Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój maks to też było ok 50 ale zdarzyło się póki co tylko raz my dziś zrobiliśmy niecałe 22km, do Zoo zobaczyć miśki
ja siedzę i wciąż oglądam supersize vs superskinny. Co prawda zjadłam dziś pizze ale pierwszy raz w życiu taką mała - 24cm, porcja junior
w ogóle to postanowiłam już, że jednak wybiorę się do dietetyka. Nie wiem tylko czy w czerwcu dam radę bo planujemy kupić w końcu meble do salonu ale może się uda. trafiłam przypadkiem na jednym blogu na dziewczynę, która polecała tą babkę, schudła u niej chyba ok 8kg w 2 miesiące i jakmpatrzyłam na przykładowy jadłospis to wyglądało to całkiem nieźle -
Ja pierdziele! Tydz czasu maz byl chory a ja nic nie zlapalam. Cud. Dzis specjalnie dla niego wylaszczylam sie w sukienke na spacer do lazienek i co? Glowa peka, gardlo drapie, nos zapchany. Jak tu ma zamieszkac groszek? Nogi wysmarowane amolem, zmykam do lozka. milego wieczoru
-
Arturowa, słuszna decyzja.
My juz po grillu - normalnie niebywale grzeczna byłam tzn pod względem alkoholu - 1,5 lampki wytrawnego wina czerwonego (aha małej - żeby nie było, że 0,5 litrowej )ale za to NAŻARŁAM się jak świnia...więc tu już o grzeczności nie może być mowy...
wygrzebałam właśnie z szafki flegaminę i witaminę C i chyba bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem już zacznę faszerować małża, gdzieś tak od środy...patrzę na te jego wyniki i durnieję...kobita w laboratorium jakoś dziwnie oznaczyła...i nie potrafię odczytać np. ilości żołnierzy...ech...nic już nie kumam -
Nie wiem co ten nasz dr chce tym osiągnąć... Ale pierwszy raz czuję się rozczarowana wizytą. Jeszcze tak to przedstawił że myślałam że to koniec świata.. Nie ma co płakać, dziecko samo się nie zrobi,no nie ?
Muszę walczyć dalej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2015, 20:36
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Arturowa podoba mi sie Twoje podejscie. 3mam za Ciebie kciuki. I ja bede musiala sie wybrac do gin ale nie wiem czy jakos w czerwcu czy dopiero po tym calym zamieszaniu z mieszkaniem. Bo w sumie jak da mi jakies leki (zakladajac taka opcje) i bedziemy "musieli" dzialac to nie wiem czy to bedzie sens bo kazdy wie ile stresu i nerwow jest z tym remontem i przeprowadzka. Wiec moze to nie glupi pomysl zeby ogarnac w kolo siebie a potem zabrac sie za siebie. Boje sie tylko tego ze okaze sie ze bede wymagala jakiegos leczenia to w sumie 2 mies bedzie w plecy. Ale raczej zostane przy pierwszej opcji. A noz widelec uda sie zaskoczyc w tym haosie moj m robi goferki na poprawe samopoczucia
arturowa lubi tę wiadomość
-
arturowa wrote:Nie wiem co ten nasz dr chce tym osiągnąć... Ale pierwszy raz czuję się rozczarowana wizytą. Jeszcze tak to przedstawił że myślałam że to koniec świata.. Nie ma co płakać, dziecko samo się nie zrobi,no nie ?
Muszę walczyć dalej.
A że się tak powtórzę...bo właśnie się rozdarli w drodze do domu...makabryczne PCOS...i dwa przesłodkie gnojki - które uwielbiają mnie robić w konia (od 5 lat nie potrafię ich rozpoznać - choć są dwujajowymi bliźniakami )... -
Arturowa dobra decyzja, tu nie ma co obserwować, tylko spr czy masz owulacje a potem robić stymulacje jeśli nie masz... No i oczywiście nasienie trzeba spr
A tak w ogóle pisząc NPR masz na myśli naprotechnologię?
Bo moja opinia jest taka, że lepszy(tańszy) będzie dobry gin albo gin/gin endo (z zadaniowym podejściem do sprawy), taniej wychodzi prywatny gabinet, z resztą kliniki leczenie niepłodności nastawione są z kolei na inseminacje/in vitro (rozumiem, że tego nie akceptujesz) - a o NPR sobie możesz poczytać...moim zdaniem starczy...2020
2023 -
Kena1983 wrote:Pewnie Arturowa, że trzeba walczyć!!!
Ja teraz muszę jeszcze zmobilizować małża - bo taki przekonany, że z nim wszystko ok a tu qpa
Ktoś zna się na badaniach nasienia i ochotę na interpretację ?Kena1983 lubi tę wiadomość
gretka -
Ja jak dostaje jakieś wyniki, to siędze w neci kilka dni, bo muszę wiedzieć absolutnie wszystko czego mogę się dowiedzieć sama... ostatnio wyczaiłam gdzieś nawet wykłady z endokrynologii ginekologicznej, ale nasieniem się jeszcze nie zajmowałam. Pewnie jak mojego wyślę, to wtedy będe się doktoryzować w tym temacie ...2020
2023 -
Kena1983 wrote:Dzięki Gretka!
Arturowa- najlepiej gin specjalizujacy sue w nieplodnosci,na pewno gin-endo lepszy niz zwykly
dzialaj dzialaj nie wiem czy dobrze kojarze- z Lublina jestes?gretka -
arturowa wrote:Tak, mam na myśli naprotechnologię. Ona sprawdza się moim zdaniem świetnie w takich sytuacjach kiedy nie wiadomo jaka jest przyczyna niepłodności, poronienia nawykowe etc. Ale jeśli ja mam zdiagnozowane pcos to na cholerę mi się grzebać w śluzie skoro ani śluz ani temperatura na 100 % nie potwierdzą czy ja mam owulacje ? Tylko usg, oznaczanie poziomu progesteronu itd. Nie wiem czemu w czasie wizyty nic na to nie powiedziałam.. Chyba byłam zbytnio zdołowana. Myślisz że przy pcos lepszy jest gin-endo niż zwykły?
Kena, ja nie mam nic przeciwko-też mogłabym mieć takie dwa przesłodkie łobuzy
Takie historie dają nadzieję
Może i wystarczy zwykły gin, tylko taki który się tym zajmuje i ma doswiadczenie z PCOS... (chociaż ja wolę gin endo)
Kiedyś mocno się interesowałam PCOS, bo wydawało sie, że to mój główny problem, a tu niespodzianka...
Jest pare standardowych sposobów postępowania... Będzie dobrze, jeszcze będziesz mieć bliźniaki
A w ogóle czytałam o jakiejś dziewczynie z PCOS, która po stymulacji urodziła 4 chłopców (czworaczki). Miała tylko 24 lata, ale bała się że przez PCOS nie będzie miała dzieci... był artykuł swojego czasu na onecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2015, 21:27
2020
2023 -
arturowa wrote:Tak Gretko, z Lublina.
Tylko nie bardzo znam innych lekarzy niż ten do którego chodzę. Popytam znajome, może kogoś polecą.. Nie chcę znów tracić czasu na lekarza
Najwyżej się ogłoszę na spottedLublin. I zobaczę co powie ta ginekolog od koleżanki.gretka