Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgatka, ja jeszcze nie panikuję, o dziwo całkiem spokojna jestem. A małżowi odbiło po ostatniej wizycie u gina, gdy usłyszał że owulacja była. A gdy @ przylazła, stwierdził, że ma słabe wojsko i to jego wina. W maju pójdzie się przebadać i zobaczymy. Ja jestem raczej za tym, że trzeba więcej prób, a później zrobię badania:)
-
No oczywiście, że trzeba więcej prób. Statystycznie zdrowa para ma 20-30% szans na poczęcie w każdym cyklu, więc to, że nie udaje się za 1, 2 czy 3 razem jest raczej normalne. Wytłumacz to swojemu bo ewidentnie świruje
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
aaagaaatka wrote:No oczywiście, że trzeba więcej prób. Statystycznie zdrowa para ma 20-30% szans na poczęcie w każdym cyklu, więc to, że nie udaje się za 1, 2 czy 3 razem jest raczej normalne. Wytłumacz to swojemu bo ewidentnie świruje
Tia. Tylko żeby człowiek wiedział, ze zdrowy jest. Mi praktycznie od dziecka mówili ze będą problemy...wiec teraz świruję2020
2023 -
nick nieaktualny
-
Ajka wrote:Tia. Tylko żeby człowiek wiedział, ze zdrowy jest. Mi praktycznie od dziecka mówili ze będą problemy...wiec teraz świruję
Ajka ale co innego jak się ma jakieś podstawy przypuszczać, że jest coś nie tak a co innego jak się ktoś nakręca na wyrost. A to tylko może zaszkodzić.
Morella niech faktycznie zrobi te badania jak się ma tak martwić Badanie nigdy nie zaszkodzi
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Aż napisałam. Badania nasienia po 4 cyklach ? A myślałam że to ja jestem panikarą... Możesz kupić mężowi jakiś dobry suplement poprawiający jakość nasienia. Nawet kwas foliowy może brać z tobą Mam nadzieję że w maju już nie będzie potrzeby u was żadnych badań robić5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
nick nieaktualnySzczerze mówiąc ja nastawiam się na szczegółowe badania dopiero po roku starań, doskonale wiem, że nie jest tak łatwo, choć nie powiem, ostatnie dwa miesiące były szalone. Miałam już absolutnie wszystkie objawy, które ustąpiły po zrobieniu testu czy przyjściu @. Dlatego teraz jestem już spokojniejsza. Natomiast mąż jest takim typem człowieka, że musi mieć wszystko czarno na białym. Jeśli chce zrobić badania - ok, nie będę mu bronić. Ja w maju zbadam sobie tylko tarczycę.
Tak patrzę na Wasze wykresy i przy Was, ja mam bardzo niską temperaturę. Dziś najwyższa - 36.3. -
Mi się mam wrażenie, że trochę poprawiło po wiesiołku ale to dopiero pierwszy cykl był, zobaczymy jak dalej.
Ja swojemu kazałam brać kwas foliowy, a badania.. no u nas trochę trwa - to raz. Ja latam, upewniam się czy aby hormony ok, czy tamto, śmamto ok.. a w sumie "wina" może leżeć po drugiej stronie. Nawet endo mi przy wizycie powiedział, żeby go wysłać bo z facetami sprawa jest prosta - albo jest ok albo nie, widać jak na dłoni. Więc nie problem żeby poszedł.
A może być i tak, że wszystko ok ale nie chce zaskoczyć.. bo i tak bywa
nawet kolega z pracy mi opowiadał, że ma dwójkę bardzo dobrych znajomych, kilka lat się bezskutecznie starali. Rozstali się, znaleźli nowych partnerów - zaskoczyło od razu.. -
nick nieaktualnyU mnie z kolei była taka historia, że koleżanka z pracy długo się starała i w końcu odpuścili. Złożyli papiery o adopcję, dostali ślicznego chłopczyka. Gdy maluch miał jakieś pól roczku, koleżance spóźnił się okres. Olała to bo stwierdziła, że znowu jej coś nawaliło i zapisała się na wizytę, ale bez wielkiego pośpiechu. A na wizycie co? Usg i piękna ciąża:)
Morisek, moja mama poroniła, ale mój gin nie zlecił żadnych badań. Tylko że moja mama zaszła w ciążę jak ja miałam już 18 lat więc to chyba inna sytuacjaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2015, 13:28
-
Morella wrote:U mnie z kolei była taka historia, że koleżanka z pracy długo się starała i w końcu odpuścili. Złożyli papiery o adopcję, dostali ślicznego chłopczyka. Gdy maluch miał jakieś pól roczku, koleżance spóźnił się okres. Olała to bo stwierdziła, że znowu jej coś nawaliło i zapisała się na wizytę, ale bez wielkiego pośpiechu. A na wizycie co? Usg i piękna ciąża:)
No to ostatnio jak byłam u gina to też mi mówi o swojej pacjentce z taką samą sytuacją - liczne poronienia, odpuścili, adoptowali, niedługo po babka w prawidłowej ciąży dość często się tak zdarza chyba.
Morisku, moja Mama 2x poroniła, ze mną w ciąży musiała brać leki na podtrzymanie. Ale w sumie ja jakoś nawet nie wpadłam na to, żeby o tym wspominać lekarzowi, hmm.. -
nick nieaktualny
-
Moja koleżanka z pracy ostatnio się widziała ze swoją eks szefową, chciała się z nią na piwo umówić i też się ciutkę zdziwiła, jak się okazało, że tamta jest w 6 miesiąc ciąży - też praktycznie nic nie widać podobno
-
nick nieaktualnyU mojej koleżanki ze studiów też nic nie było widać. Gdy nam powiedziała, że jest w 6 miesiącu, dłuuugo zbieraliśmy szczęki z podłogi. Kluseczka chyba umiejscowiła się w jej pośladkach bo to było jedyne wypukłe miejsce na jej ciele.
A mi w święta kuzyn wystrzelił z pytaniem, czy w ciąży jestem bo taki brzuszek mam...i to przy całej rodzince;/