Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Karma, nosek napewno zaraz będzie świecić jak u Rudolfa.
I pewnie, że lepiej pocieszyć się dobrymi wynikami od razu niż czekać i myśleć. Twój spokój nest teraz bardzo ważny.
Ja moje problemy ciążowe widzę jako ciąg dalszy problemów z zajściem w ciąży - ryzyko preeklampsji i cukrzycy to skutek zespołu metabolicznego, czyli PCOS. Mutacje, a przez to nadkrzepliwość, będą mi towarzyszyć do końca życia, a to przez nie muszę brać heparynę. Skoro mam nadmiernie agresywny organizm, co mogło blokować implantację, to i w ciąży pojawił się problem immunologiczny. Atrakcje z szyjką mogą się wiązać z brutalnym łyżeczkowaniem na szybko.
To wszystko się ze sobą wiąże - ciąża nie wyleczyła mnie cudownie z niepłodności. Ciągle mam hormonalnie, metabolicznie, krzepnięciowo i immunologicznie poyebany organizm po przejściach i to rzutuje na ciążę.
I pewnie w wielu przypadkach z naszego forjm właśnie tak jest, że coś tam na dole było nie tak - musiałyśmy powalczyć z tym, żeby zajść, a teraz musimy powalczyć, żeby utrzymać.
I ja przyznaję się bez bicia, że słabo się rozumiem z kobietami, które beztrosko podchodzą do ciąży - one nie rozumieją mojego strachu, a ja nie rozumiem ich zaufania, że wszystko musi być dobrze. One mnie biorą za paranoiczkę i lekomankę i radzą "cieszyć się ciążą, bo to taki piękny czas" - no żarty jakieś. Dla mnie nie ma nic pięknego w tym, że moje dziecko jest całkowicie zależne od mojego niewydolnego, porąbanego organizmu. Nie mogę się doczekać, aż się z tej pułapki wydostanie i będzie bezpieczne. Codziennie je namawiam, żeby szybko rosło
Miłego dnia, dziewczyny!Tosia2323 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, miałam o tym nie pisac, bo i tak męczy mnie to psychicznie odkąd tu jestem.. na sali jestem z dziewczyna u ktorej maluszka we krwi wykryto alkohol. Po tych wszystkich przejsciach jest to dla mnie nie do zniesienia jak tak można i tylko czekam źeby móc stąd wyjśc. Niestety nie zapowiada się bo malutka ma podwyzszone CRP i obserwuja ją zanim podadzą szczepienia, a byc może potrzebny bedzie antybiotyk
GBS i szybki poród to kiepskie połączenie.
Pokarmu nadal nie mam, nie spalan od 3 dni dluzej niz 15 minut..agulineczka lubi tę wiadomość
-
Summer, to na pocieszenie dla Ciebie dżołk o mleku:
Student medycyny na egzaminie ma wymienić 3 zalety mleka matki.
Siedzi i myśli. No i wymyślił:
Po pierwsze:
- Jest w 100% naturalne.
Po drugie:
- Jest ciepłe, nie trzeba podgrzewać. I w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci.
Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł.
Po trzecie:
- Ma rewelacyjne opakowanie...
Strasznie mi przykro, że trafiłaś na taką sąsiadkęPowinnaś się cieszyć pierwszymi chwilami z córeczką, zamiast przeżywać tragedię innego dziecka. A tamta pani będzie mieć nadzór z mopsu do 18tki malucha - może to jej pomoże się ogarnąć.
-
nick nieaktualny
-
Summer, mam nadzieję, że crp szybko spadnie i szybko wyjdziecie do domu. A mleka w ogóle nie ma? Nic a nic? Bo ponoć na początku to są minimalne ilości. Tak małe, że laktator nie da rady tego zaciągnąć ale dziecku to starcza. Pierwsze posiłki maluchów są ponoć objętościowo wielkości czereśni.
Jeśli chodzi malucha Twojej współlokatorki szpitalnej to współczuję mu strasznie. Skoro już teraz matka nie mogła się powstrzymać przed piciem to nie wróżę mu szczęśliwego, spokojnego dzieciństwamam nadzieję, że zachowanie matki podczas ciąży nie wpłynęło na jego zdrowie. Straszne. A ja nawet nie wypije piwa 0,5...
Amal, super prezent. Ja bym się cieszyłaale wiem, że mój emek nie bardzo mimo, że bardzo się cieszy, że będzie tatą. Poprostu nie lubi takich sentymentalnych "pierdół". Jak mu dałam skarpetki razem z testem na początku ciąży to stwierdził że one mu nie są do niczego potrzebne... Eh Ci faceci. Dlatego ja nie mam nic na dzień taty. Może Fela mu sie urodzi w prezencie.
Lunaris, a co Cię tak bezsenność dopadła? Chyba nie miałam problemu ze spaniem wcześniej nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2018, 08:03
-
Nenusia No zszokowała mnie Twoja wiadomość. Teraz już musi być wszystko dobrze! A co do 8 osobowej sali to mi oczy wyskoczyły:O ja byłam po cesarce sama na sali pooperacyjnej i normalnie nikt poza personelem nie mógł
Do mnie wejść. Po informacji o tym, że zabiorą Frania do Zabrza wpuścili męża w tym medycznym ubraniu. Mam nadzieje, że jesteś już na spokojniejszej sali i wszystko będzie dobrze
Aniu naprawę Ci współczuje całego tego zamieszania, jeszcze tylko troszkę wytrzymasz
Nika tez jestem uważana za psnikare i przewrażliwiona, dopiero teraz chyba niektórym głupio... my swoje wiemy i nikt kto tego nie przeszedł nigdy tego nie zrozumie
Summer szkoda słówoststnio wyłam mężowi w rękaw dlaczego tak kur.... jest, że my bysmy wszystko oddali dla tego maleństwa, czekamy jak na najważniejsza osobę na świecie, chodzimy na wizyty, dbamy o siebie, przygotowujemy się a taka może takie coś zrobić i nie ponieść kary ? Powinna pójść do więzienia za narażanie zdrowia i życia dziecka
Amal podziwiam, że wspinasz się na wyżyny cierpliwości i jeszcze masz dla męża prezent - życzę Ci żeby wreszcie dobrze zareagowałam i coś zrozumiał
My byliśmy wczoraj w tym usc - wystarczył dowód i pani której się chce, wszystko od ręki załatwione włącznie z peselem i zameldowaniem. U Franulka wszystko dobrze - nadal jest najpiękniejszym synkiem mamusi, podobno wczoraj płakał w nocy i zmieniły mu znów moje mleko na mieszankę, choć powiedziały, że to nie musi mieć związku i będą mu znów podawać moje i obserwować.
W drodze powrotnej pojechaliśmy z mężem do lekarza, który zrobił mi cięcie a tym samym uratował życie mojego dziecka szybka decyzja i czujnością. Było mu bardzo miło, pytał o synka itd. Powiedział że takie przypadki jak mój to w książkach medycznych opisują, że to jest jedno na kilkaset tysięcy urodzeń, że mamy ogromne szczęście, że Franio jest z nami. Och... co Wam będę mówić - umarłabym gdyby ta historia skończyła się inaczej, a teraz doceniam wszystko co mam milion razy bardziej -
Lena super, że sprawnie Wam poszło w urzędzie.
A lekarz na pewno poczuł się doceniony. Całe szczęście podjął właściwą decyzjęale nie myśl teraz o tym, co by było gdyby tego nie zrobił. Ważne, że Franio jest z Wami, ma się coraz lepiej i za niedługo weźmiecie swojego zdrowego, pięknego, silnego synka do domu
Lena21 lubi tę wiadomość
-
Amal - czytając życzenia aż się wzruszyłam. Mam nadzieję, że mąż choć trochę doceni
Mój mąż z okazji Dnia Ojca dostał śniadanie "prawie" do łóżka :p i buziaka od Aluni
Karma - ryzyko nadal nie jest złe. A jak pojawią się wyniki badania to z pewnością okaże się, że niunia jest zdrowiutka a tylko ma niewielki i zgrabniutki nosek
Summer - dokładnie wiem jak się czujesz z tym brakiem snu. Współczuję, że musisz jeszcze tkwić w szpitalu. Mam nadzieję, że CRP Anulki spadnie i będziecie mogli szybko wyjść, bo nie ma nic lepszego, jak powrót do domu.
A na laktację niech Ci mąż kupi jakąś herbatkę laktacyjną lub wcześniej wspomniany Femaltiker - serio dają radę
Aga - a co do Ciebie, to dalej jestem w szoku, że ten guz był tak wielki!! I że Ty go nie czułaś?!Lena21 lubi tę wiadomość
-
summer86 wrote:Dziewczyny, miałam o tym nie pisac, bo i tak męczy mnie to psychicznie odkąd tu jestem.. na sali jestem z dziewczyna u ktorej maluszka we krwi wykryto alkohol. Po tych wszystkich przejsciach jest to dla mnie nie do zniesienia jak tak można i tylko czekam źeby móc stąd wyjśc. Niestety nie zapowiada się bo malutka ma podwyzszone CRP i obserwuja ją zanim podadzą szczepienia, a byc może potrzebny bedzie antybiotyk
GBS i szybki poród to kiepskie połączenie.
Pokarmu nadal nie mam, nie spalan od 3 dni dluzej niz 15 minut..
Summer przykro mi z powodu tego crp...oby szybko sie uregulowalo i moglyscie isc do domu.
Odnosnie pokarmu to niestety stres nie pomaga-im bardziej sie martwisz tym mniej leci...
Najwazniejsze aby jak najczesniej mala przystawiac-im wiecej ona pobudza piersi do laktacji tym lepiej.
Niestety laktator wymaga wiecej zachodu.
Bedzie dobrze.staraj sie o tym nie myslec a mleko poplynie:)
Lena jestes bardzo dzielna abys mogla szybko zabrac Franka do domu!!!!
Nenusia jak sie czujesz po dzisiejszej nocy??wszystko ok?
Madzik
Mama 3 corek:) -
Summer popieram Kaczorke, wypiłam w szpitalu 3-4 saszetki femaltiker (tam są dwie na dzień) i na ten 3 dzuen pokarm się pojawił i było go na tyle dużo, że więcej nie piłam
trzymam mocno kciuki, żeby u Ciebie tez tak było i żebyś w końcu mogła na chwilke odpocząć
-
nick nieaktualnySummer skarbie ale się nie przejmuj karmieniem, jeszcze jest czas żeby się pokarm pojawił :* jesteś bardzo dzielna i wierzę, że szybko wrócicie z Ania do domu, wtedy poczujesz się o wiele lepiej.
Amal prezent pięknymam nadzieję, że zareaguje facet jak trzeba.
Nasz prezent zamówiłam w poniedziałek ale nie zdążył dojśćpokaże dziś emkowi co dostanie, są gorsze zmartwienia.
Karma jak możecie sobie spokojnie pozwolić na badania to rób, najważniejszy jest Twój spokój. Wiesz ile się czeka na wyniki? Też wierzę, że maluszek tylko straszy.
Kaczorka też zrobię mojemu dobre śniadanie skoro na prezent musi poczekać
Ania co do tego wlamania to mąż mi wczoraj pokazał jak łatwo można otworzyć nasze auto zwykłym małym kluczykiem od kłódki. Jesteśmy na etapie zmiany auta, ale że musimy szykować się na wydatki związane z diagnoza to chyba to odlozymy.
Nika zgadzam się z tym co piszesz i wczoraj właśnie czytałam, że problemy Zuzi mogą mieć związek ze skopana immunologia u mamy. Ja po tych dwóch stratach nie zrobiłam żadnych badań, nie wiem czy to ma związek ale czuję się strasznie winna... Że może być chora przeze mniea inne matki które mają takie łatwe ciążę też mnie nie rozumieją. Jedna moja znajoma urodziła w dopiero co córkę, a już od miesięcy się stara bo ona chciała syna. Cholera jakby ta płeć była taka ważna. Jak faktycznie będzie miała chłopca to już widzę jak mała będzie się czuła gorsza
ale często człowiek docenia że w ogóle ma zdrowe dziecko gdy coś się złego dzieje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2018, 08:36
Kaczorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć Kochane
Luna nie obwiniaj się, nie wiesz co wpłynęło na serduszko Zuzi, nie możesz myśleć w ten sposób. Jesteś jej mamą i chcesz dla niej jak najlepiej, nie możesz się zadręczać.
Karma czuję, że z Twoją kruszynką wszystko jest ok, ale zrób badanie, będziecie się czuli pewniej.
Summer trzymam kciuki za Twoje mleczko i crp Ani!
Kaczorka czekamy na zdjęcie Aluśki z chrztu
Lena jesteś super dzielna, Franio ma wspaniałych rodziców.
Nenusia jak samopoczucie?
Pilik - czaruję, żeby Ninka się już zbierała na świat.pilik lubi tę wiadomość
-
Cześć laseczki
Najlepszego dla naszych emkow
U mnie dziś 31 tc mega fajnie, jeszcze 21 dni wytrzymać minimum
Ja mojemu mężowi tylko życzenia złożyłam bo ciężko ogarnąć prezent ze szpitala a on nie jest sentymentalny
U mnie też mówili że panikuje że trzeba cieszyć się ciąża, no to teraz już nikt nie próbuję mówić że jest wszytko ok,
Summer współczuję tej lokatorki bo chyba bym ją za włosy wyszarpala za to co dziecku zrobiłasummer86, Kaczorka, Lunaris, JustynaG, KateHawke lubią tę wiadomość
-
Ja się boję iść do toalety i małą zostawiać, bo nie wiadomo co takiej osobie do głowy strzeli
Nienawidze szpitali.. jeśli pobyt sie przedłuży z powodu crp będę kombinować jakąś zmianę sali.
Luna, nie obwiniaj siebie, chodzisz na wszystkie badania w ciąży, dbasz o siebie. Teraz trzeba czekac do 30 tygodnia i mocno wierzyć, że zmiany się cofną. My tu kciuli bedziemy mocno trzymac!
Kaczorka, Lena, jużw nocy pisalam do męża że ma kupic femaltiker. Choćbym miała litrami to pic to będę karmic.
Dziewczyny czytam Was na bieżąco ale przepraszam, że sie nie ustosunkowuje, ale jedną ręką cièżko pisać
AnnaStesia, Barbarka, Ibishka - cudownie Was widziećLuna1993, Barbarka1984 lubią tę wiadomość
-
Luna, przyczyn moze być 1000, a Ty na żadną nie miałaś wpływu!
Ja się poryczałam, jak się dowiedziałam, że raczej dziewczynka - a zawsze bardziej wiedziałam się z córeczką, takie miałam marzenie, chociaż wiadomo, że to jest kwestia najmniej ważna jak już pojawia się ciąża. Tylko wtedy dotarło do mnie, że PCOS się dziedziczy i że ona też będzie mieć wieczne problemy z wagą, owłosieniem, a potem płodnością, cukrzycą i sercem. I tak jak Ty dla swojej córeczki, też zrobię wszystko, żeby mojej pomóc. O wszystko zadbamy i nasze córki będą miały dobre życie - nie ma innej opcji.
I cieszę się, że wraca Twoja bojowość - bierzesz się ostro za naukę, za badania babci, diagnozowanie Zuzi - z takim podejściem musi być dobrze!Luna1993 lubi tę wiadomość
-
summer86 wrote:Dziewczyny, miałam o tym nie pisac, bo i tak męczy mnie to psychicznie odkąd tu jestem.. na sali jestem z dziewczyna u ktorej maluszka we krwi wykryto alkohol. Po tych wszystkich przejsciach jest to dla mnie nie do zniesienia jak tak można i tylko czekam źeby móc stąd wyjśc. Niestety nie zapowiada się bo malutka ma podwyzszone CRP i obserwuja ją zanim podadzą szczepienia, a byc może potrzebny bedzie antybiotyk
GBS i szybki poród to kiepskie połączenie.
Pokarmu nadal nie mam, nie spalan od 3 dni dluzej niz 15 minut..
Sen wróci.. A teraz musisz być silna dla córeczki
Ja nie mam zbyt czasu żeby częściej się odezwać ale zaglądam często zobaczyć czy się któraś rozpakowala i mocno trzymam kciuki.
U nas walka z kolkami ale pomiędzy bólem brzucha mała jest cudowna śmieje się tak słodko bezzebnie i lód by tym uśmiechem roztopila. Gdy ona płacze serce mi pęka bo tak bym chciała jej pomóc.
Dodatkowo moje zdrowie się posypalo. Spadek odporności po poródzie zafundował mi wyrywanie zęba, blizny po nacieciu i pęknięciu powoduja problemy a w dodatku w dzień chrzcin malutkiej dotarła do nas wiadomość że mój tato ma raka.. Ale trzymam się myśli że wszystkie problemy są chwilowe i wszystko się pokona!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2018, 09:26
-
Kochane ogromnie tęsknię za Wami. Niedtety nie mam czasu wszystkiego nadrobić i jest mi z tym źle:( na sxybko ogarnelam że Nenusia miala zabieg- kochana dobrze ze poszło na szybko. Nie miałaś czasu na zamartwianie się co z Maluchem, który pięknie przyrasta.
Summi ogromna prośba jsk bedziesz wrzucać zdjecie Ani to daj mi znać kilka godzin wczesniej :0 może ogarne i się zalapie jak wrzucisz na chwilke :*
Wszystkie inne Dziewczyny, życzę jak najmniej stresu i zmartwień. Jesteśmy dzielne i nasze dzieci też!!
P.s. mój Lewcio chyba uwielbia podróże, caly dzień jest aktywny i komunikatywny, tzn reaguje na nasz dotyk. Dodam dla porownania że kiedy ja się stresuje mały potrafi nie drgnac kilka godzin...#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Dzień dobry po raz drugi.
Malka miałam kilka takich nocy z miesiac temu - przez jakiś tydzień może dwa budziłam się o 3.30 i nie mogłam do 6 zasnąć ale przeszło. Dziś po 1 obudził mnie Ciastek po powrocie z trasy a o 3.40 władował się do nas syn z bólami wzrostowymi. Chłopaki w najlepsze rozwalili się na łóżku a ja poszłam spać do syna ale jakoś nie mogłam zasnąć. Padłam przed 6 a 10 po przyszedł synek zapytać czemu ja tu śpięDali mi jeszcze poleżeć do 7.30 ale planowanego śniadania do łóżka Ciastek nie dostał. Prezent też nie dotarł
zamówiłam kubek ze zdjęciem brzuszka żeby Tatuś mógł zabrać ze sobą w trasę. Ale i tak fajnie że mamy weekend i znowu siedzimy razem.
Summer mam nadzieję że Ania szybko wyrówna CRP i pójdziecie do domu. A jak z żółtaczką stoicie? Mleczkiem się nie przejmuj- jak dziewczyny piszą, najważniejsze jest przystawianie w końcu poleci. Jak dziecko ssie to my nawet nie wiemy ile tak naprawdę ściąga.
Co do współlokatorki to szkoda słów... tak samo jak do osób które zachodzą i rodzą bez problemu- syty głodnego nie zrozumie. Dla mnie to fajnie że tak można, że komuś się udaje i nie musi przechodzić tego co my. Co prawda ja czuję się w ciąży rewelacyjnie i jak na razie wszystko jest dobrze. Mam taki charakter że wolę myśleć że musi być dobrze niż martwić się na zapas. Jeśli wychodzi coś nie tak w badaniach to dopiero uruchamia mi się alarm ale bardziej na zasadzie działania. Na wiele rzeczy niestety nie mamy wpływu na tym etapie