X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Ex-testerki. Cudzie trwaj
Odpowiedz

Ex-testerki. Cudzie trwaj

Oceń ten wątek:
  • Rucola Autorytet
    Postów: 9481 12472

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frez lubię za drugą część wypowiedzi. Co do pierwszej to bardzo mi przykro, ze masz takie odczucia. W poprzednich ciążach było podobnie?

    #wegemama#wegerodzinawkomplecie
    Synek 💚 31.08.2018r.
    Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 14:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie nie, w tej mnie "coś" dopadło.... nie wiem... Od początku jakieś takie myśli. Odkąd wiem, że to chłopiec jest jeszcze gorzej....

  • Lunaaa Autorytet
    Postów: 735 1185

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frez a rozmawiałaś o tym z mężem? Może też jego postawa jak do tej pory dołożyła swoje i stąd się źle czujesz? Sprawił Ci sporo przykrości, więc może trochę się to odbiło na Twoim samopoczuciu. Jaki on ma stosunek do płci maluszka? Niedługo dzieciątko zasadzi Ci kopa w brzuch to choć na chwilę złe myśli odejdą :*

    Nasz najkochańszy Synek już z nami 💙 29.12.2022 (36+6)

    age.png
  • agulineczka Autorytet
    Postów: 6063 6543

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 14:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jezowa ja Ci napisałam wprost, że niski prog MOŻE, ale nie musi być przyczyną poronienia i że lepiej jak jest w okolicy przynajmniej 20. Nikt nie chce mydlic Ci oczu czy wmawiać, albo jak to ujelas, oczekiwać od Ciebie pozytywnego nastawienia. Dziewczyny chciały dobrze, chciały Cię tylko podnieść na duchu.

    To logiczne, że każda z nas boi się I trymestru. Za dużo czytamy, za dużo poznalysmy trudnych historii. Jedne radzą sobie lepiej ze strachem, inne gorzej. Ja też tak mam, że nastawiam się bardziej negatywnie, bo wolę się pozytywnie zaskoczyć niż gorzko rozczarować. I mam tak chyba od pierwszej straty... wzorowa beta, przyrosty, zero plamien, samopoczucia, które mogłoby świadczyć o tym, że dzieje się coś złego. I nagle dramat, informacja, która spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. 10tc, coraz bliżej prenatalnych i co? Serduszko nie bije, przez 2 tygodnie chodziłam z martwą ciąża... okropne uczucie :( myślę, ze zmieniło mnie to na zawsze. Ale trzeba żyć dalej, podnieść się i walczyć.
    Coraz więcej ludzi ma lęki, obawy, boi się co przyniesie jutro. Myślę, że za dużo czasu spedza sie ma przeczesywaniu Internetu/forów, które często niejako atakują nas negatywnymi informacjami, historiami. To samo jest w radio, tv. Smutne to, ale taka nasza rzeczywistość. Dlatego uważam, że pokolenie naszych rodziców, dziadków, choć żyło biednej, było po prostu szczęśliwsze.

    Synek 2016 💚
    Córka 2018 💖
    Synek 2021 💚
  • Jeżowa Autorytet
    Postów: 3527 9694

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Luna polubiłam za to, że jak przeczytałam Twoją wypowiedź to po prostu poczułam się zrozumiana. Dziękuję. Najmocniejsze kciuki za jutrzejszy test.

    Frez już Ci pisałam, że wiem jak ciężko żyć z własnymi myślami, które nam się nie podobają, a niestety nie możemy od nich uciec. Wiem, że bardzo się męczysz. Wiem, że szukanie pozytywów nic w takiej sytuacji nie daje. Co więcej, z mojego doświadczenia wynika, że wcale rozmowa z kimś bliskim też nie zawsze jest rozwiązaniem... Ja nadal bym sugerowała psychologa, ale wiem, że jest to niewykonalne :(

    Rucola w ciąży z Agatką nie badałam proga ani razu ale miałam torbiel na jajniku i od pierwszej wizyty w 5 tygodniu byłam na luteinie. Nie mam więc porównania. Nie wiedziałam że jest związek progesteronu z endometrium, ja ogólnie jak widać niewiele wiem.

    Agulineczka i dokładnie taka sytuacja jaka była u Ciebie mnie przeraża. To mój najgorszy pierwszotrymestrowy koszmar. Nie wiem jak ludzie przechodzą nad czymś takim do porządku dziennego.

    I chciałam jeszcze powiedzieć, bo może nie zostałam odpowiednio zrozumiana - wiem, że pisząc to co piszecie chcecie podnieść mnie na duchu, naprawdę. I doceniam. Ale nie potrafię wyluzować.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2020, 14:50

    👧córeczka 2018
    👦synek 2020

    09.09⏸️
    11.09 beta 88 ➡️ 13.09 beta 238 ➡️ 16.09 beta 914

    27.09 dwa pęcherzyki ciążowe, jeden zarodek
    02.10 mamy dwa serduszka
    13.11 niskie ryzyka wad genetycznych
    05.12 czekamy na dwóch synków 🩵🩵

    preg.png
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 19:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżowa - u mnie "przygoda" z ciążami zaczęła się od poronienia. Na początek życie potraktowało mnie pustym jajem płodowym.
    Ale fakt, cała reszta poszła szybko 🙂 może też dlatego, że rok wcześniej zaczęłam walkę z endometriozą. Miałam to szczęście, że dowiedziałam się o niej przed rozpoczęciem starań.

    A co do Twojej obecnej ciąży, to mam nadzieję, że progesteron sobie poradzi z jej utrzymaniem i dostaniecie na święta najlepszy prezent pod choinkę 🙂

    Luna - trzymam mocno kciuki, by tym razem się udało 🙂 masz już dzieci z lata i jesieni, to teraz kolej na zimowego dzidziusia 😉

    A w ogóle to wróżę u nas dość szybkie odcycusiowanie. Zaczęłam Olce rozszerzać dietę i ona coraz bardziej w ciągu dnia gardzi cycem a domaga się konkretnego jedzenia.
    Z jednej strony mnie to cieszy, bo może w końcu trochę bym odpoczęła. Miałabym wtedy szansę na jednoczesne odstawienie Aluski, która ma jakiegoś zajoba ostatnio i non stop by na mnie wisiała. A z drugiej strony to trochę mi dziwnie z myślą, że moje dziecko w dupce ma moje mleko.

    Lunaaa lubi tę wiadomość

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • 91Ewela09 Autorytet
    Postów: 1647 2200

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny.
    Przepraszam że tak wpadam i od razu zadaje pytanie, ale u mnie urwanie głowy 😔
    Mama ma angine = zero pomocy,
    Mąż w delegacji = zero pomocy,
    Anastazja ma energii za 5 dzieci...
    Osoba w brzuchu daje o sobie znać coraz bardziej.
    Chociaż plus taki ze od wtorku jestem na zwolnieniu i mam chwile podczas drzemki małej na małą regenerację.

    Dziewczyny moja koleżanka ma problem z "ciążą".
    Była u gina tydzień temu-8 tydzień od ostatniego okresu, lekarz stwierdził ze pusty pęcherzyk i zaproponował łyżeczkowanie. Nie zgodziła się, więc kazał czekać max dwa tygodnie na krwawienie. "zmusiłam" ją zeby zrobiła betę i wyszła 28358 ( 7 tydzien od owulacji wg jej wyliczeń), w poniedziałek ma powtórzyć.
    Co o tym myślicie? Ma szansę czy raczej nie ma co się nastawiać ze wszystko będzie ok?

    Nasze najważniejsze i największe szczęście ❤❤❤
    klz9io4pgd9tnf0d.png
    nzjdgzu3oxwel88w.png
  • Lunaaa Autorytet
    Postów: 735 1185

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewela nie chce opisywać tego dokładnie, bo za bardzo mnie to boli, ale u mnie było identycznie 2 miesiące temu, do 8 tc czekałam na zarodek i tętno, poroniłam na początku 9 tc. Beta też była wysoka, rosła w dolnych granicach normy.

    Kaczorka dziękuję, bardzo bardzo bym chciała zimowego maluszka ❤️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2020, 21:54

    Kaczorka lubi tę wiadomość

    Nasz najkochańszy Synek już z nami 💙 29.12.2022 (36+6)

    age.png
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 22:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewela - ja nie wiem jakie miałam wartości bety. U mnie nie było w pęcherzyku nic ani w 6 ani w 8 tygodniu. Poronienie zaczęło się samo w 10tc (skończonym).
    Może nie nastawiałabym koleżanki mega optymistycznie, ale nadziei też nie należy jej odbierać. Różne historie świat widział.

    Ale jakby było puste jajo to poradziłabym jej, by poczekała na samoistne poronienie. W takim przypadku nie ma aż takiego ryzyka, że dojdzie do jakiegoś zakażenia od zarodka a myślę, że lepiej to przejść w domu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2020, 22:04

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • 91Ewela09 Autorytet
    Postów: 1647 2200

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No tak też jej powiedziałam, ale dziwi mnie postawa lekarza. Nawet nie wziął pod uwagę, że owulacja mogla byc później i to nie był 8 tydzień od ostatniej miesiączki tylko 7, a to juz duża różnica.
    Chyba pandemia odbiera lekarzom rozum, mówię tez o moim ginie...

    Nasze najważniejsze i największe szczęście ❤❤❤
    klz9io4pgd9tnf0d.png
    nzjdgzu3oxwel88w.png
  • Lunaaa Autorytet
    Postów: 735 1185

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z kolei nie wiem, czy bym wolała przechodzić w domu. To poronienie było straszne, żadnego tak źle fizycznie nie przeszłam. Gdyby nie konieczność ochrony szyjki przed łyżeczkowaniem to bym wolała zabieg. Nie wygląda to dobrze, ale radzilabym poczekać i powtórzyć usg ok 10 tc. Mój lekarz dawał nam małe szanse, ale dawał, bo nie takie cuda widział. Usg miałam w 8 tygodniu właśnie i nadal miałam czekać kolejne dwa tygodnie

    Jak termin owulacji jest nieznany to tym bardziej. Ja wiedziałam co do dnia

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2020, 22:13

    Nasz najkochańszy Synek już z nami 💙 29.12.2022 (36+6)

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 kwietnia 2020, 22:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lunka mąż się cieszy, że na razie wszystko jest ok, choć też bardzo nastawiał się na dziewczynkę, o której marzy od pierwszej już ciąży... Tylko on nie bardzo bierze na poważnie to co ja czuję, tak mam wrażenie, że dla niego to "takie babskie gadanie". Zawsze tak było, on jest twardo stąpający po ziemi. I nie bardzo bierze pod uwagę, że to ostatnia ciąża. Nooo ciężki przypadek🤷
    Czekam na te ruchy trochę jak na zbawienie, bo jednak to choć trochę by mnie uspokoiło...

    Kaczorka podobnie było z moim starszakiem, baaaaaaardzo zmniejszyła się ilość karmień w momencie rozszerzania diety, choć miłość do cyca powracała falami ;) ale ten to jadł wszystko co mu wpadło w łapki, a junior NIESTETY cyc przedkłada nad wszystko inne 🙄

    Ewela jeśli nie jest pewna owu, to ja bym czekała z nadzieją jednak... A znając mnie to bym wbijała gdzieś do innego gina na podejrzenie co to tam się dzieje...

  • Jeżowa Autorytet
    Postów: 3527 9694

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 08:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewela jestem dość na bieżąco z normami odnośnie bety a tego co widać na USG. I o ile sam wiek ciąży może być młodszy niż podejrzewa koleżanka to jednak przy becie 20tys najprawdopodobniej zarodek już powinien być widoczny... A jeśli była u tego gina wcześniej to przy około 5 tys możnaby spodziewać się pęcherzyka żółciowego, zwłaszcza jeśli pęcherzyk ciążowy był widoczny. Ja wiem, że to tylko teoria i liczby (i statystyka), a natura to natura... Pytanie jeszcze jak duży był ten pęcherzyk ciążowy? Bo powyżej bodajże 30mm już przyjęte jest, że to na 100% puste jajo płodowe... Nadzieję można mieć zawsze, ale świadomość szans też chyba warto mieć...

    Kaczorka przepraszam, nie wiedziałam, że przed Alą byłaś w ciaży. To wprowadzam erratę i wpisuje tam Śliweczkę :)

    Kaczorka lubi tę wiadomość

    👧córeczka 2018
    👦synek 2020

    09.09⏸️
    11.09 beta 88 ➡️ 13.09 beta 238 ➡️ 16.09 beta 914

    27.09 dwa pęcherzyki ciążowe, jeden zarodek
    02.10 mamy dwa serduszka
    13.11 niskie ryzyka wad genetycznych
    05.12 czekamy na dwóch synków 🩵🩵

    preg.png
  • Kaczorka Autorytet
    Postów: 6598 9558

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 09:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frez - to u nas odwrotnie - Aluśka nadal ma fioła na punkcie cyca..
    Noce u nas ostatnio są do bani, bo na zmianę jedna i druga się budzi i domaga mleka. Alce wodę proponowałam, bo może pić jej się chce. Ale nie.. Wody się napije i dalej chce cyca 🙈 męża siostra taka była. A Alka poszła w jego rodzinę po całości.

    Jeżowa - spoko 🙂 to był 12/2016, więc nie wiem czy Ty tutaj już byłaś.
    A Ty dziś masz wizytę? Na którą?

    Luna - tak, przeżycie dość przerażające, ale najgorsze skurcze trwały ze 40 minut i po tym już było dobrze. A jednak szpital to szpital - źle działa na psychikę. Lepiej w domu z mężem.

    Alicja <3
    eec7d99fbc.png
    Oleńka <3
    dbdedccc68.png
  • agulineczka Autorytet
    Postów: 6063 6543

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 10:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaczorka u mnie to samo było z synkiem. Nigdy nie był szczególnym cycoholikiem. Do 6 miesiąca jadł na żądanie, później jak zaczęłam rozszerzać dietę to domagał się coraz więcej różnorodnego jedzenia. Pochłanial dosłownie wszystko co mu się dało. Cycus pozostał, ale bardziej na drzemki, wyciszenie sie, ale nigdy na piersi nie wisiał. Nigdy też nie doświadczyłam podnoszenia koszulki, szukania cycusia, płaczu, że nie ma tu i teraz. Nawet zastanawiałam się kiedyś czy to normalne, bo przyjaciółka w tym czasie miała w domu mega ssaka, który non stop domagał się piersi. Karmiłam synka 14 miesięcy. Kiedy postanowiłam, że chyba zacznę go odstawiac ze względu na starania o 2 maleństwo, które przy kp były nieskuteczne, nagle zaczął sam rezygnować z karmien w dzien. Miałam wrażenie jakby z dnia na dzień mleczko przestało mu smakowac. Nawet nie wiedzialam wtedy, że już byłam w ciąży. I jak już w dzien nie chciał za bardzo to odstawienie cycusia w nocy
    nie było aż tak bardzo trudne jak mi się wydawało. Chyba ja to gorzej przeszłam niż on ;)

    Córkę też w sumie teraz karmię rano, w południe przed drzemka, na noc i w nocy. W ciągu dnia się nie domaga. Ale na noc to sobie nie wyobrażam jakby sobie bez cycusia poradziła. Wchodzi na mnie, wypluwa ostentacyjnie smoczka i podnosi mi koszulkę 😉

    W ogóle to chciałam sie pochwalic, że moje mlodsze dziecko spało wczoraj do 09:30 rano i miało tylko jedna pobudkę. Dzisiaj zaś przespala do 7 rano cala noc bez żadnej pobudki 🙂
    Chwilo trwaj!

    Jezowa powodzenia!

    Kaczorka, frezyjciada, summer86 lubią tę wiadomość

    Synek 2016 💚
    Córka 2018 💖
    Synek 2021 💚
  • mi88 Autorytet
    Postów: 1826 2128

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jezowa, trzymam kciuki za wizytę! :)

    qb3c2n0a4q2qbkcb.png
    Dziewczynka <3 Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
    MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 14:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny potrzebuje PILNIE namiarów na lekarza, który ogarnia chorobę Crohna. Mamy dziewczynę w rodzinie, raptem 24 lata, z tym dziadowstwem, wczoraj znowu trafiła do szpitala na przetaczanie krwi, jest w bardzo kiepskim stanie, nie pomagają sterydy ani restrykcyjna dieta, jest z nią coraz gorzej, cień człowieka, coraz częściej trafia do szpitala, a tam niestety tylko przetaczanie krwi i do domu. Ciągle zarzucają jej, że nie przestrzega pewnie diety, a ona serio wygląda jak wrak... Boi się zjeść cokolwiek, wody napić nawet... Nie możemy patrzeć na to cierpienie. Szukamy ratunku... Warszawa, Lublin, ale jak będzie ktoś konkretny to i drugi koniec Polski wchodzi w grę, aby w końcu jej pomogli :(

  • veritaa Autorytet
    Postów: 2170 1854

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 14:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frez moja bliska kolezanka leczy sie od 10 lat nazwiska ktore poleca to dr kaniewska, prof rydzewska z Warszawy, dr cichoz-lach prof rafal filip lublin. To sa najlepsi specjalisci w Polsce. Ona niestety po 10 latach zaczuna terapie biologiczna.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2020, 14:53

    Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
    Poronienie listopad 2019 7tc
    Synek styczeń 2021
  • agulineczka Autorytet
    Postów: 6063 6543

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frez ja mogę polecić bardzo chwalonego gastrologa z Wrocławia. Ponoć pomógł wielu osobom leczonym latami. Dr Artur Salomon

    P.S. Nie wiem czy konkretnie Crohn, ale ma wpisane to w choroby leczone, więc pewnie tym też się zajmuje. Ja akurat lecze zoladek u jego syna, bo do niego trudno się dostać (mówie o wizytach prywatnych)

    Synek 2016 💚
    Córka 2018 💖
    Synek 2021 💚
  • Jeżowa Autorytet
    Postów: 3527 9694

    Wysłany: 30 kwietnia 2020, 19:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frez niestety nie potrafię pomóc :(

    Byłam na wizycie, widziałam serduszko, założyli mi nawet kartę ciąży. Dostałam luteinę i pochwałę że zaczęłam brać sama z tym wynikiem. Dziękuję za kciuki <3 fotki nie ma, bo jakość USG nie powala :P

    JustynaG, frezyjciada, Lunaaa, Cheresta, Lena21, sliweczka92, Yoselyn82, Kaczorka lubią tę wiadomość

    👧córeczka 2018
    👦synek 2020

    09.09⏸️
    11.09 beta 88 ➡️ 13.09 beta 238 ➡️ 16.09 beta 914

    27.09 dwa pęcherzyki ciążowe, jeden zarodek
    02.10 mamy dwa serduszka
    13.11 niskie ryzyka wad genetycznych
    05.12 czekamy na dwóch synków 🩵🩵

    preg.png
‹‹ 3723 3724 3725 3726 3727 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ