Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Pilik śliczny synek dzielna mama ❤️ Gratulacje!!
A ja mam pytanie do kobietek które rodziły przez CC.. to rzeczywiście taka trauma? Naczytałam się na fb jaka to tragedia i ból i aż się boje bo ja ze wskazań medycznych będę miała.. czy macie dobre wspomnienia? Czy dało się wytrzymać? Ja generalnie przez bóle miesiączkowe takie ze mdlałam jestem dość wytrzymała.. ból po poronieniu tez miałam ogromny, brałam nimesil bo gryzłam inaczej ścianę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2020, 17:52
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
NO weszłam wreszcie! czyżby ktoś urodził?
Muszę sie cofnąć ze 2 dni bo netu w lesie nie było co mogłam to podczytywałam ale utknęłam na kwaterze bliźniakówRucola lubi tę wiadomość
-
Pilik piękny Tytus! Bardzo się cieszę, że wszystko jest w porządku. I oczywiście super, że Ty też się czujesz dobrze. Gratuluję jeszcze raz
Frelcia dla mnie cc na pewno nie było traumą w żadnym tego słowa znaczeniu. Sama operacja naprawdę luzik, najgorsze dla mnie było zakładanie wenflonu. Jeśli chodzi o ból po operacji to dla mnie najgorsze było pierwsze 24h. Ja jestem mega nieodporna na ból miesiączkowy i ogólnie ból brzucha wszelkiego rodzaju a tutaj było naprawdę znośnie. Owszem, bolało, najtrudniejsze były początki chodzenia. Siadanie i kładzenie się też było nieco bolesne, ale naprawdę bez przesady -w mojej opinii. No i dodam, że po cc naprawdę można prosić o dużo środków przeciwbólowych. Ja ketonal brałam tylko w pierwszej dobie po, potem do końca pobytu w szpitalu (kolejne trzy doby) już tylko ibuprom/apap 1-2 razt dziennie i tak zupełnie szczerze mówiąc to brałam je głównie z nadzieją, że będą mnie od tego mniej bolały brodawki przy karmieniu... W domu już nic nie brałam. Więc z mojej perspektywy to cesarka jest naprawdę spoko. A naprawdę nie jestem mistrzem znoszenia bólu. Nie nastawiałabym się od razu tak mega negatywnie. Na pewno są gorsze i lepsze rekonwalescencje po cesarce, ale ja z mojej byłam zadowolona. Obecnie nastawiam się na poród naturalny, ale jeśli będzie znowu cesarka to naprawdę też będzie spokoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2020, 19:39
-
Jeżowa dziękuję Ja mam zalecenie heparyny też na połóg więc zobaczę jak to z tymi lekami będzie ale ważne, że można. Po Twoim opisie jestem spokojniejsza
Jest opcja wykupienia indywidualnej opieki położnej do CC i przez kilka pierwszych dni po porodzie. Myślę że to jest bardzo fajna opcja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2020, 20:15
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
nick nieaktualny
-
PILIK gratulacje wielkie dla Ciebie, zdrówka dla Tytuska i morza mleczka oraz szybkiego powrotu do domu życzę.
Czytałam teraz i muszę Ci powiedzieć że jesteś bardzo dzielna! JA bym już przed 5 panikę siała i cisnęła na szpital a Ty mniej lub bardziej spokojnie czekałaś żeby jak naj mniej czasu w szpitalu i żeby Ninka się wyspała Licząc czas od tego jak pisałaś że jest trudno to pewnie się omęczyłaś trochę ale ten słodziak z fotki na pewno wynagradza Ci dzisiejszy wysiłek -
Dziękujemy bardzo 💗
Mam totalnego cycoholika nerwusa 🙈😂 powtórka z rozrywki, haha
Co do poranka to właśnie jechałam załamana do szpitala bo tak akcja osłabła. Lekarka to w ogóle miała pretensje ze przyjechałam, bo po co skoro na ktg nic się nie pisze. Nawet mnie zbadać nie chciała tylko polozyc na patologie skoro już jestem. Dobrze ze miałam położną opłaconą, jak tylko przyjechała to sama przejęła, od 9 byłam na porodówce (taaak, zdążyłam poczekać aż Nina wstanie, zrobiłam jej ulubione placki o dopiero jak zjadła pojechaliśmy ;p),
Od 11 było już kiepsko, wanna trochę podratowala, ale i tak ryczałam z bólu i prosiłam żeby już go wyjęli bo nie dam rady. Przebili pęcherz bo tętno było za wysokie i lekarka powiedziała że jak po tym nie przyspieszy akcja to oxy bo jej się nie podoba (tętno małego 180/190 było). 13.30 parte, ja już nie ogarniałam totalnie, na łóżko mnie wciągnęły bo nie miałam siły w żaden sposób się utrzymać. 13.55 się urodził. Bez kropli oxy (ale przecież pani nie rodzi i po co pani przyjechała🤦🏼♀️). Owinięty był pępowiną cztery razy 😱. Położna tak pokierowała (chociaż tak się darłam ze musiała mnie uspokajać żebym ją w ogóle słyszała 🙈), że nawet otarcia nie mam. Niesamowita różnica, mogę normalnie siedzieć, wysikac się bez bólu i takie tam 😂
Frez - nie miałam cc, ale ból sn jest dla mnie takim koszmarem, że podejrzewam, że to porównywalny ból jednak do regeneracji po cc. Minus że przy cc trochę dłużej się do siebie dochodzi, ale nie wydaje mi się, żeby to miało być jakieś strasznie traumatyczne doświadczenie...! Szczególnie jak masz czas oswoic się z myślą i przygotować do tego. Co innego jak są nagle cc, ratowanie życia, czy godziny prob sn zakończone i tak cc...Anna Stesia, Lunaris, JustynaG, Rucola, Kaczorka, sliweczka92, Yoselyn82 lubią tę wiadomość
-
Pilik, wspaniałe wieści! Gratuluję słodziaczka, życzę bezproblemowej laktacji i ogromnie się cieszę, że mimo trudnej akcji porodowej wszystko skończyło się wspaniale (brak otarć czy pęknięć, a juz zwłąszcza nacięcia to po prostu to wiadomość, która szczególnie raduje moje serce!). Byłaś bardzo bardzo dzielna, Tytus także!
-
Nadrabiając czas po urlopie wracam do kilku wydarzeń na OF (obiecałam że będę zaglądać ale net nam się zbuntował w lesie.... nie ukrywam też że było na tyle fajnie i intensywnie że nie miałam chęci nawet ładować komórki. Książkę przywiozłam nie zacząwszy nawet czytać tytułu na okładce ) .
Na początek mówię HELOŁ lub CZEŚĆ i CZOŁEM Suszarce miło Cię widzieć, ja co prawda nie bardzo podczytuję miesięczne (obawiam się że mogłabym się nakręcić na trzecie dziecko ) ale również po starej tradycji podglądam sobie pierwszą stronę na początku i końcu miesiąca patrząc kto się stara i ile mamy zaciążonych
Załapałam się na domek bliźniaków i na Suszarkowy brzuszek dziewczyny ślicznie Wam w ciążach! Wiem Suszarko że możemy Ci pisać różne rzeczy -że super wyglądasz (bo tak jest!) a i tak mozesz mieć inną opinię w temacie. Myślę sobie też że może hormony robią swoje? różne dziwne rzeczy dzieją się z kobietami w tym szczególnym stanie. Dla mnie i tak złotą medalistką w temacie jest położna Frezka i jej wspaniałe komentarze i porady. Nie wiem skąd ta kobieta sie urwała...
Jeżowa Agatka już taaaaka duża nawet przez chwilę miałam zagadkę bo na jednym zdjęciu jest z lalką... przez chwilę zastanawiałam się czy mam aż takie zaległości że Ty już urodziłaś
Frelcia ja może nie powinnam się wypowiadać bo miałam 2x indukcję ale pamiętam jak odwiedziłam koleżankę z pracy w drugiej dobie po porodzie (pierwsze dziecko). Zastanawiałam się czy dobrze widzę jak zobaczyłam ją siedzącą po turecku na łóżku i karmiącą dziecko na poduszce do KP. Do tej pory pamiętam jaka była zadowolona uśmiechnięta i nawet nie pisnęła że coś ją boli. Mówiła że bardzo dobrze wspomina, bylo lepiej niż się nastawiała a drugie dziecko też rodziła CC. Takich doświadczeń Ci życzę choć na pewno to nie tylko przyjemne chwile.
Frelciaa, Suszarka, Rucola lubią tę wiadomość
-
Pilik jeszcze raz gratulacje, dzielna jesteś Faktycznie po co przyjezdzalas
Frelcia ja pierwsze dziecko urodziłam sn, sporo po terminie, poród wywoływany mega dawka oxy, ciezki, bardzo intensywny, choć trwał 5h, więc niby nie tak źle jak na pierwszy poród. Synek 4kg, nacięcie i pęknięcie. Do tego spora anemia po porodzie. Ja dłuuugo do siebie dochodziłam. Ale niesamowita duma mnie rozpierala, że dałam radę, chciałam urodzić sn, tym bardziej, że lekarz będący w pogotowiu twierdzil, że ciężko będzie, bo pierwszy poród, dziecko spore i mogę nie dac rady...Kochana położna we mnie wierzyła ❤ a też krzyczałam z bolu
Druga ciąża rozwiazana przez cc. Też się sporo naczytalam wczesniej, bo to jednak nowość. Sama operacja ok, zakładanie wenflonu niezbyt przyjemne, ale miałam już kilka razy w życiu więc nie robiło na mnie wrazenia. Ogólnie wydaje mi się, że jestem w miarę odporna na ból. Cewnik zakładany po znieczuleniu, wiem, że są szpitale, w których zakłada się jeszcze przed i to też ponoć jest nieprzyjemne. Sama operacja ok, czuje się tylko takie szarpanie, ale zero bolu.
Ja po cc bardzo szybko doszłam do siebie. Pionizacja nieprzyjemna, ale dużo lepiej niz sobie wyobrażałam. Na drugi dzień już normalnie spacerowalam po korytarzu. Ale nawet położna się dziwila, że latam jak młoda sarenka
Moja koleżanka po cc tydzień na ketonalu, drugi tydzień na nieco lżejszych lekach przeciwbólowych, naopowiadala mi jaki to straszny ból, że dziecko jej musieli podawać do łóżka, a ja tylko w 1 dobę miałam przeciwbólowe w kroplowce na pooperacyjnej- bodajże tramal (standard), więcej nie potrzebowałam. Ja też na heparynie w ciąży i w połogu i widocznie można przeciwbólowe, bo sami proponowali.
Także dużo zależy od organizmu, ale też od nastawienia. Na pewno ciężko się obracać z boku na bok na początku i zmieniać pozycję z siedzącej na stojącą. No i lepiej nie kichac
Ja W sumie gorzej wspominam badanie na fotelu dzień przed cc
Rucola, Frelciaa lubią tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Ps hyhyhy taki złośliwy żarci mi się ciśnie na usta - trzeba było przyjechać z dzieckiem na rękach i tylko poprosić Panią Dr żeby odpępniła ... ech ta medycyna!
Rucola, sliweczka92, frezyjciada, Izape_91 lubią tę wiadomość
-
Pilik, gratulacje! Udało się w weekend
Cudownie czytać, że mimo ciężkiego porodu tak dobrze się trzymasz. No i masz zdrowego pięknego chłopca
Frelciu - ja myślę, że nie ma się co zastanawiać który poród jest gorszy. Każdy boli, i każdy się pamięta na długo. I każda z nas inaczej go znosi - ja swój naturalny odchorowywałam długo. Psychicznie do dziś a moja przyjaciółka po CC ani słowem nie narzekała. Po prostu wybierz ten, do którego czujesz się bardziej przekonana. A potem tak czy siak będziesz z siebie dumna, bo przecież wydasz na świat małego człowiekaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2020, 22:16
-
Pilik! Śliczny chłopak! Gratuluję. Ciesze się bardzo, że mimo trudnego porodu udało się uniknąć pęknięć i otarć. Dobrze wiedzieć, że jest to możliwe
Co u Was dziewczyny?
Stęskniłam się za Wami
Anna Stesia, Minnie89, frezyjciada lubią tę wiadomość
-
Pilik! Ogromnie Ci gratuluję!!! Tytus jest prześliczny a Ty byłaś baaaardzo dzielna i opanowana! Ogromnie się cieszę że masz to już za sobą i jesteście już fizycznie 4roosobowa rodzinką no i masz dwójkę dzieci z 30go
Iza jak przebiegły chrzciny? Mam nadzieję że impreza była bardzo udana#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
O właśnie : Iza i koniecznie pamiętaj o jakiejś słitfoci dla nas
MAlka jak się macie z Felą!
Fajnie że mamy brzuchatki bo można dzięki temu ściągnąć na wątek wszystkie "staraczki"
YOS! jak tam u Was? jak starania dawno Cię nie widziałam i ŚLIWECZKI.
JEDNA zapomniałam Ci napisać- cieszę się że sprawnie poszło. Mam nadzieję że czujesz się dobrze i idziecie dalej z tematem -
Pilik - gratuluję z całego serducha ❤️ dzielna jesteś bardzo! A tymi placuszkami porannymi dla Ninki to mnie rozłożyłaś na łopatki 😉
Tytus super chłopak - niech zdrowo rośnie, żeby mógł za siostrą nadążyć 🙂 a dla Ciebie i męża dużo siły i cierpliwości. Tego będzie Wam teraz trzeba 🙂
Frelcia - ja jestem po 2 CC. Żadnego z nich nie wspominam jako koszmaru. Wiadomo, że boli na początku - najgorzej przy zmianach pozycji. Ale u mnie za pierwszym razem najgorzej było do tygodnia, a za drugim już po 3 dniach było oki 🙂
Najważniejsze to nie zgrywać twardziela i brać przeciwbólowe, jak tylko zaczyna odczuwać się dolegliwości. To tylko kilka dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2020, 22:48
Frelciaa, JustynaG lubią tę wiadomość