Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Agulineczko, moje typy to Tulik i otulacze, chociaż zdaję sobie sprawę że nie każdy egzemplarz lubi spowijanie. Niedawno zamówiłam też nianię elektroniczną z kamerką - dzięki Ci Panie za to wspaniałe urządzenie, nareszcie mogę rano iść się ogarnąć bez nasłuchiwania czy się nie obudziła 😅 jeśli chodzi o szumisie, mamy króliczka moonie i szału nie robi, jedyne co to ładnie wygląda w łóżeczku. Drugi raz bym nie kupiła. Dziewczyny na grupie styczniowej bardzo polecają kocyki z wełny merino, mają właściwości termoregulacyjne - w zimie grzeją a latem chłodzą. Ja sama nie mam, ale zamówiłam w prezencie siostrze (rodzi w najbliższym czasie). Jeśli jej się sprawdzi to na pewno kupię też dla siebie
agulineczka lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
YOS
Yoselyn82 lubi tę wiadomość
Haos w głowie nie pozwala uporządkować myśli...
Moje szczęście gdzieś błądzi, ale wierzę, że w krótce dotrze do celu
Wszystko ma sens, tylko po czasie rozumiemy, że takie chwile robią Nas mocniejszymi.
Starania o drugie- od: Grudzień 2014r. (5cb.)
Od końca wakacji 2021 klinika - zalecone badania -> z wyników póki co - wysokie tsh, wysoka prolaktyna, obniżone białko "s", nieprawidłowe: czynnik v(leiden)hetero, mthfr(c677t)hetero, pai-1 hetero 😪➡️Letrox, dostinex, glucophage, acard, od pozytywu heparyna.
Udało się po 7 latach !!!
( cukrzyca ciążowa- insulina)
Glukoza: Insulina
na czczo 5,10 mmol/l 7,87uU/ml
godzina po 8,57 mmol/ 71,5 uU/ml
dwie godziny po 5,54 mmol/l 33,6 uU/ml
-
Agulindczka, moim odkryciem jest kominiarka z wełny merino. Naprawdę super sprawa dla maluszka. Nic się nie zsuwa, nie ma sznureczków na szyjce.
Dla mamy niezmiennie słuchawka Bluetooth oraz suszarka do ubrań!
No i w tym roku najlepszych zakupem była kurtka dla dwojga firmy Haleczka (Rucola, jeszcze raz dzięki za polecenie tej kobiety.) Na początku myślałam że to takie moje szaleństwo ale przy tegorocznej zimie okazało się to niezastąpione)
U nas wieczorem jest rytuał, zawsze czytał tata ale po porodzie musi czytać i mama i tata. No chyba że mamy gości to wtedy Ania prosi ciocię/wujka/dziadka o czytanie.Rucola lubi tę wiadomość
-
Zapisuję
Nianię elektroniczną mam, ale bez kamerki. Przy synku używana bardzo często, przy córce ani razu jej nie wyciągnęłam
Rucola z tą melisą mnie rozśmieszyłaś A jak tam Wasze sprawy mieszkaniowe? Ja co chwilę coś wymyślam w domu, mąż zaczyna mieć dosyć Ostatnio tapetował cały korytarz, wcześniej naszą sypialnię, w zeszły weekend przemeblowywalismy pokój Wojtusia, a teraz wpadłam na pomysł, żeby poszerzać taras
A za mniej więcej 2 lata planuję adaptację całego poddasza. Szalona ja!Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Yos ogromne gratulacje! Rośnijcie zdrowo nudnej i spokojnej ciąży
Ależ mi się cieplutko na sercu zrobiło, jak zobaczyłam kilka dawno niewidzianych nicków
Lunaris ogromne kciuki za dalsze szukanie pracy, jeśli możesz sobie pozwolić na prace na pół etatu to całkowicie rozumiem taką decyzję! Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć pracę na takich właśnie warunkach jakie chcesz.
Kate nielubienie mojej córki jest mi znane, na początku życia nie lubiłam jej wcale - tak jak piszesz, kochałam, ale nie lubiłam... Teraz mam już tak rzadziej, ale czasami nadal się zdarza. Za to synka od początku kocham miłością ogromną i też czasem się zastanawiam czy nie jestem przez to okropną matką faworyzującą jedno z dzieci,ale w głębi serca naprawdę kocham ich identycznie. Po prostu jedno jest łatwiejsze a drugie bardziej wymagają. Nie jesteś więc sama. I chwała Bogu za żłobki!!! Ogromne gratulacje z narodzin synka
Śliweczka podpinam się pod pytanie - planujecie edukację szkolną w domu? To bardzo interesująca koncepcja i chętnie poznam Twoje argumenty za takim rozwiązaniem ja osobiście bym się nie zdecydowała z dwóch powodów - po pierwsze: bo jestem okropnie surową nauczycielką i moje dzieci by nie miały ze mną zbyt dobrze 😂 a po drugie: myślę, że większość dzieci po prostu potrzebują regularnego"wyjścia do ludzi" i kontaktu z rówieśnikami po te kilka godzin dziennie i myślę, że obecna, pandemiczna rzeczywistość bardzo mocno wyostrzyła ten problem... Ale to oczywiście moje zdanie, tak jak pisze, bardzo chętnie poznam Twoje argumenty za
Agulineczka ach zakupy! chciałabym coś fajnego doradzić ale szczerze mówiąc u nas żadnych jakiś specjalnych gadżetów nie ma. Ale mam nadzieję, że znajdziesz coś, żeby rozładować swoją potrzebę zakupówYoselyn82 lubi tę wiadomość
-
Agulineczko wszystko wskazuje na to, Zet za półtora roku najdalej odbierzemy klucze do naszego wymarzonego mieszkania, póki co mieścimy się na 48mkw ale myślałam że będzie gorzej. Brakuje jednego pokoju na nocki, no ale musimy sobie jakoś radzić#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Agulineczka czy mogę zapytać o kwestie Waszego domu? Czy dobrze rozumiem, że obecnie korzystacie tylko z parteru a poddasze będziesz dopiero adaptować? Chciałam zapytać jak obecnie "dbacie" o to poddasze i co tam na tym poddaszu zrobiliście na etapie budowy - zakładam że jakieś okna tam już są etc? I czy budowaliście od razu też schody czy póki co macie jakieś przejściowe rozwiązanie. Sorki za zawracanie głowy, ale po prostu jestem ciekawa jak to wygląda, bo również rozważam taką opcje na przyszłość
-
Agulineczka ja polecam z takich pierdółek rozkładaną książeczkę sensoryczną - fajna rzecz i od początku można rozkładać, szybko dziecko zacznie się nią interesować.
Rucola ja cię naprawdę podziwiam! Wspaniale sobie radzisz z dziećmi a L. jest dumnym starszym bratem ❤️ z sercem na dłoni czytałam o waszym pobycie w szpitalu. Cieszę się że rodzeństwo już w komplecie.
W ogóle to chciałam pogratulować wszystkim już rozpakowanym a także tym które noszą właśnie pod sercem nowego minidinusia 😍 wybaczcie ale nie wymienię każdej bo mam taki kalafior że o połowie zapomnę a nie chcę kogoś pominąć 😐
Jeżowa dziękuję 😊 ja też tak naprawdę kocham obu równie mocno i życie oddam za nie. Po prostu, tak jak mówisz, jedno jest trudniejsze "w obsłudze".
Anna Stesia piszesz o synku, czytałam ze sporym opóźnieniem, że miałaś nie za wesoło. Ale powiedz mi - jak ty się czujesz? Czy dajesz radę? Czy potrzebujesz czegoś?
A ja dzisiaj miałam małe potwierdzenie tego jakim trudnym dzieckiem była Nat. I takie trochę otrzeźwienie że nie tylko dla mnie to są trudne relacje. Byłam u rodziców z Młodym i jak już się obudził, najadł i miał sucho to poleżał trochę w wózku. Mój tata bez entuzjazmu podszedł do wózka i zagadał do niego. A Młody zaczął się uśmiechać i "gadał" do dziadka ochoczo. I mój tata... popłakał się. Popłakał się bo Natalia nie uraczyła nas nigdy uśmiechami i gadaniem, wiecznie wrzeszczała, nie chciała obcych widzieć. Stąd też niechęć taty przy podejściu do wózka. A tu o 180 stopni inaczej. Teraz dopiero zobaczyłam jak trudne to było także dla moich rodziców. Z resztą widziałam to też jaki mój tata był szczęśliwy kiedy dwa miesiące temu Nat pierwszy raz przyjechała do nich i od razu była uśmiechnięta i pozwalała się dotknąć i do siebie mówić (zazwyczaj potrzebuje co najmniej pół godziny adaptacji), tata był tak szczęśliwy że cały następny tydzień o tym gadał.Rucola, Kaczorka, Suszarka, Aga9090., malka lubią tę wiadomość
-
Jeżowa, co prawda pytanie nie jest do mnie, ale właśnie się budujemy i będziemy mieć poddasze do późniejszej adaptacji. U nas nie będzie typowego piętra, ściana kolankowa zostanie tylko podniesiona o 3 pustaki, dzięki czemu zyskamy przestrzeń na poddaszu. Jesli zajdzie potrzeba adaptacji to wstawimy dopiero wtedy okna dachowe (bez problemu można to zrobić w już istniejącym dachu). Na ten moment wypuszczamy tylko wszystkie instalacje do góry i zaślepiamy. Otwór na schody będzie przygotowany, ale również póki co zaślepiony.
Jeżowa lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszarka wrote:Jeżowa, co prawda pytanie nie jest do mnie, ale właśnie się budujemy i będziemy mieć poddasze do późniejszej adaptacji. U nas nie będzie typowego piętra, ściana kolankowa zostanie tylko podniesiona o 3 pustaki, dzięki czemu zyskamy przestrzeń na poddaszu. Jesli zajdzie potrzeba adaptacji to wstawimy dopiero wtedy okna dachowe (bez problemu można to zrobić w już istniejącym dachu). Na ten moment wypuszczamy tylko wszystkie instalacje do góry i zaślepiamy. Otwór na schody będzie przygotowany, ale również póki co zaślepiony.
Super, bardzo dziękuję Ci za odpowiedź -
Jeżowa bardzo miło mi się czyta, że Tymek jest takim spokojnym dzieckiem u mnie kolejność jest odwrotna, Tosia była i nadal jest aniołkiem, a Zu to diabeł wcielony. Kocham obie równie mocno, ale czasami brak mi już sił do Zu. Tym bardziej zazdroszcze Agulineczko Tobie, ze Twoje maluchy się dogadują i panuje względny spokój pozdrawiam z dzisiejszej „pracy zdalnej”, z dwiema bijącymi się dziewczynami przed ekranem mojego komputera
Agulineczka u Zu sprawdził się szumiś, trochę pomagał się uspokoić przy kolkach. I termofor MRB z lullalove, kładłam jej na brzuszekWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2021, 11:12
Jeżowa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, czasu brak aby napisać coś więcej, postaram się w weekend zajrzeć.
Z takich nie do końca oczywistych rzeczy, które myślę, że przydalyby mi się z perpektywy czasu w początkach macierzyństwa to smartwatch. Pamiętam, że zdarzało mi się utknąc na 40 minut karmiąc Anię a telefon zostawilam gdzie indziej i byl problem, gdy dzwonił. Przydatne też do przypomnień czy nawet pilnowania ilości wypijanej wody.
U nas szumiś się w ogóle nie sprawdził.Rucola lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny - KateHawke, Luna, Lena, Bajka, Flowwer, jak dobrze Was czytać!
Yoselyn, gratuuulujęęę!!!! Ależ się cieszę, cudowne cudowne wieści!
Kate, kochana jesteś! :-* I dobrze, że jesteś szczera wobec siebie - mnóstwo osób ma takie uczucia jak Ty, tylko je wypierają lub im zaprzeczają. Jak się trafia wymagające, trudniejsze w obsłudze dziecko to czasami przegrzewają się styki. U mnie psychika działa inaczej, tj. wobec dziecka nawet w najtrudniejszych momentach jestem chodzącą słodyczą i wyrozumiałością, ale gdzieś to się wszystko kumuluje i np. szczekam na męża, wściekam się na ludzi na ulicy, na sąsiadów itp. Nie jesteśmy z kamienia.
A skoro w tematyce szczekania - jestem dzisiaj jak zdechły pies. Zaszczepiłam się wczoraj Astrą i w nocy myślałam, że się zagotuję (gorączka powyżej 39, dreszcze i rozpierający ból głowy). Rozmawiam z ludźmi po Pfizerze i takich jazd nie mieli, więc ewidentnie podali nam badziewie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2021, 20:58
Yoselyn82, KateHawke lubią tę wiadomość
-
Patrząc z perspektywy czasu...
Ania była (i jest) bardziej wymagającym dzieckiem niż J. Mimo tego, że synek też potrzebuje dużo uwagi to przede wszystkim nie ma takiego temperamentu jak siostrzyczka. Czasami mi go żal. Bo z Anią to się cackaliśmy by miała jak najdogodniejsze warunki a on biedny musi znosić te wrzaski siostry. Coraz częściej się zdarza, że zanosi się takim straszliwym płaczem bo się po prostu wystraszył krzyków Ani.
Mojej mamie zdarzało się skomentować, że Ania jest humorzasta. Bo nie chce się przytulać z babcią, uśmiechać albo dawać obcałowywać. Albo jeszcze gorsze - płakała! I mnie to bardzo irytowało. Niektórzy uważają, że bycie babcią/dziadkiem od razu powoduje, że dziecko będzie wskakiwało w ramiona. A ja uważam, że dziecko to mały człowiek... i tę relację trzeba wypracować. Z niektórymi dziećmi przyjdzie to z łatwością, inne będą potrzebowały więcej czasu. Ania jest bardzo towarzyska i pogodna. Ale nie lubi jak ktoś przekracza jej granice. Po prostu, trzeba dać jej czas, oswoić się i wtedy przeobraża się to w przecudną szczerą relację. Ale nie można jej przytłoczyć swoją osobą czy zmuszać do czułości.
Ostatnio była u mnie moja siostra, gadałyśmy i nagle Ania zaczęła rzucać zabawkami w naszą stronę. Już chciałam ją strofować,że tak nie wolno gdy moja siostra spytała: "Aniu, rzucasz zabawkami bo chcesz bym się z Tobą pobawiła?" a Ania nagle przestała, zrobiła minę biednego psiaka i powiedziała cichutkim głosem "Tak".
Ania jest dzieckiem wymagającym, potrzebującym wiele cierpliwości. Jeśli udaje nam się ją rozszyfrować to jest nam dużo łatwiej. Gorzej jak się nie udaje... bo Ania jest dzieckiem albo bardzo szczęśliwym albo bardzo złym. Nie ma u niej półśrodków.KateHawke, Anna Stesia, Rucola lubią tę wiadomość
-
AnnaStesia A te samopoczucie to po pierwszej czy drugiej dawce? Dobrze, że już po i fajnie, że mogłaś się już zaszczepić.
Co do trudnych dzieci to ja się nie wypowiem, póki co ( i niech tak zostanie) nie mamy większych problemów. Syn wiadomo odstaje od standardów w te dobra stronę. U córci z kolei różne dni. Czasami jest wspaniala i zachowuje się jak starszy brat , czasem zaś trafi się dzień, że reaguje płaczem jak coś pójdzie nie po jej myśli. Nie ma jakiś akcji, buntu, złości, tylko płacz. Takie dni bywają męczące. Ale nie narzekam 🙂 dzieci trafiły mi się naprawdę dość łatwe w obsłudze. Zobaczymy jak będzie z trzecim bobo.
Ja padam z nóg dzisiaj... cały dzień w kuchni, bo jutro robimy synkowi mała rodzinna impreze urodzinową. Niby nic takiego specjalnego nie wymyślalam, ale mimo wszystko zeszło. Ale tort też udało się zrobić. Bedzie niespodzianka dla synka 🙂Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Justyna, wielka mądrość przez Ciebie przemawia!
Agulineczko, pierwszą dawką się kłułam, druga dopiero w maju. Bardzo się cieszę, że jestem już po, ale nie miałam pojęcia, że to tak poniewiera!
No i jeszcze jedno. "Nic takiego specjalnego" = tort. Chyba mamy inną definicję! I wszystkiego najlepszego dla synka i dla Ciebie! -
Agulineczka bardzo Ci dziękuję też za wyczerpującą odpowiedź wszystkiego najlepszego dla synka i udanej imprezki urodzinowej
Anna Stesia przykro mi, ze tak ciężko po szczepionce... Moja definicja "nic takiego specjalnego" jest chyba bardziej zbliżona do Twojej haha. Jakbym sama zrobiła tort to bym chyba się tym chwaliła przez kilka lat
Justyna bardzo się zgadzam z tym co napisałaś, zwłaszcza z tym fragmentem o dziadkach... Moja mama też ma trochę takie podejście, że jej się należy miłość wnuczki "bo przecież ona jest jej babcią". I ogólnie nie mogę powiedzieć, Agatka ją uwielbia, ale popieram opinie, że same więzi krwi to za mało, żeby dziecko kogoś uwielbiało, bo jednak trzeba sobie trochę na to uwielbienie zapracować. I osobiście uważam,ze lepiej żeby dziecko było ostrożne w stosunku do " obcych" (W domyśle - w stosunku do kogoś innego niż rodzice) nie zbyt ufne. Ale jednocześnie myślę, że takie dwulatki naprawdę są " humorzaste", tzn. może nie jest to najbardziej trafne określenie na to co się dzieje w ich mózgach, ale efektem namacalnym jest właśnie taka humorzastość. Ja tego typu określenia przepuszczam przez filtr, bo wiem, że np. moja mama czy teściowa używają ich raczej bez większego przemyślenia, tak samo jak sztandarowe bycie "niegrzeczną". Ja sama nie używam tego określenia, ale jak użyje je moja mama to nie zwracam jej uwagi, no bo cóż, nie jest ono używane bez powodu, tylko Agata rzeczywiście zachowuje się w danym momencie "niegrzecznie " i nie wymagam od mojej mamy by szukała jakiś innych określeń. Ale to co mi działa najbardziej na nerwy to "a co to za płacz? Nie płaczemy". To na mnie działa jak płachta na byka, wkurza mnie po pierwsze ta liczba mnoga " Nie płaczemy " jakby płacz dziecka to była jakaś czynność grupowa, ale nader wszystko nie lubię jak mi ktoś mówi, że mam nie płakać, to tak jakby płacz był czymś zakazanym i wstydliwym czego nie wolno robić, bo innym się to nie podoba... I dlatego nie lubię gdy ktoś "zakazuje" płaczu mojemu dziecku. No a już totalnie nie ogarniam jak można takim tekstem o niepłakaniu rzucać do dzieci 2-3 miesięcznych, dla których płacz jszt jedynym sposobem komunikacji że coś jest nie tak...
Ogólnie muszę pochwalić się, że mamy za sobą pierwszą przespaną noc 22-6 , zdarzyło się bodajże przedwczoraj dwa razy w nocy sprawdzalam czy on w ogóle oddycha. Na sen Tymka i tak nie mogliśmy narzekać (teraz np śpi nieprzerwanie już od 20:30)ale to była pierwsza noc bez żadnej pobuski. On ewidentnie już rozróżnia dzień i noc, bo w nocy bardzo ładnie śpi, a w dzień oczekuje rozrywek i zabawiania, uwielbia karuzelkę. Powoli klarują się nam trzy drzemki w ciągu dnia. I dzisiaj po raz pierwszy tak świadomie wsadził rękę do buzi, kochane mlaskanie i ssanie własnej rączki teraz czekam aż ogarnie że ma stopyJustynaG, summer86, agulineczka, Kaczorka, Lunaris, Aga9090. lubią tę wiadomość
-
zbieram się od dłuższego czasu zeby napisać, ale ciężko znaleźć chwile gdy w domu 2 przeziębionych dzieci które ciagle wisza na mamie.
Cieszę się z tematu nielubienia wlasnego dziecka, Starszak od początku jest wymagajacy i co raz częściej zdarza mi sie go nielubic, a pozniej mam wyrzuty sumienia ze mam takie odczucia. teraz jest w fazie buntu i daje ostro popalic, a oczywiscie Leos nasladuje we wszystkim Brata więc jest armagedon. Leos na szczęście jest spokojniejszym dzieckiem i poza nasladowaniem brata jest grzeczny i potrafi sam się soba zająć.
Justyna Ania zachowuje się jak mój Starszak gdy chce zwrocic na siebie uwage, zawsze jak sa goscie to jest jakas akcja gdy ktos sie nim nie interesuje, potrzebuje bardzo duzo uwagi, do tego stopnia ze jak bawimy sie i na chwile odchodzę od niego to jest krzyk ze on się nudzi. Oczywiście sa sytuacje ze sam sie zajmie czyms ale w wiekszosci dnia jednak musi byc z kims.
AnnaStesia, masz rację Astra to jakis syf, wiekszosc osob po niej ma wysoka goraczke i/lub wymioty, u Starszaka w przedszkolu Panie byly szczepione a.kolejnego dnia szybka akcja z odbieraniem dzieci bo wszystkie Panie z objawami poszczepiennymi. Kolega przez 2 dni po pierwszej dawce mial.40 stopni gorączki.
Luna a jak Zuzi diagnostyka? Udało sie poogarniac wszystko?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2021, 09:13
-
Jeżowa, co Ty najlepszego zrobiłaś... Pochwaliła swoje dziecko za wspaniałą noc. Wiesz co Cię teraz czeka? Idź dziś lepiej szybciej spać.
-
Dziewczyny wczoraj tak się źle czułam popołudniu , miałam migrenę że leżałam plackiem. Nie byłam w stanie zająć się młodym.
Dzisiaj już lepiej jest.
No ale biegnę zeby wam napisać że moja beta z wczoraj to 4981♥️
W poniedziałek USG żeby zobaczyć czy jest pęcherzyk , troszkę się uspokoję wtedyKateHawke, JustynaG, agulineczka, Anna Stesia, Rucola, moniśka..., Kaczorka, sliweczka92, Jeżowa, Suszarka, Aga9090., Jedna_z_Wielu lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️