Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Karmelek, mocno trzymam kciuki żeby się udało!!
Domi, może nie przyjdzie?
a mnie napierdzielają jajniory -
A tak w ogóle, Mysza, jak tam u Ciebie bo coś milczysz?
-
Witam, ale dawno mnie nie było. Dziś delektuję się urlopem. Jadę sobie do Wrocławia do centrum handlowego na zakupy. Może znajdę coś fajnego na wiosnę. Potem do rodziców, w sobotę impreza urodzinowa przyjaciółki, ale posiedzę góra do 20, bo zasnę. Niestety to wszystko sama, bo męża cały weekend nie będzie. A w poniedziałek ginekolog, boję się, ale mam przeczucie, że będzie dobrze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 07:22
-
Mysza, Klara oczywiście, że będzie dobrze
Klara87 lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny!
Trzymam kciuki za pomyślne wizyty!
Ja przed chwilą miałam akcję "zryw z pracy"....siedzę spokojnie...robię swoje...i na raz BUM - kuźwa - leków rano nie wzięłam... dobrze, że do domu w miarę blisko i autem dziś przybyłam....pal licho witaminki - ale duphaston...na szczęście dyrektor zachował się bardzo miło - proszę tylko ostrożnie -
nick nieaktualnyKlara, no pisz jak tam wizyta!
Karmelku, dobrze że już wróciłas
Mysz,nie bój żaby! Jest wszystko w porządku, nie strachaj mi tutaj
Dzisiaj odbieram zaproszenia na ślub
Byliśmy z M w kinie w środę na filmie "Disco Polo"...czy jakoś tak, ogólnie nie polecam. M chciał wyjść po 20 minutach...ja też się zaeiodlam. Disco polo jest obojętne, ale myślałam że się posmieje troszkę, no ale niestety zawiodlam się hihi.
-
Byłam dziś na zakupach z racji urlopu. Wybrałam chyba największe centrum handlowe w mieście i myślałam, że nie dojdę do auta na parkingu. Tak mi się od tego łażeniem po sklepach słabo zrobiło. Mam nadzieję, że nie zaszkodziła ciąży. Mąż to uważa, że powinnam tylko leżeć w domu, ewentualnie siedzieć w pracy.
-
Na listopadówkach kolejna dziewczyna odpadła. I historie mrożące krew w żyłach. Po co ja tam poszłam? Mnie znów piersi bolą, takie tkliwe są. Jejku, jeszcze tyle czasu do wizyty...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 14:56
-
Wiem Morisiątko też bardzo ich pragnęłam ale jak 4 dni wymiotujesz non stop po każdym posiłku a i bez niego tym co wypiłaś albo żółcią to się trochę odechciewa chociaż z drugiej strony mdłości i wymioty uspokajają, że z maleństwem jest ok
-
A ja właśnie wróciłam od sąsiadki i jej miesięcznego synka, aaaaa
-
Jak to się mówi - "skaranie boskie"?... za pazerność...jako, że skończył się dla mnie okres abstynencji od słodyczy, kupiłam dziś dosłownie 10 cukierków - Michałki zeżarłam wszystkie w przeciągu dnia....a teraz czuję się jak po pierwszym urlopie w Egipcie..."z zemstą faraona"...
Fufcik współczuję...uważaj tylko na siebie...jak jeszcze będzie Cię tak strasznie męczyć - skonsultuj się z lekarzem...bo mogę zrozumieć poranne, wieczorne czy popołudniowe mdłości...ale całodzienne...hmmm...
Domnika - pięknie jest już drugi dzień po pracy - szaleję w ogródku...dziś wytargałam z piwnicy (przechowalni) moją kolekcję pelargonii i rozpoczęłam proces "upiększania ich"...
Ale i tak najlepsze było....gdy w trakcie "obchodu" zaczęłam krzyczeć - ojciec z domu wyleciał, sąsiadł przybiegł - a ja się tylko cieszyłam, bo okazało się, że moja magnolia (3 posadzona - wcześniejsze popadały) w końcu (po 2 latach) będzie miała kwiaty