Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Frez, nie wyobrażam sobie, przez co musisz przechodzić... Biedny Twój chłopczyk, biedna Ty. Cieszę się, że operacja się udała, ale pewnie pierwsze doby po operacji będą trudne. I jeszcze jesteś tam sama Bezustannie trzymam kciuki za Twojego dzielnego synusia!
Aga, ale się porobiło Pewnie ledwo żyjesz, a tu jeszcze takie teksty... Teoretycznie po 6 miesiącu powinno się też podawać wodę, no ale siłą w niego nie wlejesz. U nas zresztą mały do tej pory na co dzień pije niewiele, no po prostu część dzieci tak ma. I jako mama masz większą wiedzę na temat zwyczajów swojego dziecka niż personel szpitala, który pewnie patrzy tylko na tabele i wykresy. Tak czy inaczej - zdrówka dla Boryska!
Rucola, czytałam własnie te doniesienia o HAMLET, nie powiem, ogromnie mnie ucieszyły!
Summer, tulę! Cokolwiek się u Was dzieje złego niech czmycha w siną dal, abyś znów odzyskała radość i spokój.
Jeżowa, a jak u Was?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2019, 21:34
Rucola, Aga9090 lubią tę wiadomość
-
Aga na całe szczęscie nie mogą podać Boryskowi nic bez Twojej wiedzy także po prostu rób swoje i nie daj się zastraszyć. Ja na Twoim miejscu robiłabym dokładnie to samo co Ty.
AnnaStesia ja jestem zachwycona tymi doniesieniami
Ja mam ostatnimi czasy wrażenie, że lada dzień dostanę @, owulaki wychodzą na przemian negatywne i pozytywne. Przez tą hustawkę zaczęliśmy się zabezpieczać, ale to dopiero od niedawna. Muszę się pilnie umówić do gina i na usg piersi i tarczycy. Moze jutro się w końcu zmotywuję....#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Frez kochana, cieszę się, że operacja przebiegła pomyślnie. Podczytuje o cały czas o Was myślę. Bardzo mi przykro, że tak trudne dni jeszcze przed Wami, ale już jesteście na końcu tej trudnej drogi! Miesiące stresów, niepokoju, niedługo się skończą! Dużo siły, pamiętaj o sobie. Jedzenie i picie choćby w kontekście Twojego kp, którego Florek teraz potrzebuje, jest takie ważne!
Nie masz kogoś z rodziny kto by Cię mógł choćby na kilka godzin zwolnić? Spacer, kawa, oderwanie na chwilkę z tej sali na pewno by pomogły troszkę.
Jesteś niesamowicie dzielna!
Aga przykro mi, że i Was choroby dopadły, oby szybko była poprawa! „Mądrości” pielęgniarek i lekarzy aż szkoda komentować...
Luna ściskam kciuki, żeby podejrzenia pani dr się nie sprawdziły i badanie wyszło idealnie! Dobrze, że wady się cofnęły. Pamiętam też o Was!
Rucola ja od dwóch miesięcy mam regularnie bóle w dole brzucha, kilka razy bym dała głowę że mam owulacje po objawach, na owulakach też jakieś cienie były, ale co z tego skoro na usg martwa cisza nadal. Nasze organizmy lubią płatać figle ...
chociaż trzeci miesiąc z zrzędu mam pms dosłownie, więc może coś w końcu ruszy... -
Dziewczyny, współczuję chorób Maluszków - chyba i tak jeszcze nie do końca sobie uświadamiam, ile kosztuje Was to nerwów i ile wymaga siły, by być dzielną i nie tylko się nie rozkleić, ale jeszcze wspierać Florka, Boryska czy Zuzię!
U nas, cóż... chyba zgodnie z planem Póki co cisza i spokój, owszem, miewam jakieś twardnienia/ skurcze, ale raczej bezbolesne (czuję je z uwagi na naciągnięcie skóry, a nie ból), czasem czuję też takie "ciągnięcie" w pachwinach, ale skoro Mała już wstawiona w kanał to grawitacja musi robić swoje Dziś wizyta u ordynatora i zobaczymy, co powie nt. ilości wód. Ogólnie ja czuję się super i podtrzymuję to, że chciałabym rodzić w terminie Mam nadzieję, że córka punktualna po mamusi
A z innych pozytywnych wieści - u teściowej w międzyczasie była robiona jeszcze tomografia, bo przy kwalifikacji do operacji wykryli coś niepokojącego na wątrobie i bali się, że to przerzut. Zrobili więc tomografię klatki i wątroby - węzły chłonne czyste, w wątrobie albo torbielki albo niegroźne naczyniaki, więc raczej trzymamy się tego, że typ raka, który ma to tak jak w biopsji - rak miejscowy i po wycięciu oraz dalszym leczeniu radioterapią będzie tylko wymagała wzmożonych kontroli (ten typ raka zwiększa dość mocno ryzyko innego nowotworu już o cechach mocno złośliwych).sliweczka92, pilik lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Aga przykro mi że w szpitalach panuje takie zacofanie w kwestiach w których to właśnie takie oddziały powinny świecić przykładem... Współczuję zapalenia ucha -szczególnie Boryskowi bo to bolesna i niefajna sprawa (Franek 3 lata po kolei zaliczał kilka razy w sezonie ). Z drugiej strony łatwo leczy się je antybiotykami wiec efekt powinien być widoczny/ odczuwalny dość szybko. Mam nadzieję że jednak dojdą do wniosku że nie ma co Was trzymać jeśli trafiony antybiotyk i nie będzie gorączkował i pójdziecie jutro ub w sobotę do domu.
Frezku jak tam kolejna doba Florka? Straszne te przeżycia Wasze ze szpitala
Ogólnie uważam że pobyt w szpitalu z małym dzieckiem to jest jakiś MEGA KOSZMAR. Nasze placówki ani personel w ogóle nie są nakierowane na to aby ułatwić rodzinom pobyt i leczenie. Obecność rodzica przy dziecku to ułatwienie pracy personelu- przecież gdyby nie rodzice to dzieci były by mniej spokojne i ktoś musiał by się nimi zająć. Tymczasem rodzice traktowani są jak zło konieczne i często przebywają w opłakanych warunkach. Sama nie raz słyszałam będąc na praktykach jakie okropne rzeczy potrafiła powiedzieć matkom pani ordynator na wizycie odnośnie ich wyglądu czy zachowania. Nóż mi się w kieszeni otwierał i powiedziałam sobie że jeśli nie będę musiała to nigdy nie zostanę z dzieckiem w szpitalu.
Bardzo Wam współczuję dziewczyny i mam nadzieję że wrócicie do domu szybciej niż zakładacie.
-
Hej dziewczyny,
U mnie chyba też niebawem powitam @. Czuję jajniki, brzuch daje o sobie znać. Mam nadzieję,że nie będą to figle natury jak u Pilik.
Dziś w żłobku odbywa się Bal Dyni. Dzieci wystrojone w odświętne stroje. Ciocie też w przebraniach.
Lunaris Zgadzam się z Tobą! Rodzice są dużym wsparciem dla personelu. Ciekawe co by zrobiły pielęgniarki jakby dzieci były tylko pod ich opieką.
Aga a zapalenia ucha nie można leczyć w domu?
Współczuję podejścia personelu. Rób swoje, w końcu wiesz najlepiej czego trzeba Borysowi.
Latem Aneczka piła zdecydowanie więcej wody niż teraz. Obecnie to tylko do posiłkow. -
Frez jesteś tak silną kobietą, że powinni Cię z honorami w szpitalu traktować. Mam nadzieję, że już wkrótce "odzyskasz" swojego synka w 100%. Gorące buziaki dla Was.
Aga dla Ciebie i dla Boryska też. Popieram zdanie "rób swoje" i tyle, choć wiem, że to się zazwyczaj łatwiej mówi niż robi, zwłaszcza jak "specjaliści" się wypowiadają na tematy jakby zjedli wszystkie rozumy
Anna Stesia dziękuję że pytasz. U nas ogólnie bardzo dobrze, natomiast ja konkretnie ze sobą nie mogę dojść do ładu, więc zapisałam się do psychologa i będę walczyć ze swoimi lękami. Źle się składa że akurat nadeszła jesień i się tak szybko ciemno i ponuro robi
Czytam Was regularne, ale nie chcę wprowadzać bardzo grobowej atmosfery, a właśnie taką mi niestety ostatnio towarzyszy.
Luna z innych źródeł naszego kontaktu wiesz, jak bardzo trzymam kciuki za Zuzię i jej serduszko ❤️
Pilik widziałam Twoje piękne zdjęcie z psim przyjacielem ❤️ cudooo ❤️ -
Agulineczka miło, że pytasz, miałam też pytać jak Twoje samopoczucie? Ostatnio wyleciało mi to z głowy mam nadzieję, że czujesz się już lepiej. Z budową nie ruszyliśmy, bo nadal nie kupiliśmy działki. Tak to pewnie często jest, że jak kasy nie ma to są ciekawe oferty, a jak już uzbieraliśmy satysfakcjonującą kwotę to nic nie ma. Ogólnie nie mamy parcia teraz na to, najpierw chcemy zdiagnozować dokładnie Zuzię, nie wiem jak to wszystko się potoczy, ile pieniędzy może być potrzebnych na ewentualne leczenie, więc nie chcemy póki co brać kredytu na samą budowę. W przyszłym tygodniu jedziemy oglądać restauracje na wesele (o ile starsza wyzdrowieje, bo znów zaczyna się jej zapalenie płuc), więc najpierw Zuzia i wesele. Jeśli działka się trafi w najbliższym czasie to super, jeśli nie to nasze mieszkanie nam w zupełności starcza (mimo zawrotnych 42 m)
Lunaris czy mogłabym poprosić o kontakt na priv?Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2019, 10:51
-
nick nieaktualnyJustyna można ale przyszliśmy z dusznościami, ostre zapalenie krtani i tchawicy (jakby lek nie zadziałał to by go intubowali) a wczoraj rozwinęło się zapalenie ucha, które poprzedzily dreszcze, wysoka gorączka, wymioty i biegunka, do tego odwodnienie i anemia, która zaczęła się pogłębiać. Kupka poszła do badań i czekam na lekarza z wynikiem czy coś jeszcze nie wyszło...
-
nick nieaktualnyDziewczyny ja wracam od lekarza z Ania i już nie wiem co robić. Od dwóch tygodni mamy katar. O ile z nosa leci tyle co nic to słychać jak w głębi wszystko jej siedzi. Zaczęło się od tych oczek ropiejących a teraz jest teoretycznie tyko ten katar. Jest strasznie marudna, słabo śpi.
Tydzień temu w środę miała crp 12, dzisiaj myślała n że to koniec infekcji a crp ma 20 i prawie zero poprawy po leczeniu domowymi sposobami inhalacjami itp.
Lekarka oczywiście przepisała antybiotyk. A ja nie wiem boję się antybiotyku boję się pogorszenia. Osłuchowo jest czysta uszy czyste tylko w tym nosie furkocze strasznie. -
Veritaserum, proponuje wizytę u laryngologa , a nie pediatry. Sama uczyłam się na błędach, za które Staszek przyplacil zdrowiem.
Że swojej strony mogę polecić Jarosława Mielnika (przyjmuje w Remedis) , możesz przez znanego lekarza umówićveritaserum, frezyjciada lubią tę wiadomość
-
Veritaserum jak crp podwyższone i jeszcze urosło to ja bym jednak dała antybiotyk może jej coś w gardle siedzi albo w zatokach? Jak marudna i już tyle czasu się męczy plus takie wyniki to może nie warto dłużej czekać?
Jezowa dobry krok z Twojej strony! Mam nadzieję, że Ci się uda szybko przepracować lęki.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFozzie dzięki za namiar zapisałam sobie .
jednak podam chyba ten antybiotybiotk martwię się, długi weekend przed nami ona ewidentnie jest osłabiona marudna czasami zakaszle. Coś jej głęboko siedzi mam wrażenie w zatokach a bujamy się z tym już dwa tygodnie i w zasadzie nie widzę poprawy praktycznie żadnej.
Edit zapisałam się do tego doktora najssybcidj jak się da czyli we wtorek. Jak nie daj Boże nie będzie poprawy to na pewno skorzystam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2019, 14:53
-
Veritaserum, wiem,że częściej przyjmuje w Lux medzie, ale tam jest problem ze sprzetem, więc po pełną diagnozę i konsultacje polecam remedis, a tam przyjmuje chyba tylko właśnie we wtorki i czwartki. Kiedyś sama nie laczylam objawów oczy-nos-gardlo-uszy, A po diagnozę chodziłam tylko do pediatry, więc jeśli komuś mogą (odpukac) pomóc moje błędy, to służę radą
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyVeritaserum zrób inhalację starą metoda, czyli z saganka- litr wrzątku,po 1 łyżce majeranku, tymianku i sody i do tego 10kropli olejku pichtowego. Ręcznik na głowę i wdychamy. Myśmy robili sobie domek z krzeseł i koc do ziemi na to i tak wdychaliśmy. Do inhalacji do soli fizjologicznej dodaj mgiełkę Zabłocką, proporcje 2:1. U nas taki katar i coś siedzącego głęboko okazały się być, ku memu zdziwieniu! Zapaleniem krtani! Kiedy on prawie nie kasłał wcale. Ja bym się z antybiotykiem wstrzymała, chyba, że jakoś mega bardzo by się pogorszyło. Depulol do smarowania na klatkę piersiową, duuuuzo inhalacji i max dawka wit c, można podać syrop z cebuli, imbiru, takie typowe wzmacniacze.
U nas dziś b.ciezko, mały dostał morfinę, bo już nie dawaliśmy rady.
Pomódlcie się żeby nocą było już lepiej....veritaserum, Rucola lubią tę wiadomość
-
veritaserum wrote:Dziękuję Fozzie ja jestem w tym momencie zagubiona. Nie wiem co robić. Wiem że większość infekcji to wirusy a na to antybiotyki nie działają przeciez . To crp też nie jest jakieś nie wiadomo jak wysokie. Bije się z myślami.
Niby większość to wirusówki, ale lubią nadkażać się bakteryjnie, co u mnie zdarza się w 80% infekcji. Objawy, które opisujesz są w sumie niepokojące, bo skoro crp rośnie, a nie ma widocznych objawów choroby typu kaszel/ mocny katar z nosa to może się coś dziać w zatokach (a tam raczej na bank już bakteryjnie) i stąd ogólne rozbicie Ani... Wiadomo, że Ty najlepiej ją znasz, ale rozważyłabym ten antybiotyk, bo do wtorku to dość sporo czasu.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.