Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie, ale mdłości nadal nie przeszły. Co jest męczące. Ide na wizytę za 4 dni i się boje.Zabiorę męża i tak boje się go rozczarować...
Może odrasta. Jak mi wycieli to głupia miałam taką nadzieje, że odrośnie.
Bo gdzieś kiedyś wyczytałam, że jak coś tam zostawili przez przypadek to odrasta. Ale nie wiem czy nie piepsze głupot. Więc ginowi zawsze każe sprawdzać co tam po prawej stronie a on mówi zawsze, że pusto...
Cały czas tu zerkam.
-
No pluje i modle się za was.
Nie mogę tego zrozumieć. Czemu nasze babcie miały po kilkaset dzieci a my mamy problem z jednym. Albo żeby zajść, albo żeby utrzymać.
One się tak na pewno nie przejmowały. Moja mam jak zaszła ze mną to nie miała ani jednego USG. I nie zwariowała. Ja nie miałam 3 tygodnie i jestem strzępkiem nerwów. -
No można się śmiać, ale faktycznie coś w tym jest.
Każda z moich koleżanek, która ma dziecko/ stara się/ jest w ciąży miała za sobą co najmniej jedno poronienie.
Pomijając fakt ile nie może zajść. Bo to już w ogóle odbiega od normy.
Ale np. w mojej rodzinie akurat to zachodzą w ciąże i rodzą. Bez najmniejszych tyci problemów. Większość rodziny mam z głębokiej wsi. Oddalonej od miast co najmniej 60 km. -
Cześć dziewczyny, tydzień mnie nie było, nawet nie próbuje Was nadrobić, ale widzę, że żadnego nowego groszka
Alergia mnie zabija ech ;/
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
E tam, czas między USG kolejnymi leci jak cholera
Dopiero miałam robione niby, a tu już 4 tyg mijają i w czw będą miała kolejne
edit:
a co do babć rodzących na potęgę to bzdura. nie było takiej diagnostyki wtedy i większość kobiet nawet nie wiedziały, że roniły.
matka mojego L mówi, że myśli, że raz poroniła, bo lała się z niej krew, ale nie była z tym u gina, bo po co, skoro samo wyszło..
a moja babcia o moją matkę starała się z dziadkiem 4 lata. dowiedziała się o ciąży dopiero w 4 miesiącu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2015, 11:01
-
Zakocona no to faktycznie u Cibie wygląda to inaczej. U mnie prababcie nie schodziły poniżej 10 dzieci:) Toż to hańba mieć mniej.
Rodziły a 15 minut później już polu robiły. Babce też kilkoro dzieci bez problemów.
Mam też. A dopytywałam po swoich poronieniach ostro czy z rodziny nie mam jakieś obciążenia. I nie mam. To samo u rodziny męża. Więc jak poroniłam to wszyscy w takim szoku.
Ze takie rzeczy się zdarzają.
-
Morisek święta racja. Sama przeszłam potworniaka.
To jest dopiero dziadostwo. Ma zęby, skórę i włosy.Miał 15 cmx15cm. Kuźwa centymetrów!
I mówcie mi, że chemia nam nie szkodzi.
Jak z resztą wiecie opracowuje składy kosmetyków naturalnych.
Uwierzcie mi, że codziennie każda z was połyka, wciera i wdycha masę substancji rakotwórczych i wpływających na gospodarkę hormonalną.
Codziennie, regularnie i nie przestaniecie zapewne zbyt szybko. -
Owszem, uważam, że chemia jest o wiele bardziej obecna w dzisiejszym jedzeniu i wpływa na nasze organizmy.
ALE nie uważam, że dzieciaki nie umierały na raka, a kobiety nie miały problemów z ciążami/zachodzeniem w ciążę czy porodami. Co nie znaczy, że nie uważam, że pokolenie moich dziadków nie było "odporniejsze".
-
Mojej firmy Ci nie zdradzę, bo że tak powiem umowa.
Jako osoba, która zna składy pewnej firmy nie mogę się ujawniać. Co więcej robię produkt od składu, po opakowanie, grafikę i opis.
Ale mogę polecić: Alterre, babydream, Alverde, Sylveco, Hip.
Kolorówki nie znam. Bo ja jestem z" pielęgnacji".
Używam w domu zwykłych kolorówek. Jak jeżdżę po targach to na razie kolorówki naturalne nie cieszą się niestety uznaniem... -
Jak byłam na onkologi- to masakra.
18 latka z rakiem obu piersi...
Kobieta w ciąży w 8 miesiącu po chemii.
15 latka z rakiem jajnika.
Nie zdajemy sobie sprawy gdy tam nie wylądujemy. Byłam po tamtej stronie onkologii. I tam np. dopiero kobietom mówią- wie pani, proszę już nie zażywać nigdy tabletek antykoncepcyjnych. A ja dlaczego? A oni- bo są rakotwórcze. A Pani ma skłonność do nowotworów. Heh.
A dlaczego jak je łykałam rok to mówili, że bezpieczne i takie cudowne?
-
Morisek28 wrote:Dzieciaki nie umierały na raka tak jak teraz. Proponuje przejśc się na onkologię i zobaczyć co nie co. Nie raz byłam świadkiem jak noworodki przywozili na oddział. Sami zresztą lekarze mówili że to wszytsko wpływ chemii.
że kiedys nie było takiej epidemii zachorowań na nowotwory
ja się w "kto ma rację" nie zamierzam bawićWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2015, 12:09
-
Witajcie, widzę że dziś jakieś smętne tematy...
Viki jeśli chodzi o potworniaki - to one tworzą się w okresie zarodkowym (tzn zbłąkane komórki z których rozwinie się później potworniak)
Czyli jak już je miałaś, to Twój styl życia nie miał już znaczenia...
2020
2023 -
A lekarz który mi przepisał tabletki powiedzał" przynajmniej nie będzie miała Pani raka jajnik"
no raka nie miała, ale przyjemne to nie było...
Ale ta przygoda dała mi jedno. Kiedy miesiąc czekasz na operacje z wyrokiem- bo taki był" rak złośliwy". Bo było to za duże jak na łagodnego.
To każda chwila na tym świecie jest najpiękniejsza. Jak popiepszona chciałam dotykać każdej ściany, każdego drzewa i wdychać jak najwięcej powietrza z obawą że już nigdy nie dotknę, nie powącham i nie poczuje.
I teraz też kiedy jestem już zdrowa doceniam każdą chwile jak wygraną w totka. -
Viki wrote:A lekarz który mi przepisał tabletki powiedzał" przynajmniej nie będzie miała Pani raka jajnik"
no raka nie miała, ale przyjemne to nie było...
Ale ta przygoda dała mi jedno. Kiedy miesiąc czekasz na operacje z wyrokiem- bo taki był" rak złośliwy". Bo było to za duże jak na łagodnego.
To każda chwila na tym świecie jest najpiękniejsza. Jak popiepszona chciałam dotykać każdej ściany, każdego drzewa i wdychać jak najwięcej powietrza z obawą że już nigdy nie dotknę, nie powącham i nie poczuje.
I teraz też kiedy jestem już zdrowa doceniam każdą chwile jak wygraną w totka.
Wiem jak to jest przerabiałam... (2 razy) tzn za pierwszym razem miałam 15 lat... i wtedy lekarze trochę straszyli z powodu mojego wieku i obrazu usg, a za drugim to juz mówili 5% szans że będzie źle - więc nie powinna się bać, ale strach i tak był
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2015, 12:56
2020
2023 -
Morisek28 wrote:Viki miałam tak samo. U mnie marker wskazywał na złośliwy, i jak jechałam na operacje to całą drogę gapiłam się przez szybe jakbym miała to ostatni raz widzeć
Podwyższone Ca125 (ale nie jakieś kosmosy) wskazuje na endometrioze - a nie podwyższone niestety o niczym nie przesądza...2020
2023 -
Morisek28 wrote:Ajka norma do 35 a ja miała 1700 a póżniej 1200 . Roma z kolei wskazało że jestem w grupie ale ryzyko jest minimalne
Przy takim wyniku to bym też panikowała... taki wynik miała mama mojej kumpeli... juz nie żyje... (nie wytrzymała chemii)Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2015, 13:06
2020
2023