Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuje Wam bardzo dziewczyny, teoche mi lepiej! Cabrera cudny jest! Potem poodpisuje więcej ale póki co faktycznie, idę poprzeglądać co mam w torbie do porodu, posegreguje sobie coś w szufladach, muszę dzisiaj oderwać myśli. Długo miałam luz ale dzisiaj już mnie serio trafiło. Poprawi mi się, oby mały był jak najszybciej z nami. No i może racja, ze będzie okazja mieć go bardziej dla siebie na początku i to jakiś pozytyw
JustynaG, sliweczka92, Rucola, Lunaris lubią tę wiadomość
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
Nowa, domyślam się jaką czujesz niepewność, ale mam nadzieję, że położne rozumieją kobiety w obecnej sytuacji i będą starały się odpowiednio zastąpić mężów. A co do pobytu w szpitalu, mój emek wpadal na max 1h, a jednego dnia powiedziałam, żeby w ogóle nie przyjeżdżał. Jakoś tak mało komfortowe były te odwiedziny, gdy się leży we 2-3 kobiety i kazda dochodzi do siebie
oraz walczy z karmieniem. Brak takich pielgrzymek na sale poporodowe myślę, że tez ma swoje plusy.
Jesteś dzielna i na pewno sobie poradziszmy tu będziemy z Tobą!
Rucola, veritaa, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Nowa jest jak jest, nie masz na to wpływu, w zasadzie nikt nie ma, więc pozostaje Ci to tylko zaakceptować. Może tak mało współczująco to brzmi, ale może ten tok myślenia Ci pomoże, trzeba myśleć twardo, że dasz radę, że wszystko potoczy się dobrze a wszyscy ludzie w szpitalu (położne, pielęgniarki, lekarze) będą tam by Tobie pomóc
Frez już myślałam, że mdłości dały ci spokój a tu na dokładke mężowskie fochy 😕 weź mu jutro dosyp soli do tej herbaty, może doceni to że jednak codziennie mu ją robisz, nawet za ciepłą 😏 A jak będzie marudził to mu powiedz, że mając tyle na głowie mogło Ci się popierdzielić
Mi doskwiera brak wyjść, już powoli wchodzi mi na beret. Zmagam się też z mega katarem, smarkam aż do krwi można powiedzieć -
Nowa, tak jak pisze Summer, czasem lepiej, że nie ma pielgrzymek do szpitala. Z drugiej strony ostatnio mówiłam mężowi, że gdybym rodziła nie dwa lata temu, ale teraz i przeżyła dokładnie to samo, co wtedy, a więc załamanie nerwowe i histerię, to jego brak przy mnie byłby dla mnie po prostu dewastujący. Nie bierz jednak tego do siebie - popatrz, ile nas tu rodziło, niektóre dzieci miały dużo trudniejszy start niż mój maluch, a tylko ja jedna skończyłam z łatką "wariatka" w szpitalu
Pamiętaj, że jesteśmy tu dla Ciebie! Ze swojej strony poradzę Ci tylko zabrać trochę więcej rzeczy, bo myśmy kiblowali w szpitalu 8 dni i gdyby nie fakt, że mąż codziennie dostarczał mi świeże rzeczy do przebrania dla małego, wodę itd., to byłoby słabo. A Ty pewnie codziennych dostaw rzeczy mieć nie będziesz.
-
Właśnie! Nowa! Ty spakuj jedzenie do szpitala. Mimo tego, że jedzenie było przyzwoite to było go za mało bym mogła się najeść.
No bo co to jest - 2 kromki chleba na kolację o 17 ?? I podobne śniadanie. A nikt nic nie doniesie...
W razie czego pisz nam co masz spakowane, to my Ci podpowiemy co jeszczeAnna Stesia, pilik, nowa na dzielni lubią tę wiadomość
-
Tak! U mnie pierwsze na liście (oprócz wody) byłyby musy owocowe. Mnóstwo musów owocowych. Są też takie np. z owsianką, trochę bardziej pożywne. U mnie w szpitalu jedzenie było obrzydliwe, więc trzeba skitrać więcej szamki, na wszelki wypadek. A musy moga też pomóc w pierwszym poporodowym spotkaniu z toaletą.
-
Ja do musów dodam batony orzechowe/owsiane. Dają kopa kalorycznego, a przy okazji są zdrowe i przepyszne 💗
Nowa i podpytaj bo w niektórych szpitalach raz dziennie mąż może dowozić rzeczy! W workach foliowych najczęściej (u nas w szpitalu tak jest, są jakieś limity ale raz dziennie po południu rzeczy są dostarczone pacjentką).
Ja mam jakiś zjazd, może związany z tym, że mimo zmiany czasu, Nina nadal wstaje o 5! Ja nie wiem czy ona ma zegarek czy co? Myślałam że przynajmniej z tydzień czy dwa będzie wstawała po 6 chociaż... Noo więc moja niemoc i niewyspanie przekładają się na gorszy czas.
Rucola lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Ochmanka - wpadam żeby Cię powitać w naszym groniefajnie że jesteś, mam nadzieję że ciąża będzie dla Ciebie łaskawa.
Wróciłam do pracy i nie wiem jak się nazywam. Fajnie, że z domu, fajnie że dzieć obok, ale nie starcza mi czasu na nic, bo jak tylko kończę to padam na podłogę i do wieczora śpiewam piosenki dla dziecia moje ciało cierpi na brak ruchu! Spacer wokół bloki to trochę za mało, chyba muszę znaleźć czas w pracy na jakąś jogę
Dziwię się jak czytam o jedzeniu do szpitala...bo ja pamiętam że byłam w tak złym stanie psychicznym że prawie nic nie jadłam, ani podawanych posiłków, ani swoich przekąsek. Dzień przed wypisem o 2 w nocy uświadomiłam sobie że jestem głodna i jadłam jabłko. Dopiero w domu zaczęłam nadrabiać. Ale oczywiście nikomu takiego zachowania nie polecam!Ochmanka lubi tę wiadomość
-
Nowa współczuję Ci bardzo. Na świeżo dodam że dziewczyny mają rację z przegryzkami. I woda przede wszystkim żebyś buzki pod kran spragniona podkładać nie musiała. Jeśli bierzesz femaltiker czy coś to małe mleko do tego.. Chusteczki do nosa. Bo dużo płaczu może być przez izolacje od bliskich w tym czasie. U mnie niestety tak było..
Chwilę przy porodzie sama mając porównanie po 1 gdzie był mąż, były najgorszymi w moim życiu, a ta izolacja później nie pomogła. Ale jest jak jest. Ale dasz radę..malenstwo Ci wynagrodzi a ten czas w szpitalu zleci..
Co do gości u nas do tej pory byli tylko raz teściówie i raz moja mama. I to teściówie po 2 tyg bo teściowa miała. Kontakt z Włochami w pracy i od odczekiwaliśmy okres inkubacji. Tak to zero gości. Jest to też dołujące. Ale co się odwlecze to nie uciecze mam. Nadzieję.
Bardzo mi szkoda tych wizyt bo te poporodowe odwiedziny bliskich i znajomych mają swój urok. Ale takie są czasy. Głową do góry. Będziemy miały niesamowita historie do opowiedzenia dzieciom w jakich czasach się urodziły :-*
Trzymaj się kochana. W te dni wyjątkowo myślę głównie o Tobie. Mam nadzieję że dziewczyny wybacza ta wybiorcza uwagę. -
Nowa dziewczyny dobrze mówią z jedzeniem, ja pozerałam własne kanapki po cc jeszcze przez zgoda połoznej 😂
Minnie, łącze się w bólu. Dodatkowo z mezem pracujemy zmianowo żeby dzieci miały opiekę. I tym sposobem ja jeżdżę na 5/6 +ho, a mąż na 10Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2020, 10:26
-
Dziewczyny a tak w ogóle jak zamierzacie spędzać święta w tym trudnym czasie?
My w zeszłym roku byliśmy już we 3 po raz pierwszy sami na święta, no ale nie w takiej sytuacji gdzie nawet spacer jest utrudnieniem ;( mimo, że nie jestem bardzo wierząca aspekt braku święconki czy wspólnego śniadania wielkanocnego w większym gronie jakoś nie napawa mnie optymizmem.
Jakie są Wasze plany? Co ciekawego przygotowujecie do jedzenia? Jak do tego podchodzicie?Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Verita ja nie myślę o tym, po prostu. Nic nie szykuję, nie wiem jak będzie. Chciałabym pojechac do rodziców, bo w sumie trzymam niejako kwarantanne ale dziś musimy pojechać z Małym do lekarza, wiec i tak szlag wszystko trafi
Mały ma dziwną wysypkę, drapie się po głowie już 3 dni i cała jest w łatwo krwawiących strupach. Do tego ma mocno powiększony węzeł chłonny za lewym uchem a siusiaka wydobywa sie jakaś ropna wydzielina. Jak nigdy nie chorował, to akurat teraz mu się zebrało... Ahhhh te chłopy...
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Nowa nie napiszę nic więcej niż dziewczyny, myślę o Tobie codziennie i jak porod się zacznie to wszystkie służymy tu wsparciem. Dasz radę dla swojego synka ;* parę dni i będziecie we trójkę razem w domu
Verita my ze względu na chorobę Zuzi spędzamy święta zupełnie samibardzo mi ciężko z tego powodu, ale boimy się zarażenia z zewnątrz, rodzina w większości pracuje. Jedynie do moich rodziców może podjedziemy, bo są na własnej działalności, która wykonują zdalnie. Do jedzenia zarobię to co zawsze (plus koszyczek dziewczynki przygotują, postawimy na stole), bo tylko ja lubię świąteczne potrawy a sama tego nie przejem
-
Rucola mam nadzieję że to nic poważnego! Trzymam kciuki za Lewcia i daj znać koniecznie.
Ja miałam iść w poniedziałek do pracy ale właśnie się dowiedziałam że u nas na oddziale już jest pierwszy przypadek dodatni. Każą siedzieć na pracowniach ale w moim przypadku nie da się. Strasznie egoistycznie się czuje z tym bo wzięłam tydzień opieki i zostawiłam z tym koleżanke można powiedzieć sama. Tragedia. Ale muszę myśleć o sobie i mojej rodzinie.
My też będziemy sami. Nie jedziemy do rodziców mimo że to tylko 80km. Też chodzą do pracy, mama jest pielęgniarka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2020, 12:46
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Cześć dziewczyny,
Melduję się po wizycie. Maluszek ma 2,6cm.Na tym etapie jest wszystko w porządku.
Rodzina jeszcze nic nie wie (poza moją siostrą). Chcieliśmy powiedzieć na imieninach teściowej (ale się nie odbyły przez koronę), no to chcieliśmy w święta... no ale znów się nie spotkamy. Podejrzewam, że będziemy musieli powiedzieć telefonicznie.
Veritaa , święta to zawsze był wyjątkowy czas bo spędzaliśmy je w gronie najbliższych. Wszyscy w komplecie. W tym roku, niestety zapowiada się, że święta spędzimy w trójkę. Ewentualnie wpadnie moja siostra bo ona byłaby wtedy sama (no chyba, że jednak zdecyduje się odwiedzić rodziców).
Nie wiem co ugotujemy...
Rucola Ale Was spotkała kumulacja z Lewkiem. Mam nadzieję, że to nic poważnego i szybko wszystko wyjaśnicie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2020, 12:53
veritaa, pilik, Lunaaa, Ania_1003, Rucola, sliweczka92, Anna Stesia, Cabrera, Yoselyn82, Kaczorka, Lunaris, agulineczka, ibishka lubią tę wiadomość
-
Justyna właśnie sobie wyobraziłam jak czekacie na koniec kwarantanny żeby powiedzieć i nagle na spotkaniu masz wielki brzuch, to byłby szok 😱😂 (a śmiech trochę przez łzy jednak...)
Rucola ojej, nie brzmi dobrzeoby lekarz szybko zdiagnozował i pomógł.
A co do batonów, wczoraj robiłam pierwszy raz sama takie orzechowe i jakie to dobre! Polecam wszystkim.
Verita kochana, trudne czasy, musiałaś się zająć małą, a teraz tak jak mówisz - musisz zadbać o swoją rodzinę..!
Co do świąt... ja zrobię taką mini wersje - upiekę babkę drożdżową (U nas się je zamiast chleba w święta), babkę cytrynową (zapytałam emka jakie chce ciasto i właśnie takie proste ma pragnienia), może jakieś ciasto sobie upichcę 🤭, a z konkretów sos chrzanowy i tyle. Więcej nam nie trzeba.
Moi rodzice wymyślili jak się „spotkać” z nami wszystkimi i robimy Wideo konferencje na zoomie. I w ogóle na testach czy działa wszystkim rodzicom się spodobało i teraz się spotkamy na urodziny siostry i taty (mają w najbliższym tygodniu). Wiem że to nie to samo, ale to i tak super opcja (tak myślę w porównaniu do osób które nie widziały się tygodniami i mogły tylko listy pisać...!)Rucola, sliweczka92, Cabrera lubią tę wiadomość
-
Ja mieszkam z rodzicami wiec z nimi spędzimy święta, ale i tak już dziwnie będzie, bo zawsze byli moja siostra i brat z rodzynkami, dzieciaki dokazywali itd.
W dodatku mieszkam ok 10km od Wodzislawia Śląskiego gdzie lawinowo rośnie liczba zarażonych, po tym jak pacjent zaraził już ponad 20 osób z personelu i 25 pacjentów, teraz się okazuje, że wypisani kilka dni temu pacjenci z tego oddziału chodzili po przychodniach w mieście, jeden wrócił do DPSu gdzie jest ponad 200 starszych ludzi plus personel... jestem przerażona