Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Justyna... wrrrr... jak by CIę osłuchała to by jej korona z głowy nie spadła
pozostaje jeszcze nocna pomoc. Zdrówka!
Admirałka umarłabym ze strachu bez Twojej historiia co dopiero po takich przejściach. Przykro mi że musisz przez to przechodzić. Trzymam kciuki za waleczne maleństwo!
Lenka myślałam że może dają jakiś antybiotyk na 3 dni na przykład. W tej sytuacji to faktycznie jeszcze troszkę. Współczuję Wam tego rozdarcia między domem i szpitalem. Dobrze że chociaż Ciebie wypisali i Franio odzyskał Mamęchoć za pewne mniej odpoczniesz niż jak byś leżała w szpitalu. Duuużo snu, energii, mleczka i czego jeszcze Wam trzeba to życzę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 21:31
-
Justyna co za babsko... Jak można tak nie mieć serca... Jeśli będzie bardzo źle to naprawdę podjedź na nocną pomoc, chociaż po receptę. Wygrzej się w łóżku. Mam nadzieję, że mimo wszystko przejdzie samo
-
nick nieaktualnyJustyna kurcze. Ropa na gardle? Jedyne co może pomóc, to b.silna płukanka z wody utlenionej -10lhzeczek wody utlenionej, na pół szklanki chłodnej wody przegotowanej i tym płukać gardło jak najczęściej. U mnie ropa=angina. Bidulko.... Jakbyś potrzebowała jakiś domowych sposobów to pisz. Ja się leczę tylko domowo, to może będę w stanie coś pomóc....
-
Dzięki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia :*
Od połowy czwartku już jest cisza na szczeście, trochę brązowego plamienia, ale nic świeżego więc wierzę, że będzie jednak dobrze.
Od początku ciąży nosiłam się z zamiarem odstawienia Tosi od piersi. Ta sytuacja była dodatkowym impulsem, stwierdziliśmy z mężem oboje, że naprawdę pora skończyć. Choć mój doktor jest bardzo za karmieniem, nawet w ciąży i raczej nie widział związku z tym krwawieniem. No, ale same wiecie jak jest. Gdy coś się dzieje, jeden maluch jest zagrożony, to nie chcę jeszcze wydatkować energii organizmu na drugiego. A wiem, że Tosia to już duża i dzielna dziewczynka i wszystko zrozumie.
Tym sposobem zaczęłyśmy właśnie trzecią dobę bez mleka! Dzisiejsza noc gorsza niż wczorajsza, ale jakoś dajemy radę. A ja jestem z tej mojej dużej córy szalenie dumna, że tak dzielnie to znosi!
Dziś np. od 4 długo nie spałyśmy, ale jak w końcu zasnęła mi na brzuchu to spałyśmy do 9W międzyczasie już się ze mnie sturlała
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2020, 11:44
-
Admiralka, gratuluję postępów w odstawianiu!
Rzeczywiście w Twojej sytuacji chyba nie ma co ryzykować z kp. Trzymam kciuki bardzo mocno za Twojego malucha!
Dziewczyny, ja na SOR czy nocną opiekę to pojechałabym chyba dopiero umierająca. Dla lekarza takie "problemy" to nie są sprawy niecierpiące zwłoki i po co wogóle miałabym zawracać głowę. Wolę wyleżeć się w łóżku niż sterczeć kilka godzin w poczekalni i być potraktowana jak ...
Wczoraj emek przejął opiekę nocną nad małą a ja wzięłam leki,które mogę przy kpi i wygrzewałam się. Obudziłam się mokra. Jest lepiej niż wczoraj, gardło nie wygląda gorzej więc jest dla mnie nadzieja.
Rucola, jak tam żłobek? Opowiadaj szybciutko!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2020, 13:07
-
Admiralka, czemu choć tym razem nie może być bez komplikacji?
Też myślę, że skoro maluch ma się dobrze, to te krwawienia go nie dotyczyły bezpośrednio. Współczuję dodatkowego stresu związanego z odstawieniem - Tosia to dzielna starsza siostra, a jej nagrodą za ten chwilowy dyskomfort będą lata zabaw z rodzeństwem
Justyna, dobrze, że chorowanie wypadło w weekend, to chociaż masz szansę odpocząć i złapać oddech zamiast chora opiekować się dzieckiem. Dbaj o siebie, bo ostatni czas był dla Ciebie męczący psychicznie.
Frez, zapiszę sobie patent z wodą utlenioną!
Mam do Was pytanie - mam PAI homo, które bywa wskazaniem do heparyny w ciąży. Moje postanowienie noworoczne to zrobienie wszystkich zaległych badań (ostatni raz robiłam w sierpniu 2018, a mam choćby do powtórzenia krzywą cukrową, czy cytologię). Chcę też właśnie wyjaśnić kwestię heparyny, bo cały czas nie wiem, czy w kolejnej ciąży powinnam ją mieć, czy nie. Do tej pory immunolodzy i hematolodzy, na których trafiałam, mówili, że nie ma wskazań, ale po pierwsze to było trzy lata temu, a medycyna w tym aspekcie poszła do przodu, po drugie - mam też świadomość, że decyzja zależy od podejścia lekarza. Umówiłam na koniec stycznia wizytę u immunolog ze szpitalnej poradni nadkrzepliwości i przed tą wizytą chcę zrobić jeszcze dodatkowe badania. Nigdy nie badałam białka C i S, więc to na pewno. APS - chyba robiłam te wszystkie przeciwciała anty-xxx, ale to 3 lata temu. Jest sens coś z tego powtarzać?
W skrócie - jakie badania przed wizytą u immunolog byście poleciły, które mogłyby wpłynąć na decyzję o heparynie w ciąży?
DziewczynkaDwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Frez, tak sobie myślę, żeby wieczorem zrobić sobie inhalację (nie mam inhalatora), po prostu wziąć miskę, wrzątek i ręcznik. W domu niestety mam tylko olejek z drzewa herbacianego. Czy mogę użyć? Czy nie za bardzo? Czy lepiej po prostu ze zwykłą solą?
-
Justyna, na olejkach się nie znam, inhalacje bez inhalatora zwykle robiłam sobie z sody oczyszczonej lub Amolu.
Dużo zdrowia życzę!
Admirałka, cieszę się, że krwawienia się już uspokoiły! Mocno wierzę w Twojego maluszka ;*
Mi88, warto sprawdzić białko C i S, nie wiem jak z APS po takim czasie, ale pewnie też dobrze byłoby skontrolować przed staraniami. Z badań dotyczących krzepliwości kojarzę jeszcze d-dimery i fibrynogen.
Ja brałam heparynę ostrożnościowo przy PAI hetero.
Lena, jak Ty się czujesz kochana? Myślę o Was ciepło!
AnnaStesia, co u Was? -
nick nieaktualnyJustynaG wrote:Frez, tak sobie myślę, żeby wieczorem zrobić sobie inhalację (nie mam inhalatora), po prostu wziąć miskę, wrzątek i ręcznik. W domu niestety mam tylko olejek z drzewa herbacianego. Czy mogę użyć? Czy nie za bardzo? Czy lepiej po prostu ze zwykłą solą?
I jak summer pisze, soda i Amol też mogą byćWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2020, 19:50
mi88, JustynaG, pilik lubią tę wiadomość
-
Mi88 tak jak pisze Summer na pewno oba białka, APS plus fibrynogen. Mój lekarz powiedział, że w razie kolejnej ciąży scenariusz będzie podobny, tj prowadzenie na acardzie i heparynie. U mnie oba MTHFR hetero i PAI homo, do tego niedobór białka S.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Dziewczyny czy któraś z Was albo ktoś z otoczenia robił kiedykolwiek testy na nietolerancje pokarmowe?
Mecze się od jakiś 10 m-cy z zapaleniem żołądka (zdiagnozowane podczas gastroskopii). Do tego miałam spore odchylenia prób watrobowych. Ostatnio powtarzałam badania i próby są dużo lepsze co mnie niezmiernie cieszy. Żołądek też już lepiej, oczywiście czasami jeszcze boli , ale to nie to co było. Niestety bardzo często miewam wzdęcia i klucia w różnych częściach brzucha. Zastanawiam się czy nie pojsc w stronę jakiejś diety eliminacyjnej, ale warto byłoby wiedzieć co odstawic. Oczywiście boję się, że beda to jajka, nabiał i gluten. Co ja będę wtedy jeść?
Przez tak długi czas niestety sama nie doszłam do wniosku co mi w diecie nie odpowiada. Chleb pszenny jem praktycznie codziennie, a są dni kiedy czuje się dobrze, więc to raczej nie gluten?
Zastanawiam się czy te wzdęcia to tylko efekt uboczny zapalenia żołądka, nietolerancja czegoś czy jakies problemy jelitowe. Myślałam że może zespół jelita drazlwiego, ale z drugiej strony nie mam problemów z wyproznianiem - ani biegunek ani zaparc. Więc może jednak nietolerancje pokarmowe.
W diagnostyce koszt takich testów na 280 produktów to 1500zl dlatego się zastanawiam czy warto wydać tyle kasy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2020, 20:42
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Agulineczka, kilka lat temu miałam robione badania w kierunku celiaki (miałam stwierdzone zapalenie żołądka, lekarz stwierdził, że bardzo dużo ludzi ma nietolerancję na gluten tylko o tym nie wie i dlatego kazał zrobić). Przyczyny nie znaleziono. To nie była celiaka.
Ale znam przypadek dziewczynki uczulonej na różne rzeczy, m.in na jakieś barwniki. Problem jest taki,że barwniki spożywcze są dodawane do naprawdę różnych produktów. Rodzice są nauczeni, że muszą dokładnie czytać skład zanim podadzą coś dziecku.
Poza tym,przy samej alergii na białko mleka krowiego może się okazać, że tolerujesz rzeczy przetworzone w jakimś tam stopniu a innych nie. (np.Ania ma alergię bmk ale gofry na mleku jeść może inie powodują reakcji alergicznej ale po jogurcie jest reakcja.)
Jestem w grupie na fb dla rodziców alergików i tam są takie historie, że np. jogurt firmy A dziecko toleruje a firmy B nie. Mimo tego, że skład obu jest podobny i na oko nie jesteś w stanie zauważyć różnicy.
A może warto poszukać sensownego alergologa? Może nakieruje Cię na jakiś zestaw badań?
EDIT. Na co dzień:
- nie jem w przypadkowych miejscach (jeśli jem na mieście to zwracam uwagę na opinię, niestety mój żołądek źle reaguje na nieświeże jedzenie)
- jak wyżej, jeśli coś jest podejrzane to wyrzucam, nie ryzykuję z jedzeniem
- unikam ostrych przypraw
- umiarkowana ilość cebuli (lubię więc nie unikam ale z ilością nie mogę przesadzić)
- dieta niby powinna być lekkostrawna ale różnie z tym bywa (jak zjem coś ciężkostrawnego to czasami reaguję a czasami nie, trudno stwierdzić)
- nie piję gazowanego zbyt wieleWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2020, 21:34
-
Dobry wieczór Dziewczyny!
Justyna bardzo Ci wspólczuję sytuacji. Niektórzy lekarze pomylili się z wyborem zawodu, bo nie sadzę, ze ktoś z powołaniem mógłby Cię tak potraktować. Rozumiem, gdyby sie wytłumaczyła, ze ma chore dziecko, jest już po pracy i baaardzo się spieszy ale tekst, który Ci rzuciła po prostu mnie rozwalił na łopatki
Dziękuję, ze pytasz o żłobek. Ogólnie Mały chodzi na 2 godziny i jest naprawdę ok, zaczał brac udział w zabawach, popłakuje tylko trochę, ale.... no własnie. W środę poszłam do pracy na 14.30 i okazało się, ze chwilę po moim wyjściu zaczał wymiotować, w sumie 4 razy do mojego powrotu o 20, kiedy to zwymiotował na mnie na przywitanie ale szybko dałam mu pierś i już całą noc leżał przyklejony do mnie ale na szczęscie więcej nie było wymiotów. W czwartek został w domu, ja wyskoczyłam tylko na chwilkę do pracy a tak był tylko na piersi i dochodził do siebie (mam tak rozkręconą laktację że znów mam piersi większe chyba o rozmiar). W piątek posłałam Go do żłobka po czym okazało się, ze moja mama podłapała tą jelitówkę... przechodzi ją fatalnie
a na domiar złego emek właśnie lezy na kanapie i Go zaczyna mulić... następna w kolejce jestem ja więc możecie sobie wyobrazić jaki mam humor...
MI88 w temacie mutacji nie pomogę, ale ja przed ciąża miałam dodatnie przeciwciała w klasie M przeciw beta-2-glikoproteinie a zaraz po pozytywnym teście powtórzyłam badania i były juz w normie. Jesli uda mi się zajśc to na cito będe badać APS bo z doświadczenia wiem, ze te wyniki mogą się różnić w niedługim odcinku czasu.#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Agulineczka ja miałam w szkole uczulenie na czekoladę i ser. Po jakimś czasie przeszło. Nie wyeliminowałam tych produktów, bo akurat byłam 'uzależniona' od nich w tym okresie. Im więcej było kontaktu z alergenem, tym coraz rzadziej pojawiała się wysypka. Aż ustało.
5 lat temu miałam testy u alergologa. Wyszły mi pleśnie, grzyby, roztocza itd. I do tego uczulenie na ciepło... Na jedzenie nic.
3 lata temu robiłam pakiet, bodajże to się nazywało, zdrowe jelita w testDNA.pl
Wyszła nietolerancja laktozy. Celiakia się nie potwierdziła. Ale od tamtej pory unikam laktozy. Chociaż bardzo często po prostu się nie da. Nie zawsze mogę kupić wszystko bez laktozy.
Mnie po prostu zaczyna swędzieć ciało. Czasem pojawia się zgaga lub niezidentyfikowany ból brzucha.
I powiem Ci szczerze, że nie zawsze mam objawy. Nie wiem od czego to zależy. Zjem śmietankę z laktozą i raz mnie swędzi a raz nie. Do tego bardzo często objawy mam połączone z wariacjami TSH- wtedy swędzi pierwsza szyja i tsh jest za duże. A ostatnio mam takie objawy po Coli/Pepsi.
Bardzo długo trwało zanim na coś trafiłam. Do tego w życiu bym nie powiedziała, że laktozy nie mogę, bo od 6mż dostawałam mleko krowie! Od swoich co prawda krów, ale ponoć był okres że coś mi było (skórnie), potem cisza a wyszło na coś innego, dopiero po 25l test, że mam nietolerancę.
Przypuszczam, że jeszcze by się coś znalazło.
Już raczej nie będę dociekać. Żadnych leków nie biorę.
I z otoczenia wiem, że szukanie przyczyny jest baaardzo długotrwałe niestety.
Rucola- jelitówka chyba panuje już wszędzie. Moi rodzice i siostra cały tydzień umierają. Mama schudła 4kg. Mam nadzieję, że jednak nas to ominie, bo wczoraj zaczęło się mojemu tacie u nas i mają szlaban na odwiedziny. Bardzo chcę pójść na zajęcia we wtorek i jak nas dopadnie to będę zła. Jutro mam iść do nich na obiad i nie wiem co robić. Ponoć już doszli do siebie.
Szkoda że ta zaraza nie oszczędza takich małych dzieci. -
Agulineczka można próbować, ale strasznie trudno znaleźć przyczynę
Ja np. mam na pewno alergie krzyżowe. Coś musi być aktywne żeby to drugie uczuliło. W testach nic nie wyjdzie, a mam masakrę. Ania po Twoich opisach wnioskuję, że musisz mieć coś podobnego
U mnie jedyne co pomogło znaleźć to totalna eliminacja i włączenie po jednym produkcie na tydzień. Z pół roku to trwało.
I tak jak Justyna pisze zależy od produktu często...
No i bardzo często pewne alergie po ciąży się pojawiają/znikają.
Rucola bardzo mi przykro, mam nadzieję, że przejdziecie chorobę równie łagodnie co Lewko...! -
nick nieaktualnyAnia- a możesz coś więcej napisać na temat alergii na ciepło? Możesz na priv.
Dziewczyny, zdrówka! Mam nadzieję, że wszelkie jelitowki Was ominą, a jeśli nie, to będą miały łagodny przebieg.
Justyna - jak się dziś czujesz?
My jutro zaczynamy żłobek i Emek weźmie zaraz młodego na spacer, bo przecież ryczeć mi się chce
.no nic. Ale Jutro damy radę! -
Dzień dobry w niedzielę.
my już zaczęliśmy 36 tydzień.
Wczoraj 30. eMka, super zabawa w naszym mieszkaniu
Achia, powodzenia że zlobkiem jutro!
Zdrówka dla chorujących!
My we wtorek mamy szczepienie mmr. Trzymajcie kciuki za Haneczke.Lunaris lubi tę wiadomość
-
Achia dużo siły dla Was!!! Niestety jest to bardzo trudne doświadczenie
Przesyłam duzo pozytywnych myśli w waszym kierunku i trzymaj się mamusiu, dla Ciebie to będzie najtrudniejsze :-*
Achia lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Ania odradzam jutrzejszy obiad u rodziców. Ania miała rotawirusa (objawy wtorek/środa). W weekend pojawiliśmy się u rodziny, gdzie dwójka dzieci w nocy z niedzieli na poniedziałek złapało jelitówkę. W kolejny weekend byliśmy na weselu, Ania była pod opieką cioci, która w niedzielę dosłownie zdychała.
Pani doktor nie widziała przeciwwskazań do puszczania do żłobka bo skoro dziecko złapało w żłobku to już tam te wirusy są.
Oczywiście powyższe zachorowania mogą być przypadkowe i nie mieć związku z Anią ale chyba lepiej dmuchać na zimne.
Achia Kto jutro zaprowadza Oskara? Może lepiej żeby to zrobił emek? Dzieci szybko wyczuwają emocje rodziców i niestety Twój niepokój może zostać wyłapany przez Oskara. A przecież zaprowadzasz go do fantastycznego miejsca, ze świetnymi opiniami. Pamiętaj o tym! Oskar będzie miał super ciocie, nowe koleżanki i kolegów, dużo różnych nowych zabaw i atrakcji. Wiem, że to trudne ale staraj się myśleć o pozytywach tej sytuacji.
Czuję się lepiej. Ale Ania dziś od rana ze stanem podgorączkowym. Powinnam się cieszyć, że cały czas walczy z wirusem i jest "tylko" przeziębiona. No kurde, ale już 2 tygodnie siedzi w domu. Osłuchowo czysta, nic się nie rozwija. A katar dalej.