co jestem w fazie zachwytów "jak artystycznie się upaprałaś! ", no i najważniejsze że dziecko się dobrze bawi. Niemniej czekam na moment, kiedy córcia połączy przyjemne z pożytecznym - przestanie traktować jedzenie i akcesoria jedynie jako środki wyrazu arystycznego i zacznie się przy okazji najadać ;)

    Mam jakieś dziwne podejrzenie że poczekam sobie na to jeszcze kilka miesięcy

    Anna Stesia, pilik lubią tę wiadomość

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, muszę Wam napisać, że mam wrażenie, że posiadanie w domu roczniaka to najlepsza rzecz pod słoncem. Od rana aż do zmierzchu rozdaje toto usmiechy, wszedzie go pełno, penetruje wszystkie zakamarki, zadziwia go absolutnie wszystko, od drobinki kurzu na podłodze po wirująca pralkę, rozentuzjazmowuje sie równie szybko co wpada w rozpacz, ale ze zrozumiałych wzgledów wolę ten pierwszy scenariusz. Jest takim rozumnym małym ludzikiem, z którym się mozna dogadać, który chłonie całym sobą wszystko, co go otacza. I tak bardzo bardzo bardzo stara się wszystko zrozumieć tym swoim małym rozumkiem. Spiewa (serio!!), tańczy, biega, naśladuje odgłosy zwierzątek, sępi o żarcie, prosi o spacery, czaruje panie w sklepie i na targu, krzyczy na autka, motocykle i tramwaje. Wszystko mu się należy, po wszystko wyciąga łapki, a spróbujcie mu nie dać! Hoho, nie trafił sie jeszcze taki śmiałek. Bezustannie się uczy, ciągle eksperymentuje jak mały fizyk w laboratorium. Jest wrażliwy, nie można przy nim kaszleć, a już nie daj Boże zapłakać lub zaspiewać rzewną piosenkę. Zaraz biegnie i tuli się do nogi, a jak to nie przynosi rezultatu to robi buzię w podkówkę i sam zaczyna chlipać, ale tak współczująco. Ostatnio rozbił sobie wargę, bo jest diabłem tasmańskim, ale kontuzję te zniósł bardzo mężnie, opróżniając na raz dwie, uprzednio zroszone łzami i krwią, piersi. Wyglądał potem 2 dni jak Rocky po walce i dobrze, że wszystko sie zagoiło przed nasza wizytą u lekarza, bo iiioo iiio mops juz jedzie. Spi dalej beznadziejnie, znów chyba ma jakis regres snu, ale kij z tym. I tak jest cudowny. Od prawie 14 miesięcy jestem przez tego smyka jak na serotoninowo-oksytocynowym haju i nie mam ochoty iść na odwyk!

    I zamiast pracować piszę peany na cześć tego mojego ósmego cudu świata. Ale wiem, że zrozumiecie, bo same macie tak samo!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 22:56

    Achia, sliweczka92, Jeżowa, Rucola, JustynaG, veritaserum, StaraczkaNika, Malgonia, Kaczorka, Lusesita, pilik, Aga9090, summer86, staraczka1111 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaStesia <3 Ty tak pięknie opisujesz ten swój ósmy cud świata, że ah! Rozpływam się i choć mam tak samo , to po Twoich wpisach wiem, że czeka mnie jeszcze taaaak wieeeeleee cudowności z Oskarem, że przebieram nogami na samą myśl o tym!;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 22:49

    Anna Stesia lubi tę wiadomość

  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 10 lipca 2019, 22:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Achia, no jest po prostu wspaniałe, nie spodziewałabym się nigdy, że posiadanie dziecka to takie nieziemskie przeżycie. I nieprawdopodobny przywilej - móc patrzeć, jak rozwija się całkiem nowy człowiek. Mam czasami żal o to, że czas tak straszliwie zasuwa i że są etapy, które już nigdy nie wrócą, np. bezzebny uśmiech, odgłos raczkujących łapek po parkiecie itd. Przed Wami teraz miesiące cudów przeobrażania się dzidziusia w ludzika <3 <3

    Ps. Kciuki jutro za Twojego małego mężczyznę!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 23:00

    Rucola, veritaserum, Achia, Aga9090 lubią tę wiadomość

  • Jeżowa Autorytet
    Postów: 3404 9232

    Wysłany: 10 lipca 2019, 23:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Achia kciuki za Oskara jutro!

    Reset u nas taka ilość naprawdę wystarczyła, ale Agata nigdy nie ulewała i kupy w 99% zostawały w pieluszce.

    AnnaStesia <3 jak zawsze cudownie opisane! Mi czas ostatnio bardzo przyspieszył... Jestem przerażona, jak szybko Agata rośnie. I choć cieszę się z jej nowych umiejętności to czasem dopada mnie ogromny smutek, że już nigdy nie będzie z powrotem malutka.

    Anna Stesia lubi tę wiadomość

    👧córeczka 2018
    👦synek 2020

    9.09⏸️
    11.09 beta 88 ➡️ 13.09 beta 238 ➡️ 16.09 beta 914

    27.09 dwa pęcherzyki ciążowe, jeden zarodek
    2.10 mamy dwa serduszka ❤️❤️
  • JustynaG Autorytet
    Postów: 4142 6356

    Wysłany: 11 lipca 2019, 06:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżowa, Ty - potentatka ubraniowa, piszesz, że 5szt wystarczy? A to nie Ty masz milion ubrań dla Agatki?

    Mi, śniłaś mi się... a dokładniej, że pytałam Cię jakie masz plany związane z powrotem do pracy a Ty napisałaś, że nie wracasz bo właśnie wysikałaś dwie kreski...

    AnnaStesia, pięknie piszesz o macierzyństwie i o swoim dziecku! :) Nawet w gorszy dzień pojawia się u człowieka uśmiech na twarzy.

    sliweczka92, mi88, Anna Stesia lubią tę wiadomość

    43kt3e5ee2053a1j.png

    43ktio4p46502aio.png
    https://ekstesterki.wixsite.com/dziecko
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 lipca 2019, 07:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anna Stesia ten post był mi potrzebny właśnie dziś ! :) Mojemu dziecku coś sie dzisiaj ewidentnie poprzestawiało i wstała o 4.20. Myślałam że skonam. Teraz dopiero udało sie piernika uśpić na drzemkę....

    Ja jeszcze chwilę w temacie roczku. Kurde nie wiemy co robić . Wiem że sporo z nas miała takie dylematy ale ja serio nie wiem jak to ugryźć. Najchętniej nic byśmy nie robili ale to sie nie uda bo i tak niezapowiedzianie przyjadą moi rodzice i kilka innych osób więc i tak musiałabym coś zrobić w domu. Generalnie impreza w domu odpada , nie mam miejsca na 50 metrach żeby ugościć ok 15 osób ( najbliższych). Nie chce też sztywnego siedzienia w restauracji na obiedzie w zamkniętym lokalu.

    Dziewczyny z Wrocławia może znacie jakieś miejsce we Wro które ma jakieś fajny ogród dla dzieci , i można po prostu posiedzieć bez spiny z rodziną na obiedzie plus deserze ?

    Fozzie może Ty coś takiego kojarzysz w okolicach ?

    Nie chcę robić żadnych urodzin z pompą ale totalna " ignorancja" w tym temacie też jakoś mi nie pasuje.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 07:45

    Anna Stesia lubi tę wiadomość

  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 11 lipca 2019, 07:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O, o, o, coś od Ciebie chciałam, JustynaG... tylko co...?

    Po 20 minutach!

    The question iiiiiis:
    Jak długo może stać mleko po rozmrożeniu?
    Moje mrożonki nijak nie przystają do możliwości Łusi w zakresie pożerania kaszki :/


    AnnaStesia całkowicie się zgadzam. Ja codziennie patrzę na mohe dziecko z niedowierzaniem - że jest, że moje, że takie wspaniałe, że coraz piękniejsze (a to jest wielki wyczyn, bo przecież skoro wczoraj było najpiękniejsze, a dziś jest JESZCZE piękniejsze, to brakuje mi skali). A z drugiej strony tęsknię do tej maleńkiej, rozdartej kulki nieszczęścia z pierwszych miesięcy razem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 08:23

    Anna Stesia lubi tę wiadomość

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • Malgonia Autorytet
    Postów: 7500 11428

    Wysłany: 11 lipca 2019, 07:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anna Stesia jak to czytam to jeszcze nie urodzilam, a juz nad wychowawczym sie zastanawiam.

    Achia kciuki za obu panow w takim razie.

    Anna Stesia lubi tę wiadomość


    age.png

    Kariotyp nieprawidłowy 45XX der(13;14)(q10,q10)
    [*] 02.2018 - Byłeś marzeniem - jesteś wspomnieniem...
‹‹ 3386 3387 3388 3389 3390 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak szybko zajść  w ciążę? Unikaj tych 7 rzeczy!

Na pierwszy rzut oka poczęcie dziecka wydaje się proste – wystarczy kochać się i potem tylko czekać na brak miesiączki. Dla potwierdzenia zrobić test ciążowy i załatwione! W rzeczywistości często wygląda to nieco inaczej. Dla wielu par podjęcie decyzji o powiększeniu rodziny i pojawienie się pozytywnego testu ciążowego nie następuje w tym samym miesiącu, kwartale bądź roku. Dlaczego? Przeczytaj, co może utrudniać zajście w ciążę i czego unikać, aby szybko zajść w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ