Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja właśnie czekam na gina,zobaczymy co się tam dzieje;)Czy rosną pecherzyki czy nie.
Kena proszę mnie wpisać na testowanie na 26 maja:) Może uda się i w dzień matki zobaczę II kreseczki:) -
Cześć dziewczyny U mnie wszystko w porządku. Plamienie szybko ustało, właściwie było jakby jednorazowe, a później normalny śluz. Wieczorem udało mi się dostać do mojego gina, może jestem panikara, ale w pierwszej ciąży też wystąpiło lekkie plamienie i było już za późno. Nie dałoby mi to spokoju, musiałam sprawdzić.
Maluszek od soboty urósł 8 mm i ma już 18mm, gin stwierdził że rośnie jak na drożdżach i dobrze mu u mnie Wg USG to 8t2d, czyli więcej niż wg OM. Serduszko bije 174 na minutę. Zdaniem gina wszystko wygląda bardzo dobrze. Przyczyna plamienia nieznana, ale jestem akurat w terminie około @, wiec może to to.
Co do wesela, my mieliśmy skromne, na 30 osób, tylko najbliższa rodzina. W sierpniu miną już 2 lata. Kiedy to zleciało?AnaAna lubi tę wiadomość
Aniołek - 29.07.2014 (12tc) -
Klara cieszę się,że wszystko gra i z maluszkiem ok:)To najwazniejsze! Wcale Ci się nie dziwię,że spanikowałaś,bo ja już bym pewnie pojechała do szpitala. W poprzednich ciążach jak miałam plamienie to kończyło się poronieniem,więc będę miała już zawsze schizę na tym punkcie... Ale nie ma co się martwić na zapas:)Trzeba wierzyć,że bedzie dobrze.
Życzę Wam Fasolki tylko zdrowia i spokoju:)Klara87 lubi tę wiadomość
-
Klara cieszę się, że wszystko ok niech maluszek dalej ładnie rośnie
Klara87 lubi tę wiadomość
-
Mi w jednej knajpie zaśpiewali 180 zł od osoby za obiad (za wesele miałm niewiele więcej, więc było wesele), ale to okolice wawy
Dużo zależy od tego ile wydasz na suknie, garnitur i tym podobne... np fotograf bywa drogi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 13:00
2020
2023 -
No tak,byłam wymagająca ehh. Kasę zbieraliśmy,mamy nam dołożyły i jakoś się udało wyprawić fajne wesele. Wiesz co Morisek,nasze mamy też tak kasy nie mają,ale jak się okazało one we dwie się umówiły i już od bardzo dawna odkładały na nasze wesele. Nawet o tym nie wiedzieliśmy. Chciały być gotowe na ten dzień,w ktorym powiemy,że bierzemy ślub. Jesteśmy najmłodsi w naszych rodzinach i nasze rodzeństwa już bardzo dawno mieli weselucha,dlatego może tak wyszło nie inaczej. W innym wypadku,pewnie było by skromniej:)
-
Ajka wrote:PS mogę wypożyczyć swoją suknie wzamian za pralnie tylko ja taka dość potężna jestem...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 13:00
-
Ja swoją też mam
Ja już nie pamiętam ile nas wyszło ale chyba też w ok. 10tys. Sprawdzę wieczorem bo mój K. Chyba ma wszystko w excelu gdzieśMorisek28 lubi tę wiadomość
-
Myślę że jakbyś się bardzo postarała ( i nie w wawie) to za całość tyle wyjdzie
mi wyszło 45 tyś z absolutnie wszystkim (nawet majtkami, przepraszam bokserkami mojego)... wesele na 100 osób - na niczym nie oszczędzałam a wiele rzeczy miałam sporo drożej bo na ostatnią chwilę załatwiane... i do tego w wawie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 13:10
2020
2023 -
Morisek, mam w domu trochę worków jutowych po kawie, chcesz? :p
Morisek28 lubi tę wiadomość
-
Morisku, ja w takiej sytuacji wyjechałabym ze świadkami np w góry. Tam są takie ślicznie kościółki... W lecie jest tak pięknie. Klimatycznie, romantycznie (oczywiście jeśli reflektujesz na taki ślub). Od razu masz podróż poślubną, bez teściowej, bez żuli. Tak by było sprawiedliwie, nikogo z jednej i drugiej strony. Potem możesz zorganizować wspólne oglądanie zdjęć (dla wybranych).
Karmelek211 lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Morisku, ja na przykład nie liczyłam na zwrot kosztów, szczególnie, że nie mam zbyt bogatej rodziny. Dla nas to było oczywiste, że liczyć na zwrot to nie ma co, ostatecznie okazało się, że wyszliśmy na leciutki plus ale to praktycznie tylko dzięki mojemu Chrzestnemu, który sypnął kasą a nam było potem głupio tylko
Moi rodzice mają 1 pensję, dom do utrzymania - nawet nie oczekiwałam od nich pomocy. Matce oczywiście było głupio, chodziła, przepraszała nas, mówiła że jej przykro, że nie może nam pomóc i musiałam powtarzać, że przecież nic się nie stało, że nie oczekiwaliśmy tego. To my chcemy im pomóc to oczywiście nie - moja matka pomocy w ogóle nie przyjmie, ech.
Morisku - to może naprawdę rozważcie ślub gdzieś, tak jak pisałaś w jakimś klimatycznym kościółku? Sami, ze świadkami, przyjaciółmi? To ma być piękny dzień, który będziecie pozytywnie wspominać a nie z żalem -
Morisku chyba kilka mi zostało, ale one dość spore są ja (a raczej moja matka bo ja szyć nie potrafię) robiła mi z nich poduchy do salonu bo mebli nie mamy jeszcze i zamarzyłam sobie właśnie takie. Na allegro tych worków jest sporo :p