Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Buko wrote:Wydaje mi się, że była tak jak teraz program wyznaczył, a progesteronem trochę się martwię, bo jak jest za niski to właśnie chyba takie plamienia się pojawiają, a i szans żeby była ciąża są niewielkie.
-
nick nieaktualnyLittleGirlBlue wrote:Buko a bierzesz duphaston albo luteine? Też właśnie myślę że to niski progesteron powoduje brazowe plamienie, tak przynajmniej wszędzie pisza. Ja 19dc wzięłam luteine ale zamiast ja rozpuścić pod językiem polknelam a potem wyczytałam że nie wolno bo zamiast zadziałać zostanie zneutralizowana w wątrobie. To od wczoraj biorę pod język (smak ohydny:p) i plamienie ustało. Więc moja teoria ze to niedobór progesteronu powoduje brazowe plamienie została potwierdzona:P
Nic nie biorę, ale nigdy wcześniej nie badałam progesteronu. Powiem na najbliższej wizycie o tych plamieniach to zobaczę czy coś mi przepisze, tylko, że nie będę mieć badań zrobionych, bo wizyta wypadnie przed owu. -
Minionkowa wrote:Bywam wredna ale wobec was nie będę wszystkie się tu rozumiemy i to jest super
Minionkowa lubi tę wiadomość
-
Buko wrote:Nic nie biorę, ale nigdy wcześniej nie badałam progesteronu. Powiem na najbliższej wizycie o tych plamieniach to zobaczę czy coś mi przepisze, tylko, że nie będę mieć badań zrobionych, bo wizyta wypadnie przed owu.
-
nick nieaktualnyNie badałam, ale ani gin ani endo mi nie zlecili raz badałam tylko prolaktynę na własna rękę i była w normie, teraz dostałam od endo zlecenie na prolaktynę żeby sprawdzić czy się nie zmienia nic. Moja gin chyba założyła, że skoro mam regularne cykle i owulację to hormony mam ok, bo zawsze przy wizycie albo jestem tuz przed, albo tuż po owu.
-
Buko wrote:Nie badałam, ale ani gin ani endo mi nie zlecili raz badałam tylko prolaktynę na własna rękę i była w normie, teraz dostałam od endo zlecenie na prolaktynę żeby sprawdzić czy się nie zmienia nic. Moja gin chyba założyła, że skoro mam regularne cykle i owulację to hormony mam ok, bo zawsze przy wizycie albo jestem tuz przed, albo tuż po owu.
-
nick nieaktualny
-
Qasha wrote:
Macie jakiś niezawodny sposób, jak sobie poradzić z tym, że znów się nie udało i, no nie wiem, jakoś przyspieszyć czas?
Wiem co czujesz. Tez mam 2dc. Wykres byl idealny. Owulacja potwierdzona. Progesteron super. Tylko tsh ok 2,9 ale na to nikt nic nie chce mi przepisać no niby w normie...
Nie da się przyspieszyć czasu i dobrze. Ciesz się z każdego dnia. Naprawdę szkoda marnować życie na trwanie od owulacji do testowania. Wiadomo ze to ważny i główny nasz cel ale nie dajmy się zwariować.
Zajmij się czymś co sprawia ci radość. Zrób jakies plany na najbliższe miesiące niezwiązane z dzieckiem. Moze kurs językowy? Wakacje? Remont? Dokształcenie zawodowe albo zmiana pracy. Trzeba mieć coś co sprawi ci tyle samo frajdy jak myśl ze niedługo będziesz w ciąży czego Ci życzę (i sobie) z całego serca -
nick nieaktualnyJa słyszałam teorię, że tarczyca się przyzwyczaja i rozleniwia jeżeli dostaje sztuczne hormony, dlatego lekarze często nie chcą przepisywać leków przy tsh, które jest w normie, albo niewiele odbiega od tych bardziej rygorystycznych (czyli do 2-2,5).
Pisałyśmy kiedyś o tym, że dobrym pomysłem jest szczeniak, który skupia uwagę i odciąga myśli od ciąży. W temacie o badaniach nasienia dziś jedna z dziewczyn potwierdziła tę teorię, jako metodę na ciążę -
A my mieliśmy kupić Szczeniaka ale daliśmy sobie jeszcze czas pół roku. Ciężko by było z małym pieskiem i małym dzieckiem jednocześnie.Wiem że niektórzy wtedy zaniedbuja psy i zwierzęta cierpia. Ja jestem psiara dlatego nie chce tak. Ta decyzja musi być 100% i przemyslana
Minionkowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyana1122 wrote:A my mieliśmy kupić Szczeniaka ale daliśmy sobie jeszcze czas pół roku. Ciężko by było z małym pieskiem i małym dzieckiem jednocześnie.Wiem że niektórzy wtedy zaniedbuja psy i zwierzęta cierpia. Ja jestem psiara dlatego nie chce tak. Ta decyzja musi być 100% i przemyslana
-
Minionkowa wrote:Hm nasza córka rosła z psem i bardzo dobrze to na nią wpłynęło a psiak zrobił się poważny i przestał szaleć ale bronił jej jak swojego dziecka i tylko ja z mężem mogliśmy wziąć mała na ręce.
Minionkowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny