Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarietta wrote:A ja właśnie uważam, że nie miłosć wybiera, tylko my wybieramy... Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie staram się z mężem kilka lat o dziecko. Pojawia się ktoś trzeci do kochania-córka/ syn- a za kilka lat dziewczyna młodsza ode mnie przychodzi i zabiera ojca mojego dziecka i człowieka, który przez to wszystko przechodził wspólnie ze mną. Nie oceniam Cię personalnie jako człowieka dobra_czika, ale oceniam zachowanie/ sytuację i dla mnie jest nie dopomyślenia rozbić rodzinę z dziećmi...
Może jego żona też walczyła o tą rodzinę, o tą dwójkę dzieci? Może do dzisiaj się modli, żeby jednak wrócił do rodziny, dlatego nie odpuszcza tego małżeństwa? Miałam w rodzinie sytuację- moja najbliższa siostra spotykała się z mężczyzną żonatym, z dzieckiem. Udało się przemówić jej do rozsądku, suma sumarum- tace mężczyźni rzadko się jednak rozwodzą.
Dobra_Czika- nie gniewaj się, nie oceniam Ciebie, bo od osądzania jest Bóg, ale oceniam sytuację.
A ja jestem okropnie zła na moją macochę! że odebrała mi ojca. Mój tata miał 36 lat, ona 17! ja i moja siostra nie więcej niż 5lat. Omamiła go w okropny sposób, buntowała, szantażowała, aż mój tata przestał nas odwiedzać, bo królewna odejdzie. Smarkata, młoda, głupia siksa, nigdy jej tego nie wybaczęRodzice rozwiedli się gdy zaszła w ciążę mając lat 17-18. Moja mama nadal to przeżywa. Dużo by tu pisać, opowiadać.
Marietta lubi tę wiadomość
-
co do rozbijania malzenstw. ja osobiscie zabiłabym kazda co by sie zblizyla do mojego meza. ale to tylko ja:D
aaagaaatka, AnaAna, Ajka, Kena1983 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ana współczuję
Tylko tak swoją drogą są jeszcze 2 rodzaje takiego rozbijania małżeństw: a. perfidne w postaci: siksa, która leci tylko na kasę i wisi jej, że dzieci, małżeństwo a facet jest po prostu omamiony bo "kryzys wieku średniego" i b. kiedy jednak obydwoje coś do siebie czują.
Co nie zmienia faktu, że często i w przypadku b. jest to kryzys wieku średniego a przynajmniej ma wpływ.
Mimo wszystko, mimo tego, że sama święta nie jestem to nie wyobrażam sobie jednak, że miałabym komuś rozbić rodzinę. Chyba.. Bo w sumie zawsze jest się mądrym dopóki się samemu nie będzie w takiej sytuacji. Lepiej nie być -
nick nieaktualnyu mnie było tak, że mój łukasz to niestety babiarz, ale zawsze dużo gadał do dziewczyn na praktykach a mało robił. mi się zawsze podobał ale wiedziałam że ma żone. jak byłąm w 2 kasie zawodówki to pozwolił mi dorabić na weselach w kuchni jako pomoc i przygotowywanie pokojow dla gosci. i dorabiałam sobie coraz czesciej spedzaliśmy razem czas, aż się stało. też się boje ze mnie zostawi,ale mowi ze robie mu takie rzeczy ktorych zona nie robiła to moze nie bendzie szukal seksu gdzies indziej. napewno dla jego dzieci jestem glupia siksa wiem o tym. ale co mam zrobic?
-
Klaudia N. wrote:no dokladnie dobrze sie mowi a w zyciu bywa roznie:)
Niestety.. ja mówię, mimo, że tak się zapierałam i miałam zasady to przyszedł moment, że wszystko poszło się jebać bo i mnie trafiło.. To chyba tak specjalnie, żeby udowodnić "nigdy nie mów nigdy" -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U nas w sumie brak w tyg planów, ja zabrałam wczoraj magisterkę z poprawkami z roboty bo tu mi zalegała i powinnam się w weekend za nią zabrać ale czy mi się będzie chciało to już inna bajka
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny