Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Rucola mojej szwagierce, która urodzila dzień wcześniej też naciskał ten sam lekarz na brzuch, żeby wypchnąć dziecko.... Tak więc chyba tam tak robią przy każdym porodzie..
Pilik ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do porodu, mialam swoją wizję... Ale wizja była taka, że wstaje po przespanej nocy i wtedy coś zaczyna się dziać albo chociaż po całym dniu normalnego funkcjonowania, a nie po 3 dniach męczarni idę na porodowke... Chyba, to że fizycznie czuje się bardzo dobrze pomogło mi się ogarnąć psychicznie i mąż który bardzo pomaga. No i Zosia oczywiście, te 4 dni w bólu były warte tego wszystkiego. Mam tylko nadzieje, ze jak kiedyś będzie mi dane być znowu w ciąży, to porod będzie wyglądał inaczej i może tym razem z mężem.
Czasem się łapie, że nie mam cierpliwości do Zosi, zwłaszcza, że 5 raz pod rząd muszę jej zmienić pieluchę i ona znowu pokazuje, że jest głodna, choć przed sekunda jadla... A ja nadal chodzę brudna po nocy... Głupio mi wtedy przed sobą, bo wiem że powinnam być wdzięczna, a mam takie humory... Ona jest noworodkiem i ma swoje potrzeby które powinnam spełniać, zwłaszcza teraz kiedy jest taka malutka. Wiem, że po części to zmęczenie robi swoje, ale muszę też nabrać cierpliwości do niej.
Cheresta u mnie poszły że 2 paczki, ale ja byłam w szpitalu 4 dni.
Verita gratuluję maluszka z bijącym serduchem, niech rosnie zdrowoTy jak sie czujesz?
Justyna mała jest bardzo spostrzegawcza:) dzieci naprawdę potrafią zaskakiwać heheStarania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Iza Twoje jeżdżenie przypomina mi trochę mój pierwszy poród. Do szpitala miałam 60km, ale całe szczęście miałam możliwość przenocowania w mieszkaniu kiedyś wynajmowanym. Ja pojawiłam się 8 dnia po terminie bez jakichkolwiek oznak porodu. 8h czekałam na IP aż mnie ktokolwiek łaskawie zbada, zrobi ktg i... odesle do domu. Kolejnego dnia 6h czekania w wąskim korytarzu, na drewnianych krzesłach, nikt nawet nie raczył się zapytać jak się czuje czy podać szklanka wody. Lekarka, która badała burknela pod nosem, ze mogłam rodzić bliżej miejsca zamieszkania , a nie tyle jechać... I że nic się nie dzieje i mam wracać (9-ty dzień po tp). 10 dnia z rana przyszedł orydynator w szoku, że nie zostałam przyjęta skoro już tyle czasu tam spędziłam. Wzięli mnie na patologie. Tam wymeczyli masażem szyjki, dopiero na kolejny dzień wzięli na porodowke i od razu oksytocyna.
No nie takie też miałam wyobrażenie porodu. Fakt że byłam z mężem dużo mi pomógł. Ale marzył mi się poród samoistny, bez tego jeżdżenia, czekania, głupich komentarzy. Córkę urodziłam przez planowane cc i tu olbrzymią zaletą był brak tej niepewności kiedy się zacznie, czy Cię przyjmą, jak potraktują.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Verita dobrze, że dostałaś leki. Ja niedawno zbadalam białko S i cały czas mam poniżej normy. W razie w czekalaby mnie powtórka z rozrywki w postaci zastrzykow. Na każdym usg miałam też wzmożoną kontrolę przepływów.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
AnnaStesia niestety moje znajome dookoła też mają masę historii z oksytocyną na pierwszym planie, tak jak napisałaś, niestety, w szpitalu chcą przyspieszyć bo dla nich to wygodniejsze...
Iza zmęczenie swoją drogą, ale hormony też robią swoje. I to całkiem normalne że tak się czujesz! Może mąż by przejął najedzoną Zosię żebyś mogła wziąć spokojną kąpiel i coś porządnego zjeść? To taka „drobnostka”, ale naprawdę bardzo potrzebna... jak Zosia denerwuje się przy tacie, to może pomoże dotyk skóra do skóry, maluch często się wtedy uspokaja i bez piersi.
Dużo siły na ten czas, staraj się nie myśleć o tym co „powinnaś” czuć, bo zmęczenie, zdenerwowanie czy nawet smutek są naprawdę normalne w tym ciężkim na początku czasie. -
Dziekuje dziewczyny. Ja od 3 dni czuje lekko pietwsze objawy. Nie mam na nic ochoty, albo mam takie chwile kiedy zjadlabym cos ( glownie niestwty fast food) a jak zjem to czuje sie okropnie. Dzis rano ciezko mi bylo lodowke otworzyc i przygotowac sniadanie, troche sie martwie jak to w pracy bedzie no ale dam rade
Nir mam pojecia jak to jest tak dlugo rodzic. Moj porod byl blyskawiczny.. . Dla mnie jestescie bohaterkamipilik lubi tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
AnnaStesia, oczywiście są różne sytuacje. Najczęściej lepiej by obyło się bez oksytocyny, bez nacinania itd.
Chodziło mi bardziej o to,że czasami los decyduje inaczej i nie jest tak strasznie.
Być może tym razem będę mogła rodzić bez oksy,wtedy będę mieć porównanie. Tak jak porównanie miała Frez, której drugi poród był marzeniem. -
nick nieaktualnyIza Twój opis przywołał mnie to napisania. No i już pewnie Ci mówiłam to z pięćdziesiąt razy, ale powtórzę raz jeszcze- jestem z Ciebie mega dumna! Byłaś mega dzielna i wspaniała! Nie marudziłaś, nie narzekałaś, choć miałaś do tego pełne prawo! Brawo ❤️ i pozwól sobie Skarbie na te wszystkie emocje, połóg nie jest czymś wymarzonym, ale przetrwasz i to
a jakby co to wal śmiało, wiesz, że zawsze pomogę ile mogę. A jak będziesz mieć mnie dosyć, to też śmiało mów 😅
AnnaStesia podpisuje się każdą kończyną pod tym co napisałaś. Ja wiem, że nigdy więcej, bez zagrożenia stanu dobrobytu dziecka nie zgodzę się na żadne wspomagacze. Pierwszego porodu nie chce pamiętać i wiele rzeczy mój mózg wyparł po prostu-na szczęście. Mam porównanie porodu naturalnego od a do z, i wywoływanego od a do z, i to jest jak niebo i ziemia.
Cheresta mój bambrze! Baaaaaaardzo mocno trzymam za Was kciuki, już bliżej niż dalej! Jakbyś czegoś potrzebowała to pisz. Tylko ostrzegam, że ja to jestem z tych wiecznie pytających, więc Ize co rusz zarzucalam pytaniami i wiadomościami 🙊 wagą się tak nie martw, mój najmłodszy (nie licząc tego, który mnie kopie po pęcherzu) urodził się maleńki, ale nikt z powodu wagi nie robił nam problemów z wyjściem. A wychodziliśmy z wagą 2400. Jeśli Ada ma być taka mała, to radzę wziąć ubranka na 50. My wskoczyliśmy w rozm 56 ok3msc. On początkowo to i w rozm 50 się topił. A z mojego doświadczenia niewygodnie brać nawet na ręce dziecko w za dużych ubraniach.
Rucola odezwij się w wolnej chwili do mnie, martwię się o Was❤️
Pilik przybijam piąteczke, bo i u nas bunt dwulatka w rozkwicie 🙄
Verita gratulacje! Super, że dostałaś zestaw leków, choćby dlatego, że spokojna głowa, to już połowa sukcesu. Pomodlę się za Was!
Izape_91 lubi tę wiadomość
-
Frez super, że napisałaś.
Świetnie,że masz porównanie porodu samoistnego do tego wywolywanego. Mi nie było dane przekonać się jak to jest mieć poród bez oksytocyny w konskiej dawce, bo za drugim razem musiałam mieć cc.
Jak się czujesz?Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Agulineczka dziękuję za pamięć ;* jestem tu, podczytuje, kibicuje Wam mocno. Jesteśmy w trakcie badań Zuzi, ani ona, ani my nie znosimy tego najlepiej. A oczekiwanie na wyniki to katorga. Dlatego nie chce smęcić.
Verita serdecznie Ci gratuluję!veritaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgulineczka dziękuję, że pytasz. I fizycznie i psychicznie zależy jaki dzień... Wczoraj np.była masakra i w tej i w tej kwestii... Dziś idę do fryzjera, jutro na wesele, staram się leczyć duszę, bo na poczucie fizyczne mam wpływ niewielki🤷ograniczam do minimum kontakt z ludźmi, którzy mi działają na nerwy. Mąż zauważył, że im mniej kontaktu z fermentem, tym lepiej jest i między nami, więc skupiamy się na sobie i kontaktach ze znajomymi, którzy mają podobne poglądy do naszych. Ale i tak bywają dni, że chodzę i chlipam po kątach, jak jakaś psycholka, a potem mam wyrzuty sumienia i tak krąg się zamyka....
-
Frez, bardzo dobrze, że odcinasz się od ludzi, którzy są toksyczni i tylko działają na nerwy. Szkoda czasu na takie spotkania. Baw się dobrze na weselu. Masz prawo do różnych emocji, szczególnie teraz gdy hormony szaleją.
Pamiętaj, że tu jesteśmy i brakuje nam Ciebie.
No i koniecznie napisz nam czy czujesz już ruchy? -
nick nieaktualny
-
Cheresta, ja miałam indukcję z uwagi na małowodzie. I o ile poszło w sumie super sprawnie jak porównam do opisu np. Izy, o tyle i sama czuję, i mam potwierdzenie np. naszej neurologopedy, że gdyby to Julka miała decydować to pewnie urodziłaby się w 41+60, a nie 39+6. Niby idealnie w terminie, ale często mam wrażenie, że jej tych dwóch tygodni brakuje. Inna sprawa, że i start miała średni, bo infekcja wrodzona, żółtaczka i anemia, więc pewnie sił na początku miała malutko.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Reset a tak z ciekawości, jak długie miałaś cykle?
Ja słyszałam teorie, że w okolicach terminu rodzą kobiety mające cykle 28 dniowe (co się u mnie sprawdziło), jeżeli kobieta ma krótsze - rodzi wcześniej, a dłuższe - pozniej, bo dziecko (wg tej teorii) rozwija się zgodnie z długościami cykli kobiety (dlatego ciąża książkowa trwa 280 dni - 10x28), tak na logikę to ma sens, ale ciekawa jestem tak w życiu jak to było u Was dziewczyny? 🤔 -
Pilik u mnie różnie z cyklami ale przewaznie koło 26-30 dni i mała urodzona w terminie praktycznieStarania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
pilik wrote:Reset a tak z ciekawości, jak długie miałaś cykle?
Ja słyszałam teorie, że w okolicach terminu rodzą kobiety mające cykle 28 dniowe (co się u mnie sprawdziło), jeżeli kobieta ma krótsze - rodzi wcześniej, a dłuższe - pozniej, bo dziecko (wg tej teorii) rozwija się zgodnie z długościami cykli kobiety (dlatego ciąża książkowa trwa 280 dni - 10x28), tak na logikę to ma sens, ale ciekawa jestem tak w życiu jak to było u Was dziewczyny? 🤔
Pilik, U nas do tej pory ta teoria się nie sprawdziła.
Z Anią - 12dpo to był 35dc a urodzona 38t3d. Urodziła się dokładnie 8 miesięcy po pozytywnym teście ciążowym.
A teraz beta 91 w 45dc. Mam nadzieję, że jednak to bedzie październik a nie listopad
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2020, 21:05
-
Ja mam cykle 24 dni i zaczęłam rodzic idealnie w terminie z OM
. Za to ja miałam z kolei wrażenie, ze przeniosłam naszego o jakieś 2 tygodnie
. Taki jakiś był szybko przystosowany do bycia na zewnątrz. A co do oxy to ja miałam kombo, bo lekarze się nie dogadali k dostałam oxy przy naturalnej, mocno rozwiniętej akcji skurczonej. Ale jedyne co to zwiększyła się częstotliwość skurczy. Ja mam cały czas wrażenie, ze gdyby mój porod był zostawiony naturze całkowicie to trwałby może nawet z 4 godziny dłużej, bulabym o wiele mniej zmaltretowana ale obawiam sie, ze dla synka byłby dużo bardziej niebezpieczny ze względu na tą owinięta na szyjce pępowinę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2020, 22:21
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań