Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJeżowa! Mam nadzieję, że dostaniesz tą pracę i od nowa pokochasz swoje mieszanki kciukam mocno! Wiem, że to krok przełomowy i ufam, że jest on w tym odpowiednim kierunku. Żebyś w końcu mogła poczuć się spełniona również zawodowo.
Mi ja bym chętnie gdzieś wyjechała, ale w sezonie jest to nierealne. Mamy 4 pracowników, trzeba im zawsze na 9 zawieźć na pole herbatę, wodę, ciasto/bułki, potem na 12 zawsze musi być obiad, bo tylko o tej jest przerwa dla wszystkich i mąż może go zjeść- no chyba, że jest na giełdzie, to wtedy zazwyczaj nie gotuję, bądź gotuję tak jak mi pasuje i na ile chłopcy pozwolą. Męża na giełdę też trzeba "wyprawić" naszykować ubrania, kanapki itd. A w międzyczasie tego wszystkiego są zwykłe obowiązki, zakupy, sprzątanie, usypianie Florka, pranie, podlewanie roślinek na podwórku, a i zabawić z dziećmi też się muszę, jakieś książeczki robimy z Tysiem, układamy klocki itp. jak jest ciepło, to 3/4 dnia spędzamy na podwórku, to w tedy w domu już nic nie ogarnę. Żyje w ciągłym biegu, chcemy na zimę przenieść się do domu, więc b.duzo ostatnio siedziałam w internecie, szukałam płytek, czytałam opinie, informacje na co zwrócić uwagę kupując chociażby drzwi itd. takie rzeczy, które niby powinien eMek, ale on nie ma na to czasu, więc robię to ja. Dla mnie pojechać 30km do miasta na większe zakupy, to już wyprawa, na którą ciężko znaleźć czas-zawsze to jest kosztem czegoś, także o wakacjach od życia nie ma mowy.
Mój mąż dopiero teraz "spędza" czas z Tyśkiem, tak to mógł się z nim bawić, ale jak i ja się bawiłam. Faceci widocznie tak mają, a teraz bierze go na rower chociażby w niedzielę, a ja mogę sobie w spokoju np.porobić porządki w szafkach, jeśli Florek śpi- niezła rozrywka, nie?
Reset ja jestem zdania, że ubranek nigdy za wiele, bo a to kupa wylezie, a to uleje itd, że lepiej mieć za dużo i nie założyć, niż sie denerwować, że ciągle to pranie a i tak nic założyć nie ma. Dużo łatwiej było z Florkiem, bo lato, więc schło wszystko b.szybko. Przy Tysiu- rodziłam w grudniu, miałam dużo więcej rzeczy, a i tak się suszyły porozwieszane po całym domu i bywało, że zakładałam mu coś czego ani on, ani ja nie lubiliśmy- np.śpiochow, od razu miał nerwa, nie ważne czy były w sam raz, czy za duże Płyń na tej fali zakupowej, jak nie teraz, to kiedy? Najwyżej wystawisz na sprzedaż, czy porozdajesz powysyłasz Dinusiom z wirusami, jakby jeszcze któraś została na placu boju. Ja też chętnie przyjmę "dziewczyńskie" wirusy 😎
Bazylku jeśli tu wpadasz czasem, daj znaka co u Ciebie!
Yoslyn! To samo się Ciebie tyczy! -
Frez, ja wiem, że się nie da... Bardziej chodziło mi o takie terapeutyczne 'wyjeżdżam, radźcie sobie sami i zobaczcie, jak to jest'. Ale wiem też, że to niczego nie naprawi
A może jakiś terapeuta online, który by Ci to wyprostował? Bo wiesz, z czasem wcale nie będzie łatwiej... Nie chcesz też, by Twoja córeczka chłonęła te wzorce. A Tysiowi przy trudnym charakterze jest po prostu potrzebny tata w domu.
Ale wiem, że łatwo powiedzieć, a ciężko to wszystko poodkręcać. Moja mama była w nieco podobnej sytuacji, też wieś, dwójka dzieci, którą wychowywała bez wsparcia a z przytykami ze strony bliskich, i też brak możliwosci zrobienia z tym czegokolwiek - między innymi dlatego ja też mam tak mocno wdrukowaną w głowę niezależność.
Jeżowa, wspaniale!!! Ja też parę tygodni temu podjęłam decyzję o wyjściu ze swojej strefy komfortu, brr!
Reset, próbowaliśmy z przyczepką rowerową w miniony weekend. My ciągle jeździliśmy na rowerach, nasze najlepsze wakacje były wyprawą z Krakowa nad morze. A moje dziecko reaguje na próbę zapięcia w przyczepce tak histerycznym płaczem, że ciężko coś z tym zrobić. Spędziliśmy dwie godziny, kilka podejść, oswajania, wożenia w różny sposób - jedyny sposób, w którym nie krzyczała natychmiast, tylko po minucie, wyglądał tak, że ona stała w otwartej przyczepce, ktoś ją asekurował od przodu, a druga osoba pchała przyczepkę ręcznie, jak wózek. Hej, przygodo!
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Mi88, pomyślałam, że jakbyście się uparli i chcieli tak dojechac nad morze to musielibyście chyba wyjeżdżać dzisiaj, żeby dotrzeć na kolejne wakacje za rok
Dziewczyny, które dostały okres po porodzie, mam do Was trochę pytań. Pierwsze dotyczy samopoczucia przed pierwszą menstruacją. Czy czułyście, że coś sie święci, np. bolał Was wcześniej brzuch? No i jaki był ten pierwszy okres? Bardziej/mniej bolesny, bardziej/mniej obfity? Czytałam, że z regularnością to jest różnie. Ja jeszcze nie dostałam @ po porodzie, ale od tygodnia okresowo boli mnie brzuch, dość mocno niestety. Zazwyczaj wiedziałam np. po bolesności piersi, ale przy kp trudno to ocenić. W kwietniu byłam u ginekologa, jeszcze wtedy była cisza na morzu, jajniki spały snem sprawiedliwego. Czytałam, że mamy karmiące "ekologicznie" dostają @ zwyczajowo między 14 a 18 miesiącem życia dziecka, u mnie zbliża się niedługo 14 miesięcy kp i miałam nadzieję na to, że tak od razu nie zagości u mnie @ (wiem, że i tak jak na razie ustanowiłam rekord, ale wiecie, człowiek sie przyzwyczaja do dobrego). -
nick nieaktualnyAnna Stesia, nie wiem Skrabie czy moja odpowiedź Ci cokolwiek wyjaśni, ale podzielę się tym jak było u mnie. @ po pierwszym porodzie dostałam jak Tymek miał 8,5msc. Zero oznak, zero bólu brzucha, zaskoczyło mnie to totalnie, tym bardziej, że ja z tych co bez b.silnych leków przeciwbólowych już dwa dni przed ani rusz. Potem ten okres był niby regularny, ale bezowulacyjny- monitoring plus badania, na owulaki sikałam namietnie i tylko drugi cykl był z ovu(wiele tych cykli nie było ). Jakimś cudem zaszłam w ciążę i to był szok, szoków, szokiem poganiający. Niby co dwa dni, tak jak gin radziła, ale ten cykl od razu spisany był na straty, bo na monitoringu nic tam nie dojrzewało, a tu psikus.
Teraz jak widać po suwaczku, jesteśmy już znacznie dalej niż w 8 msc, na wizycie jakoś w marcu, było cicho w jajnikach. Od dawna już boli mnie co to rusz brzuch i co rusz myślę, że to już, no aleeeee nieeeeeeee. Ostatnio to musiałam wziąć przeciwbólowy, bo tak mnie bolało. Plus bolące jajniki- nigdy tak nie miałam, więc to coś nowego.
A i dodam tylko, że obraziłam się na owulaki, bo mi co chwila pozytywa pokazywały, a ch** z tego wielki i dwa bąbelki, o!
No i Tysia karmiłam minimum o połowę częściej niż Floriana.... Tymek b.duzo jadł innych rzeczy, fo tej pory tak ma, co mu podstawisz, to pochłonie, plus zawsze poprawiał cycem. Florek natomiast nic nie chce jeść, wszystkim rzuca, pluje, ale z piersi je rzadziej niż ten pierwyj krwiopijcaAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Frez, dzięki!! Bardzo mi pomogłaś, bo własnie u mnie też zawsze przed @ był bardzo silny ból i tabletki przeciwbólowe (że nie wspomnę, co sie działo później, kiedy juz małpa przylazła - stąd moje wielkie pragnienie braku okresu jeszcze przez jakis czas).
A co do suwaczków, to po pierwsze, super, że je masz, a po drugie - własnie się spostrzegłam, że Twoj pierworodny jest jeszcze malutki. Myślałam, że jest grubo po 3 urodzinach, a to jeszcze taki szkrabik. Tym bardziej nie rozumiem, skąd te naciski Twojego otoczenia na odpieluchowanie malca. Przedszkole przedszkolem, ale jak dziecko niegotowe to wymagać od niego, żeby przez 3 rokiem życia zrobiło coś wbrew swojej fizjologii jest słabe. Współczuję Ci, że musisz czuć tę presję.
Najlepiej byłoby, gdyby otoczenie nie wtrącało się w taki temat. A zauważyłam, że to, czy dziecko nosi pieluszkę czy nie zajmuje wszystkich z dalszej rodziny, a nawet obce osoby!
Przeczytałam właśnie: "zaledwie 40-60% dzieci kończy trening czystości do 36 m.ż." (https://www.aafp.org/afp/2008/1101/p1059.html)Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2019, 23:06
-
AnnaStesia, u mnie póki co okres po porodzie wygląda całkiem inaczej. Jest mniej obfity, nie poprzedzają go 2-3 dniowe plamienia, jest bolesny, ale boli mniej i krócej, więc daję radę bez żadnych tabletek a kiedyś 2 dni były na przeciwbólowych.
Nie miałam oznak przed, ale może po prostu ich nie wypatrywałam, bo @ dostałam już 4,5 m-ca po porodzie (karmiąc wyłącznie kp, Ania była totalnie niebutelkowa ).
Pojawił się za to ból owulacyjny, który potrafi trwać nawet 2 dni.
Mam nadzieję, że i u Ciebie @ gdy wróci będzie miała znacznie lżejszy przebieg niż przed ciążą.
Z regularnością jest różnie, bywa co 30 dni a czasem przychodzi po ponad 40. W kwietniu byłam na usg w 15 dc a w jajnikach sama drobnica. Przed ciążą cykl trwał 25-26 dni a owulka była w 11-12 dc.
A Wy kochana myślicie o rodzeństwie dla synka?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 07:52
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Justyna - Ty pytałaś ostatnio o szczepienie na Odrę i MMR. Tutaj masz odpowiedź mamy pediatry
AnnaStesia - u mnie bóle podbrzusza (takie jak przed @) pojawiały się co jakiś czas po porodzie. A jak przyszła właściwa @ to zaatakowała z zaskoczenia nic nie bolało, tylko po prostu zaczęło lecieć.
Może na samym początku czułam lekki ucisk w podbrzuszu, ale był tak słaby, że za bardzo do myślenia nie dał.
I tak było przez pierwsze trzy razy. Dopiero później zaczęłam odczuwać ból @. Którego zresztą się przestraszyłam i stąd decyzja o drugim dziecku :p
A tymczasem jest 8:06 a moje dziecko nadal śpi.
Poszła spać po 22, bo wieczorem przyszedł do nas mój brat i musiała z nim poszaleć :p teraz chyba nadrabiaAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Mi- nasza Młoda zaczęła tacie towarzyszyć sporo po ukończeniu roku, bo on z frakcji 'tylko fotelik'. Ja byłam fanem przyczepek odkąd na erasmusie zobaczyłam je w 2010r. - u nas wtedy tego jeszcze nie było, a wydawało mi się super. Tymczasem M. wskazał mi sporo niebezpieczeństw i argumentów przeciw (a to maniak rowerowy) i Pączek też skończy tylko w foteliku.
A propo sportów... mówię wczoraj do M., że muszę posprzątać szafy i chyba wrzucę nasze rzeczy narciarskie - a przynajmniej moje - głęboko do pawlacza albo do szafy w garażu, bo sezon 2019/2020 to raczej nie dla mnie. A on mi to, że przecież w marcu możemy skoczyć choćby na jeden dzień do Kasiny - on będzie siedział w knajpie i spacerował, ja będę jeździć i wpadać do knajpy na karmienie. No zakochałam się na nowo za to jego myślenie o moich przyjemnościach (bo narty kocham jak wariatka)
(tak, mam świadomość, że mogę np. mieć takiego cycoholika, że to opcja bez sensu, bo karmienie może trwać godzinę i potem od nowa, ale liczy się gest ).staraczka1111, Anna Stesia, Cabrera, JustynaG, pilik, emi2016 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyHej dziewczyny, poradzicie coś na katarek? Nie ma dramatu, ale leci Oskarowi praktycznie woda, przezroczyste wszystko. Na to też robi się inhalacje z soli fizjologicznej? Poniedziałkowy basen w tej sytuacji lepiej odpuścić prawda?a spacery?
A wczoraj było wszystko ok. Dziś rano nas tak zastało ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 09:31
-
Achia wrote:Hej dziewczyny, poradzicie coś na katarek? Nie ma dramatu, ale leci Oskarowi praktycznie woda, przezroczyste wszystko. Na to też robi się inhalacje z soli fizjologicznej? Poniedziałkowy basen w tej sytuacji lepiej odpuścić prawda?a spacery?
A wczoraj było wszystko ok. Dziś rano nas tak zastało ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 09:37
Achia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Połowy nie pamiętam co chciałam odpisać, bo czytam naraty od 4ej rano. Od 4, bo moja biedula, zaszczepiona wczoraj na meningokoki, miała ciężką noc, a od 4 to już ryk taki że pół wieżowca się pewnie obudziło (tak, Łusia dba, żeby nikt tu nie spał za długo - a to napuerdziela moim telefonem w kaloryfer, a to się dże jak syrena...).
Odnośnie rowerów, przez Wasze wpisy odżyło moje marzenie o rowerze typu cargo. Pech chciał że akurat mój szwagier sprowadza takie z Finlandii, więc zdobycie takowego nie byłoby problematyczne... gdyby nie koszty i całkowity brak przestrzeni do trzymania ;P Niemniej widzę się bardzo za kierownicą takiego roweru! Jakby ktoś z Krakowa był zainteresowany to dam namiary na szwagra
Co do wtrącania się w czyjeś pieluchy i majty, to a) większość dzieci które znam odpieluchowały się w okolicy 3 r.ż. i nie widzę absolutnie żadnej różnicy w zwyczajach toaletowych między nimi a rówieśnikami odpieluchowywanymi wcześniej. Nie ma sensu toczyć bojów, jeśli wkrótce to może się potoczyć bezboleśnie.
No i dziewczyny, ludzi trzeba oduczyć dawania nieproszonych rad. Jak mi się ktoś kiedyś czepi pieluch młodej to powiem "a skoro już tak otwarcie wtrącamy się w cudze majty, to jak często się podmywasz?" Albo mniej bezczelnie "jak dawno temu robiłaś cytologię?" Ludzie mają 1001 dobrych rad dla dziecka, a sami mają gdzieś zalecenia higieny i profilaktyki zdrowotnej Jak tu takich słuchać...
Kilka dni temu sąsiadka zaczepiła mnie z tekstem "uuuuj, zimno jest, za lekko pani dziecko ubrała" spytałam skąd wie, bo przecież nie mam wypisane na czole czy idę na spacer czy tylko do auta lub sklepu 10 m od bloku. Ta pani mi już nic nigdy nie doradzi i chwała za to. A ja nawet nie wychodziłam na dwór, tylko zjeżdżałam windą do piwnicy po kartony i absolutnie nie widziałam potrzeby uwarstwiania dziecka w tym celu. Nie mam też potrzeby tłumaczenia się przed sąsiadami. O ile mnóstwa rzeczy w sobie nie lubię, to ta moja cecha zafundowała mi spokój w życiu i szczerze polecam sobie pofolgować i dać paszczy mówić co głowa pomyśli zamiast gryźć się w język.
Anna stesia!
Ja dostałam @ zanim Łusia skończyła 4 miesiące. Skubana wzięła mnie z zaskoczenia - myślałam że mam krwotok czy coś. Od kwietnia miałam 3 @, bardzo nieregularne, mało obfite i ogólne bezbolesne w porównaniu z tymi sprzed ciąży. I wszystkie były bardzo spontaniczne - nic ich nie zapowiada, a bóle podbrzusza miewam w zupełnie różnych fazach cyklu i nie potrafię ich wytłumaczyć.
Dziecko mam takie biedne po tym szczepieniu Co trochę budzi się z płaczem i przy cycusiu znowu zasypia. Ile u Was trwało odchorowywanie Bexero?
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nika, pierwsza dawka Bexero męczyła 2 dni, druga 1,5 dnia. Dajesz coś przeciwbólowego?
StaraczkaNika lubi tę wiadomość
-
Kaczorka, Nika, Summer, dzięki, już w takim razie przestałam przeżywać, że ten ból brzucha to musi być zwiastun okresu!
Nika, u nas Bexsero synek zniósł najgorzej ze wszystkich szczepionek - miał wysoką gorączkę, utrzymywała mu się całą noc, przy drugiej dawce dostał nawet paracetamol. Ale następnego dnia już było ok. Podziwiam Cię za Twoją asertywność i umiejętność wyznaczania granic. Ja się bardzo powoli tego uczę, idzie mi na razie słabo. Najtrudniejszy temat to relacje z tesciami, z jednej strony nie chciałabym nikomu sprawiać przykrości, ale z drugiej strony dochodzę do wniosku, że np.wtracanie się i komentowanie odpieluchowania to działanie na krzywdę mojego dziecka, więc powoli zaczynam pokazywać pazurki. Dlatego też już mieliśmy kilka spieć, w których zwróciłam im dobitniej uwage i relacje są nieciekawe. Co mnie stresuje, bo lubię żyć z ludźmi w zgodzie. Ale chyba czasem inaczej się nie da.
Achia, u nas przez tygodniowy katar psikalismy małemu Disnemarem, odciagalismy glutki gruszka, bo aspiratorem sobie nie dał oraz przyklejalismy Aromactiv. A po tygodniu pokazały się 2 czwórki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 12:00
-
Summer, jesli chodzi o rodzenstwo to myslimy, ale jeszcze nie teraz. Z bardzo wielu powodow, najważniejszy to taki, że moje ciało jeszcze nie doszło do siebie po ciąży i porodzie, próbuje się doprowadzić do ładu, ale przy wymagającym maluchu to nie jest proste. Poza tym mamy niejasną i niepewna sytuację w pracy, kolejny macierzyński byłby teraz złym pomysłem. Do tego dochodzi jeszcze sporo innych lęków i obaw. Z drugiej strony młodsza nie będę i nikt mi nie zagwarantuje, że np.za rok znajdę w ciążę bez problemu. Ogólnie to trudny temat, chyba jak i wielu z nas.