Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Morisek28 wrote:Arturowa i to by było najlepsze wyjście chyba. Tylko nie wiem jak by zareagowali rodzice moi. Bo ja im teraz jedyna z 4 zostalam i pewnie by chcieli byc na slubie. Moze by tak tesciowa ubić. Problem się rozwiąże:]
Ech.. nie można przecież żyć po to by spełniać życzenia innych... Ja bym uprzedziła wcześniej rodziców, wyjaśniła całą sytuację.5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Arturowa dobrze prawi
-
Musisz z nimi porozmawiać Morisku, tak szczerze. Znają się z Twoją niby teściową? Może jak się poznają to zrozumieją
Musicie się po prostu najpierw razem zastanowić czego chcecie, jak sobie to wyobrażacie.
Albo:
1: po prostu zaproście i jednych i drugich tylko wysmaruj teściowej szminkę kropelką, żeby nie mogła nic powiedzieć
2. zaproś nas i ją skutecznie spacyfikujmy -
Moja koleżanka zrobila tylko ślub w kościele... Swoja droga, bardzo piękny... A potem ze świadkami poszli do jakiej restauracji.
A z reszta gości się pożegnali... były tylko kwiaty i życzenia...
Ale u nich rodzice, nie byli do końca szczęśliwi z powodu ślubu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 14:41
2020
2023 -
no wlasnie moris chyba tak byloby najlepiej Ci zrobic, ewentualnie zapowiedziecv tesciowej (tescia o pomoc poprosic) ze jak zacznie pieprzyc glupoty to wypad:)
skoro nadal temat wesela top wam pokaze co i jak ja mialam (chociaz chyba wiekszosc moze zobaczyc na fb:))
obraczki
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ae1da4069777.jpg
moj slubny z bukietem (bo nie ma zdjecia samego bukietu:D)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f95b906ea814.jpg
moja suknia za 1400 zl ^^
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fae7f130a86a.jpg -
U nas jednym z pomysłów było też to, że nie robimy nic, zupełnie, nawet obiadu, tylko "po amerykancku" lecimy od razu w podróż poślubną (w ogóle to moja matka nam ten pomysł podsunęła "bo po co kasę wydawać, lećcie gdzieś")
Ostatecznie po pierwsze podróż mieliśmy tydzień później, a dwa, uznaliśmy, że tak zupełnie bez niczego to trochę głupio bo by był trochę dzień jak każdy inny. Tyle, że jako że już ze sobą mieszkaliśmy wcześniej, to w ramach odmiany zrobiliśmy sobie noc poślubną w Sobieskim, ot tak, żeby nie wracać normalnie do domu, do codziennościWiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 14:45
Morisek28, AnaAna lubią tę wiadomość
-
my tez przed slubem mieszklimy razem w sumie 5 lat ale poslubna nopc w hotelowym pokoju, mielismy apartament dla nowozencow za friko (no dziwne zebym miala jeszcze placic jak tyle za wesele i noclegi im placilam:D)
-
Ps ja mam jeszcze kilkadziesiąt (chyba) białych balonów ślubnych więc jakby co to mogę oddać bo mi się już nie przydadzą
-
dziekuje dziewczyny:)
u mnie R kiedys pobakiwal cos o slubie powiedzialam mu ze on wie co ma zrobic jak bedzie chcial i nie bede z nim o tym rozmawiac. i tak 14 pazdziernika 2012 (dzien nauczyciela xD) pojechalismy do kina - to byl akurat moj pomysl, wybralam mega romantyczny film - jestem bogiem haha i potem poszlismy jeszcze na kregle i wyszlismy z kina kupil mi roze i usiedlismy na lawce sobie zapalic i gadalismy op filmie, a potem Robert powiedzial ze chcialby sie mnie cos zap-ytac ale sie stresuje, wtedy sie skapnelam o co chodzi:) ukleknal i powiedzial "czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moja żoną?" )Morisek28, AnaAna lubią tę wiadomość
-
Ja się spodziewałam, ze mi się oświadczy jak wylatywałam na Majorkę na praktyki, ale nie. Przyleciał do mnie po półtora miesiąca - też nic. A potem przyleciał jeszcze raz we wrześniu, jak wróciłam z pracy i zastałam na łóżku karteczkę, że na mnie czeka w miejscu, które mu pokazałam to wtedy już byłam prawie pewna, ze teraz się oświadczy mój nie klęknął bo siedziałam mu na kolanach więc się potem śmiał, że co - miał mnie zrzucić?
-
Ha, zrobiłam sobie w końcu etykiety na słoiczki
-
Morisek28 napisała:
Jak juz sobie tak gadamy to jak wygladaly wasze zaręczyny? Spodziewałyście sie?
Ja się spodziewałam... Wiedziałam że pierścionek jest... Poszliśmy na kolacje na moje 30 urodziny i on cały wieczór gadał jakby miał się za chwilę oświadczyć, ale się nie oświadczał...
Jak wróciliśmy, byłam naprawdę wkurzony i zawiedziona...
otwieram drzwi do mieszkania, a ten Dziad wyciąga z kieszeni pudełeczko i się śmieje
Wyrwałam mu owe pudełeczko z łapy i sama wyciągnęłam pierścionek.
On się dalej śmiał ze mnie. Ślub był po 4 miesiącach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 16:39
Morisek28, AnaAna lubią tę wiadomość
2020
2023