Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAchia, Lena zdrówka dla maluchów
Kaczorka super, że spędziłaś miło czas
Ja się muszę pochwalić, a właściwie mojego syna 😉 od dłuższego czasu pełzał, próbował czworakować (nawet parę razy mu się udaje), próbuje łapać się wszystkiego i wstawać. A dziś siedziałam sobie z emkiem w kuchni przy kawie po chwili weszłam do salonu, bo Borys gdzieś zwial mi z pola widzenia, a ten mały cwaniak sobie siedział ot tak 😅
[urlWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2019, 18:51
Malgonia, summer86, staraczka1111, pilik, Achia, JustynaG, Lusesita, sliweczka92, Kaczorka, veritaserum, frezyjciada, StaraczkaNika, Anna Stesia, Yoselyn82 lubią tę wiadomość
-
Dobry wieczór Dziewczyny!!! Nadrabiłam własnie ostatnie 4 dni
Jeżowa gratuluję podjęcia takiej odważnej decyzji. Z tego co pisałaś to doktorat na uczelni nie dawał Ci satysfakcji, więc myślę, że idziesz w dobrym kierunku. Będę bardzo mocno trzymać za Ciebie kciuki :*
Nika u nas bo Bexsero nic się nie działo, nie pomogę... AnnaStesia Tobie też nie pomogę, bo sama nie mam jeszcze @...
U nas przed wyjazdem strasznie zsypało Młodego i w zasadzie nie wiedzieliśmy czy jechać, zeby nie pozarażać pozostałej 4ki dzieci. pediatra wykluczyła alergię i stwierdziła ze to być może jakaś wirusówka. Dziwne, bo nie było żadnych objawów typu gorączka czy złe samopoczucie... Za przyzwoleniem wszystkich uczestników pojechaliśmy i chyba wysypka związana była z ząbkowaniem (wyczytałam ze jest taka możliwość) bo wróciliśmy z górną lewą jedynką Wyszła cichaczem. W sumie mamy dwie lewe jedynki a wysypka zaczęła znikać....
Aga gratulacje!! Lewko w dokładnie tym samym wieku usiadł pierwszy raz!!!
pilik, JustynaG, Aga9090, veritaserum, summer86, staraczka1111, Anna Stesia lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Cześć dziewczyny. Tak mi się przykro zrobiło, dzwoniłam do gin się umówić i okazało się że jest na urlopie więc w tym cyklu nici z transferu nie chce iść do innego lekarza nie potrzebnie się stresować. Czekamy...
Zdrówka dla wszystkich dzieciaczkow i Mamusiek tych przyszłych też -
Staraczka bardzo mi przykro, ale z drugiej strony to tylko miesiąc - na pewno byłaś nastawiona, ale może akurat zrobicie coś fajnego, co w cyklu z transferem by nie mogło mieć miejsca?
Aga wspaniały Borys! Szybciutko Ci usiadł (w porównaniu do Agatki przynajmniej)
Rucola gratuluję ząbków!
Nika mam nadzieję, że Łusi już lepiej po meningo. Również ciężko mi się wypowiadać bo u nas była maruda, ale bez gorączki.
A z sekcji "chwalę się": w poniedziałek lub wtorek w przyszłym tygodniu idę na rozmowę o pracę i - cytując z maila od mojego Prawdopodobnie Przyszłego Szefa - "prezentację ich laboratorium". Brzmi obiecująco i trochę się podniecamsliweczka92, Aga9090, summer86, reset, staraczka1111, veritaserum, JustynaG, Lena21, Rucola, Lusesita, frezyjciada, Kaczorka, pilik, Anna Stesia, Emiilka lubią tę wiadomość
-
Jeżowa, trzymam kciuki.
Zastanów sie, co powiedzieć Twojemu przyszłemu szefowi gdy zapyta Cię ile chcesz zarabiaćJeżowa, pilik lubią tę wiadomość
-
Jeżowa świetne wiadomości!!!! A od kiedy chcesz iśc do pracy? od września jak Agatka pójdzie do żłobka? idziesz na cały etat? Jak to u Ciebie wyglada?
Jeżowa lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Justyna właśnie robiłam dzisiaj rozeznanie, bo ja to w ogóle nie zorientowana w stawkach, ale już mniej więcej wiem
Rucola bardzo bym chciała iść dopiero od września, ale nie wiem czy będę miała taką możliwość... Byłoby super, na pewno o tym wspomnę. A jak nie, to zacisnę zęby, moja mama przyjedzie tutaj na miesiąc do Agatki, a ja będę pracować od sierpnia (bo tak zwalnia się wakat). Nie jest to dla mnie łatwe do przetrawienia, bo choć bardzo chcę wyrwać się z uczelni, to byłam nastawiona, że na pełen etat wrócę dopiero w październiku... jednak opcja tej pracy pojawiła się nagle i po prostu nie mogę i nie chcę tego odpuścić. Mam wyrzuty sumienia (matczyne), ale tłumaczę sobie sama, że robię to w dobrej wierze i intencji. Dusiłam się na doktoracie, stałam w miejscu, nie miałam wsparcia u mojej promotor, byłam wiecznie pomijana i ignorowana. Szłam na doktorat z myślą kontynuowania kariery na uczelni, ale toksyczność tego środowiska mnie przerosła. Czarę goryczy przelała afera sprzed kilku miesięcy (wydaje mi się, że pisałam tutaj o niesłusznych oskarżeniach jakie spadły na mnie), zablokowanie możliwości otwarcia przewodu doktorskiego etc. Nie postępuję pochopnie. Mam duże wsparcie w mężu, on zresztą zawsze mi powtarzał, że życie jest za krótkie, by marnować je w pracy, której nie lubimy. A ja mam serdecznie dość. Myślę, że gdyby Agatka rozumiała co się dzieje, to też by popierała zmianę pracy, nawet jeśli oznacza to skrócenie urlopu macierzyńskiego. Teraz chłonę każdy dzień z nią, bo już wkrótce się to najprawdopodobniej skończy. Nie wybieram kariery ponad rodzinę, daleko mi do tak drastycznych decyzji - według mnie wybieram karierę, dzięki której pomogę naszej rodzinie. Czy to finansowo, czy to ideologicznie - niech Agatka w przyszłości się dowie, że nie popieram bezsensownego brnięcia w bagno, tylko dlatego, że znamy to bagno i czujemy się w nim bezpiecznie.
Bardzo przepraszam za ten monolog! Nie wiem co mi się podziało.
Dodam tylko jeszcze że w niedzielę robimy chrzciny - nie planowaliśmy tak szybko, ale naciski ze strony rodziny męża stały się na tyle uporczywe, że dla świętego spokoju już ją ochrzcimy... Zdrowie teścia też mocno się pogorszyło i istnieje duże ryzyko, że nie dożyje ślubu drugiego syna we wrześniu, więc chcemy, żeby chociaż zdążył uczestniczyć w chrzcie Agatki. Jest bardzo wierzący i jest to dla niego ważne, więc przełknęłam dumę i po prostu poszłam na rękę.staraczka1111, mi88, summer86, JustynaG, Lusesita, veritaserum, Kaczorka, sliweczka92, Aga9090, Rucola, reset, pilik, Anna Stesia, Emiilka, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Jeżowa masz bardzo dobre podejście ! Każda z nas powinna robić wszystko w zgodzie ze sobą i wtedy zarówno my jak i nasze dzieci będziemy szczęśliwe trzymam mocno kciuki, żeby ta praca była dla Ciebie satysfakcjonujaca
U nas masakra... Franio wychodzi z wirusa, za to mnie coś łapieJeżowa lubi tę wiadomość
-
Jeżowa - mocne kciuki, żeby się wszystko poukładało tak jak tego chcesz super, że zdecydowałaś się na złożenie papierów do tej pracy!
Lena - zdrówka dla Was!
A u nas po moim sobotnim wyjściu jest masakra.. Aluśka nawet do łazienki mnie nie puszcza. Chyba się boi, że znowu sobie gdzieś pójdę.
A przecież krzywda jej się nie działa.
Najgorzej, że dziś wizyta u gina i znów ją zostawię.Jeżowa lubi tę wiadomość
-
Jeżowa masz bardzo dobre podejście. Zresztą na forum "znamy się" nie od dziś i nigdy bym Cię nie posądziła o to, ze stawiasz karierę ponad rodzinę. Co do teścia to bardzo mi przykro nie chciałam drążyć tematu dlaczego jednak decydujecie się na chrzciny, ale tutaj wszystko wytłumaczyłaś i w sumie to Cię rozumiem. Agacie nic złego się nie dzieje a dla teścia to jest bardzo ważne.
Lena łączę się w bólu, u nas też masakra. Młody marudzeniem przechodzi sam siebie. Płacze o wszystko, bije nas, drapie, szczypie... wczoraj zgodnie stwierdziliśmy ze musimy kupić jakiś poradnik, bo trzeba ustalić jakieś zasady. Jesteśmy zgodni co do tego, ze ciągłe powtarzanie NIE WOLNO jest totalnie bezsensowne, bo Młody tylko chodzi, kręci głową, ze nie wolno a robi swoje.... za dużo tych zakazów, bardzo często bezsensownych ;/ może znacie jakieś pozycje godne polecenia??
Dziś była m kolejny raz w żłobku i ostatecznie znaleźliśmy się na 3cim miejscu listy rezerwowej czyli mamy duże szanse na przyjęcie w przeciągu kilku miesięcy. Bardzo nas to satysfakcjonuje. Żłobek mamy bardzo blisko, jest nowoczesny a póki się nie dostanie moja mama nam pomoże.
Co tu tak ostatnio cicho??? Dziewczyny co u Was?Jeżowa lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Jezowa super decyzja i wierzę, że to bardzo dobry krok dla Waszej rodziny! Agatka to doceni za kilka lat na pewno
Przykro mi, ze u teścia tak ciężko. A jak Twoj tata?
Kaczorka współczuje i łącze się w bólu dziecka przy nodze ...
Kciuki za wizytę!
Rucola jeśli masz ochotę to napisz do mnie, może będę umiała coś podpowiedzieć
My jutro jedziemy do moich rodziców, zostaniemy do soboty, planuje po spotykać się troszkę ze znajomymi, może mi Ninka daKaczorka, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Pilik, u nas podobny problem jak u Rucoli, zatem też chętnie skorzystam z porad. Ania pamięta, że czegoś zabraniamy, bo próbując to robić kręci głową i mówib"nie, nie", ale i tak nadal to robi.
Też na tapecie jest drapanie, szczypanie i ciągnięcie za włosy.
Jeżowa mocno wspieram decyzję i kibicuję aby udało się z nową pracą
Rucola, cieszę się, że udało się coś w żłobku wywalczyć. Może część dzieci nie pojdzie od razu od września i Lewcio rzeczywiściw szybko wskoczy do grupy? A jak z Twoją nową pracą, kiedy zaczynasz?Jeżowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPilik ja bym chętnie też przygarnęła jakieś rady w tej kwestii bo u nas jest podobnie.
Rucola a jak Twój wyjazd ? Odpoczeliscie ? Pociesze Cię że u nas jest też taki trudny czas, jestem tak wyczerpana fizycznie i psychicznie że dziś rozważałam odejście od kp bo to co Ania wyprawia w nocy głównie mnie przeraża. Wiem że to najprawdopodobniej normalne ale oddaliliśmy sie z mężem od siebie przez to ( często śpię tylko z Ania i nawet nie mam czasu albo jestem zbyt zmęczona żeby sie poprzytulac ). On rozumie wszystko ale mi już jest z tym źle ;/ sorki trochę pobiadolilam.
Jeżowa wiesz że trzymam kciuki za Ciebie ;* z powodu teścia mi przykro ( jakoś o tym zapomniałam w smsach.... Przepraszam )
Jeżowa lubi tę wiadomość
-
Veritaserum - nie wiem jak u mniejszych dzieci, ale u nas odstawienia od cyca bardziej się chyba bałam ja :p
Aluśka teraz czasami się upomni, ale jak jej powiem, że mleka nie ma, to nie ciągnie tematu dalej. Za to przed snem kładzie się koło mnie i mówi, żeby ją potulać
U nas najgorszy czas przypadał na moment wychodzenia zębów - najbardziej dały w kość czwórki.
Teraz coś czuję, że powoli piątki zaczną nacierać.. ale to już ostatnie, więc niech wyłażą i będzie z głowy
A tymczasem ja już po wizycie. Mała drobniutka - 451g. Ale na szczęście szyjka trzyma i ma dziś 32mm
Trochę mnie to uspokoiło, bo z Aluśką miałam niemal identyczną.Malgonia, summer86, pilik, JustynaG, sliweczka92, Anna Stesia, Cabrera, frezyjciada, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Dziękuję Dziewczyny za zainteresowanie Pilik bardzo dziękuję za chęć pomocy!!!! Jakoś próbujemy ugryźc temat, ale czego byśmy nie wklikiwali w internet to wszystkie zachowania są niby typowe dla tego wieku... tylko my nie wiemy jak mamy się zachowywać. Zabranianie jest bez sensu, próby odwracania uwagi czasem podziałają na chwilę, krzyki czy klapsy w ogóle nie wchodzą w grę. Chcialabym jakoś wytłumaczyć temu mojemu dziecku że Go nie rozumiem i musi być dla mnie bardziej wyrozumiały... bo to o to chodzi, On czegoś chce, tu, teraz, natychmiast a ja zazwyczaj albo nie wiem o co mu chodzi a jak wiem to nie mogę mu tego dać... Ciężkie czasy u nas nastały a do tego ząbkowanie. Dziś rano miałam w domu armagedon. Emek się zapytał nawet czy nie wziąć urlopu na żądanie hahahahaha Młody raczkuje krzycząc przeraźliwie, bije głową w podłogę, rzuca wszystkim co napotka na drodze... Nie poznaję dziecka w nocy budzi się bardzo często, siada na łóżku i za nic nie daje się położyć.... nawet cycka za bardzo nie chce ;/ eh
Summer szczegóły dot. pracy będe ustalac w tą lub następną srodę wieczorem i planuję powrót od września, na 3 dni, chciałabym 2 dopołudniowe zmiany i jedną popołudniową a jak Młody pójdzie do żłobka to dorzucę sobie czwarta, popołudniową. Do tego czasu będzie przyjeżdżać moja mama i jakoś to pchniemy.
Veritaserum wyjazd z 5tką dzieci to była jazda bez trzymanki, ale ogólnie było fajnie i bardzo pouczająco. Miałam okazję poprzygladać się różnym charakterom dzieci i różnym modelom wychowania i trochę jestem przerażona tzw "bezstresowym wychowaniem". Mam wrażenie, ze niektórzy biorą to zbyt dosłownie i boją się nawet zwrócić dziecku uwagę. U nas tak nie bedzie na pewno ale pracę nam Małym chcemy zacząć już teraz. Chcielibyśmy zeby miał granice, które tak nparawdę dadzą mu poczucie bezpieczeństwa. Problem tylko jak ustalić te granice... ale co do jednego zgodni i planujemy się mocno trzymać zgodności i konsekwentności. Wiadomo, ze różnie może być, ale założenia mamy takie#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Rucola - faktycznie ciężki orzech do zgryzienia macie..
Moja mama nam powtarza, że my mamy grzeczne dziecko i chyba zacznę jej wierzyć :p
Aluśka miała jakiś mega krótki etap, że jak coś jej się zabroniło to się kładła na ziemię. Ale jak walnęła przy tym ze 2 razy buzią o podłogę, to się sama oduczyła
Do tego gryzie nam prześcieradła i robi w nich tym sposobem dziury, rozrzuca zabawki gdzie się tylko da, ale to jej chyba kiedyś też przejdzie. -
Dziewczyny napiszę tak ogólnie trochę, ale prawda jest taka, że tutaj wchodzi bardzo dużo czynników - plan dnia, jedzenie, relacje eMka z dzieckiem i Wasze z eMkami. Plus charaktery dzieci - każde jest inne i wymaga tak naprawdę dostosowanych metod. Tak ogólnie, to co nikomu nie zaszkodzi, a może Wam pomóc:
Po pierwsze - cierpliwość. Tak wiem, to czasami nierealne, sama wychodzę z siebie jak Nina kładzie się na ziemi i wrzeszczy o coś czego nie może dostać. Oddycham wtedy głęboko, tłumaczę sobie w duchu, że to tylko dziecko, ciekawe świata, nie mające złych intencji i jak jestem spokojniejsza idę do niej. Jeżeli podejdziecie nabuzowane do dziecka w furii możecie być pewne, że się nie uspokoi. Jak krzykniecie, najprawdopodobniej zacznie płakać/głośniej krzyczeć. Możecie próbować mówić szeptem - wiele dzieci zaskakująco dobrze na to reaguje.
Kiedy maluch Was szczypie/gryzie itp. odsuńcie go i możliwe bez emocji powiedzcie, że Was to boli o nie chcecie żeby tak robił. Jeżeli będziecie udawać płacz/smutek albo będziecie miały groźną minę to też może być zachęta malucha, bo inny wyraz twarzy mamy jest dla niego czymś ciekawym
Kolejna kwestia - starajcie się nie zakazywać. Mówienie nie, rzadko kiedy działa. Musicie znaleźć coś innego, nie umiem na szybko ubrać w słowa ale np. jeżeli chce rzucić czymś czym nie powinno, powiedz że tym się nie rzuca, rzucamy piłką (i idealnie pójść wtedy z dzieckiem po piłkę i pokazać. Jest fajna książeczka kicia kocia i nunuś „tak nunusiu, nie nunusiu”)
Kiedy wpada w szał, usiąść obok i powiedzieć, że jestem tutaj jak się będziesz chciał przytulić to przyjdź i daj się wykrzyczeć, póki sobie maluch krzywy fizycznie nie robi, nic się nie stanie złego. Uspokajanie na siłe zwykle nie skutkuje.
A i bardzo ważne, mówcie maluchowi jak wy się czujecie a nie jak on. Komunikat „znowu zrzuciłeś jedzenie” nic nie wnosi, ale „mamie jest przykro, że porozrzucales jedzenie, chciałabym żebyś tak nie robił”, już może cokolwiek dać do myślenia (to już bardziej dla minimum roczniaków, ale warto dla przyzwyczajenia tak od początku mówić).
I nie zabraniajcie wszystkiego.
(I klik do mojego wpisu, tu chyba wszystko w temacie https://m.facebook.com/internetowypedagog/photos/a.310944713162785/337570750500181/?type=3&source=54
Rucola w kwestii bezstresowego wychowania, tak jak piszesz jest to bardzo słabo rozumiane i stosowane. Możesz przeczytać „Nie z miłości” Tuula.
Na koniec jeszcze - w dzień warto mocno dostymulowac malucha jeżeli wykazuje dużo autoagresji/agresji. Zabawy w zawijanie, przygniatanie, mocne przytulanie, chodzenie na bosaka po różnych fakturach itp. Jest szansa że maluch porządnie dostymulowany w dzień będzie spokojniej spał (tutaj głównie w odniesieniu do Lewka).
To tak na szybko. Mam nadzieję, że komuś coś pomoże
Aaa i co najważniejsze - tak, to jest normalne i rozwojowe, większości za jakiś czas minie
Fozzie a jak Staszek? Czterolatki to dopiero potrafią być trudne...!
summer86, Rucola, sliweczka92, Anna Stesia, Jeżowa, staraczka1111, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, my z doskoku bo urlopujemy się.
Też dołączam do grona potrzebujących porad. Mam wrażenie, że moje zabranianie jest odbierane przez Anię jako zaproszenie do zabawy.
Przykład 1: Ania wie, że nie wolno jeść liści. W związku z tym odwraca się ode mnie i wtedy wkłada liścia do buzi po czym zwiewa ze śmiechem i nie chce otworzyć buzi.
Przykład 2: wyciąganie wtyczki z gniazdka. Patrzy na mnie, mówię "Ania, nie wolno" no to ona uśmiecha się galgansko i dalej ciągnie. Albo udaje, że posłuchała i za chwilę znowu próbuje wyciągnąć. Za pierwszym razem zwracam uwagę, za drugim wkładam do kojca. Póki co "ukaralam "ją w ten sposób z 2/3 razy, efektów nie widzę