Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Lenka, toć trzeba było przypomnieć, że jesteś po cesarce i żeby zadzwoniła jak się trochę opanuje, bo teraz na to siły nie masz.
Cieszę się, że z Franiem dobrze.
Wypocznij i myśl same miłe rzeczy o płynącym obficie, tryskającym mleku - wizualizuj sobie. -
Współczuję tych teściowych! Moja całkiem spoko. Może dlatego, że 60km ode mnie i za często się nie widzimy?
A jak się widzimy to jest uprzejma :p
Ale bliskich relacji nie mamy.
Lena - nawet sobie nie wyobrażam co musisz czuć. Mam nadzieję, że teraz już będziesz tylko lepiej -
summer86 wrote:Lena, nie przejmuj się teściową, szkoda jedynie, że w całej tej sytuacji skupiła się na sobie a nie na Was. Ty jesteś bardzo dzielna i robisz wszystko by szybko być przy synku. Życzę aby czas do wtorku jak najszybciej zleciał i żebyś mogła go w końcu przytulić.
A z Franiem jest już lepiej?
Nie wiem więcej niż rano niestety, jest po transfuzji. Wyniki infekcyjne podobno wszystkie ujemne. Podobno to są dobre wiadomości. Nikt tam nie chciał powiedzieć jak długo zostanie, powiedzieli, że tak długo aż będzie wszystko ok. Mąż był u niego, powiedział że jest piękny, już nie jest taki opuchnięty, mówi, że jest największy tam, bo obok same kruszynki wczesniaczki. Podobno położne są bardzo miłe, żartowały, że Franio krzyczy najgłośniej na oddziale.
Ja naprawdę zniosę wszystko byle by już być z nim... był teraz mój lekarz na obchodzie, mówi, żebym wytrzymała do wtorku, bo wcześniej to byłoby dla mnie niebezpieczne i nie warto się wyrywać. Tak wiec jeszcze dwie noce -
Lena kurcze musisz jakos do wtorku dociagnac. Chociaz domyslam sie, ze to trudne. Dobrze, ze Twoj gin panuje nad Toba i z glowa podchodzi. Jeszcze chwilka i bedziecie z Franiem. Mysle, ze super sobie radzicie i juz chwila Was dzieli od bycia w trojeczke.
Lap sily i walcz o laktacje.
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
nick nieaktualnyDziewczyny ale Was ciężko nadrobić ale udało mi się
Lenka jeszcze tylko jutro wytrzymasz i zobaczysz synka. Jesteś silna ktoś nad Wami czuwa i musi być tylko dobrze. Nie puszczam kciuków.
Kaczorka super że chrzciny się udały fajnie że Aluska pospala. My kiedyś byliśmy na chrzcinach gdzie mały darł się cały czas wszyscy byli wykończeni.
Amal współczuję sytuacji z wózkiem, szok że tacy ludzie są jeszcze na świecie.
Ja dziś dla odmiany starlam się poważnie nie z teściową tylko mama.
Wczoraj po oglądaniu wózków wyhaczylam na Olx dość fajna ofertę na wózek Espiro Next. Jeszcze ponad rok na gwarancji , używany tylko z gondola z wszystkimi akcesoriami za 1400 zł. Wiem że nie jest super tanio jak na używany wózek ale mimo wszystko to 1000 zł mniej niż nowy. I jutro z mężem jedziemy oglądać. Nie wiem co z tego wyjdzie ale mówię to mojej mamie. A ona z tekstem - to co nie stać Was już na nowy wózek.nosz kurw.... Ciśnienie mi się mega podniosło. Stac nas na nowy tylko pomyślałam że jednak za ten tysiak możemy kupić już fotelik czy nawet fajna spacerowke za rok po prostu. Lekka składana. Nie mam słów.
Byliśmy dziś u znajomych z dwójką dzieci 5 i 3 lata. Ja się zastanawiam czy my jesteśmy jacyś nienormalni czy ludzie sobie tak strasznie utrudniają czy my w ogóle nie wiemy o co chodzi bo dzieci nie mamy. W skrócie chcielibyśmy z mężem mimo wszystko zyc normalnie , oczywiście że wiemy że dziecko zmienia wszystko ale myślę że jak się chce to można żyć z dzieckiem , wyjeżdżać w góry , jeździć na rowerze itp. czy to naprawdę takie trudne ? Z opowieści znajomych wydaje się to być nie do ogarnięcia...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2018, 21:10
-
nick nieaktualnyVeritaserum- to chyba zależy od ludzi po prostu. mam znajomych którzy wszędzie zabierają dzieciaki- wiekowo podobnie. na kajaki, pod namiot, w zeszłym roku zrobili z nimi przejazd rowerowy polskim wybrzeżem. masa km. nie pamiętam ile byli w tej rowerowej podróży-ale czy słońce, czy deszcz- jechali dalej. kupili dom w bieszczadach, który wynajmują turystom i średnio raz 2 tyg tam jeżdzą- wszystko z dziećmi. więc da się. tylko trzeba chcieć
ale też nie każdy musi odczuwać taką potrzebę po prostu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2018, 21:16
-
nick nieaktualnyveritaserum wrote:Dziewczyny ale Was ciężko nadrobić ale udało mi się
Lenka jeszcze tylko jutro wytrzymasz i zobaczysz synka. Jesteś silna ktoś nad Wami czuwa i musi być tylko dobrze. Nie puszczam kciuków.
Kaczorka super że chrzciny się udały fajnie że Aluska pospala. My kiedyś byliśmy na chrzcinach gdzie mały darł się cały czas wszyscy byli wykończeni.
Amal współczuję sytuacji z wózkiem, szok że tacy ludzie są jeszcze na świecie.
Ja dziś dla odmiany starlam się poważnie nie z teściową tylko mama.
Wczoraj po oglądaniu wózków wyhaczylam na Olx dość fajna ofertę na wózek Espiro Next. Jeszcze ponad rok na gwarancji , używany tylko z gondola z wszystkimi akcesoriami za 1400 zł. Wiem że nie jest super tanio jak na używany wózek ale mimo wszystko to 1000 zł mniej niż nowy. I jutro z mężem jedziemy oglądać. Nie wiem co z tego wyjdzie ale mówię to mojej mamie. A ona z tekstem - to co nie stać Was już na nowy wózek.nosz kurw.... Ciśnienie mi się mega podniosło. Stac nas na nowy tylko pomyślałam że jednak za ten tysiak możemy kupić już fotelik czy nawet fajna spacerowke za rok po prostu. Lekka składana. Nie mam słów.
Byliśmy dziś u znajomych z dwójką dzieci 5 i 3 lata. Ja się zastanawiam czy my jesteśmy jacyś nienormalni czy ludzie sobie tak strasznie utrudniają czy my w ogóle nie wiemy o co chodzi bo dzieci nie mamy. W skrócie chcielibyśmy z mężem mimo wszystko zyc normalnie , oczywiście że wiemy że dziecko zmienia wszystko ale myślę że jak się chce to można żyć z dzieckiem , wyjeżdżać w góry , jeździć na rowerze itp. czy to naprawdę takie trudne ? Z opowieści znajomych wydaje się to być nie do ogarnięcia... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lena, to dobry znak, że Franio głośno krzyczy - znaczy, że płuca ma zdrowe
Veritaserum, my sobie z mężem obiecaliśmy, że postaramy się żyć z dzieckiem możliwie podobnie jak dotychczas, a co z tego wyjdzie to zobaczymyNie prowadziliśmy jakoś mega imprezowego życia, więc może się to uda. Uwielbiamy jeździć nad morze i w góry i jeśli tylko wykańczanie domu na to pozwoli to we wrześniu chcielibyśmy na próbę już pojechać gdzieś z małą na 2-3 dni.
A co do używanego wózka, sama przeglądałam olx i szukałam ciekawej okazji, ale na Espiro w moich okolicach były 2-3 ogłoszenia i sprzedawali je niewiele taniej niż nowe (najtaniej po 1700 zł, a mowy kupiłam w promocji za 1960).
-
Veritaserum - to zdecydowanie zależy od ludzi. Aluśka ma 8m-cy i zabieramy ją wszędzie. Nie mamy samochodu, więc tłuczemy się autobusami, tramwajami, pociągami.
A moja kuzynka nie puściła ostatnio swojego syna na przedszkolną wycieczkę do straży pożarnej, bo.. on nigdy autobusem nie jechał!! A tu akurat był przejazd autokarem.
No jak to usłyszałam, to myślałam że padnę. -
nick nieaktualnySummer my z mężem to samo zakładamy
Co do espiro masz rację u nas też 2 ogłoszenia we Wroclawiu ale jak patrzyłam na nowy to te 2300 stoją zależy gdzie więc super cenę miałaś
Ja zobacze jutro na żywo jeśli będzie okej to chyba go weźmiemy za te 1400 zł. Może jeszcze z 100 nam się uda zbićale się też nie nastawiam.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMy generalnie Staszka też zabieramy wszędzie (jako 2 latek przeżył supet 17 godzinna podróż na wakacje
- my gorzej), ale, że to dość energiczny i charakterny egzemplarz to zazwyczaj wracamy jak po maratonie
z perspektywy czasu żałuję, że nie jeździliśmy więcej jak był 0-1, wtedy w zasadzie było potrzebne mleko i wózek
a teraz? Weź się ty w bagażniku zmieśc
Ooooo a spróbuj ominąć dmuchance!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2018, 21:47
JustynaG lubi tę wiadomość
-
Aga9090 wrote:Bo trzeba umieć wychować
A to swoją drogą
Znam przypadek, że dziecku w zasadzie można było wszystko, byle tylko matka miała święty spokój. A młody jak się nauczył to później wymuszał wszystko wrzaskiem.
Jak ślub brali to się zastanawiali jak dziecko na przyjęciu ogarnąć, bo młody potrafił talerze ze stołu zrzucać.