Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
No Kena ja ogolnie mam noge 42. czasami jak jest duza numeracja wcisne sie w 41, ta byla troche zanizona i 42 byly tak na styk to wzielam 43 skoro byly.
jakie jaja mialam z butami slubnymi? olaboga! jeszcze sobie wymyslila ze musza to byc fuksjowe baleriny z krakowa na zamowienie mialam robione a i tak tam 3 razy w sprawie obraczek trzeba bylo jechac wiec luz:)
Moris chyba pochwycila halabarde zagłady i walczy z trójglowym smokiem:DMorisek28 lubi tę wiadomość
-
Ufff, pracowite popołudnie. Odkurzyłam, zamalowałam wszystkke plamy w mieszkaniu na ścianach plus pół ściany w przedpokoju dorobionej przez pazury Niko tylko murek ww kuchni został ale on to prawie cały do poprawy. Pochowałam wszystke ciuchy bo po prasowaniu czekały na krześle podłączylismy zmywarkę i nawet działa i nie zalewamy chyba sąsiadów
Zrobiłam sobie Colesław, otworzyłam piwko i w końcu mogę usiąść -
Dzień dobry nawet nie pamiętam żeby budzik o 6 mi dzwonił do 2 w nocy oglądaliśmy z R jackass w tv ale sie uśmiałam. Najlepsza część filmu https://m.youtube.com/watch?v=ZKIvFEe9KfE
-
Hej. Zapowiada sie leniwa niedziela, tak jak wczorajsza leniwa sobota jak narazie glowa boli minimalnie tak jak wczoraj, wiec troche mi lepiej. Moze zmobilizuje sie na jakies wyprzedaze. A poza tym chyba szykuje sie skok owulacyjny. Chociaz ja w tym cyklu na za wiele nie licze ze wzgledu na te wyniki, samopoczucie i ogolna sytuacje. Milego dnia
-
Dzień dobry
Morisku nie mam testu żadnego w domu i nawet nie wiem czy dziś będę miała okazje kupić. Jakos nawet nie planowałam testowac w tym cykly bo mówilam - mam dość oglądania 1 kreski a wiem, że jak zwykle byłoby tak samo -
ale jak do czwartku nie bedzie @ to wtedy juz na pewno zatestujesz prawdaz? ja sie zastanawiam czy zmieszcze sie z testowaniem jeszcze w styczniu. na razie czekam i zapodaje R flegamine;)
lecimy do tesciowej. milego dnia!
obejrzyjcie koniecznie te jackassy co wyslalam! -
Dzień dobry...mam nadzieję, że będzie...bo póki co nie bardzo...
Wczoraj po powrocie chciałam być cicho i nie obudzić małża...ehhee
Zahaczyłam po ciemku o krzesło i zaliczyłam kontakt 3 stopnia z podłogą i chyba złamałam mały palec u prawej nogi...Jeżeli nie mogę założyć skarpetki to co będzie z butem...
Alkohol to zło...zwłaszcza po antybiotyku
A ciekawa jestem czy alkohol wpływa jakoś na testy owulacyjne...bo takiego pozytywa jak dzis wyszedł to jeszcze w życiu nie widziałam...
Szkoda tylko, że małż niedyspozycyjny... -
Dobry wieczór kochane moje! Nie zapomniałam o Was. Mam nadzieje, że nikt się na mnie ie gniewa i przyjmiecie mnie do siebie znowu. Nie ma żadnego konkretnego wytłumaczenia dlaczego mnie tyle nie było, po prostu chciałam odpocząć, a że był okres świąteczny akurat mogłam odetchnąć
Nie było mnie tak długo, że niestety nie nadrobię wszystkiego co się tu działo, może któraś dobra duszyczka troszkę mi pomoże i w kilku zdaniach streści, co tutaj się zmieniło itd, jakieś dobre wieści mnie ominęły?
Tak więc jestem z powrotem i nie odchodzę:*
-
madlenka wrote:Kena na spiocha go bierz lece na zakupki moje drogie. Do zoba
chyba na nieprzytomniaka...39 stopni gorączki...jak pech to pech...
Domi - no nareszcie
Będę miał jutro wesoło - chyba kapcie muszę wziąć do pracy - bo w bucie nie wyrobie. Paluch napuchnięty i siny. Dzwoniłam do kumpla - ratownika medycznego - stwierdził, że nawet jak złamany to i tak nic z tym nie zrobią. Trzeba się przemęczyć. -
Domi no witamy witamy
Kena współczuję ale jak to nic z tym nie zrobią? To nie bandażuje się go chociaż jakoś do drugiego żeby usztywnić?
Przycięli nam w Praktikerze w stolarni tę tfu, nie listwę podłogową tylko cokól co ja się kuźwa na tę listwę uparłam.. drzwi zmywarki nie zaczepiają, a wszystko za bagatela 4zł tylko ciężko trochę było ponad 3m cokół upchnać do Colta ale daliśmy radeWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2016, 20:22
-
Kropuś, jutro kumpel ma mi jakieś taśmy czy plastry specjalne podrzucić. Póki co smaruję Fastum żel i zobaczymy co się z tego rozwinie.
Zmykam powoli do łóżka...bo po dzisiejszym siatkówkowym horrorze wymordowana jestem
Heh wpadła ciotka z kuzynką po książki z likwidacji biblioteki - wybrałam jej dwie ogromne torby książek przydatnych w studiach pedagogicznych i w podziękowaniu przywiozły czekoladki. Nie spojrzałam - otworzyłam - wzięłam jedną do ust - a to się okazuje, że z alkoholem. Haha jakbyście zobaczyły mój "odrzut"...nie nadaję się na alkoholika...