Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Cheresta wrote:W ogóle to postawiłam w kosmetykach na takie minimum czyli płyn do kąpieli i krem do buzi lirene eco baby, oliwke bambino, patyczki higieniczne dla niemowląt, szczotke miękka do włosów (spodziewam się, że będzie kudlata) i chusteczki nawilżane babydream. Myślałam nad kremem na odparzenia, zasypka, kremem na ciemieniuche itp. ale chyba wstrzymam się i będę dokupowac jak się okaże, że faktycznie małej jest to potrzebne. Czy jest coś co jeszcze co byście poleciły jako takie must have do szpitala i na start?
Cheresta lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Rucola, mnie kilka osób ostrzegało przed Emolium do początkowej pielęgnacji, bo to kosmetyki do problematycznej skóry i gdy coś rzeczywiście zaczyna się dziac to wtedy trzeba sięgac już po dużo cięzszy kaliber.
Cheresta, mi88 lubią tę wiadomość
-
Właśnie o emolium słyszałam takie same opinie jak Summer, że lepiej cos delikatniejszego na początek. Fajne opinie miała też marka derma eco baby ale lirene jednak tańsze. Olejek z migdałów muszę sobie dopisać w takim razie, stosowalyscie po kąpieli na całe ciało malucha?
Duże płatki nasączane wodą do przecierania pupy przy zmianie pieluchy zamierzam stosować w domu. Jednak chusteczki nawilżane wzięłam z zamiarem wyprawki szpitalnej no i na jakieś wyjazdy albo spacer.
Summer Linomag na odparzenia, czy gdyby coś się działo że skórą? Jeśli na odparzenia to powiem, że jestem miło zaskoczona ceną w porównaniu z bepanthen albo sudocrem
Rucola ja też uważam, że im mniej tym lepiej ale moja lista jest tak ultra krótka, jakbym zapomniała o milionie rzeczy 😜Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 19:48
-
Cheresta również polecam olej ze słodkich migdałów, ja dodawałam kilka kropli do kąpieli tylko i smarowałam ciemieniuche butelka 250ml starczyła nam na jakieś 5-6 miesięcy do mycia pupki również polecam duże waciki (nam starczają z Lidla albo Biedronki, z Kindii są większe ale dla nas trochę za duże ) i zwykłą wodę. Na wyjęcia mamy waterwipesy, ja bym nie była aż tak restrykcyjna do chusteczek, ale mój mąż się nasłuchał na szkole rodzenia i o
Edit: doczytałam o wacikach i wodzie, że bedziess też używać
U nas jeszcze na takie nieco gorsze pieluszkowe momenty na które zielony Linomag to był za mało idealnie sprawdził się Bepanthen baby maść ale tak jak kiedyś pisałam pupa Agatki jest dość pancerna i nigdy większych odparzeń nie było, na początku miała za to popękaną skórę w pachwinach na przykład.
Myślę, że minimalizm jest najlepszym rozwiązaniem i dokupowanie tylko wtedy, gdy coś jest niezbędne. Wiem, że ma się ochotę wszystko gromadzić i wić gniazdko ale po co bez sensu kasę wydawać można jakąś sukieneczkę za to kupić rzecz jasna 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 19:55
Cheresta, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Jeżowa o tak wicie gniazda weszło już mocno 😁 dzisiaj zadzwoniłam do szwagierki, która oddaje nam łóżeczko jaki ma wymiar. Potem obmierzylam pokój dokładnie i zamówiłam komode u szwagra, który jest stolarzem. Zrobił mi taki projekcik, że będzie idealnie pod przewijak
Jeśli chodzi o kosmetyki to wydaje mi się bez sensu kupowanie dla niemowlaka szamponu do włosów, żelu do kąpieli i płynu do kąpieli 🤷♀️ jeden może zastąpić wszystkie trzy
Czy stosowalyscie krem z filtrem podczas spaceru u maluchów urodzonych latem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 20:10
Jeżowa lubi tę wiadomość
-
Justyna przypomnisz mi statystyki kiedy spadła Ci produkcja mleka? Bo Agata dzisiaj cały czas pokazuje na cycki i mówi nie ma, i szuka mi pod sutkiem innego sutka albo w dekolt wkłada ręce i szuka innych cycusiów i aż mi się wierzyć nie chce wierzyć że to już mleczka prawie nie ma? Ja ledwo 4 tygodnie ciąży skończyłam 😂
-
nick nieaktualnyJustyna jestem żyję! Stary oczywko nie docenił, mamy powiedzmy ciche dni, bo dołożył do pieca % w święta i moja cierpliwość się skończyła... Przysadził się do mnie nawet o to, że wydymam (?!?!?!?) Brzuch i robię tym co nie mają dzieci przykrość! No sory, ale co poradze, że brzuch widać szybciej niż w poprzednich ciążach, spodnie stare ciążowe na tyle rozciągnięte w brzuchu, że Jeszcze spadają a w dresach i wyciągniętym tshirtcie w święta chodzić nie będę... Alkohol zrobił swoje, ale po prostu tak mnie wku**, że no dość, finito... a w sobotę mamy 5 rocznicę ślubu i najchętniej to bym spakowała manatki i pojechała do tego wymarzonego spa. Przez tą zasraną epidemię nawet do fryzjera nie ma możliwości pójść, a co tu mówić o spa....
Jutro mam wizytę u ginekologa prywatnego i jestem kłębkiem nerwów. Nie wiem sama czemu.... Czuję się jakbym szła na wyrok jakiś... Liczę na to, że dowiem się jakiej płci jest ten mały szkrab. No i może to mi tak ciąży na łbie? Nie wiem... Do tego od nowa mam bóle żołądka i mdłości....
Cheresta nie użyłam oliwki ani razu, ani u jednego, ani u drugiego synka. Jako krem stosowaliśmy masło shea, do kąpania olej z migdałów, do kąpieli później płyn z Nacomi i do tej pory go używam, bo jest super składowo i mega wydajny. Emolium jak grubsze problemy ze skórą super, ale tak na co dzień nie bardzo, rozleniwia pracę skóry do wytwarzania tej ochronnej warstwy i można niestety uzyskać z czasem odwrotny efekt do zamierzonego. Przestanie się używać i skóra sobie nie radzi. Do pupy nie stosowałam nic, dopiero jak odparzenia się pojawiały- przy ząbkowaniu, to linomag zielony, a najlepiej i tak sprawdzała się mąka ziemniaczana. Starszak miał mega wrażliwą pupę, nawet maść na receptę nie pomagała, jedyne co pomogło to rada od mojej cdl, żeby zasypywać mąka i robić nasiadowki z leciutkiego roztworu nadmanganianu. Więc u nas totalny minimalizm -
Cheresta, ja dla Anastazji do szpitala miałam chusteczki nawilżone, pampersy i linomag.
A później w domu do kąpieli używałam mydło bambino, a do pupci miałam maść tzw. pośladkowa. Ta maść działa cuda, mała nawet razu nie miała odparzenia ani żadnej plamki na pupie. Rano po przebudzeniu mylam pupę wodą z mydłem i cieniutką warstwe maści i po kupie smarowałam. Jeśli było tylko siusiu zmieniałam wylacznie pampersa (tak nam zasugerował pediatra) u nas wystarczyło. -
Hej Kobietki,
Więcej czytam niż się odzywam z braku czasu.
Również polecam minimalizm na początek ale tylko dlatego żeby sobie samemu przetestować co bedzie dobre- każde dziecko inne (jak już niedawno wyszło z analizy rynkowych pieluch). Wszystko co dziewczyny napisały wystarczy. Ze sprzętu warto mieć coś do odciągania gluta (każdy ma własne doświadczenia: czy to odciągacz do odkurzacza czy sopelek czy Pingo czy jeszcze coś innego), nożyczki do paznokci termometr. Po porodzie warto się zaopatrzyć w inhalator (może robić za nawilżacz powietrza tyle że jest głośniejszy) wg potrzeby laktator ręczny lub elektryczny (akcesoria typu osłonki czy kolektor mleka). Reszta już naprawdę mocno indywidualnie.
Ewelka fajnie że jesteś, gratulacje że w dwupaku zęby może i później ale teraz macie wiecej niż my- Stasio ma tylko 1 i 2 mimo że zaczęły wychodzić w wieku 6m ( ma jedną 4 którą zauważyłam jak miał 3 czy 4 miesiące ale może już ją miał po porodzie? nie wsadzałam tam wcześniej palca )
Ochmanka boski widok
Nowa jak się macie? jakieś widoki na wypis czy może już w domku jesteście?
Cheresta -ja na tym etapie miałam już wszystko uprasowane i poskładane. Raz że za dużo wolnego czasu, dwa że potem człowiek mniej mobilny i mniej się chce a trzy że nigdy nie wiadomo kiedy dziecko stwierdzi że to JUŻ. Także wg mnie śmiało ruszaj z praniem zawsze możesz w woreczki jeszcze spakować w szufladach jak Ci się chce. Torbę szykuj też
Jeżowa piękne siki. Rozumiem decyzję o domu choć trochę szkoda oby kiedyś Wam się takie marzenie spełniło. Czasy niepewne.
Ja zostałam odesłana do domu z pracy w przyszłym tygodniu. Znowu będzie luźniej bo tylko biuro i dom ale szczerze to już mam dosyć. Dzieci przechodzą same siebie i mam mega poczucie że ten czas jest mocno stracony i bezproduktywny- oni się nudzą, szaleją a ja nie mam siły na kreatywność. Dziś telefon że moje dziecko do żlobka wpisali na listę od września. Rekrutacja będzie jak skończy się pandemia. Prywatny żłobek ale państwowy mam w ogóle nie w okolicy i trudno było by ogarnąć strategicznie. Rozwala mnie też trochę kwestia finansowa ale do września zejdziemy z kredytami więc zostanie luz na nowy wydatek. Mam nadzieję że dobrze rozgryzłam moje dziecko i że żłobek to będzie to czego mu trzeba do wyładowania nadmiaru energii przez te kilka godzin.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 20:38
91Ewela09, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Cheresta, krem z filtrem koniecznie.
My mieliśmy Pharmaceris S od 1. dnia życia.
Frez, nie mogę czytać o Twoim mężu i jego zachowaniu..Rucola, Rucola, Rucola, mi88 lubią tę wiadomość
-
summer86 wrote:Frez, nie mogę czytać o Twoim mężu i jego zachowaniu..
A co do płci - nie stresuj się. Ona i tak już jest zdefiniowana i nic się nie da zrobić. Będziesz tak samo wspaniałą mamą zarówno dla kolejnego synka, jak i córeczki. Ale rozumiem, że masz marzenie, żeby to była córeczka. Więc ja Ci życzę z całego serca, żeby się spełniło -
Jeżowa wrote:Justyna przypomnisz mi statystyki kiedy spadła Ci produkcja mleka? Bo Agata dzisiaj cały czas pokazuje na cycki i mówi nie ma, i szuka mi pod sutkiem innego sutka albo w dekolt wkłada ręce i szuka innych cycusiów i aż mi się wierzyć nie chce wierzyć że to już mleczka prawie nie ma? Ja ledwo 4 tygodnie ciąży skończyłam 😂
24.02 (pozytywny test ciążowy, beta = 91) = 60ml dziennie
29.02 = 20ml dziennie
1.03 = 10ml
2.03 = 10ml
i przestałam ściągać. Nie czułam by piersi się napełniały. Można powiedzieć,że tydzień minął i mleka nie było wcale. -
Frez!!
Mam nadzieję,że podczas tych cichych dni mu nie usługujesz?
Ale mi się cisnienie podniosło!
Wydymasz brzuch? To chyba mocno z tymi % zaszalał, że mu na mózg padło...
Ma wspaniałą żonę, która o wszystko dba a on takie rzeczy...
-
Justyna dziękuję. Ale kurcze, nagle mnie bardzo mocno uderzyło, że ja nie jestem gotowa na koniec karmienia...
-
Frez ręce opadają na takie zachowanie jak Twojego chłopa 😖😤 trzymam kciuki za wizytę i za to że się ogarnie do soboty
Ja wzięłam notatnik i zapisałam sobie wasze rady, za wszystkie pięknie dziękuję 🤗 -
nick nieaktualnyJa też jestem jakaś strasznie wybuchowa i wrażliwa w tej ciąży. Może za mało cierpliwa i wyrozumiała. Ale czepnąć się o to, że brzuch widać no to już szczyt szczytów. Do tego moja ulubiona bratowa dołożyła swoje-"o matko Ty w ciąży jesteś! Aleś zbrzydła na bank dziewucha", "co? Dopiero 15tc?! A brzuch masz jak w 6msc, dużo już przytyłas widocznie i ci się tu i ówdzie odłożyło"🤦
Stary się stara zrekompensować, nawet zmywarkę wstawil rano, ale póki nie powie i kij mu chodzi i nie przeprosi, to lepiej dla niego, że go nie ma, kolejna noc podlewa, a w dzień ogarnia w sadzie.
Młody nadal wisi na cycu 🙄 ale od kilku dni płacze, że ble, nie wiem może smak się tego mleka jakoś zmienił?🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 21:17
-
Frez przepraszam jeśli jakieś moje "słowo" Cię urazi ale ja się obawiam że Twój mąż nie doceni Twojego wysiłku nawet jakbyś na głowie stanęła bo zawsze dbałaś o Wasze wspólne ognisko, rodzinę w ten właśnie sposób i on po prostu nauczył się że tak jest i jest to dla niego już chleb powszedni.
Pomaga Ci mąż cokolwiek przy chłopcach?
Przyznam szczerze że czasami jak czytam co piszesz o nim (sytuacja z ciepła herbata mi jakoś zapadła w pamięci) to niedowierzam...
mój mąż ma wiele za uszami oj wiele ale pomaga mi przy córce ile może, mimo tego że też nasz podział w rodzinie jest dość bliski tradycyjnemu (ja głównie dbam o dom, gotuję, sprzątam a on raczej skupia się na pracy zarobkowej bo jednak mamy dość mocne dysproporcje w zarobkach). Mimo tego czynnie uczestniczy w wychowaniu Ani i ja sovie nie wyobrażam żeby było inaczej...
Przepraszam jeśli Cię uraziłam, nie taki był mój cel.
Daj koniecznie znać po wizycie, na pewno będzie wszystko dobrze!Jeżowa, summer86, Lunaris lubią tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
nick nieaktualnyVerita pomaga na tyle ile jest na miejscu, dobry z niego ojciec, tylko ja czasem mam wrażenie, że to ktoś mu miesza w tej bani. To taki typ, że jak coś mu leży na głowie to nie powie bezpośrednio, tylko tak dusi w sobie i myślę, że to właśnie wychodzi w takich momentach, że czepia się o pierdoły. Znam go 12 lat i wiem, że wiele z tego co mówi "przypadkowo" jest takim "odgryzieniem". Na moje to on potrzebuje psychologa, ale w życiu nie pójdzie. A ja uważam, że jak człowiek sobie nie potrafi inaczej poradzić z jakimiś problemami, tylko je kumuluje i odgryza o duperele, to jedynym ratunkiem jest oczyszczenie z tego wszystkiego.
Nic z tego co napisałaś mnie nie uraziło, on tak jest wychowany, u nich wszyscy tacy są, zimny chów... Ja jestem zupełnie inna i nie raz mi mówił, że to kocha najbardziej i najbardziej go zainteresowało we mnie i ciągnęło, to ciepło. A ja ciągle łudzę się, że i on zarazi się tym "ciepłem"... I trochę boję się, że nie będę umiała chłopców wychować tak, żeby oni byli bardziej ciepli w życiu dorosłym....
Ehhhh no nie ma to jak się człek wygada, od razu lżej
-
Luna, nie, nie powtórzyło się Ale daje nadzieję!
Frez, w bliskiej rodzinie mam taki przypadek. Ona – bardzo czuła, potrzebująca uwagi, opieki, wsparcia (i sama oferująca to aż w nadmiarze). On – wychowany w sposób surowy, bez dostępu do własnych emocji, nieokazujący słabości itd. To trudny związek, z ranieniem siebie, z mijaniem się w swoich oczekiwaniach. Są ciągle razem, ale ona ciągle jest rozczarowana, że on się nie zmienia, a on coraz bardziej zmęczony jej narzekaniem. Dla mnie ta para jest dowodem na to, że przeciwieństwa mogą się przyciągać, ale żeby stworzyć dobry związek trzeba jednak być do siebie podobnym, przynajmniej w takim podstawowym wymiarze. Kiedy byłam młodziutka zakochałam się w pewnym chłopaku. Och, co to był za związek! Iskry, namiętność, serduszka w oczach itd. My oboje z różnych światów, inne priorytety, potrzeby itd., ale jakie to ma znaczenie, w końcu liczy się miłość, prawda? I teraz niemal codziennie dziękuję Bogu, że nam nie wyszło. To nie był materiał na partnera, jakkolwiek źle to brzmi. Wiem, że wychowany aż nazbyt tradycyjnie oczekiwałby ode mnie rzeczy niemożliwych, a ja byłabym nieszczęśliwa, nie mając ani wsparcia, ani zrozumienia. Pewnie gdybym mu urodziła dziecko, przelałabym wszystkie swoje problemy na tego dzieciaka i tym samym wypuściłabym w świat kolejnego dużego chłopca, oczekującego od swojej partnerki matkowania. Po co o tym piszę? Bo wydaje mi się, że nie dość często mówi się, że my kobiety jesteśmy ważne. Jako jednostki. Nie jako matki, żony czy córki, ale jako ludzie. Mężczyźni mogą mieć swoje pasje, mogą uciec od obowiązków rodzinnych, może ich to przerastać. My musimy tkwić na posterunku, spychając siebie i swoje potrzeby na ostatnie miejsce w hierarchii ważności. Żeby nie było, że filozofuję. Macierzyństwo to dla mnie wielka lekcja pokory i wyzbycia się egoizmu. Ale bardzo pilnuję, żeby to była lekcja nie tylko dla mnie, ale też i dla mojego męża. Więc mówię mu, że nie daję rady, pokazuję swoje słabości, oczekuję wsparcia. Wiem, że nigdy nie doświadczy w pełni tego, co doświadczam ja jako matka, tych nieprzespanych nocy, tego noszenia, lulania, tulenia, karmienia itd., choć za dnia mu nie odpuszczam i chłop się musi mocno angażować. Musi i tyle. Chcę, żeby widział i wiedział, ile to wszystko kosztuje wysiłku. Gdy w grudniu wylądowaliśmy z, fałszywym na szczęście, alarmem w szpitalu, jedna starsza pani doktor w pewnym momencie popatrzyła na mnie i zwróciła się do męża „niech pan lepiej dba o żonę, przecież widać, że jest przemęczona”. I mój mąż, mimo że ogólnie jest cudowny i troskliwy, wyraźniej, bo z boku, zobaczył, że my, mamy, odwalamy kawał fenomenalnej, ciężkiej roboty.
Do czego zmierzam? Chodzi mi o to, że czas na jakiekolwiek zmiany w zachowaniu Twojego męża, Frez, jest teraz. Nie będzie lepszego czasu. Ludzie się nie zmieniają łatwo, a z upływem lat coraz bardziej obrastają w pewne przyzwyczajenia i schematy myślowe. Ty dajesz z siebie więcej niż wszystko, usprawiedliwiasz go, rozumiesz, współczujesz itd. Tylko że to Cię drenuje emocjonalnie. Nie odbierz tego jako wiwisekcję Twojego małżeństwa, zupełnie nie taki jest mój cel. Nie znam Was, nie widzę wszystkich okoliczności itd. Ale jesteś świetną dziewczyną, masz złote serce, wiele talentów, cudowne poczucie humoru itd. Nie chciałabym, żebyś za 30 lat była pełną żalu, zgorzkniałą, przepracowaną panią jak ta z mojej początkowej opowieści. My, kobiety, musimy być dla siebie wsparciem. I mam nadzieję, że tak odbierzesz mój wpis – nie jako wtrącanie się w Twoje sprawy, tylko jako wsparcie. Jesteś wspaniałą osobą i zasługujesz na wszystko, co dobre.
Rucola, Lunaris, mi88 lubią tę wiadomość
-
Frez też mo brak słów
Mój mnie ostatnio wkurza niesamowicie, le w kwestiach wychowania Ninki, z jednej strony umywa ręce, z drugiej nic mu nie pasuje. Chciałby żeby siedziała w miejscu najlepiej i sobie oglądała książeczki i z nim rozmawiała. Jak biega/skacze/wyciąga jakieś zabawki kreatywne które nią ogarniam to ma do mnie pretensje, że na wszystko jej pozwalam i po co jej to wszystko 🤦🏼♀️ Noo i mi ciśnienie skacze, choć to zupełnie inny wymiar problemów.
Cheresta ja używałam oleju ze słodkich migdałów, zielonego linomagu i tyle 😂 noo mąka ziemniaczana jeszcze! A pozniej wszedł płyn do mycia z hipp który nadal używamy i bardzo lubimy (tak, ja też się nim myje ;p).
Co do chusteczek - polecam z rossmana! Babydream zielone 99% wody. Są naprawdę w porządku, a dużo tańszej mamy je na wyjścia właśnie.
A co do emolium - kosmetyków nie używam, ale sezon się zbliża, szukałam kremu z filtrem w sztyfcie, niestety mineralnego nie ma więc zmieniłam kryteria na spray i właśnie z firmy emolium jest taki, mineralny, spf50 z dobrym składem i cenowo wychodzi najlepiej ze wszystkich tego typu
(Nienawidzę kremów z filtrem, klei mi się to do rąk i uchh... no nie dla mnie 🙈 mam nadzieję, że spray troszkę pomoże).
Jezowa kochana, jak ja Cię dobrze rozumiem! Też nie byłam gotowa. Mleko zniknęło baaardzo szybko, N. Ciumkała na sucho jeszcze dwa miesiące 🙈 potem ja już miałam dość i się zaczęłyśmy odstawiać, miesiąc już minął, N. Daje buziaki codziennie cycusiom, robi nosy-nosy (z sutkami 😂) i się przytula. Kilka razy chciała zassac, ale sama mówiła, że nie i przestawała. powoli i Ty do tego dojrzejeszRucola, Jeżowa, JustynaG lubią tę wiadomość