Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
etykietkami? tylko, ze to na same dodatki na razie (nie żebym je miała wszystkie, tylko chcę zrobić kilka wersji i wrzucić na bloga, dlatego jest ich aż tyle), potem jeszcze na przyprawy jak bedę miała czas:)
<edit>Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2015, 07:42
-
Bio planet na przykład ma i spirulinę i chlorellę :p http://www.bioplanet.pl/seria-bio-planet-superfoods,ak513
z tej serii póki co mam tylko macę i zielony jeczmieńMorisek28 lubi tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2016, 18:41
Ajka, Morisek28, AnaAna lubią tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
nick nieaktualnyJa zapraszam rodziców, siostrę z osobą towarzyszącą, trzy siostry mojej mamy z mężulkami i moich przyrodnich braciszków. Czyli najbliższa rodzina.
Ja na oświadczynach dostałam okropnie wielki bukiet kwiatów w moim ulubionym kolorze "fioletowy" połączony z jakimiś różowymi i białymi kwiatuszkami. Co się okazało po chwili, farbowały mi dłonie! miałam całe fioletowe, był niezły ubaw Oczywiście uklęknął przede mną. Mój M jest okropnym romantykiem i kocham go za to bardzo, pomimo że jest wielkim facetem hihiAjka lubi tę wiadomość
-
Ajka mój też nie przecież, czy to jest najważniejsze? Mamy kochających facetów i to jest ważne
Ps. Ja swojemu do tej pory wypominam (oczywiście w żartach) że jest gburem i prostakiem bo nawet nie wstał jak się poznawaliśmy, jak się ze mną witał -
no powiem Wam, chyba tez bym byla zla na miejscu Ajki:)
kropka u nas na odwrot, nawet nie zauwazylam ze R wszedl do baru i chcial sie ze mna przywitac w sumie przedstawic sie a ja bylam zagadana z kolega tak ze go nie zauwazylam:D -
nick nieaktualnyMój M ma 2m! i sporo waży, więc nawet jak wkładam szpilki na mega obcasie, to i tak wyglądam przy nim jak pchełka
Kropka, mój też często słyszy ode mnie że jest "gburem" pół żartem pół serio...bardzo poważny z niego człowiek i wszystko musi być jak w zegarku, żadnej spontaniczności. To chyba jego jedyne wady, za to zalet ma mnóstwo wieceeeeej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 16:49
-
Haha dobry patent z tym drugim pierścionkiem
-
To ja też opowiem swoją historię
Z moim Miśkiem jestem 10 lat(niedługo będzie 11!, po 5 latach bycia razem i wspólnego mieszkania zaczęłam mocno wypytywać co dalej? Czy będą jakieś zaręczyny, ślub? Często podkreślałam, że nie wyobrażam sobie innego męża i ojca moich dzieci. Dawałam do zrozumienia, że bardzo bym już chciała zaręczyny, żeby ustalić termin ślubu, a potem dzieci-wiadomo...heh Na co mój M. odp,że jest jeszcze młody(a miał 25lat wtedy), że dla niego zaręczyny ozn.odrazu ślub, bo on nie rozumie ludzi, którzy się zaręczają i chodzą 4-8lat, ślubu nie biorą, a potem się rozchodzą. Tłumaczyłam, że zaręczyny mogą być teraz, a ślub za 2 lata, jak uzbieramy kasę itp. Ale on dalej się upierał, że jak zaręczyny to trzeba do roku czasu ślub wziąć, a on jest jeszcze młody i najpierw musi się dorobić itp. To ja dalej swoje, że fajnie jak właśnie teraz jestem jeszcze młoda, nie mam zmarszczek, w miarę szczupła:D i najlepiej jakbyśmy to zrobili będąc jeszcze przed 30tką, bo ślub młodych ludzi jest inny, taki spontaniczny, ludzie są w siebie zapatrzeni, zakochani, a jak po tylu latach jest to wesele to tylko po to, żeby było. I wiecie co? On dalej nic!!! I co zrobiłam? Któregoś pięknego dnia spakowałam swoje rzeczy i się wyprowadziłam!!! Powiedziałam, że nie chce już z nim być i jeśli wszystko inne jest ważniejsze ode mnie to ja dziękuję serdecznie! Przez miesiąc czasu mieszkałam u mamy, nie odbierałam telefonów, nie odp na smsy, powiedziałam sobie dosyć! Trzeba zacząć żyć na nowo, może kiedyś kogoś spotkam, kto mnie pokocha i będzie chciał spędzić całe życie ze mną i nie będzie marudził, że na zaręczyny za wcześnie czy coś tam innego.
W pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych, kiedy szykowałam się na śniadanie usłyszałam dzwonek do drzwi. Zobaczyłam, że to M.poprosiłam mamę, żeby otworzyła i powiedziała, że mnie nie ma. Ale moja mama bardzo lubi M. i nie chciała, żebyśmy się tak droczyli i Go wpuściła. A on z ogromnymi dwoma bukietami, dla mnie i dla mamy. Padł na kolana zapłakany, poprosił mnie o rękę! Powiedział, że też sobie nie wyobraża innej żony i że mnie bardzo kocha i jest głupi, bo doprowadził do tego, że Go zostawiłam. Na co ja, że teraz to ja mam gdzieś ten pierścionek i nie chce na nim wymuszać takich decyzji. Błagał i prosił, był przy tym taki kochany, a do romantyków nie należy, więc się zgodziłam:D A w dniu ślubu powiedział, że żałuje, że wcześniej się nie oświadczył i wcześniej ślubu nie wzięliśmy i dziękował mi za to, że potrzęsłam nim i Go zmobilizowałam, bo w inaczej nigdy nie wybaczyłby sobie tego, że mogłabym odejść.
Sama nie wiem czy to było romantyczne, choć przyznam, że wtedy pierwszy raz usłyszałam i zobaczyłam jak zależy mu na mnie:) Na pewno się tego nie spodziewałam i byłam zaskoczona. Może gdybym wtedy nie postawiła wszystkiego na jedną kartę, nie bylibyśmy razem...kr0pka lubi tę wiadomość
-
Morisek, Arturowa dobrze gada:)
Współczuję Ci, mieć taką sytuację i tak zajeb..ta teściową-ot Bździągwa jedna!! Kaczerbicha-rozdziabicha!! A tfffuuu! Niech ją wszystkie kije biją!! :DDDMorisek28 lubi tę wiadomość